PodpisyHosffman Ospino

Katolicyzm amerykański z latynoskim posmakiem

Amerykańskie przywództwo i wspólnoty katolickie w nadchodzących latach mają latynoską twarz i akcent. 

9 lipca 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty

Jeszcze nie tak dawno temu, a mam na myśli tylko kilka dekad, mówić o amerykańskich realiach katolickich oznaczało mówienie o wspólnotach i przywódcach kościelnych przede wszystkim narodowości irlandzkiej, niemieckiej, włoskiej i innych europejskich.

Zmiany demograficzne i kulturowe w amerykańskim świecie katolickim w ostatnich dekadach zmieniły to. Mówiąc o Konferencja Biskupów Katolickich Stanów ZjednoczonychPierwsze nazwisko, które przychodzi na myśl, to nazwisko jej obecnego przewodniczącego, arcybiskupa José Gómeza. Arcybiskup Gómez, z pochodzenia Meksykanin, jest także duszpasterzem największej katolickiej archidiecezji w kraju, Los Angeles, w której mieszka ponad 4,3 mln katolików, z czego 74 proc. to Latynosi.

W największych miastach kraju, w tym w Chicago, Houston, Miami i Nowym Jorku, ponad połowa zamieszkującej je ludności katolickiej to Latynosi. Około 4.500 z około 16.900 parafii katolickich w kraju oferuje usługi i opiekę duszpasterską w języku hiszpańskim.

Te znaki i realia służą jako dowód na ruch tektoniczny na poziomie kulturowym i eklezjalnym, który ma miejsce w amerykańskim świecie katolickim. Być może najlepszym wskaźnikiem tego, jak będzie wyglądał katolicyzm w Stanach Zjednoczonych w dalszej części XXI wieku, jest młodzież. Około 60 procent młodych katolików poniżej 18 roku życia to Latynosi. Nie sposób odgadnąć, jak będzie wyglądało oblicze amerykańskiego przywództwa i wspólnot katolickich w nadchodzących latach.

Historia wspólnot katolickich

Mówienie o ruchu tektonicznym wymaga również mówienia o geografii. Zdecydowana większość katolickich imigrantów przybyłych z Europy w XIX i na początku XX wieku osiedliła się na północnym wschodzie i środkowym zachodzie. Tam założyli potężną sieć parafii, kolegiów, uniwersytetów i ośrodków pomocy społecznej, która uczyniła katolików jedną z najbardziej wpływowych grup w kontekście amerykańskim.

Od 2015 roku, dzięki latynoskiej obecności płynącej stale z Ameryki Łacińskiej i Karaibów, większość amerykańskich katolików mieszka obecnie na południu i zachodzie kraju. To tutaj wykuwa się teraźniejszość i przyszłość amerykańskiego katolicyzmu. Jednym z wielkich wyzwań jest brak podstawowych struktur wspierających wzrost latynoskiej populacji katolickiej, zwłaszcza parafii i szkół katolickich. Jest to jednak katolicyzm bardziej sprawny, mniej zorganizowany i bardziej zróżnicowany.

Tennessee Procession
Procesja społeczności latynoskiej w Cookeville, Tennessee.

Częścią mojej pracy badawczej jako teologa jest studiowanie strukturalnej, kulturowej i teologicznej ewolucji tego nowego sposobu bycia katolikiem w kraju o głębokich anglosaskich i protestanckich korzeniach. Być częścią amerykańskiego doświadczenia katolickiego w XXI wieku to uczestniczyć w narodzinach wspólnoty, która powstawała przez wieki. I jak każde narodziny, powstanie tej wspólnoty nie przychodzi bez należnych bólów.

Lubię gotować. Lubię eksperymentować ze składnikami i przyprawami. Lubię od czasu do czasu zmieniać przepisy. Lubię też jeść w restauracjach i czasem zamawiam to samo danie w różnych miejscach, żeby móc docenić różne sposoby jego przygotowania. Nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, że choć składniki są praktycznie takie same, to smaki są różne w zależności od tego, kto i jak je przyrządza. Oczywiście na smak wpływa również jakość składników i przypraw.

Otóż dziś jesteśmy świadkami szeregu głębokich zmian demograficznych, społeczno-kulturowych i eklezjalnych, które sprawiają, że amerykański katolicyzm jest doświadczeniem o szczególnym smaku. Jest to katolicyzm amerykański z latynoskim posmakiem, o którym można wiele powiedzieć i o którym z pewnością jeszcze wiele usłyszymy w tym stuleciu.

AutorHosffman Ospino

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.