Minęły trzy tygodnie od najlepszego wyjazdu w moim życiu. Nie ma plaży, nie ma basenu. Nie ma też dużych obiadów i posiłków. Nie mówiąc już o spaniu do 12 w południe. Mimo to, były to najlepsze wakacje w życiu.
31 lipca 2022 roku udałem się do Medjugorje, wioski w Bośni i Hercegowinie, gdzie od 1981 roku pod tytułem Królowa Pokoju ukazuje się Matka Boska. Z Barcelony (El Prat) poleciałem samolotem do Chorwacji (Split), a stamtąd autobusem do Medjugorje. Poszłam z grupą młodzieży z Effety Walencjańskiej, a nasza pielgrzymka była Do Jezusa przez Maryję, zorganizowany przez Blankę Llantadę i Emilio Ferrando.
Wiele słyszałem o Medziugorju, widziałem nawet kilka filmów z wizjonerką Mirjaną. Zawsze mówiłem, że kiedyś tam pojadę, bo to święte miejsce, gdzie otrzymuje się wiele łask, ale musiałoby się to pojawić w odpowiednim czasie, bo nie jestem z tych, którzy planują podróże z dużym wyprzedzeniem. I dopiero w tym roku Matka Boża wezwała mnie do wyjazdu. I możesz zapytać: "A jak ona do ciebie zadzwoniła? W moim konkretnym przypadku był to prezent urodzinowy. Każdy pielgrzym czuje się powołany w inny sposób. Jest to coś niewytłumaczalnego. Wydaje się, że nie organizujesz podróży, ale że jesteś wezwany, aby iść. A Dziewica, nasza Matka, ma wam coś do powiedzenia, gdy tam dotrzecie.
Coś, o czym ostrzega się was zaraz po wejściu do autobusu, w drodze do gospody, i co chcę również przekazać przyszłym pielgrzymom, to fakt, że aby cieszyć się tą podróżą i czerpać korzyści, trzeba iść z otwartym sercem. To jest główne motto. Otwórz swoje serce na wszystko, co można zobaczyć i co można powiedzieć. Spróbuj dowiedzieć się, czego Bóg od ciebie chce, jaki plan od ciebie wymaga. A do tego należy się przygotować. Bo jeśli miało się a priori jakiś plan, np. kontynuowanie pracy w "x", objechanie świata czy podróż na wyspy greckie, to można go całkowicie zmodyfikować. "Fiat voluntas tua.
Te wydarzenia będą mierzyć termometr naszej wiary. Jak bardzo ufamy naszemu Ojcu Niebieskiemu?
Codziennie mieliśmy program Festiwalu Młodych: Różaniec Święty, Anioł Pański, Msza Święta, świadectwa, katechezy, adoracja eucharystyczna, a także inne wieczorne atrakcje, jak procesja z figurą Matki Bożej czy medytacja ze świecami i modlitwa przed krzyżem. Ponadto każda pielgrzymka organizowała wyjścia do najbardziej emblematycznych miejsc: Góra Objawień, Góra Krzyża, cmentarz w Mostarze itp.
To był pracowity tydzień i aby wszystko załatwić, niektóre godziny odpoczynku zostały zakłócone, ale było warto. Zgromadziło się tam ponad 500 księży, spowiedników, zakonników, konwertytów i dziesiątki tysięcy młodych ludzi ze wszystkich kontynentów, aby modlić się o pokój na świecie i polecać nasze intencje.
Doświadczyłem niesamowitych homilii, stanowczych, bez ckliwości, takich, które zdają się wbijać słowa w serce. Szczególnie chciałbym wspomnieć homilię brata Marinko Sakota.
Sakrament spowiedzi był moim wielkim darem. Miałem osobiste i niepowtarzalne doświadczenie. Poszedłem do spowiedzi do księdza franciszkanina i to co przeżyliśmy, zarówno on jak i ja, było darem z nieba. Duch Święty wstawił się między nami i oboje mogliśmy zobaczyć odbicie Jezusa w naszych oczach. Przemówił do mnie bardzo wyraźnie i dał mi duchowe wskazówki, co mam odtąd robić. Ten moment zmienił część mojego życia i resztę pozostałych dni w podróży. Jeśli nie przyjmowałam jego słów z otwartym sercem, nic nie miało sensu. Więc go posłuchałem.
Ten moment stał się początkiem głębszego nawrócenia mojej wiary. Teraz codziennie spędzam godzinę lub więcej przed Najświętszym Sakramentem, codziennie odmawiam Różaniec Święty, Koronkę do Miłosierdzia Bożego i medytuję nad losowo wybraną stroną Pisma Świętego. Staram się wypełniać 5 kamieni, o które prosi nas Maryja: modlitwa, post, czytanie Pisma Świętego, spowiedź i Eucharystia.
Zakochałam się w modlitwie i uwielbieniu naszego Pana Jezusa Chrystusa. To moja ulubiona pora dnia. Mówię do Niego, a On, za wstawiennictwem Ducha Świętego, szepcze do mnie.
Medziugorje wzywa do nawrócenia, nawet samych chrześcijan. Droga wiary nigdy się nie kończy, jest to bieg długodystansowy, który trzeba pokonywać każdego dnia, aby poznać serce Jezusa i Jego Matki, Maryi. Tam poczułam, że Bóg potrzebuje nas, każdego z nas. A my musimy odpowiedzieć na jego wezwanie.
Z tego wyjazdu zabieram wiele rzeczy. Wymienię te, które najbardziej mnie poruszyły: wielka miłość miłosierna, którą Bóg i nasza Matka, Dziewica Maryja, czują do każdego z nas; manifestacja pokoju w każdym zakątku wioski Medziugorje; łaski, które są udzielane w czasie podróży i po niej, i to nie tylko na poziomie osobistym, ale także w kręgu rodzinnym; przekonanie się, że istnieje także zło; moc modlitwy; liczba osób, które towarzyszą ci w tej podróży. Nie jesteśmy sami.
Teraz krzyczałbym Viva Cristo Rey!
Piosenkarka i uczestniczka Medjugorje Fest.