Ewangelizacja

Siostry życiaCzytaj więcej : "Kobieta w ciąży, która nie chce być matką, już nią jest".

"Siostry Życia to kobiety poświęcone Bogu poprzez tradycyjne trzy śluby, których główną misją jest pomoc i towarzyszenie kobietom w ciąży. Ich praca, prowadzona w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, pomogła uratować setki istnień ludzkich.

Paloma López Campos-11 lipca 2023 r.-Czas czytania: 8 minuty
Siostry życia

Jedna z zakonnic z dzieckiem (dzięki uprzejmości Sisters of Life)

Od 1991 roku uśmiechnięte kobiety w niebiesko-białych habitach można spotkać na ulicach Stanów Zjednoczonych z bardzo konkretną misją: ochroną życia. Są to "Siostry życia"siostry życia. Zakonnice te idą "gdziekolwiek Duch Święty prowadzi", aby towarzyszyć ciężarnym matkom zagrożonym śmiercią. przerwać działanie Celem projektu jest pomoc dzieciom i młodzieży w sytuacjach dużej bezradności, w celu samodzielnego stania się przyjazną i wspierającą matką.

Są bardzo świadomi, że "każdy człowiek to historia, teraźniejszość i marzenia", dlatego codziennie oddają się wszystkim. Dają pieluchy, mieszkanie, jedzenie itp. ale zawsze pamiętając, że "to czego naprawdę potrzebują to Bóg w ich życiu".

W Omnes rozmawialiśmy z siostrą Marią Cristiną, która skontaktowała się z kilkoma siostrami zakonnymi, aby odpowiedzieć na ten wywiad, w którym opowiadają o swojej misji i doświadczeniu. Jak nam mówią, ich pracę można podsumować w następujący sposób: "Każde życie jest święte, jest niepowtarzalnym obrazem Boga. Każde życie ma znaczenie.

Co to znaczy, że wszystkie ludzkie życia mają znaczenie?

-Każdy człowiek, od momentu poczęcia, jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Nigdy nie było drugiej takiej osoby jak on lub ona, ani nigdy nie będzie. Każde życie jest świętyKażde życie ma znaczenie! 

Kiedyś zadzwoniła starsza kobieta i powiedziała, że spodziewa się czworaczków, że poszła do prywatnej kliniki i spodziewa się 2 chłopców i 2 dziewczynek. Historia brzmiała bardzo dziwnie, a lekarze nie chcieli podjąć ryzyka leczenia jej, bo uważali to za barbarzyństwo i szaleństwo. Ze względu na nasze czwarte ślubowanie obrony życia, było dla nas jasne, że jeśli ta pani mówi prawdę, to stawką jest 5 istnień ludzkich. Musieliśmy bronić ich wszystkich i podjąć ryzyko, że zostaniemy nazwani wariatami. 

Osoba liczy się od momentu poczęcia. Ostatnio na naszym cmentarzu pochowaliśmy zamrożone zarodki w pipetach, bo matka właśnie przeszła na katolicyzm i zorientowała się, że w szpitalu ma jeszcze kilka zamrożonych zarodków, swoich dzieci! To była piękna ceremonia i dała matce spokój, którego nie mogła sobie wyobrazić. Jako matka nadała swoim dzieciom imiona - wiedziała, ilu jest chłopców, a ile dziewczynek - i dała im odpoczynek, którego potrzebowały, i spokój, którego potrzebowało jej własne serce.

Jak pomóc ludziom, by na nowo zobaczyli siebie jako dar, jako dzieci Boże?

-To zależy. Często zaczynamy od zaproszenia go do zmierzenia pulsu i wysłuchania jego serceWtedy zapytaliśmy Go: "Kto daje życie?".

Uznaj, że nie dajemy ani jednej sekundy życia sobie, - ani jednej sekundy życia sobie, - ani jednej sekundy życia sobie, - ani jednej sekundy życia sobie. bicie serca to pierwszy krok do poznania, że życie jest darem, prezentem. Wiedzieć, że jesteśmy mali przed Bogiem, który daje życie, to pierwszy krok. Świadomość, że jesteśmy zależni od Boga, jest zapewnieniem i zaproszeniem, by pozwolić Mu zająć się wszystkim. Nasz Bóg jest Bogiem życia wiecznego, jesteśmy stworzeni z wieczności i dla wieczności. 

U niektórych osób jest to natychmiastowe, ale u innych trwa dłużej. Wiele osób nawet nie zastanawiało się nad tą prostą rzeczą. Muszą wiedzieć, że ich życie jest darem i że jest dobre, by widzieć, że życie ich dziecka jest darem.  

Wysłuchanie kobiety bez pośpiechu, pomoc w poznaniu jej i prawdziwym poznaniu jej obaw i lęków... W tym procesie towarzyszy się jej i szuka się przyjaciół, aby zniknęła samotność, która przytłacza je w obliczu tej ciąży. 

Czasami słuchając osoby, jej życia, sukcesów i porażek, smutków i radości, można wyraźnie zobaczyć, jak Bóg był w życiu tej osoby i jak dziecko, które nosi, bez internetu, telefonu komórkowego czy czegokolwiek innego, stawia w jej życiu nowe osoby i daje możliwość ponownego marzenia i spojrzenia na własną przyszłość z nadzieją. 

Z czego składa się Twój akompaniament?

-Każda osoba, która do nas przychodzi to historia, teraźniejszość i marzenia. 

Kobieta w ciąży, która nie chce zostać matką, odrzuca rzeczywistość, w której już jest matką. W każdym klasztorze dzień zawsze zaczyna się modlitwa za najbardziej bezbronnych i prosząc Boga, by inspirował nas w misji.

Kiedy po raz pierwszy kontaktujemy się z matką, najważniejsze jest, aby ją wysłuchać, poznać, pokochać i przypomnieć jej wszystkie dobre rzeczy. Jest dobra i ma godność, więc jesteśmy po to, by jej towarzyszyć, by uczyć ją, że trzeba ją przede wszystkim szanować i kochać przede wszystkim dlatego, że jest tego warta, że jest dobra, a nie dlatego, że my jesteśmy dobrzy. Została wybrana, by sprowadzić na świat życie, bo na pewno jest dobrą matką, a życie, które prowadzi, jest z Boga.

Walka duchowa, której doświadcza każdy człowiek, jest prawdziwa i dobrze jest pomóc tym ludziom, którzy żyją uwięzieni przez kultury śmierci i "wcieleni", aby zidentyfikować Boga i wroga, aby swobodnie wybrać to, co jest dla nich dobre. 

Czasami towarzyszymy im w badaniu USG, aby po raz pierwszy mogli zobaczyć i usłyszeć serce dziecka. To serce, które brzmi jak galopujący koń, jest wołaniem o wolność. 

Ostatnio dziewczyna, która była bardzo podatna na dokonanie aborcji, powiedziała nam, że jej zmartwieniem było to, że jej rodzice byli w drodze do Stany Zjednoczone i żyli na ulicach Mexico City i nie jedli od kilku dni. Bóg otwiera drzwi, a my zdobyliśmy dla nich jedzenie i schronienie, aby nie byli na ulicy, dopóki nie będą mogli kontynuować swojej podróży. 

Towarzyszenie im w konsultacjach dotyczących ciąży wysokiego ryzyka jest naprawdę zaproszeniem do świętego momentu, momentu całkowitej bezbronności, absolutnego ubóstwa, gdzie tylko u stóp Jezusa ukrzyżowanego z Maryją możemy się uczyć, nie zapominając, że to właśnie tam Bóg zbawia świat. 

Siostra Maria Cristina z noworodkiem

W środku Covid otrzymaliśmy maila z prośbą o modlitwę za dziewczynę, która była w śpiączce po porodzie i miała zostać odłączona, ponieważ była w śpiączce od tygodni. Natychmiast się skontaktowaliśmy i powiedzieliśmy im, żeby nic nie robili, dopóki nie pojedziemy do szpitala. Bóg otworzył drzwi, bo system kontroli gości Covid i dostęp do niego był zablokowany. Dotarliśmy do pokoju, a tam była dziewczyna, podłączona do nie wiem ilu maszyn. Rodzina powiedziała nam, że jest katoliczką i to dało nam pozwolenie na wezwanie kapelana szpitalnego, aby ją odwiedził i udzielił jej namaszczenia chorych. Czekając, odmawialiśmy Różaniec, a przy każdym Ojcze Nasz mówiącym "nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego", dziewczyna chrząkała. Pokusa unikania cierpienia, rozpaczy, dotyczy każdego. W ciągu dwóch dni powiedziano nam, że jej organy zaczynają funkcjonować i w krótkim czasie znalazła się w domu z dziećmi.  

Uwielbiamy też jeździć na porody i cesarskie cięcia! A czasem tylko w nadziei, że ochrzcimy to dziecko, które przychodzi z jakąś rzadką chorobą i bez nadziei na życie, i będziemy świętować jego pierwszy oddech i to, że trafiło do nieba. Czy nie byłoby to świętowanie życia świętego?

Jak kobieta może odnaleźć Boga w trakcie kryzysu, jakim jest ciąża? niespodziewanie lub gdy nie ma nikogo, kto by go wspierał?

-Kryzys nie jest żywą rzeczywistością. Pomóc jej ogarnąć rzeczywistość i dobrze ją przeżyć to wyzwanie.

"Siostry życia" z niektórymi kobietami, którym towarzyszą.

Wróg atakuje te dziewczyny na różne sposoby: samotnością, strachem, oskarżeniami. Aby walczyć z samotnością, towarzyszymy im, sami lub nasi współpracownicy, w codziennym życiu, przy wizytach lekarskich. Przynosimy im jedzenie, przyjmujemy na kilka dni w domu, wyciągamy z sytuacji przemocy domowej, wyjeżdżamy z nimi za miasto, by pooddychać świeżym powietrzem, bez presji telefonów komórkowych, hałasu i pośpiechu... Idziemy tam, gdzie tego potrzebują, a Duch Święty nas prowadzi. Pomagamy im uzdrowić relacje z rodziną i przyjaciółmi, poprzez przebaczenie, które czasem wymaga czasu.

Pomagamy im nazwać swoje lęki i zarządzać nimi tak, aby ich nie blokować, bo lęk nie jest od Boga. Czasem jest to lęk i wstyd w obliczu ciąży, czy dziecka, które przychodzi z chorobą... Lęki mogą być różnorodne, ale siewca jest zawsze ten sam - wróg, a rozwiązaniem jest zaufanie Bogu.

Chcemy, aby rozpoznały swoją tożsamość jako córki Boga, to przynosi wiele uzdrowień. Ta tożsamość może być ukryta i zapomniana, jeśli dziewczyna została ochrzczona, czasem musimy zacząć od podstaw, wytłumaczyć im, że są stworzeniami Stwórcy, który jest Miłością i Życiem. Widzimy tu kobiety wszystkich religii, albo takie, które nie mają żadnej religii, ale żadna z nich nie poświęca sobie ani sekundy życia.

Każdy człowiek jest inny! A poznawanie i towarzyszenie im jest przygodą.

Jakie wsparcie oferujecie kobietom i ich dzieciom?

-Przywrócenie im godności i tożsamości to najlepsza rzecz, jaką możemy dla nich zrobić. Uznaj, że życie jest darem, zarówno ich, jak i dziecka, którego się spodziewają. Można im dać pieluszki, łóżeczka, wózki itp. ale to czego naprawdę potrzebują to Bóg w ich życiu.

Kobietom, które dokonały aborcji, pomagamy przejść przez żałobę, zaczynając od nadania dziecku imienia. 

Kobieta w ciąży, niezależnie od tego, czy jest matką i opiekuje się dzieckiem, dokonuje aborcji czy oddaje dziecko do adopcji, jest matką. Dlatego pomagamy jej być matką w tych wszystkich okolicznościach. Mamy misję: nadzieję i uzdrowienie. Tym, które przeszły przez aborcję, pomagamy nadać imię dziecku, przeżyć żałobę, w spokoju świętować Dzień Matki, wybaczyć sobie i tym, którzy nie dali im nadziei i doprowadzili do aborcji.

Pracuje Pan również z młodzieżą na uczelniach, dlaczego? Z duchowego punktu widzenia, czego najczęściej szukają młodzi ludzie?

-Młodzi ludzie opuszczają dom i idą na studia, często daleko od domu, daleko od rodziny, i potrzebują matczynej obecności, która ich wysłucha.Jesteśmy matkami! A życie konsekrowane w habitach jest powołaniem i publicznym świadectwem, które pomaga im rozważyć własne powołanie, które zawsze zaczyna się od poznania, że są umiłowanymi synami i córkami Boga, godnymi. Pomagamy młodym ludziom poznać swoją godność, nauczyć się szacunku, żyć w czystości i nie dać się wykorzystać. Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, ale bycie wykorzystywanym.

Dziewczyny uniwersyteckie, które zachodzą w ciążę, bardzo kuszą się na aborcję, bo myślą, że ich życie i przyszłość zawodowa są skończone. Ponadto długi, które wielu studentów zaciąga tutaj po rozpoczęciu studiów, są bardzo wysokie.

Ludzie szukają miłości i sensu, odpowiedzi na pytania w swoich sercach. Próbują znaleźć sens w swoim cierpieniu. Wielkie pytania życia... Czym jest autentyczna miłość, czy jestem do niej zdolny, jak ją rozeznać? Uwielbiaj, patrz na Jezusa, On jest odpowiedzią na wszystkie pragnienia naszych serc.

Organizujecie rekolekcje powołaniowe, jak kobieta może odnaleźć swoje powołanie? Jakie główne pytanie powinna sobie zadać, jeśli rozważa wstąpienie do waszego zgromadzenia?

-Powołanie to wezwanie od Boga. Dobrze jest mieć czas na słuchanie Boga, więc musimy dać kobietom czas na słuchanie. Powołanie to dawanie życia i musimy odkryć, w jaki sposób Bóg zaprasza nas do jego dawania. Kiedy Bóg cię wzywa, wiesz o tym. 

Powołanie zakonne jest przede wszystkim powołaniem oblubieńczym z Panem, z macierzyństwem duchowym, które prowadzi do oddania swojego życia innym z miłości do Chrystusa. Oprócz tradycyjnych ślubów ubóstwa, posłuszeństwa i czystości, składamy czwarty ślub obrony życia.

Jeśli ktoś jest zainteresowany naszym zleceniem, powinien się z nami skontaktować i rozpocząć relację. Nikogo tu nie porywamy. Nie powinni się bać kontaktu z nami i poznania nas. Na naszej stronie internetowej można wypełnić niezobowiązujący kwestionariusz.

Jeśli Bóg ją wezwie, Bóg da jej łaskę, której potrzebuje, aby kontynuować.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.