Osiemnaście osób, młodych dorosłych, zostało ochrzczonych podczas Wigilii Paschalnej, w której uczestniczyłem. Każdy z nich będzie miał inną i osobistą historię. Zapewne nieliczni są wynikiem nagłego nawrócenia, czy też szukali szczególnego doświadczenia religijnego. Życie będzie ich podróżą.
W niewielu momentach jak podczas Wigilii Paschalnej tak dobrze widać nowość wiary chrześcijańskiej, poprzez wyrazistość każdego obrzędu. Jednak włączenie do Kościoła niektórych osób, poprzez przyjęcie sakramentów inicjacji chrześcijańskiej (chrzest, bierzmowanie i Eucharystia), nadaje tej nocy szczególną pełnię.
Tych osiemnastu młodych mężczyzn i kobiet (George, David, Elijah, Ruth...), a także ci, którzy co roku zajmują ich miejsce w tak wielu miejscach, są przykładem żywotności wiary i przykładem najwyższej wymowy dla środowiska, w którym żyją. Decyzja, którą każdy z nich podjął, po przebyciu osobistej drogi i po długim przygotowaniu, była decyzją świadomą; a w pragnieniu i inteligencji zostali uformowani przez katechezę i towarzyszenie. Jego radość, wyraźnie wyczuwalna po czuwaniu, miała energię, której "żaden fuller" nie mógł wybielić. Uważam, że każdy powinien być prawdziwym "źródłem wiarygodności" dla osób z jego otoczenia.
Katecheza i włączenie dorosłych zawsze było iluzją Kościoła, od najdawniejszych czasów. W naszym kraju, ze względu na "socjologiczną" przewagę katolicyzmu, od pewnego czasu ma on może mniejsze znaczenie liczbowe. Teraz stało się to nowym horyzontem. Iluzja dla Kościoła i dla każdego człowieka, bo łaska zwykle otwiera Przechodzi przez każdego członka rodziny, każdego przyjaciela czy towarzysza, który prowadzi lub wspiera tych, którzy być może tylko "wyczuwają" Boga. Często pomoc ta jest nieświadoma, a innym razem polega na modlitwie, na poświęceniu czasu, na zachęcaniu do wspierania pierwszych kroków lub na przekazywaniu światła doktryny.
Gratulujemy wszystkim ochrzczonym w noc wielkanocną.