Ameryka Łacińska

Teresa FloresCzytaj więcej : "Ameryka Łacińska ma środowisko wrogie dla wolności religijnej".

Prawo do wolności religijnej jest uznawane w większości krajów Ameryki Łacińskiej. Ale wolność "nie ogranicza się do sfery prywatnej, ale wykracza poza sferę zbiorową i publiczną, a istnieją przeszkody i zagrożenia, które osłabiają pełne korzystanie z tego prawa", powiedziała Omnesowi prawniczka Teresa Flores, dyrektor Obserwatorium Wolności Religijnej w Ameryce Łacińskiej (OLIRE).

Francisco Otamendi-17 lipca 2022 r.-Czas czytania: 11 minuty
wolność-religia-nicaragua.

Zdjęcie: Kobieta niesie krucyfiks podczas protestu przeciwko prezydentowi Danielowi Ortedze ©CNS photo/Oswaldo Rivas, Reuters

"W krajach o tendencjach autorytarnych, jak w Nikaragui, Kościół jest jedną z niewielu, jeśli nie jedyną instytucją, która cieszy się większą wiarygodnością i dlatego jego poziom wpływów wśród ludności jest postrzegany jako zagrożenie dla kontroli rządu" - wyjaśnia w tym wywiadzie prawnik Teresa Flores, dyrektor Obserwatorium Wolności Religijnej w Ameryce Łacińskiej (Observatorio de Libertad Religiosa en América Latina).OLIRE), którego misją jest promowanie wolności religijnej i nagłaśnianie ograniczeń tego prawa w regionie.

W Nikaragui "nasiliły się politycznie umotywowane naruszenia wolności religijnej i pojawiły się różne strategie stosowane przez rząd w celu zastraszenia głosu przywódców religijnych, zwłaszcza katolików.

Wydalenie Misjonarzy Miłości to tylko jeszcze jeden epizod w tej kampanii zastraszania i odwetu - dodaje.

Przy okazji misjonarze zostali przyjęci w Kostaryce przez Mons. Salazar Mora, biskup diecezji Tilarán-Liberia, powiedział, że przyjęcie ich to "zaszczyt".

Dokładnie półtora miesiąca temu, IOPDAC Europa, jej latynoamerykański partner OLIRE oraz IIRF (Międzynarodowy Instytut Wolności Religijnej) przedstawiły w Wiedniu wspólny raport, oparty na czterech badaniach przeprowadzonych poprzez wywiady osobiste z praktykującymi chrześcijanami z różnych sektorów społeczeństwa, a przeprowadzonych w dwóch krajach europejskich (Francja i Niemcy) oraz dwóch krajach Ameryki Łacińskiej (Kolumbia i Meksyk). Niektóre z tych pomysłów były już omawiane Martin Kugler w Omnes.

Teraz, Omnes rozmawia z Teresa FloresJest prawniczką z Universidad Católica Santo Toribio de Mogrovejo (Peru), z tytułem magistra prawa konstytucyjnego i praw człowieka z Universidad Nacional Mayor de San Marcos (Peru) oraz dyplomem z religioznawstwa z Universidad Católica de Chile, która pracowała również w Mendozie (Argentyna) i jest badaczką w Centro de Investigaciones Sociales Avanzadas (CISAV) w Querétaro (Meksyk).

Czy może pan podsumować niektóre wnioski ze sprawozdania, zwłaszcza w odniesieniu do krajów Ameryki Łacińskiej? Wydaje się, że nietolerancja rośnie i coraz bardziej zagraża wolności słowa chrześcijan i katolików.

- Należy pamiętać, że badania są wstępnym, eksploracyjnym podejściem do zjawiska autocenzury wśród chrześcijan (katolików i niekatolików) w Kolumbii i Meksyku. Jak zauważono w raporcie, w grupie rozmówców (ok. 40 osób) zidentyfikowano tendencję, zgodnie z którą bardzo trudno jest im wyrażać opinie oparte na ich wierze w przestrzeni publicznej lub prywatnej, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie związane z życiem, małżeństwem, rodziną, eutanazją, adopcją osób tej samej płci i innymi pokrewnymi zagadnieniami, tak że czasami wybierają autocenzurę.

Trudność ta polega nie tylko na obawie przed sankcjami administracyjnymi lub karnymi wynikającymi z przepisów antydyskryminacyjnych, ale także na społecznej dyskredytacji. Warto zauważyć, że dyskredytacja społeczna nie ogranicza się tylko do krytyki.

Niekiedy wrogie środowisko społeczne niesie ze sobą ciężar, który przekłada się na wykluczenie z pewnych kręgów, a tym samym izolację społeczną, co ma wpływ na sposób, w jaki osoba radzi sobie w życiu codziennym.

Reakcje na wrogie środowisko społeczne będą różne, prawda?

- Oczywiście sposób radzenia sobie z ewentualnymi sankcjami czy wrogim otoczeniem różni się w zależności od osoby. Jednym z wniosków z badań jest właśnie to, że wśród rozmówców z jednej strony jest grupa tych, którzy nie autocenzurują się i przyjmują konsekwencje wrogiego otoczenia, argumentując, że ich wiara jest tego warta i muszą wziąć na siebie jej konsekwencje.

Z drugiej strony są tacy, którzy cenzurują się w obawie przed sankcjami prawnymi i/lub społecznymi. Są też tacy, którzy z powodu ciągłej autocenzury i braku lub prawie braku towarzyszenia w wierze wspólnocie religijnej, chrześcijańskiej, stopniowo tracą wiarę lub stopniowo przestają postrzegać cechy związane z autocenzurą jako problem.

Wyniki tych badań nie powinny być jednak rozumiane jako próba wiktymizacji chrześcijan (katolickich i niekatolickich). Chociaż zarówno w Meksyku, jak i w Kolumbii istnieje ograniczenie wyrażania opinii opartych na wierze przez chrześcijan, musimy również uznać ich odpowiednik - chrześcijan, którzy są nietolerancyjni wobec innych stanowisk lub przekonań i którzy, przyjmując swoją wiarę jako przesłankę, kończą piętnując lub dyskryminując inne grupy. Należy jednak pamiętać, że zawsze konieczna jest ocena każdego konkretnego przypadku.

Opowiedz nam o przypadku z Kolumbii lub Meksyku.

- Na przykład w Kolumbii i Meksyku uczniowie opowiadali nam, że przestali uczestniczyć w zajęciach, ponieważ ich oparte na wierze opinie na temat kwestii seksualności lub płci były sprzeczne ze sposobem myślenia nauczyciela lub niezgodne z linią instytucjonalną i groziła im dezaprobata lub wydalenie.

W Meksyku urzędnicy publiczni, z którymi przeprowadzono wywiady, powiedzieli, że muszą się dwa razy zastanowić, jakich słów użyć, aby nie zostać włączonym w "pewne ramy" lub nie zostać zadenuncjowanym przed Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich, Kongresem lub Prokuraturą. Wypowiedzi związane z ich wiarą lub poglądami opartymi na wierze wzbudzają kontrowersje i w konsekwencji odrzucenie przez ich partie lub instytucje, w których pracują. Kolumbijski radny zwrócił uwagę, że permanentna ostrożność to wyrzeczenie się działalności publicznej.

Uznanie autocenzury i efektu schładzania chrześcijan oznacza uznanie, że istnieje część wyznawców doktryny chrześcijańskiej, którzy, ponieważ znajdują się we wrogim środowisku, nie czują się swobodnie, by dzielić się swoimi przekonaniami opartymi na wierze w wymienionych wyżej drażliwych kwestiach.

Madeleine Enzlberger, dyrektor wykonawczy OIDAC Europe, zwróciła uwagę, że "jednym z najbardziej niepokojących i tragicznych wniosków z tego (wiedeńskiego) raportu jest to, że jeśli społeczne koszty podążania za swoimi przekonaniami i ich wyrażania staną się zbyt wysokie, ludzie w końcu porzucą swoje przekonania". Czy podzielasz ten pogląd?

- Jak już wspomniałem, badania w Kolumbii i Meksyku pozwoliły zidentyfikować wśród niektórych rozmówców możliwość nie postrzegania autocenzury jako problemu lub jako czegoś, co wpływa na doświadczenie wiary.

Konsekwencje nie zawsze muszą prowadzić do całkowitego porzucenia wiary, jednak określanie swojej wiary lub poglądów opartych na przekonaniach jako szkodliwych, jako wady lub ciężaru, który nie pozwala "awansować" w środowisku społecznym, jest formą nacisku z możliwą konsekwencją zaprzestania pielęgnowania wiary lub braku zainteresowania dzieleniem się nią. Nawet ci, którzy nie mają solidnej formacji w wierze, mogą dojść do przyjęcia treści doktrynalnych bardziej zgodnych z poprawnością polityczną.

Na stronie olire.org mają raport pt.Dane Czy może Pan przedstawić krótką ogólną ocenę uznania tego podstawowego prawa w Ameryce Łacińskiej?

- Prawo do wolności religijnej jest uznawane w większości krajów Ameryki Łacińskiej. Ramy normatywne regulują to prawo, choć w zależności od kraju lub kontekstu politycznego, niektóre mogą być bardziej ochronne niż inne. Na przykład ochrona wolności religijnej nie jest w Nikaragui taka sama jak w Kolumbii, Salwadorze czy Hondurasie.

Fakt, że konstytucja lub przepisy danego kraju próbują zagwarantować to prawo jest dobrym punktem wyjścia, ale nie jest wystarczający. Czasami, nawet gdy przepisy w tekście ustanawiają parametry stosowania i ochrony, w praktyce istnieją różne konteksty, które zagrażają wykonywaniu tego prawa w jego różnych wymiarach.

Biorąc pod uwagę, że wolność religijna nie ogranicza się do sfery prywatnej, ale wykracza poza sferę zbiorową i publiczną, utrudnienia w odprawianiu nabożeństw w przestrzeni publicznej, przeszkody w finansowaniu organizacji konfesyjnych, kryminalizacja wyrazów wiary, groźby pod adresem przywódców religijnych prowadzących aktywizm polityczny lub społeczny itp. podważają pełne korzystanie z tego prawa.

Ameryka Łacińska nie jest wolna od tych zjawisk; w całym regionie zidentyfikowano różne dynamiki, które ograniczają to prawo. Obejmują one wrogość wobec ekspresji religijnej ze strony podmiotów państwowych i niepaństwowych, wrogość wobec konwersji religijnej w społecznościach tubylczych, regulację religii przez przestępczość zorganizowaną oraz ograniczenia religijne motywowane totalitarną kontrolą rządową lub motywowane ideologią polityczną związaną z komunizmem.

Platforma otwartego dostępu Obserwatorium Wolności Religijnej w Ameryce Łacińskiej Violent Baza incydentów, który zawiera informacje o epizodach naruszeń prawa do wolności religijnej w regionie, zidentyfikowanych na podstawie badań źródeł wtórnych, informacji dostarczonych przez współpracujących partnerów lub w wyniku badań terenowych. W tej bazie można przeglądać sprawy związane z wyżej wymienioną dynamiką.

Nikaragua wydaliła Misjonarzy Miłosierdzia Matki Teresy z Kalkuty. Co się dzieje w tym kraju, Twoim zdaniem?

- W krajach o tendencjach autorytarnych, takich jak Nikaragua, Kościół jest jedną z niewielu, jeśli nie jedyną instytucją, która cieszy się większą wiarygodnością i dlatego jego poziom wpływów wśród ludności jest postrzegany jako zagrożenie dla kontroli rządu. W kraju nasiliły się politycznie motywowane naruszenia wolności religijnej, a rząd stosuje różne strategie, aby zastraszyć głos przywódców religijnych, zwłaszcza katolików, gdy ich dyskurs jest postrzegany jako krytyczny, za okazywanie poparcia dla opozycji lub gdy negują oni wysiłki na rzecz przywrócenia w kraju rządów prawa.

Wydalenie Misjonarzy Miłości jest tylko jednym z kolejnych epizodów w tej kampanii zastraszania i odwetu ze strony rządu. Środki stosowane wobec katolickiego sektora religijnego postrzeganego jako opozycyjny obejmują ograniczenia mobilności/podróży wraz z zatrzymaniem lub cofnięciem wiz, utrudnienia wjazdu do kraju, nękanie przywódców religijnych i ich rodzin poprzez inwigilację parafii, domów, pojazdów; do kampanii zniesławiających, gróźb słownych, ataków na integralność fizyczną, aresztowań, gróźb aresztowania.

Ustawy kryminalizujące wszelką krytykę

Z drugiej strony, w kontekście ram prawnych istnieją przepisy, które uznają za przestępstwo wszelką krytykę i na mocy których przywódcy religijni mogą być karani aresztem lub, w przypadku organizacji wyznaniowych, utratą statusu prawnego, nie wspominając o innych przeszkodach w funkcjonowaniu lub działalności organizacji wyznaniowych, jak również o ograniczeniach w normalnym funkcjonowaniu lub działalności kościołów związanych z pomocą humanitarną.

Nawet Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka wydał środki zapobiegawcze na rzecz biskupa i diakona w tym kraju, ze względu na poważną i pilną sytuację zagrożenia, na którą są narażeni.

Strategie te, oprócz mowy nienawiści władz wobec Kościoła, przeniknęły do społeczeństwa i promowały akty nietolerancji ze strony kolektywów lub grup sympatyzujących z rządem, które oprócz monitorowania działań lub wypowiedzi przywódców religijnych lub zgromadzeń związanych z tymi przywódcami, dopuszczają się również aktów wandalizmu lub profanacji miejsc kultu. Ataki są szczególnie zaciekłe w przypadku kościołów katolickich.

Z drugiej strony są kraje, w których trwa proces konstytucyjny. Jak postrzega Pan te procesy w odniesieniu do prawa do wolności religijnej?

- Jeśli chodzi o procesy konstytucyjne i ich relacje z prawem do wolności religijnej, powiedziałbym, że jest to dość bliskie. Konstytucje polityczne zawierają m.in. podstawowe zasady funkcjonowania państwa, rodzaj rządu oraz sposób rozumienia i ochrony praw człowieka obywateli każdego kraju, w tym prawa do wolności religijnej.

W tych procesach można wziąć pod uwagę kilka aspektów. Z jednej strony może to prowadzić do tarć z mniejszościowymi wyznaniami religijnymi, jeśli nie zostanie zapewnione takie samo uznanie konstytucyjne, jak w przypadku religii większościowych lub tradycyjnych.

Z drugiej strony może pojawić się cała dyskusja na temat tego, czy państwo powinno lub nie powinno obejmować jakieś konkretne wyznanie religijne, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, czy państwo uznaje się za świeckie, czy nie. A co oznacza zasada rozdziału kościoła od państwa.

Dodatkowo w tych procesach wspólnoty religijne zabiegają nie tylko o uznanie wolności religijnej w ogóle, ale także o ochronę pewnych figur prawnych ważnych według poszczególnych doktryn wiary, takich jak małżeństwo i rodzina.

Kuba, Chile, Nikaragua...

W przypadku Kuby ostatnia reforma konstytucyjna poddana pod referendum zawierała zmiany w koncepcji małżeństwa, co doprowadziło do odrzucenia propozycji przez grupy religijne, a to z kolei spowodowało naciski władz na przywódców religijnych i zgromadzenia, które odmówiły przyjęcia reform konstytucyjnych.

W ostatnim przypadku Chile jednym z tematów dyskusji w konwencji konstytucyjnej jest również sposób, w jaki zostanie włączone prawo do wolności religijnej. Ponieważ konstytucja informuje o całym systemie prawnym narodu, włączenie tego prawa jest ważnym założeniem dla jego ochrony i gwarancji w kraju.

W Nikaragui nie było ostatnio procesu konstytucyjnego, ale w listopadzie ubiegłego roku odbyły się wybory prezydenckie, które były dość nieregularne. Pod pewnymi względami jest to również ściśle związane ze sposobem ochrony wolności religijnej, ponieważ proces wyborczy jako mechanizm uczestnictwa obywateli, jeśli nie jest całkowicie wolny i przejrzysty, nie umacnia demokracji, a raczej koroduje system gwarancji praw, naruszając podstawowe wolności, takie jak prawo do wolności religijnej, przede wszystkim w jej publicznym i zbiorowym wymiarze.

Konteksty nacisku w Meksyku

Jedna z autorek wiedeńskiego raportu, Friederike Boellmann, podkreśliła, że "przypadek niemiecki ujawnia, że uniwersytety są najbardziej wrogim środowiskiem. I najwyższy stopień autocenzury, jaki spotkałem w swoich badaniach w środowisku akademickim". Czy coś podobnego dzieje się w Ameryce Łacińskiej?

Jeśli chodzi o wrogie środowisko na uniwersytetach, to zwłaszcza wśród rozmówców w Meksyku odnotowano różne konteksty nacisku na chrześcijańskich profesorów i studentów (katolickich i niekatolickich).

W Meksyku pewien profesor uniwersytecki powiedział, że kiedy przeprowadził się z Chihuahua do Mexico City, czuł większą presję, aby unikać mówienia o swojej wierze w środowisku akademickim, i że na uniwersytecie został zmuszony do zaprzestania używania zwrotów takich jak "Gracias a Dios", "Dios te bendiga", "Con el favor de Dios" itp.

Ten sam nauczyciel zwrócił uwagę, że dopóki nie zostanie wyraźnie zapytany o pewne tematy, woli ich nie poruszać w obawie, że zostanie zignorowany lub nie zostanie wysłuchany. W tym sensie rozumie swoją sytuację jako dydaktyczną autocenzurę, aby nie stracić możliwości dalszego "bycia obecnym".

Inna meksykańska nauczycielka skomentowała, że musiała uważać na słownictwo lub wyrażenia, których używała. Jeśli studenci znali jej przynależność religijną, nie miało znaczenia, czy używała argumentów naukowych do poruszania pewnych tematów, ale ona czuła, że spotyka się ze społecznym odrzuceniem ze strony studentów i że jest z góry zdyskwalifikowana tylko dlatego, że akceptuje posiadanie przekonań religijnych. Nawet jej artykuły naukowe były odrzucane przez kolegia redakcyjne ze względu na ich "stronniczość".

W tym samym duchu, meksykański student, wobec którego toczy się uniwersyteckie postępowanie dyscyplinarne pod zarzutem przemocy wobec kobiet za odrzucenie aborcji, powiedział, że zna profesora, który był jej zwolennikiem, ale nie mógł jej otwarcie poprzeć, bo przez to profesor miałby kłopoty z szefem wydziału.

Czy w przygotowaniu są ustawy lub projekty, podobnie jak w krajach europejskich, które uniemożliwiają wyrażanie chrześcijańskiego lub katolickiego punktu widzenia na seksualność lub płeć?

- Z tego co wiem, istnieją przepisy i inicjatywy legislacyjne, które mają na celu ograniczenie wyrażania opinii opartych na wierze w tym regionie, choć nie dotyczą one jedynie sektora akademickiego, ale mają szerszy zakres.

Istnieją regulacje lub polityki, które ograniczają korzystanie z wolności religijnej, prawa do sprzeciwu sumienia lub wpływają na autonomię i odporność na przymus instytucji konfesyjnych, gdy manifestują one lub działają zgodnie z własnymi przekonaniami lub ideologią instytucjonalną i nie jest to zgodne z polityką dotyczącą orientacji seksualnej i tożsamości płciowej w danym kraju.

Możemy wspomnieć o inicjatywie, która została przedstawiona w 2020 roku, która miała na celu zreformowanie sekcji IV artykułu 29, odpowiadającego rozdziałowi dotyczącemu wykroczeń i sankcji ustawy o stowarzyszeniach religijnych i kulcie publicznym w Meksyku.

Wniosek miał na celu usankcjonowanie aktów dyskryminacji ze względu na tożsamość seksualną lub ekspresję płciową przez organizacje religijne i ich przedstawicieli wobec ludności należącej do mniejszości seksualnych. Inicjatywa nie zakończyła się sukcesem, ale jest przykładem prób ograniczenia wolności wypowiedzi przywódców religijnych w kwestiach związanych z seksualnością i płcią.

Jakieś inne przypadki?

- W Argentynie miał miejsce również przypadek dochodzenia prowadzonego przez Narodowy Instytut Przeciwko Dyskryminacji, Ksenofobii i Rasizmowi w sprawie treści edukacyjnych sieci edukacyjnej Fraternidad de Agrupaciones Santo Tomás de Aquino (FASTA). Władze uznały, że nauki zgodne z chrześcijańską ideologią grupy miały homofobiczne i nienawistne konotacje wobec mniejszości seksualnych i ruchu feministycznego.

W Kolumbii sędzia odmówił udzielenia ślubu kobiecej parze, ponieważ byłoby to sprzeczne z jego chrześcijańską moralnością i przekonaniami. Społeczność LGTBI uznała postawę sędziego za obraźliwą i dyskryminującą. Sędzia został zadenuncjowany za prekaryzację.

W kwietniu tego roku Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka uznał państwo Chile za odpowiedzialne za naruszenie praw do równości i niedyskryminacji, wolności osobistej, prywatności i pracy Sandry Pavez Pavez, w związku z jawną dyskryminacją, jakiej doznała, gdy została usunięta ze stanowiska nauczyciela religii katolickiej w szkole publicznej, po tym jak Wikariat ds. Edukacji Biskupstwa San Bernardo cofnął jej zaświadczenie o przydatności ze względu na jej orientację seksualną. Dzieje się tak pomimo tego, że zgodnie z chilijskimi przepisami władza państwowa przyznaje organowi religijnemu uprawnienia do wydawania zaświadczeń o przydatności nauczycieli, którzy będą nauczać ich doktryny i zasad.

Żeby wymienić tylko kilka.

Za odpowiedzi dziękujemy Teresie Flores. Prawo do wolności religijnej wydaje się mieć w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej czerwone światło, czyli poważne problemy, a w kilku z nich z pewnością bursztynowe, w zależności od kwestii, zwłaszcza życia, seksualności, rodziny i płci. Obserwatorium, którym kieruje (OLIRE) może być dobrym punktem obserwacyjnym do jego monitorowania.

AutorFrancisco Otamendi

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe