Życie Verónicy Sevilli jest wielowymiarowe: została wybrana Miss Ekwadoru w 1986 roku i studiowała nauki o człowieku i religii na Universidad Técnica Particular de Loja. Oprócz tego posiada dyplom z zarządzania turystyką i została przeszkolona jako trenerSwój czas poświęca na pracę w tych specjalnościach.
Głęboko wierząca Weronika jest w pełni przekonana, że swoją codzienną pracą buduje Kościół wraz z milionami innych mężczyzn i kobiet na świecie.
W wywiadzie dla Omnes otwarcie mówi o swojej wierze, pracy i współpracy w przygotowaniu Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego 2024.
Jakie jest miejsce wiary w Twoim życiu i jak ją manifestujesz?
-Wiara w moim życiu jest fundamentalna, bo nadaje sens każdej części mojego życia. Szczęśliwe chwile, podobnie jak te smutne, stają się bardziej znośne. Pustynne czasy, w których wydaje się, że nic się nie dzieje, mają sens jako wytchnienie od aktualnego stresu.
Dzisiaj prowadzimy szybkie, wymagające, konkurencyjne życie, pełne wszelkiego rodzaju informacji, a Wiara jest tym "zamknięciem oczu i poddaniem się Bogu", które pozwala mi rozeznać i zmierzyć się z każdą przestrzenią mojego życia jako matki, żony, córki, przyjaciółki, kierowniczki, polityczki, sportsmenki, jako dzisiejszej kobiety.
Od pewnego czasu mówi się o "roli kobiet w Kościele". Czy uważasz, że bywa ona mylona jedynie z posiadaniem większej ilości stanowisk w strukturze kościelnej?
Myślę, że Kościół odzwierciedla to, czego domagają się kobiety w ogóle w społeczeństwie, kobiety szukają miejsca w przestrzeniach decyzyjnych. Ale Kościół nie jest strukturą jak firma, ma inne znaczenie. Musimy być ostrożni, aby nie pomylić sprawiedliwości w społeczeństwie ze sprawiedliwością w Kościele.
Kobiety mają już piękny wzór: Matkę Bożą. Ona musi być naszym punktem odniesienia, jest tam: kocha, jednoczy, prowadzi, służy, wyraża siebie. Zmienia świat swoim "tak" w każdym momencie, jak to uczyniła przy Wcieleniu.
Kobiety są czynnikiem zmian w Kościele, dzięki swojemu zaangażowaniu i pracy. Jest wiele przestrzeni zajmowanych przez kobiety w Kościele, które są fundamentalne i z których powstają dzieła zmieniające świat. Papież Franciszek przypomina, że "bez kobiet Kościół na kontynencie straciłby siłę do ciągłego odradzania się".
Od kiedy Arcybiskup Quito wezwał mnie do współpracy przy organizacji Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego 2024, współpracuję z kilkoma księżmi i biskupami, przedstawiam swój punkt widzenia z przejrzystością i spokojem, staram się argumentować swoje decyzje, jak w każdej firmie, zauważam, że jestem ceniony i szanowany. Udało nam się osiągnąć cele i wraz z zespołem księży, osób zakonnych i świeckich posuwamy się do przodu w realizacji projektu.
Co życie zawodowe i rodzinne kobiety wnosi dziś do życia i misji Kościoła?
- Kobiety wnoszą wkład w wielu dziedzinach w misję Kościoła. Jeśli zrozumiemy, że rodzina jest miejscem, gdzie rodzi się wiara. To my, kobiety, jesteśmy tymi, które wnoszą wiarę w nasze dzieci, niezależnie od tego, czy jesteśmy zamężne razem z naszym partnerem, czy też nasz partner nie podziela jej, albo jesteśmy rozwiedzione, nie możemy tracić ducha. Wiele można nauczyć także z osobistej wrażliwości.
My kobiety jesteśmy nosicielkami duchowości wszędzie tam, gdzie idziemy poprzez nasz przykład, naszą postawę, nasze słowa. Ponieważ nie wystarczy wierzyć w Chrystusa, musimy postępować tak, jak żąda od nas Chrystus w naszym codziennym życiu: w domu, w biurze, na ulicy, w autobusie, na stanowiskach, które zajmujemy w wysokich godnościach, a tym bardziej, jeśli jesteśmy osobami publicznymi.
Patrzeć na Maryję, zastanawiać się, czy to, jak my reagujemy, jak się zachowujemy, czy komunikujemy, byłoby takie jak Ona, to jest ponadczasowe.
Oczywiście nie jest to łatwe, ponieważ system produkcyjny, presja społeczna i zawodowa oraz aktualne środowisko stawiają przed nami czasami niezgodne wymagania. Mimo to trzeba podjąć świadomy wysiłek, aby wytrwać. Często może to kosztować przestrzenie, na które pracowaliście i poświęciliście wiele zawodowo lub osobiście. Właśnie w tym miejscu leży misja świeckich - kobiet czy mężczyzn. To właśnie w tych przestrzeniach w dzisiejszym konkurencyjnym i trudnym świecie, gdzie wnosicie wkład w życie Kościoła, stawiając pytanie, czy status quoBędziesz mogła być obecna w tych przestrzeniach jako dzisiejsza katoliczka, będąc spójną ze swoją wiarą, pomimo tego, co może pojawić się na Twojej drodze.
Piękno tego wszystkiego polega na tym, że to działa! Zobaczysz, jak dochodzą do skutku projekty, które będą miały transcendentne znaczenie, którego nie podejrzewałeś, będą ludzie, którzy przyjdą podziękować ci za sposób, w jaki ich potraktowałeś, za słowo, które im dałeś lub po prostu dlatego, że cię obserwowali i chcieli mieć to "nie wiem co", które nazywają, które sprawiło, że zobaczyli tam rękę Boga.
"Nie wystarczy wierzyć w Chrystusa, musimy działać tak, jak Chrystus prosi nas o to w naszym codziennym życiu: w domu, w biurze, na ulicy, w autobusie".
Veronica Sevilla
Czy kobiety rzeczywiście zdają sobie sprawę z tego, jak ważna jest ich rola we wszystkich dziedzinach życia społecznego?
Myślę, że to nie jest ogólna zasada, jest grupa kobiet, które są bardzo świadome i ciężko pracują, aby stworzyć przestrzeń dla takich zmian we wszystkich obszarach społeczeństwa, ale jest jeszcze spora grupa, która ze względu na różnice ekonomiczne, społeczne, a także brak możliwości, nie ma możliwości myślenia o ich znaczeniu.
Dla nich jesteśmy kobietami i mężczyznami, którzy mają więcej szans, więcej możliwości, którzy otrzymali więcej "talentów" (czyli możliwości) i w związku z tym większą odpowiedzialność, aby generować pozytywne zmiany dla nich, aby dać im te możliwości poprzez pracę, edukację, wiarę i aby generować te możliwości, które ich godnie traktują i nadają im znaczenie, jakie mają we wszystkich obszarach społeczeństwa.
Czy uważasz, że wśród kobiet, które uważają się za feministki, rośnie rodzaj użalania się nad sobą i że - wręcz przeciwnie - nie pomaga to w prawdziwym "empowerment"?
Feminizm to ruch zrodzony z nierówności, które istniały historycznie. Uważam, że walka o równe szanse dla kobiet jest słuszna i uzasadniona, że powinniśmy to robić ramię w ramię z kobietami i mężczyznami, aby społeczeństwo rozwijało się w zdrowy sposób. Pierwszą przestrzenią jest rodzina, a stamtąd równość w miłości powinna zawsze promieniować na całe społeczeństwo.
Feminizm, jak każdy ruch zrodzony z nierówności, ma odnogi, które stają się radykalne, buntownicze, a nawet brutalne; na ogół jego członkowie przeszli przez bolesne historie, przez ciężkie doświadczenia, które pozostawiły bardzo głęboki ślad. Uważam, że postawa ta rodzi się z niezagojonych ran, z okoliczności, których nie możemy ocenić, ale w których z pewnością brakowało miłości. Jeśli motywacją jest ból, to "umocnienie" będzie destrukcyjne i nie będzie trwałe w czasie, a więc nie będzie pozytywne.
Siła pochodzi z możliwości czynienia dobra, tworzenia, generowania przestrzeni, zmian i możliwości dla kobiet i mężczyzn, którzy ich potrzebują. Nawet jeśli cierpiałaś, nie możesz generować tych możliwości metodami sprzecznymi z miłością. Zatem, aby być "empowered woman" twoja moc leży w uzdrawianiu, przebaczaniu i wkładaniu miłości we wszystko, co robisz w codziennym życiu, w rodzinie, przyjaźni, pracy, sporcie itp.