Po ogólnym przedstawieniu Dokumentu przez prof. Pellitero przejdziemy teraz do punktu czwartego, który dotyczy wzajemności między wiarą a sakramentem małżeństwa. Ta szczególna uwaga wynika z wielkiego wpływu, jaki rozumienie takiej wzajemności wywiera obecnie w sferze duszpasterskiej i kanonicznej.
Zadaniem teologii jest kierowanie działalnością duszpasterzy i trybunałów kościelnych poprzez dokładne wyjaśnienie relacji między wiarą a sakramentem małżeństwa. Refleksja teologiczna nie osiągnęła jeszcze jednolitego rozumienia tej kwestii, dlatego Komisja podejmuje się zadania wniesienia wkładu w debatę, podejmując problem celebracji ochrzczonych niewierzących, których definiuje jako "ci ludzie, w których nie ma aluzji do dialogowego charakteru wiary, właściwego dla osobistej odpowiedzi wierzącego na sakramentalne wstawiennictwo Boga trynitarnego". (n. 144).
Komisja zwraca uwagę na dwie zasady doktrynalne, które kształtują obecną praxis kanoniczną. Jej zdaniem, gdyby miały być one stosowane bez dyskryminacji do tej kategorii ochrzczonych niewierzących, prowadziłoby to do "automatyzm sakramentalny (por. n. 132). Z tych dwóch zasad pierwsza mówi, że do ważnego zawarcia sakramentu małżeństwa nie jest wymagana intencja zawarcia sakramentu, lecz jedynie intencja zawarcia małżeństwa naturalnego (por. n. 132). Druga zasada - zapisana w kanonie 1055 § 2 KPK - mówi, że każda ważna umowa małżeńska między osobami ochrzczonymi jest z tego właśnie powodu sakramentem, tzn. nie jest możliwe, aby dwie osoby ochrzczone zawarły prawdziwe małżeństwo, które nie jest sakramentem (por. n. 143).
Właśnie ta druga zasada - zwana potocznie "nierozdzielnością umowy i sakramentu" - jest przedmiotem obecnej debaty teologicznej. W celu skontekstualizowania propozycji Komisji, przedstawiamy pokrótce dwa najbardziej rozpowszechnione stanowiska teologiczne. Po pierwsze, obrońcy zasady nierozerwalności, którzy uzasadniają ją wskazując na chrzest jako przyczynę sakramentalności: małżeństwo jest sakramentem, ponieważ małżonkowie są ochrzczeni. Po drugie, ci którzy odrzucają zasadę nierozerwalności argumentując, że dwóch ochrzczonych niewierzących może zawrzeć prawdziwe małżeństwo, ale nie byłoby ono sakramentalne. Uzasadniają to wskazując, że wiara jest elementem konstytutywnym sakramentalności małżeństwa.
Dokument, po przedstawieniu najbardziej istotnych interwencji obecnego magisterium i innych oficjalnych organów, kończy się propozycją teologiczną, która jest przedstawiona jako zgodna z wzajemnością wiary i sakramentów, bez negowania aktualnej teologii małżeństwa (por. n. 134). Wniosek został wyartykułowany w następujący sposób.
Komisja twierdzi stanowczo, że wiara małżonków jest konieczna do ważnego sprawowania sakramentu małżeństwa. W odniesieniu do chrztu wyraźnie wskazuje, że uznanie go za jedyną przyczynę sakramentalności małżeństwa byłoby popadnięciem w błąd absolutnego automatyzmu sakramentalnego (por. nn. 41-e i 78-e). Czy zatem przyjmuje, że dwóch ochrzczonych niewierzących może zawrzeć prawdziwe małżeństwo bez jego sakramentu z powodu braku wiary? Odpowiedź jest negatywna. Dokument potwierdza, że "biorąc pod uwagę aktualny stan doktryny katolickiej, wydaje się właściwe trzymanie się najbardziej powszechnej dziś opinii dotyczącej nierozerwalności umowy i sakramentu". (n. 166-e).
Dokument stara się zharmonizować tezy o konieczności wiary do ważnego sprawowania sakramentu małżeństwa oraz o nierozerwalności umowy i sakramentu na podstawie relacji między wiarą a intencją zawarcia małżeństwa zgodnie z naturalną rzeczywistością małżeńską. Komisja zaczyna od zwrócenia uwagi na to, że wyobrażenie chrześcijanina o małżeństwie jest silnie uwarunkowane wiarą i kulturą, w której żyje; oraz że współczesne społeczeństwo, silnie zsekularyzowane, przedstawia model małżeństwa w rażącej sprzeczności z nauczaniem Kościoła na temat rzeczywistości małżeństwa naturalnego. Wniosek jest taki, że dzisiaj nie można zagwarantować, że ochrzczeni niewierzący, z powodu braku wiary, mają zamiar zawarcia małżeństwa naturalnego, chociaż nie można tego z góry wykluczyć (por. n. 179). Praktyczną konsekwencją jest to, że - w zgodzie z aktualną praxis - ochrzczeni niewierzący nie powinni być dopuszczeni do celebracji sakramentu małżeństwa, jeśli z powodu braku wiary istnieją poważne wątpliwości co do intencji obejmującej dobra małżeństwa naturalnego w rozumieniu Kościoła (por. n. 181).
Dla Komisji fakty te wskazują, że nie można dopuścić do absolutnego automatyzmu sakramentalnego, gdyż wiara małżonków kształtuje intencję chęci czynienia tego, co czyni Kościół. Natomiast ochrzczeni niewierzący nie mają możliwości zawarcia małżeństwa, a ich małżeństwo nie jest sakramentalne, ponieważ nie są dopuszczeni do celebracji sakramentu małżeństwa tylko wtedy, gdy nie chcą zawrzeć małżeństwa zgodnie z naturalną rzeczywistością małżeńską. Ochrzczeni niewierzący albo się pobierają i małżeństwo jest sakramentem, albo się nie pobierają.
W związku z tym, i przyjmując, że ważna zgoda zakłada wiarę, moim zdaniem argumentacja Komisji, która ma wykazać, że wiara jest konstytutywna dla sakramentu małżeństwa, nie jest przekonująca.
Po pierwsze dlatego, że wykazano jedynie, iż wiara, podobnie jak kultura, wpływa na kształtowanie się ideału małżeństwa chrześcijanina. Krok od tej przesłanki do wniosku, że wiara jest konieczna do zawarcia małżeństwa, nie wydaje się być wykazany.
Po drugie, ze względu na powód, jaki podaje w drugim rozdziale dla konieczności wiary do sprawowania sakramentów. W tym rozdziale uznaje się, że z ważnością obchodów "jest przekazywana w sposób, który w terminologii technicznej został nazwany res et sacramentum"Kościół ma inne działanie niż łaska (np. charakter w chrzcie). Ale ostrzega, że "praktyka eklezjalna, która zajmuje się tylko ważnością, szkodzi sakramentalnemu organizmowi Kościoła, ponieważ redukuje go do jednego z jego istotnych aspektów".nie biorąc pod uwagę, że "sakramenty mają na celu i czerpią swoje pełne znaczenie z przekazywania resłaski właściwej dla sakramentu". (por. n. 66). Komisja idzie następnie o krok dalej: ponieważ sakramenty są uporządkowane w stosunku do zbawienia - do daru łaski uświęcającej - które osiąga się przez wiarę, "logika sakramentalna zawiera, jako istotny składnik, wolną odpowiedź, przyjęcie Bożego daru, jednym słowem: wiarę". (n. 67).
W tym ostatnim kroku wydaje się, że czegoś brakuje. Jeśli celebracja sakramentu może być ważna, ale nie owocna, a nigdy owocna, ale nieważna, to wynikają z tego następujące wnioski: a) że warunki konieczne do ważności są również konieczne do owocności; b) że warunki konieczne do owocności nie zawsze są konieczne do ważności.
Dlatego podkreślanie konieczności wiary dla owocności, jak to czyni Komisja, samo w sobie nie uzasadnia, że jest ona konieczna dla ważności. I właśnie, jak przypomina nam święty Jan Paweł II, "pierwotny i bezpośredni skutek małżeństwa (res et sacramentum) nie jest sama łaska nadprzyrodzona, ale chrześcijańska więź małżeńska, typowo chrześcijańska komunia we dwoje, ponieważ reprezentuje ona tajemnicę Wcielenia Chrystusa i jego tajemnicę Przymierza". (Ex. Ap. Familiaris consortio, n. 13).
Ponadto twierdzenie, że wiara jest konstytutywna dla sakramentu małżeństwa, otwiera drzwi do następującego paradoksu. Pamiętajmy, że małżeństwo, formalnie, to związek, a ten został podniesiony do rangi sakramentu. Sakrament małżeństwa nie sprowadza się do momentu celebracji, ale jest sakramentem trwałym. Gdybyśmy oparli sakramentalność małżeństwa na wierze małżonków, mielibyśmy wówczas do czynienia z sakramentem przerywanym, a nie trwałym: jeśli dwoje chrześcijańskich małżonków porzuca swoją wiarę, przechodząc na inną religię, a w końcu odrzucając naukę Kościoła o naturalnej rzeczywistości małżeństwa, w takim momencie ich małżeństwo nie miałoby podstaw do sakramentalności i byłoby nie do odróżnienia od małżeństwa zawieranego przez pogan.
Możliwie właściwym sposobem podejścia do tego tematu jest wyjście od małżeństwa jako trwałej rzeczywistości i zrozumienie jego wartości zbawczej w całej historii zbawienia. W ten sposób dochodzi się do następujących idei, które rzucają światło na relacje między wiarą a sakramentem małżeństwa:
a) że w jednej historii zbawienia, tak jak Adam jest typem lub figurą Chrystusa, tak też związek Adama i Ewy jest typem lub figurą związku Chrystusa i Kościoła; i tak jak każdy człowiek ma osobistą relację z Chrystusem - świadomie lub nie - ponieważ Bóg powołuje go do istnienia i zbawienia w Chrystusie, tak też każde małżeństwo ma relację ze związkiem Chrystusa i Kościoła, ponieważ ma ono swoje źródło w Bogu, aby zrealizować w ludzkości swój plan miłości stwórczej i odkupieńczej;
b) że małżeństwo - podobnie jak rodzaje bezpośredniej instytucji w Starym Testamencie - zostało ustanowione przez Boga jako "sakrament" Starego Prawa, który obdarza łaską nie na mocy własnej, ale przez domyślną wiarę w tajemnicę wcielenia Chrystusa ujętą w formie małżeństwa;
c) i że ta wartość zbawcza pozostaje w małżeństwie wśród pogan po wcieleniu Syna Bożego, a wśród ochrzczonych osiąga godność sakramentu Nowego Prawa, ponieważ samo małżeństwo stworzenia zostaje podniesione do rangi sakramentu.
Profesor teologii sakramentalnej, Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża (Rzym)