Czy dążenie do szczęścia jest chrześcijańskie?

Istoty ludzkie nie mogą przestać szukać szczęścia. Błędem jest szukanie go dla samego siebie. Tym, co daje szczęście, jest postępowanie zgodnie z sumieniem.

22 lipca 2021 r.-Czas czytania: < 1 minuta
szczęśliwy

Zdjęcie: Stan B./Unsplash

Tak i nie - nie możemy przestać szukać szczęścia. Przychodzi z fabryki, nosimy go. Św. Augustyn sformułował to tak: "Uczyniłeś nas Panem dla siebie...". I św. Tomasz to argumentuje: nasza inteligencja w pragnieniu poznania, a nasze serce w pragnieniu miłości, szukają Boga, nawet jeśli go nie znamy. Całe nasze napięcie wobec szczęścia jest napięciem wobec Boga. I dlatego tak wiele rzeczy zamieniamy w bożki i substytuty.

Możemy rozerwać każdego na strzępy po prostu pytając go płasko: czy naprawdę jesteś szczęśliwy, czy tego właśnie oczekiwałeś od życia, czy tego właśnie oczekiwałeś od życia, czy tego właśnie oczekiwałeś od życia? Oczywiście wszyscy oczekujemy od życia więcej, bo jesteśmy stworzeni do nieba. Dlatego błaganie o samo szczęście jest frustrujące i zbyt mocno trąci egoizmem.

C. S. Lewis, w swojej wspaniałej autobiografii ( m.in.Zniewolony przez radość), która jest poszukiwaniem radości szczęścia od dzieciństwa, dochodzi do wniosku, że szczęście jest wynikiem. Błędem jest szukanie go dla samego siebie. To co daje szczęście to podążanie za sumieniem, które jest podążaniem za Bogiem.  

AutorJuan Luis Lorda

Profesor teologii i dyrektor Katedry Teologii Systematycznej na Uniwersytecie Nawarry. Autor licznych książek z zakresu teologii i życia duchowego.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.