Frances Cabrini urodziła się w północnych Włoszech 15 lipca 1850 roku. Urodziła się dwa miesiące przedwcześnie, ale to nie powstrzymało tej duchowej olbrzymki, która miała mniej niż pięć stóp wzrostu, od niesienia Chrystusa tak wielu ludziom, jak tylko mogła.
Maria Francesca Cabrini była najmłodszym z trzynaściorga dzieci w bardzo pobożnej rodzinie. Od najmłodszych lat Francesca czuła powołanie do życia zakonnego i pragnęła udać się na ChinyFascynowały ją opowieści o misjonarzach. Jako dziecko bawiła się nad rzeką w pobliżu domu swojego wujka, wypełniała małe papierowe łódeczki kwiatami, swoimi "misjonarzami", i wysyłała je do Chin. Ta rekreacyjna aktywność zapowiadała jej pracę jako siostry misjonarki.
Nauczanie z miłością
Francesca Cabrini została odrzucona przy pierwszej próbie wstąpienia do życia zakonnego. Chociaż była rozczarowana, nie rozpaczała, ponieważ nigdy nie wątpiła w swoje powołanie.
Otrzymała certyfikat nauczycielski, a jeden z księży zauważył jej "ciepło, pewność siebie i wiarę". Chciała, aby jej uczniowie byli "owocni dla Kościoła, kraju i społeczeństwa". Nie pozostawiła po sobie żadnych traktatów na temat edukacji, ale napisała małą książeczkę z przepisami dla uczniów. Porady, których udzielała nauczycielom i innym osobom w zakresie nauczania, są nadal praktyczne i przydatne. Według własnych słów:
"Kształtować w sercach uczniów miłość do religii i praktykowanie cnoty..
Chroń dzieci powierzone ci jako cenny kredyt.
Niech twój przykład przemawia głośniej niż twoje słowa.
Zachowaj matczyną troskę o dzieci.
Dobrze zbadaj osobowości i mocne strony uczniów, ponieważ nie można zakładać, że wszyscy są tacy sami. Traktuj każdego zgodnie z jego zdolnościami i darami, które otrzymał od Boga..
Staraj się budować charakter.
Nie zawstydzaj; poprawiaj z cierpliwością.
Upewnij się, że środowisko jest czyste i uporządkowane"..
Życie religijne
Frances Cabrini w końcu spełniła swoje pragnienie i wstąpiła do wspólnoty zakonnej Sióstr Opatrzności, a później, w wieku trzydziestu lat, założyła Siostry Misjonarki Najświętszego Serca.
Pragnienie Matki Cabrini, aby "szerzyć miłość Jezusa" na całym świecie było nienasycone, a jej pragnienie i pragnienie sióstr, aby ewangelizować w Chinach, nie zostało rozproszone. Bóg miał jednak inny plan.
W 1887 roku biskup Scalabrini skontaktował się z Matką Cabrini, zaniepokojoną prawie milionem włoskich imigrantów, którzy wyemigrowali do Ameryki w ciągu dekady z powodu skrajnego ubóstwa Włoch. Potrzebując wskazówek, odwiedziła Rzym i uzyskała audiencję u papieża Leona XIII. Przed ich spotkaniem Ojciec Święty otrzymał raport o atmosferze panującej w Nowym Jorku, która "miała wszystkie cechy handlu białymi niewolnikami". Papież powiedział Frances, aby "udała się nie na Wschód, ale na Zachód". I tak też zrobił.
W Nowym Jorku
Kiedy Matka Cabrini zgodziła się wyjechać do Nowego Jorku, jej lekarz powiedział jej, że ma tylko dwa lata życia, ale to nie powstrzymało jej przed wyruszeniem do Ameryki, aby opiekować się innymi Włochami, włoskimi Amerykanami i innymi, którzy wyobrażali sobie lepsze życie i bezpieczeństwo ekonomiczne. Wielu włoskich imigrantów było niewykwalifikowanych i niewykształconych, a większość z nich była niemile widziana i spotykała się z otwartą dyskryminacją. Ich nowi współobywatele byli wrogo nastawieni i uprzedzeni.
Co więcej, warunki ich życia były podłe. Matka Cabrini i jej siostry zastały "masę ludzkiej nędzy".
Rodzice pracowali po 12 godzin dziennie za marne wynagrodzenie, a dzieciom "brakowało podstawowego pożywienia, nadzoru i edukacji". W swojej książce "How the Other Half Lives" Jacob A. Riis cytuje raport opisujący przerażające warunki, w jakich żyli Włosi i inni imigranci, jako "atmosferę prawdziwego mroku, moralnego i fizycznego".
Tym nowym Amerykanom brakowało nie tylko środków fizycznych, ale potrzebowali także więcej środków duchowych. A ponieważ było bardzo niewielu włoskich księży, ponieważ był to "Kościół prowadzony przez Irlandczyków", zapotrzebowanie na katechistów mówiących po włosku było ogromne. W końcu Ameryka była uważana za "terytorium misyjne w tamtym czasie", wyjaśnia Julia Attaway, dyrektor wykonawczy Sanktuarium Matki Cabrini na północnym Manhattanie. Matka Cabrini chciała wykonywać dzieło Jezusa.
Światło w mieście
Jak sam mówi: "Pójdę wszędzie i zrobię wszystko, by przekazać miłość Jezusa tym, którzy Go nie znają lub o Nim zapomnieli". W ciągu kilku dni od przybycia zorganizował lekcje katechizmu i szkołę dla dzieci, z których większość pochodziła z niebezpiecznej dzielnicy Five Point w Nowym Jorku. "Nie było infrastruktury do nauczania wiary", wyjaśnia Attaway, ale nie trwało to długo, ponieważ klasztor szybko stał się "przystanią dla dzieci" z cieszącej się złą sławą dzielnicy.
Chwalono ją również za zapał, takt i umiejętności organizacyjne, które dobrze służyły jej w biznesie. Matka Cabrini została opisana jako "sprytna bizneswoman", odważna i biegła w pozyskiwaniu funduszy w razie potrzeby. Ona i jej siostry chodziły od drzwi do drzwi, prosząc o pieniądze na pomoc, a czasami spotykały się z trzaskaniem drzwiami w twarz i jawną wrogością. Ale jej powołanie do służby Jezusowi wykraczało poza wszystkie podłe okoliczności, którym była poddawana.
W ciągu trzydziestu czterech lat ta kobieta "głębokiej wiary" założyła sześćdziesiąt siedem instytucji, w tym szpitale, sierocińce i szkoły. Pomimo słabego zdrowia i bliskiego utonięcia w dzieciństwie, odbyła 25 podróży transatlantyckich, ponieważ "była tak zakorzeniona w swojej misji" - mówi Attaway. Dodaje: "Miłość do Jezusa i Eucharystii napędzała ją tak bardzo.
Miłość do Eucharystii
Podczas wielu podróży na pokładzie statku zawsze była przygotowana do Mszy Świętej, ponieważ wiele razy ksiądz nie miał wina, ale Matka Cabrini zawsze je miała. Julia Attaway podzieliła się historią, gdy podczas podróży do Panamy na pokładzie nie było księdza, a jej pragnienie przyjęcia Najświętszego Sakramentu było tak głębokie, że wsiadła do łodzi wiosłowej, aby przyjąć Komunię Świętą, ponieważ wiedziała o kościele dwie mile od brzegu. Wiedział, że Eucharystia jest najbardziej błogosławionym darem.
"Idźcie często, moi drodzy, i kładźcie się u stóp Jezusa. On jest naszym pocieszeniem, naszą drogą i naszym życiem", powiedziała św.
Matka Cabrini zmarła w 1917 roku i została kanonizowana w 1946 roku. Była pierwszą obywatelką amerykańską, która została ogłoszona świętą.