Zasoby

Jesteśmy zawsze w adwencie!

Adwent to czas radosnego oczekiwania, w którym wraz z Maryją przygotowujemy się na przyjęcie Chrystusa do naszego życia.

Alberto Sánchez León-6 grudnia 2022 r.-Czas czytania: 3 minuty
Lampki świąteczne

Wieniec z lampek choinkowych (Fot. Unsplash / Joanna Kosińska)

Hasło Adwentu jest dobrze znane: Bóg przychodzi! I można powiedzieć, że Bóg nie może nie być ze swoimi ludzkimi dziećmi, dlatego pozostał z nami na zawsze, ale w sposób sakramentalny. Bóg jest z nami w EucharystiaAle jednocześnie przyjdzie już nie sakramentalnie, ale w swoim chwalebnym, triumfującym ciele... I jest oczywiste, że Jego ostateczne przyjście jest coraz bliższe. My chrześcijanie nigdy nie przestajemy błagać o Jego przyjście najpiękniejszym aktem wiary. Chcemy, aby Chrystus przyszedł i królował. Mówimy to w "Ojcze nasz": "Przyjdź królestwo Twoje".

Bóg już ustanowił swoje królestwo. Sam Chrystus musi być w każdym chrześcijaninie. Bardzo dobrze zrozumiał to św. Paweł podczas swojego nawrócenia, kiedy to sam Chrystus powiedział do Saula, gdy zapytano go, kim jesteś: ".... jesteś chrześcijaninem.Ja jestem Jezus, którego prześladujecie" (Dz 9, 5).. Od tego momentu Saul zaczął rozumieć, że wiara chrześcijan jest wiarą w osobę, która już w nich mieszkała. 

Bóg jest blisko! Bóg nadchodzi! Ale... jak go powitać? Surowe są słowa prologu św. Jana, gdy pisze: "Przyszedł do swoich, ale swoi Go nie przyjęli" (J 1,11-12). A w innym fragmencie Ewangelii to ten sam Jezus "ucieka" z jakimiś enigmatycznymi i smutnymi słowami w stylu tych z prologu Jana: "Ale kiedy Syn Człowieczy przyjdzie, czy znajdzie tę wiarę na ziemi?" (Łk, 18, 8).

Adwent to czas radosnego oczekiwania. Oczekiwanie wyznacza pokutną część tego czasu, a radość to doświadczenie bliskości Boga, Boga, który chce być z ludzkością, bo "...".to jest moja radość być z synami ludzkimi" (Przysłów 8, 31).

Nasza wiara jest pełna kontrastów: Bóg daje nam salva z sinthe światło w ciemnośćziarno, które umiera dać owocethe śmierć konieczny dla życiegdzie jest mnóstwo sin nadmiernie grace... Są to kontrasty pełne nadziei. Ponieważ nasz Bóg nigdy nie przestaje "...miłosierdzie".bo nas pierwszy umiłował, bo "primerea".... Błąd, zamieszanie i zdziwienie powstają wtedy, gdy zamiast widzieć kontrasty, widzimy sprzeczności. A od sprzeczności do zniechęcenia jest niewielki dystans do pokonania. Dlatego Adwent jest czasem światła. Chrześcijańska postawa wobec przyjścia Boga, i nie mam tu na myśli tylko przyszłego przyjścia, ale przyjście codzienne, wobec Boga, który nigdy nie przestaje przychodzić, by spotkać się z nami każdego dnia, musi być postawą przyjęcia. Niech całe nasze życie będzie adwentem. 

Adwent - okres maryjny

Czas Adwentu to także czas bardzo maryjny. To właśnie Maryja sprawia, że pierwsze przyjście jest możliwe. Łono Maryi jest pierwszym tabernakulum historii; to Maryja nie tylko otwiera bramy nieba (nawet jeśli klucze trzyma św. Piotr), ale jest drzwiami wieczności w czasie. Mary, ze swoim "fiat"czyni możliwym to, co niemożliwe: zmieszanie, współistnienie Boga z ludzkością. Ale Bóg, który jednocześnie pozbawia się swojej boskości, aby przymierze, które chce zawrzeć, było rzeczywiście przymierzem między równymi, między ludźmi, przezwyciężając dawne przymierza, które nie były doskonałe, bo między stronami istniała nieskończona dysproporcja. Przypomina nam o tym św. Paweł w liście do Filipian: "Chrystus, mimo swego boskiego statusu, nie afiszował się ze swym statusem Boga; przeciwnie, pozbawił się swej rangi i przyjął status niewolnika, przechodząc za jednego z wielu." (Flp 2, 6-7). W Nowym Przymierzu nie ma już żadnego dystansu między stronami. Dlatego to przymierze będzie ostateczne i doskonałe, bo Bóg sprzymierza się ze swoimi rówieśnikami. Nie tylko się sprzymierza, ale włącza nas, włącza nas w swoją misję i czyni nas współprotagonistami w swoim przymierzu. 

A ja mówiłem, że Adwent jest okresem maryjnym, bo nasza Matka jest Arką tego pięknego przymierza, pełnego kontrastów, bo jest to przymierze Krwi i Życia. 

Jakże wspaniała jest nasza wiara! Dzięki wierze nasze życie nabiera nowego, pełnego nadziei, misyjnego światła. Misją jest niesienie radości wiary na wszystkie drogi ziemi. Dlatego chrześcijanin bez światła to oksymoron, chrześcijanin bez światła to nie kontrast, ale sprzeczność, ale sprzeczność, którą można naprawić przez pokutę. 

Chcielibyśmy prosić naszą Matkę, aby nauczyła nas czekać na z wiara na stronie Miłość, czyli nauczyć nas żyć w ciągłym Adwencie. 

AutorAlberto Sánchez León

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.