Edukacja

Jakbym był obecny

Miesiące pandemii pokazały właśnie, że w edukacji istnieje zasadniczy tandem: nauczyciel-uczeń, i że relacja ta wymaga bliskości, kontaktu i obecności.

Javier Segura-10 września 2021 r.-Czas czytania: 2 minuty
edukacja

Foto: Taylor Wilcox/Unsplash

Nowy rok szkolny rozpoczyna się z chęcią rozpoczęcia od nowa, jak powiedziałby José Luis Garci w swoim legendarnym filmie. I znowu zaczynamy od tego napięcia chęci powrotu do normalności i niezbędnej rozwagi wymaganej przez sytuację pandemiczną, którą uregulowały nasze administracje oświatowe.

To pragnienie odzyskania normalności, które obejmuje wiele aspektów życia szkolnego, ma dla mnie szczególnie ważny element: ponowne odkrycie transcendencji figury nauczyciela, a dokładniej potrzeby obecności w procesie edukacyjnym.

Przeżyliśmy czas pandemii, która zmusiła nas do pracy telematycznej i w którym wideokonferencje stały się powszechnym narzędziem pracy, zarówno między sobą, jak i ze studentami.

Jednak, choć mogliśmy być oszołomieni możliwościami, jakie przed nami otworzyły (możliwość spotkania bez wychodzenia z domu, oszczędność na podróży, zjednoczenie ze wszystkich punktów planety...), zdaliśmy sobie również sprawę, że praca online pociąga za sobą ograniczenia (brak oddzielenia sfery zawodowej i osobistej, rozmowa z czarnymi ekranami, za którymi, jak zakładaliśmy, znajdowali się nasi uczniowie, oderwanie od dynamiki pracy i wysiłku....).

Technologia ma w sobie niemal magiczne powietrze. Dla wielu jest to panaceum na wszystkie potrzeby ludzkości, w tym na potrzeby edukacji. Ale te ostatnie miesiące pokazały nam właśnie, że w edukacji istnieje zasadniczy tandem: nauczyciel-uczeń i że ta relacja wymaga bliskości, kontaktu i obecności.

Zasadniczo edukacja jest bardziej komunikacją życia niż wiedzy. A życie nie jest przekazywane przez ekran w taki sam sposób. Po prostu stojąc przed uczniem, nauczyciel już mówi mu "taki jest świat". W swoim sposobie mówienia, w swoich ocenach, w sposobie zachowania i odnoszenia się do innych pokazuje mu, jacy powinni być ludzie i jak powinni żyć w społeczeństwie.

W edukacji istnieje zasadniczy tandem: nauczyciel-uczeń, a relacja ta wymaga bliskości, kontaktu i obecności.

Javier Segura

Większość nauczycieli doświadcza tego w radosny sposób, kiedy spotykacie byłych uczniów, być może już z własnymi dziećmi, którzy są wyraźnie szczęśliwi, że was widzą i którzy mówią wam, jak ważni byliście w ich życiu. Bo dla dziecka, dla nastolatka nauczyciel jest niewątpliwie jedną z tych postaci odniesienia, nauczycielem życia.

Odzyskanie prezentyzmu oznacza powrót do istoty edukacji i ponowne odkrycie wartości nauczyciela w tym procesie. Dzieci nie kształcą się same, choć są głównymi bohaterami tego procesu. Kluczową rolę w tym wzroście odgrywają ich rodzice, nauczyciele. Są przewodnikami, punktami odniesienia, uczą, dostarczają kluczy do interpretacji rzeczywistości, jednoczą z korzeniami i tradycją, zapewniają bezpieczeństwo i pewność... I żadna maszyna, choćby najbardziej inteligentna, nie zastąpi tego działania.

Tę teraźniejszość, która sprawia, że żyjesz z mistrzem, uczysz się od niego, jego sposoby widzenia życia przylegają do ciebie, proponuje św. Ignacy z Loyoli w swoich Ćwiczeniach duchowych, gdy proponuje kontemplowanie scen życia Chrystusa pięcioma zmysłami, tak jakbyśmy "byli obecni", co przyjąłem za tytuł artykułu.

Święty z Guipuzcoa, jak wszyscy wielcy mistrzowie, doskonale zdawał sobie sprawę z wartości kształtującej tej obecności, obyśmy i my ją odkryli i umieli ją odzyskać, łącząc ją z całym pozytywnym wkładem, jaki niewątpliwie wnosi technologia.

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.