Uzdrowienie Jimeny podczas ŚDM, szesnastoletniej dziewczyny z Madrytu, która jest praktycznie niewidoma, poruszyło cały świat. Stało się to 5 sierpnia, w święto Matki Bożej Śnieżnej, w ostatnim dniu nowenny, którą ona i jej przyjaciele odprawiali, modląc się o jej uzdrowienie. Miało to miejsce w samym środku Światowe Dni MłodzieżyJimena dołączyła do niezliczonej liczby młodych ludzi z całego świata.
Byłem zaskoczony (być może niezbyt zaskoczony) reakcją niektórych dziennikarzy, którzy nawet mając przed oczami dowody na to, że ta dziewczyna była niewidoma, a teraz widzi, odmawiają uznania tego niewytłumaczalnego faktu, tego możliwego cudu. Po prostu widzą to na własne oczy, ale nie wierzą w cuda.
Są bardziej ślepi niż Jimena. To jest tuż przed ich oczami, a oni tego nie widzą.
W rzeczywistości ta ślepota jest ślepotą naszego społeczeństwa jako całości. Nasz świat nie wierzy w cuda. A nawet ci z nas, którzy nazywają siebie wierzącymi, mają trudności z uwierzeniem w te niezwykłe przejawy nadprzyrodzonego w naszym życiu. Głównym powodem jest to, że mamy materialistyczną koncepcję rzeczywistości, w której, nawet jeśli wierzymy w istnienie Boga, nie wierzymy, że Bóg może działać w rzeczywistości materialnej. Wyobrażamy sobie Boga i wszystko, co nadprzyrodzone, jako rzeczywistość odrębną i odległą od rzeczywistości materialnej, bez żadnego związku. Wkradł się deistyczny pogląd zegarmistrza, który wprawia w ruch maszynę, która następnie działa sama z siebie.
Ale to nie jest chrześcijański pogląd na Boga i jego związek ze światem. Bóg nie stworzył świata miliony lat temu. Bóg nadal go tworzy i podtrzymuje jego istnienie. Jako kochający Ojciec jest obecny w naszym życiu i troszczy się o nas w swojej opatrzności.
Pewnego dnia Jezus krzyknął z radości, ponieważ Ojciec w niebie ukrył tajemnice Królestwa przed mądrymi i inteligentnymi, a pokazał je prostym (por. Mt 11:25). Tak dzieje się również dzisiaj. Dla milionów młodych ludzi, którzy podobnie jak Jimena uczestniczyli w ŚDM, było to niezwykle normalne, że Bóg dokonał tego możliwego cudu i cieszyli się wraz z Jimeną z jej uzdrowienia. Być może dlatego, że w tamtych dniach sami żyli w atmosferze duchowości i transcendencji, w której Bóg był ściśle obecny.
Cuda są znakami, które Bóg czyni, aby pokazać nam bliskość Królestwa, które już jest pośród nas. Jezus uzdrowił niewidomego nie tylko jako akt miłości i miłosierdzia, ale także po to, by nauczyć nas widzieć głębiej, oczami wiary.
Wielkie pytanie, które rodzi się w moim sercu, brzmi: co Bóg chciał nam powiedzieć przez ten możliwy cud? Niewątpliwie Pan odpowiedział na wiarę Jimeny i jej przyjaciół, którzy podjęli nowennę o jej uzdrowienie. Ilu młodych ludzi odważyłoby się powiedzieć swoim przyjaciołom, aby dołączyli do nich w modlitwie i prosili o coś? Potrzeba do tego odwagi, jak zauważył D. Ignacio Munilla podczas spotkania z młodymi na ŚDM, komentując to wydarzenie.
Ale wierzę również, że Bóg mówi nam o wiele więcej poprzez to uzdrowienie. Potwierdza młodym ludziom na całym świecie drogę, którą przebyli w tych dniach ramię w ramię z Franciszkiem, że podobnie jak Maryja, muszą powstać i wyjść na spotkanie swoich braci i sióstr, niosąc Jezusa w swoich sercach. Że powszechne braterstwo jest możliwe. I że Bóg, Emmanuel, idzie z nami jako bliski i prawdziwy Bóg.
I faktem jest, że, jak już powiedziałem ChestertonNajbardziej niesamowitą rzeczą w cudach jest to, że się zdarzają.
Teraz wiedzą o tym młodzi ludzie na całym świecie. Widzieli to na własne oczy.
Delegat ds. nauczania w diecezji Getafe od roku akademickiego 2010-2011, wcześniej przez siedem lat (2003-2009) pełnił tę posługę w arcybiskupstwie Pampeluny i Tudeli. Obecnie łączy tę pracę z zaangażowaniem w duszpasterstwo młodzieży, kierując Publicznym Stowarzyszeniem Wiernych "Milicia de Santa María" oraz stowarzyszeniem edukacyjnym "VEN Y VERÁS". EDUCACIÓN", której jest prezesem.