W sobotę 22 maja kończy się 50. Tydzień Życia Konsekrowanego, zorganizowany przez Instytut Teologiczny Zakonów pod hasłem "Konsekrowani dla życia świata: Życie konsekrowane w dzisiejszym społeczeństwie". Konferencja zgromadziła ponad 2000 członków różnych instytutów życia konsekrowanego z całego świata, aby zastanowić się i podzielić się wyzwaniami, jakie nasze postchrześcijańskie społeczeństwo stawia dziś osobom konsekrowanym.
Z tej okazji Omnes przeprowadził wywiad Antonio BellellaO tych dniach spotkania, które liczyły się także ze specjalnym pozdrowieniem od papieża Franciszka, mówił dyrektor ITVR, klariański misjonarz. Dialog, w którym dyrektor Instytutu Teologicznego Życia Zakonnego przypomniał o konieczności nawiązania dialogu z Bogiem, braćmi i rzeczywistością, aby zaktualizować charyzmat każdego Instytutu bez jego zniekształcania.
Tydzień Życia Konsekrowanego od pół wieku jest kluczowym punktem w kalendarzu osób zakonnych w naszym kraju. W związku z obecnymi okolicznościami musiał dostosować swój sposób uczestnictwa. Jak ten tydzień został przyjęty wśród Instytutów Życia Konsekrowanego w naszym kraju?
-Kiedy kilka miesięcy temu zastanawialiśmy się nad możliwością, lub nie, obchodzenia Tygodnia Życia Konsekrowanego, zdaliśmy sobie sprawę, że modalność tego tygodnia nie będzie taka sama jak samego tygodnia. online Był to jedyny sposób, aby móc uczcić nasze 50-lecie, czyniąc ze zwykłego kongresu miejsce spotkań, inicjatywę formacyjną o wysokiej jakości i przestrzeń, w której niektóre troski zakonników byłyby ponownie obecne. Z obawą, z niepewnością, rozpoczęliśmy inicjatywę, wiedząc, że w miesiącu maju zmęczenie modalnością online będzie większe.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ odzew ze strony wspólnot religijnych utrzymał się na tym samym poziomie. Chociaż liczbowo jest mniej rejestracji, to w każdym razie mamy więcej osób, bo za każdą rejestracją kryje się większa liczba osób: wspólnoty, które podążają za nią razem, chorzy, którzy wieczorem korzystają z możliwości otrzymania tej formacji lub połączenia z Afryki, Azji, Ameryki i wielu w innych krajach Europy.
Mamy nadzieję, że będziemy mogli utrzymać tę dynamikę szkolenia w dwóch trybach, kiedy będziemy mogli powrócić do spotkań twarzą w twarz. W rzeczywistości, myślimy o kursach, które łączą modalność twarzą w twarz i online, w mieszanym tygodniu na przyszły rok. Myślimy też, jako Instytut, o tym, jak możemy pomóc zakonnikom w kształceniu się do wejścia w ten świat sieci jako przestrzeń ewangelizacji. Jest to przestrzeń, w której dzisiejsi mężczyźni i kobiety żyją i przekazują swoje obawy, a wielokrotnie nie odkrywają najlepszych odpowiedzi.
W skierowanym do was orędziu papież wzywa was między innymi do tego, byście się nie bali, a zwłaszcza nie zatracali swojej tożsamości. Czy trudno jest utrzymać przy życiu wasze charyzmaty założycielskie w społeczeństwie, które niekiedy bardzo różni się od czasów, w których się urodziliście?
Charyzmat założycielski jest darem Ducha, a każdy dar Ducha, jeśli jest taki, jest żywy. O wietrze, o mocy Ducha Świętego, mówi Jezus w 3 rozdziale Ewangelii Jana, w swoim dialogu z Nikodemem. Ten żywy Duch jest konfrontowany z żywymi rzeczywistościami, które są założycielami, ludźmi otwartymi na Boże działanie, którzy szukają Boga, którzy starają się odpowiedzieć na Jego wolę.
Charyzmat założycielski musi być zawsze konfrontowany z aktualizacją osobistą, społeczną, historyczną, a nawet eklezjalną, ponieważ Kościół jest także poddany działaniu Ducha Świętego, który uobecnia się na różne sposoby, zgodnie z różnymi darami, jakie wszyscy otrzymujemy. Ważne jest, abyśmy nigdy nie tracili z oczu faktu, że jesteśmy częścią Ciała Chrystusa.
Charyzmaty fundamentalne muszą zmierzyć się z aktualizacją osobistą, społeczną, historyczną, a nawet eklezjalną.
Antonio Bellella, cmf. Dyrektor ITVR
Jak nie dać się przytłoczyć tej zmieniającej się rzeczywistości, aż do utraty lub rozmycia daru założycielskiego? Rozeznanie jest konieczne. Rozeznanie, którym wiele Instytutów zajmuje się od wczesnych lat, na przykład Jezuitów czy Dominikanów. Otworzyć intensywny dialog, który jest podtrzymywany przez osobiste rozeznanie oparte na głębokim poszukiwaniu woli Bożej, właśnie po to, aby dar Ducha Świętego, pomimo moich ograniczeń i upływu czasu, nie stracił siły, z jaką Duch Święty obdarzył go zdolnością do ciągłego tworzenia czegoś nowego.
W związku z tym, jak można zaktualizować życie Instytutu bez, można powiedzieć, "upłynnienia" jego charyzmatu założycielskiego?
-Żaden instytut nie chce "upłynnić" swojego charyzmatu. Tym bardziej, że Sobór Watykański II w dekrecie Perfectae CaritatisMocno nalegał na powrót do źródeł. Ten zwrot nie może być wycieczka archeologicznaW sensie tworzenia początków jako rodzaju mitu, który petryfikuje, bo petryfikacja jest zawsze martwa. Jest to historyczny powrót.
Jak się aktualizuje? Wprowadzając ten charyzmat w dialog i słuchając wspólnie Ducha Świętego, upewniając się, że rozeznanie nie jest oddzielone od naszego życia i pozwalając na powstanie ubogacającego dialogu: najpierw z Bogiem; następnie z ludźmi, którzy otrzymali ten charyzmat, nie tylko tymi, którzy podzielają tę samą profesję, ale we wszystkich formach życia, w których jest on obecny, i po trzecie, wytwarzając prawdziwy prąd łaski między tym, co Bóg mówi do nas, nie tylko poprzez nasze osobiste spotkanie, naszą modlitwę, naszą lekturę Pisma Świętego i Magisterium Kościoła, ale także tym, co Bóg mówi do nas w rzeczywistości, w której żyjemy.
Papież Franciszek w bardzo wyraźny sposób promuje obecność i aktualizację roli osób konsekrowanych w życiu Kościoła i społeczeństwa oraz nawiązał do sterylności niektórych instytutów życia konsekrowanego, zachęcając do refleksji nad przyczynami. Jak Ksiądz przyjmuje tę propozycję Papieża w czasie posuchy powołaniowej w całym Kościele?
-Papież Franciszek jest zakonnikiem. Czują to ci z nas, którzy otrzymali ten dar w Kościele i ci z nas, którzy żyją tym powołaniem, i myślę, że nie tylko my, ale wszyscy. Papież bardzo wyraźnie mówi do nas, zakonników. W żadnej ze swoich interwencji nie oszczędził, gdy musiał, koniecznego upomnienia braterskiego, które jest częścią praktyki miłosierdzia.
Jeśli chodzi o suszę powołaniową, to myślę, że mówi on rzeczy bardzo jasno. W ciągu tego tygodnia mówiłem, że pierwszą rzeczą, jaką zrobił Papież, jest nauczenie nas, byśmy nie wpadli w pułapkę liczb, bitwy na liczby. Ten rodzaj teologia zasługJeśli zachowuję się dobrze, wszystko idzie mi dobrze, jeśli zachowuję się źle, czeka mnie wiele nieszczęść... życie zakonne zachowało się źle, dlatego Bóg wycofuje swoją łaskę"... jest to tak proste, że nie odpowiada na żadne głębokie doświadczenie duchowe, samo życie Jezusa i listy Pawłowe przeczą tej prostej teorii zasług.
Przyjmujemy propozycję papieża jako wezwanie do otwórz oczyMusimy myśleć, że choć nasza rzeczywistość powołaniowa, nasza mapa powołaniowa nie jest tak dobrze "zmapowana" jak jeszcze kilka lat temu, to ta rzeczywistość powołaniowa nadal istnieje. To, co musimy zrobić, to ponownie narysować mapę, aby zobaczyć, jak dzisiaj Bóg uobecnia się w poświęceniu niezliczonych osób, które czują, że powołanie ich dotyczy, które czują się wezwane do życia charyzmatami, może nie w taki sam sposób większościowy, jak kilka lat temu, ale z inną, szczególną i wzbogacającą intensywnością.