Wzajemne zaufanie i wierność danemu słowu tradycyjnie zwalniały prawodawców z pracy. Uścisk dłoni uwolnił strony od konieczności uciekania się do sędziów i prawników, ponieważ każdy wypełnił swoje zobowiązania bez dodatkowych wymagań. Współcześnie relacje społeczne zostały skomplikowane, czasem aż za bardzo, przez kryzys dwóch bardzo ważnych aspektów: wierności i zaufania.
Z drugiej strony, często konieczne jest określenie truizmów, które wyłoniły się z konsensusu społeczno-politycznego, jak np. pewne aspekty związane z prawem do życia. W tej dziedzinie istnieje możliwość powołania się przez lekarzy na prawo do sprzeciwu sumienia jako prawo podstawowe, ale jest jeszcze jeden krok: testament życia, inicjatywa pacjenta, który prosi o uniknięcie pewnych zabiegów, które oznaczają jego eliminację.
Konferencja Episkopatu Hiszpanii opracowała deklarację dotyczącą dyrektyw z wyprzedzeniem (advance directives), aby w przypadku, gdy znajdziemy się u kresu naszych dni, nasze życzenia dotyczące zastosowania eutanazji zostały uwzględnione. W dokumencie tym stwierdza się, że "jeśli miałbym cierpieć na poważną i nieuleczalną chorobę lub poważne, przewlekłe i upośledzające schorzenie lub jakąkolwiek inną krytyczną sytuację; że powinienem otrzymać podstawową opiekę i odpowiednie leczenie w celu złagodzenia bólu i cierpienia; że nie powinienem otrzymać żadnej formy pomocy w umieraniu, czy to eutanazji, czy "medycznie wspomaganego samobójstwa", ani że mój proces umierania nie powinien być nadmiernie i bezzasadnie przedłużany". W dokumencie tym osoba prosi również o pomoc w "przyjęciu mojej własnej śmierci w sposób chrześcijański i ludzki, i w tym celu proszę o obecność kapłana katolickiego oraz o udzielenie mi odpowiednich sakramentów".
Czasami procedury zapewniające poszanowanie naszej woli w załatwianej sprawie są uciążliwe i trudne do spełnienia. Z tego powodu moja archidiecezja Mérida-Badajoz jest w kontakcie z administracją regionalną, aby życzenia danej osoby były nie tylko zapisane w dokumencie notarialnym, ale także uwzględnione w historii klinicznej każdej osoby. W ten sposób, gdy nadejdzie czas poznania woli pacjenta, nie będzie trzeba uciekać się do "papierów" zdeponowanych w kancelariach notarialnych lub w miejscach, które nie zawsze są dostępne w tak krytycznych momentach. Pracownicy służby zdrowia będą mieli je we własnej dokumentacji medycznej pacjenta, którą konsultują w ramach opieki medycznej.
Ponieważ dokumentacja medyczna jest własnością pacjenta, nie można wnieść sprzeciwu. System ten rozszerza wolność jednostki i uwalnia pracowników służby zdrowia od podejmowania trudnych decyzji, zobligowanych przez prawo lub kryteria obce samemu pacjentowi. Kwestia ta może być eksportowana do reszty kraju, ponieważ kompetencje w sprawach zdrowotnych zostały przekazane wspólnotom autonomicznym. Skoro mówimy o kwestii sumienia, to nie powinno być sprzeciwu wobec tego systemu, który nie jest przeciwko nikomu, ale na korzyść wszystkich.