Świat

Anja Hoffmann: "Dyskryminacja chrześcijan w Europie znacznie wzrosła".

W wywiadzie dla Omnes Anja Hoffmann, dyrektor wykonawczy OIDAC (Obserwatorium przeciwko Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Europie), mówi o trudnościach i dyskryminacji, z jakimi obecnie borykają się chrześcijanie w Europie.

Loreto Rios-16 czerwca 2024-Czas czytania: 4 minuty

Obserwatorium przeciwko Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Europie (IOPDAC) jest organizacją członkowską Platformy Praw Podstawowych UE, która bada przypadki nietolerancji i dyskryminacji chrześcijan w Europie oraz gwarantuje wolność wyznania i wypowiedzi. Omnes przeprowadził wywiad z Anją Hoffmann, dyrektorem wykonawczym OIDAC.

Jak ogólnie wygląda obecna sytuacja? w odniesieniu do nietolerancji wobec chrześcijan w Europie?

Od czasu założenia Obserwatorium przeciwko Nietolerancji i Dyskryminacji ponad dziesięć lat temu, liczba przypadków przestępstw z nienawiści i dyskryminacji chrześcijan niestety znacznie wzrosła. Z jednej strony nasiliły się ataki na kościoły, a według naszych badań liczba podpaleń wzrosła o ponad 40% w latach 2021-2022.

Z drugiej strony, wielu chrześcijan, zwłaszcza tych, którzy wyznają tradycyjne chrześcijańskie przekonania moralne, doświadcza rosnącej presji, by wyrażać swój światopogląd w sferze publicznej lub w miejscu pracy. Położne lub lekarze, którzy sprzeciwiają się uczestniczeniu w aborcjach ze względu na swoje sumienie, są zagrożeni utratą pracy, ponieważ wiele państw, w tym Hiszpania, ogranicza klauzulę sumienia w swoim ustawodawstwie medycznym. Nauczyciele, którzy wyrażają przekonanie, że istoty ludzkie zostały stworzone jako męskie i żeńskie, a zatem sprzeciwiają się zwracaniu się do uczniów za pomocą "alternatywnych zaimków", zostali zawieszeni w swoich szkołach. Niektórzy chrześcijanie w Europie byli nawet ścigani za wyrażanie poglądów religijnych, w tym biblijnych, lub aresztowani przez policję za cichą modlitwę w tak zwanych "bezpiecznych strefach" wokół klinik aborcyjnych.

Czy biorąc pod uwagę te ograniczenia, możemy powiedzieć, że wolność słowa jest nadal chroniona w Europie?

Prawo do wolności wypowiedzi jest zapisane w międzynarodowym i europejskim prawie dotyczącym praw człowieka i ma status konstytucyjny w większości krajów. Zgodnie z prawem dotyczącym praw człowieka, państwa są zobowiązane do ochrony nawet "niepopularnych idei, w tym tych, które mogą obrażać lub szokować" i muszą sprostać wysokim wymaganiom przy nakładaniu ograniczeń na wolność słowa.

Pomimo wysokiego poziomu ochrony wolności wypowiedzi w Europie, obserwujemy problematyczną tendencję do ograniczania wolności wypowiedzi, w tym wypowiedzi religijnych. Próbując zwalczać mowę nienawiści, niektóre rządy wprowadziły niezwykle szerokie przepisy dotyczące "mowy nienawiści". Jednak kryminalizacja mowy, a nie czynów, ma szkodliwy wpływ na demokratyczny dyskurs publiczny. Co więcej, często nie jest jasne, jakie wypowiedzi stanowią "mowę nienawiści" i w związku z tym będą ścigane. To z kolei rodzi niepewność co do tego, co można powiedzieć, a tym samym prowadzi do wysokiego poziomu autocenzury. W Wielkiej Brytanii i Niemczech ostatnie badania opinii publicznej wykazały, że połowa populacji nie ma odwagi wypowiadać się publicznie w obawie przed negatywnymi konsekwencjami.

Czy prawa przeciwko "mowie nienawiści" mogą prowadzić do kryminalizacji ludzi, którzy nie myślą tak jak główny nurt?

Niestety, widzimy przykłady chrześcijan, którzy są karani za wyrażanie swoich przekonań. Dotyczy to zwłaszcza chrześcijan (lub niechrześcijan), którzy wyrażają tradycyjne przekonania w kwestiach moralnych.

W Wielkiej Brytanii kilku kaznodziejów zostało ukaranych grzywną lub nawet aresztowanych przez policję za publiczne czytanie Biblii po tym, jak przechodnie zgłosili, że czują się "zaniepokojeni", co jest przestępstwem na mocy brytyjskiej ustawy o porządku publicznym. W Hiszpanii media donosiły w marcu ubiegłego roku, że ojciec Custodio Ballester został wezwany przez sąd prowincjonalny, aby odpowiedzieć na zarzuty rzekomego "przestępstwa z nienawiści" po tym, jak skrytykował islam w liście pasterskim. W Finlandii była minister i obecna posłanka Pävi Räsänen jest sądzona w Sądzie Najwyższym za rzekome "podżeganie do nienawiści" w następstwie tweeta krytykującego sponsorowanie przez jej kościół Helsinki Pride. Na Malcie Matthew Grech, młody chrześcijanin i były aktywista LGBTIQ, został aresztowany po tym, jak w wywiadzie telewizyjnym podzielił się swoim osobistym doświadczeniem jako homoseksualista i tym, jak chrześcijaństwo zmieniło jego życie. Został on zgłoszony na policję, oskarżony o naruszenie "Ustawy o afirmacji orientacji seksualnej, tożsamości płciowej i ekspresji płciowej" i czeka go proces, w którym może zostać skazany na pięć miesięcy pozbawienia wolności.

Lista jest długa, ale wspólnym mianownikiem jest to, że wszystkie te przepisy są niezwykle szerokie i narażają na niebezpieczeństwo chrześcijan, którzy wyrażają swoje przekonania w kwestiach moralnych.

Czy rządy robią cokolwiek, by chronić wolność religijną w swoich krajach?

Większość rządów w Europie myśli o kwestiach wolności religijnej jedynie w skali globalnej. Nawet specjalny wysłannik UE ds. wolności religijnej zajmuje się tylko prześladowaniami religijnymi poza UE.

Ponadto, ze względu na niską znajomość religii wśród dziennikarzy, media zbyt rzadko informują o ograniczeniach wolności religijnej w Europie. Prowadzi to do braku wrażliwości naszych rządów na krajowe nadużycia wolności religijnej i przyczynia się do polityki, która podważa wolność religijną w imię ochrony innych ludzkich interesów.

Czy wojna na Ukrainie wpłynęła na wolność religijną?

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę wzrosła liczba przestępstw z nienawiści wobec chrześcijan i ograniczeń wolności religijnej. Kwestie te są jednak złożone, ponieważ przeplatają się z innymi elementami, takimi jak polityka i pochodzenie etniczne. Do lutego 2023 r. około 297 chrześcijańskich budynków zostało zniszczonych podczas wojny, a do października 2023 r. 124 z 295 uszkodzonych obiektów kulturalnych UNESCO było budynkami sakralnymi. Wszystkie te liczby wskazują na nieproporcjonalny atak na kościoły.

Chrześcijańscy przywódcy, którzy wypowiadali się przeciwko wojnie, również stali się celem ataków. Niedawno arcybiskup Wiktor Piwowarow z Rosyjskiego Kościoła Tichonitów Świętego Wstawiennictwa był zastraszany, ścigany, ukarany grzywną i uwięziony za kazania krytykujące wojnę. Podczas śledztwa rosyjskie służby próbowały również zburzyć jego kościół jako miejsce publiczne, w którym popełniono przestępstwa przeciwko państwu.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.