Casey Cole ukończył studia w 2011 roku, w tym samym roku wstąpił do Zakonu Franciszkanów. Młody Amerykanin od lat głosi w sieci kazania. Jego twórczość dociera do tysięcy osób w samym tylko Internecie. YouTube twój kanał Przełamanie nawyku ma już 270 tys. subskrybentów.
Celem, jak sam to określa, jest zaoferowanie osobistych refleksji i wyjaśnień z perspektywy katolickiej i franciszkańskiej dla chrześcijan, którzy chcą stać się lepszymi uczniami Chrystusa i rozeznać swoje powołanie. Ojciec Casey udzielił wywiadu dla Omnes, w którym opowiada o swoim internetowym kaznodziejstwie.
Jak wpadłeś na pomysł założenia kanału na YouTube? Czy przełożeni stawiali Ci jakieś przeszkody na drodze?
-Zacząłem umieszczać filmy na YouTube latem 2015 roku, kiedy wraz z innym bratem franciszkaninem podróżowaliśmy z Kalifornii do Waszyngtonu. Chcieliśmy pokazać, jak wygląda życie franciszkańskie i dać widoczność braciom franciszkanom, których spotkaliśmy na drodze. Chcieliśmy pokazać jak wygląda życie franciszkańskie i dać widoczność braciom franciszkanom, których spotkaliśmy po drodze. Następnie zacząłem nagrywać refleksje, wyjaśnienia i krótkie filmy dokumentalne o życiu braci.
Moi przełożeni zawsze wspierali moją pracę.
Mówisz o pewnych kontrowersyjnych sprawach. Zrobiłeś film o przemyśle pornograficznym, potem mówiłeś o tym, co protestanci robią dobrze, a co źle... I używasz bardzo prowokacyjnych tytułów filmów: "Nie bądź księdzem", "Jezus miał wspaniałe ciało", "Męczennicy mieli łatwo" itd. Dlaczego to robisz? Czy kiedykolwiek pomyślałeś, że to może prowadzić do zamieszania?
-Żyjemy w czasach, w których wszyscy jesteśmy na medialnym przeciążeniu. Między YouTube, TikTok, Instagramem i wszystkimi innymi platformami medialnymi, to. streaming, Jest więcej treści do skonsumowania niż czasu na ich oglądanie. Dlatego przyciąganie użytkowników staje się bardzo konkurencyjne. Jeśli nie używasz tytułów i okładek wideo, które natychmiast wprowadzają ludzi w treść, projekty popadają w zapomnienie.
Należy zwrócić uwagę na coś w zakresie idei clickbait. Są tacy, którzy używają obraźliwych tytułów lub okładek wideo, aby sprowokować ludzi, ale ich treść potem nigdy nie mówi o tym, co celowo wystawili; następnie są inni, którzy używają kreatywnych i nowoczesnych taktyk, które są skuteczne w przyciąganiu ludzi do kwestii, w które należy się zagłębić. Nigdy nie robię tego pierwszego. Lubię przyjmować kontrowersje i odpowiadać dogłębnie, w oparciu o logikę.
Czego możemy się spodziewać po Twoim kanale Przełamanie nawyku w przyszłości?
-Trudno się zorientować. Przełamanie nawyku w ciągu ostatnich siedmiu lat ewoluował kilkakrotnie i podejrzewam, że nadal będzie się zmieniał. Moją nadzieją jest dostarczanie dobrej jakości treści, które skłaniają ludzi do myślenia i zbliżają ich do Chrystusa i Jego Kościoła. W miarę jak zmienia się krajobraz mediów cyfrowych, zmienia się też sposób, w jaki prezentuję rzeczy.
Tego lata wybrałeś się na bardzo osobliwą trasę koncertową, związaną z baseballem. Jak do tego doszło i co z tego wynikło?
-Trasa okazała się spektakularnym sukcesem. Wraz z innym zakonnikiem jeździliśmy po kraju ewangelizując na stadionach Major League Baseball. Chodziło o to, żeby spotkać się z ludźmi tam, gdzie są, żeby być publicznym świadkiem na środku ulicy.
Katolicy nie stanowią w Stanach Zjednoczonych większości religijnej, jak wyglądają relacje między Kościołem a innymi religiami oraz między katolikami a innymi wyznaniami chrześcijańskimi?
-Gdziekolwiek są ludzie różnych religii, tam będą napięcia. Stany Zjednoczone nie są wyjątkiem. Moje doświadczenie było jednak zarówno pozytywne, jak i negatywne, i wierzę, że protestanci pomagają katolikom wzrastać w wierze. Tam, gdzie katolicy stanowią mniejszość, istnieje większa potrzeba zrozumienia swojej wiary i większego zbliżenia się do siebie jako wspólnoty.
Czy zamierzasz wziąć udział w ŚDM 2023? Jeśli się wybierasz, to jak się do tego przygotowujesz?
-Nie mam w tej chwili planów, aby uczestniczyć w zajęciach. Modlę się, aby było to bardzo wzbogacające doświadczenie dla tych, którzy w nim uczestniczą.
Jak ksiądz sądzi, co jest najważniejsze w jego pracy jako kapłana?
-Jak najlepiej potrafię, słucham. Biorąc pod uwagę naturalną istotę sakramentów życia chrześcijańskiego oraz niedostatek kapłanów, bardzo łatwo jest chrześcijanom przecenić kapłana i jego zasługi, zakładając, że wie on wszystko i sam sobie poradzi. Najlepsi księża to ci, którzy większość swojego czasu spędzają na słuchaniu i uczeniu się od innych.
Co jest najlepsze w byciu bratem franciszkaninem?
-Najlepszą (i najgorszą) rzeczą w życiu franciszkańskim jest braterstwo. Życie z mężczyznami w różnym wieku i z różnych kultur, z różnymi perspektywami na kościół i wypoczynek, jest błogosławieństwem, ale rzadko jest łatwe.
Jakie jest powszechne błędne przekonanie, które ludzie mają o braciach?
-Nie jesteśmy mnichami. Bracia są członkami zakonu żebraczego, co oznacza, że raczej podróżujemy i żebrzemy, niż żyjemy w granicach klasztoru. Nasze życie jest w świecie.
Niedawno było zebranie plenarne biskupów amerykańskich i nuncjusz apostolski pytał o obecną sytuację Kościoła i kierunek, w którym zmierza. Jak byś się do tego odniósł z Twojego punktu widzenia?
-W tej chwili jesteśmy bardzo podzielonym Kościołem, który stracił z oczu swój fundament. Zbyt często widzimy, że członkowie Kościoła bardziej przylegają do partii politycznych niż do misji Ewangelii. Są tacy, którzy są świadkami pojednania i nadziei, ale zbyt wielu jest uwikłanych w wartości tego świata.