Statystyki pokazują, że ponad połowa wszystkich małżeństw rozpada się w Hiszpanii, a inne kraje zachodnie mają podobne wskaźniki. Jednakże, Álvaro González, dyrektor organizacji Magister kształcenia ustawicznego w zakresie prawa małżeńskiego i kanonicznego prawa procesowego z Wydział Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Navarra, powiedział wczoraj wieczorem na Omnes Forum, że "istnieje poczucie, że małżeństwo jest w kryzysie, a to nieprawda".
"Musimy ponownie odkryć piękno tego prawdziwego cudu małżeństwa, rzeczywistość małżeństwa z samej jego natury, aby coraz lepiej poznawać tę rzeczywistość, aby wiedzieć, jak odkrywać piękno i dobro, które zawsze opierają się na prawdzie" - dodał. Álvaro GonzálezJakiś czas temu powiedział Omnes, że "istnieje potrzeba dobrze wyszkolonych profesjonalistów, którzy będą pomagać tym, którzy chcą to robić". Wczoraj powtórzył: "Ten magister narodził się z nadzieją, że przyczyni się do szkolenia tak wielu osób pracujących w sądach kościelnych, z chęcią pomocy i zapewnienia kompleksowego szkolenia".
Równolegle, w dzisiejszym społeczeństwie łatwo jest zaobserwować, aby przytoczyć tylko dwa lub trzy trendy, ojców, którzy deklarują, że nie chcą "działać jako ojcowie", gdy dowiadują się o swoim ojcostwie, kobiety w parach lub samotne kobiety, które decydują się na dziecko poprzez wspomaganą reprodukcję, bez partnera płci męskiej, pozbawiając w ten sposób dziecko ojcowskiego odniesienia, lub spadek liczby młodych ludzi zawierających małżeństwo.
Mówcy
W tym kontekście forum zorganizowane przez Omnes wraz z tym szkoleniem magisterskim odbyło się wczoraj po południu w Madrycie, w siedzibie podyplomowej Uniwersytetu Nawarry w Madrycie, moderowane przez redaktor naczelną Omnes, Maríę José Atienza, i sponsorowane przez Fundacja CARFz udziałem dyrektora generalnego Luisa Alberto Rosalesa i Banco Sabadell. Tytuł brzmiał "Z istoty małżeństwa: mężczyzna i kobieta" i został zaprezentowany przez wspomnianego Álvaro Gonzáleza i dyrektora Omnes, Alfonso Riobó.
W kolokwium wzięli udział María Calvo Charro, profesor prawa administracyjnego, wykładowca na studiach magisterskich i autorka książek na temat mężczyzn i kobiet, macierzyństwa i ojcostwa, takich jak "La masculinidad robada" czy "La mujer femenina", oraz Fernando Simón Yarza, akredytowany profesor prawa konstytucyjnego na Uniwersytecie Nawarry i laureat nagrody Tomás y Valiente 2011 za najlepszą pracę z zakresu prawa konstytucyjnego.
María Calvo: "Straciliśmy zdolność do kochania".
Profesor María Calvo, matka czwórki dzieci, rozpoczęła od stwierdzenia, że "mówienie o małżeństwie to mówienie o rozwiązaniu wielu problemów społecznych, które istnieją obecnie. Dlaczego w krajach rozwiniętych co sekundę rozpada się małżeństwo? Dlaczego nasi młodzi ludzie nie chcą się żenić? Co zrobiliśmy źle? Co dzieje się w społeczeństwie?
"Istnieje wiele przyczyn, wiele powodów, ale myślę, że możemy udzielić bardzo ogólnej odpowiedzi, a jednocześnie bardzo konkretnej: straciliśmy zdolność kochania. Straciliśmy zdolność kochania, ponieważ straciliśmy wiedzę o nas samych. "Bez wiedzy nie ma miłości, niemożliwe jest kochać to, czego nie znamy, ale wielkim problemem jest to, że nie znamy samych siebie, a nie to, że nie znamy drugiej osoby".
"Mutacja antropologiczna
"A dlaczego się nie znamy", kontynuował, "ponieważ w ciągu ostatnich kilku dekad naprawdę doświadczyliśmy mutacji antropologicznej. Każda epoka historyczna ma kryzysy, ale szczerze wierzę, że ta epoka ma kryzys z radykalną nowością, która nigdy wcześniej się nie wydarzyła, i to jest ta mutacja istoty ludzkiej, koncepcji istoty ludzkiej, tej nowej etyki, tej nowej metafizyki, która została nam narzucona, ta zmiana również w kodach symbolicznych, zwłaszcza w kodach symboliczno-rodzinnych, które stały się bardzo płynne: tak samo jest być ojcem, być synem, być mężczyzną, być kobietą, być żonatym, być niezamężnym. Jest w tym płynność, która prowadzi nas w końcu do udręki".
Według Maríi Calvo, ta antropologiczna mutacja "przeniknęła bardzo łatwo, bardzo szybko, ze względu na środki technologiczne, którymi oczywiście dysponujemy, ale także dlatego, że używany jest performatywny, bardzo manipulacyjny, bardzo teatralny język, co widać w samym ustawodawstwie, i to jest niebezpieczeństwo dla młodych ludzi, które sprawia, że koncepcje i zasady, które są naprawdę zdegenerowane, wydają się im bardzo atrakcyjne i sprawiają, że wydają się bardzo postępowe w stosunku do innych koncepcji i innych rzeczywistości, które są naprawdę perwersyjne".
Wśród innych przykładów, profesor i pisarz uważa, że "mówienie o zdrowiu reprodukcyjnym w celu identyfikacji aborcji jest jedną z tych manipulacji językowych. Tak naprawdę mówimy o skrajnej przemocy wobec kobiety i dziecka; a prawo i administracja mówią o zdrowiu reprodukcyjnym, podczas gdy tak naprawdę chodzi o zdrowie psychiczne i duchowe, ponieważ usuwasz dziecko ze swojego ciała, ale niezatarty ślad pozostaje w twoim umyśle na całe życie, nieodwracalne pęknięcie w sercu kobiecości. To jest język, który sprawia, że te postulaty tak łatwo się przenikają, zwłaszcza wśród młodych ludzi.
Trzy elementy, trzy rezygnacje
"Na czym polegała ta antropologiczna mutacja? Byłem w stanie wykryć trzy elementy, które splatają fundamenty naszej zachodniej cywilizacji: brak natury, wyrzeczenie się natury ludzkiej, odmienności seksualnej, biologii; wyrzeczenie się racjonalności i wyrzeczenie się transcendencji. Denaturat, bez racjonalności i bez transcendencji. Są to postulaty, które obecnie podtrzymują istotę ludzką. I bezpośrednio wpływają na małżeństwo".
Zdaniem Maríi Calvo, "bez natury, bez biologii, bez odmienności seksualnej, myślenie, że jesteśmy równi, identyczni, wymienni, że płeć nie jest konstytutywna dla osoby, a zatem bycie mężczyzną lub kobietą zależy od uczucia, od woli, i że jest to absolutnie płynne i że można to wybrać; powoduje to straszne szkody dla pary. Niemożliwe jest utrzymanie małżeństwa, myśląc, że osoba obok ciebie jest identyczna, wymienna, wymienna, że będzie postrzegać świat przez ten sam pryzmat, co ty, podczas gdy w rzeczywistości istnieją różnice między płciami, które należy wziąć pod uwagę ".
Równi, ale z różnicami
"Prawdą jest, że my (mężczyźni i kobiety) jesteśmy równi i że jesteśmy równi pod względem praw, obowiązków, godności, człowieczeństwa i jesteśmy równi pod względem IQ, celów do osiągnięcia", podkreślił wykładowca magisterski. "Ale tak naprawdę sposób postrzegania życia, sposób kochania, seksualność są tak różne i zostało to udowodnione przez naukę. Więc nie zwracanie na to uwagi prowadzi do konfliktu, rozczarowania i rozłamu".
"A kiedy jesteśmy rodzicami, jest to zaostrzone, ponieważ neurochemia mózgu kobiety naprawdę się zmienia i zmienia się, aby chronić to dziecko, które przybyło tak bezbronne, i jest to mieszanka potrzeby i wolności, a także ojca, ponieważ nagle staje się opiekuńczy, zdaje sobie sprawę, że musi zapewnić bezpieczeństwo, ochronę, wzmocnić to dziecko, a wtedy prawdą jest, że różnice, które na początku wydawały się trochę nieistotne, potem, kiedy ćwiczymy ojcostwo i macierzyństwo, są znacznie zaostrzone; Ale są one konieczne dla tego dziecka, dla jego równowagi.
Fernando Simón: subiektywizacja małżeństwa
Profesor prawa Fernando Simón Yarza przyjął podejście oparte na podstawach prawnych, aby "skupić się na dwoistości seksualnej jako istotnej cechy instytucji małżeństwa" i przeszedł od analizy klasycznej koncepcji "do koncepcji emotywistycznej". Jego zdaniem klasyczna koncepcja załamała się w hiszpańskiej ustawie 13/2005 (regulacja małżeństw osób tej samej płci) lub w Stanach Zjednoczonych w sprawie Obergefell przeciwko Hodges (2015).
Jest to zjawisko "subiektywizacji małżeństwa".. Mamy do czynienia ze zmianą, która radykalnie zmienia znaczenie tej instytucji, co wiąże się z radykalną subiektywizacją małżeństwa w kluczu emotywistycznym".
"Męskość i kobiecość to archetypy, a nie stereotypy" - powiedział. "Nie odnoszą się do modelu (literówki) który opiera się po prostu na silnym przekonaniu społecznym (stereos), ale do czegoś, co jest początkiem lub źródłem (archē) rzeczywistości. Nie można więc stłumić atrakcyjności seksualnej dwoistości, właśnie dlatego, że jest ona archetypem (Peter Kreeft)".
Narząd rozrodczy, męski i żeński razem
Fernando Simón zdefiniował małżeństwo między mężczyzną i kobietą jako "całościowe przymierze życia. Kompleksowy związek organiczny (fascynujące wyrażenie używane między innymi przez Johna Finnisa)", powiedział. "Jest organiczny, tworzy jeden organ. W przeciwieństwie do związku płci, żaden inny fizyczny związek między dwiema osobami nie może utworzyć takiego jednolitego organu. Jednostka sama w sobie jest wystarczająca do wykonywania swoich funkcji życiowych (trawiennych, oddechowych itp.), ponieważ jest w stanie organicznie koordynować różne części swojego ciała.
"Funkcja przekazywania życia jest jednak jedyną, dla której jednostka nie jest wystarczająca sama w sobie, ale jest w tym celu organicznie niekompletna" - podkreślił. "W ścisłym sensie nieprawdziwe jest stwierdzenie, że jednostka posiada narządy rozrodcze. Narząd rozrodczy to zjednoczeni mężczyzna i kobieta. Dar życia wykracza poza jednostkę i może być urzeczywistniony tylko w sposób naturalny w biologicznej koordynacji mężczyzny i kobiety tworzących jeden organ. Dlatego Księga Rodzaju nie jest metaforyczne, gdy mówi, że mężczyzna i kobieta stają się jednym ciałem".
Trzy cechy małżeństwa emotywistycznego
"Nowa wizja małżeństwa jest zasadniczo emotywistyczna", podkreślał w różnych momentach Fernando Simón, "i jest nękana aporiami, sprzecznościami i charakteryzuje się "trzema cechami: związkiem afektywno-seksualnym, rozumiejącym seksualność jako czyste współistnienie w konsensualnym kontakcie libidinalnym, bez potrzeby komplementarności (1), wzajemną opieką i wsparciem (2) oraz dzieleniem się ciężarami domowymi (3). Problem polega na tym, że uczucie seksualne, poza strukturalną orientacją na życie, która jest właściwa dla małżeństwa, nie powinno mieć znaczenia prawnego" - podkreślił Simon.
Niektóre konsekwencje jego słów są, jego zdaniem, takie, że "legalizacja nowego poglądu na małżeństwo zniekształca małżeńskie rozumienie małżeństwa. Seks jest w istocie rozumiany jako libido, ale jest postrzegany jako pozbawiony strukturalnej i normatywnej orientacji wykraczającej poza libido". Po drugie, "zaciemnia rzeczywistość, że wychowanie w domu z naturalnym ojcem i matką sprzyja rozwojowi dziecka, teza poparta, moim zdaniem, zdrowym rozsądkiem i broniona przez czołowych naukowców. Walka z tym zdroworozsądkowym stanowiskiem była agresywna i doprowadziła do odwołania naukowców społecznych".
A także, jego zdaniem, "zaciemnianie korelacji między "małżeństwem małżeńskim" a "prokreacją i wychowaniem dzieci" prowadzi nieuchronnie do utraty znaczenia wielu norm małżeńskich opartych na tej korelacji".
W swoich wnioskach Fernando Simón zauważył, że "małżeństwo jest archetypem. Jako takie, nie może być ukryte przed świadomością. Aby ukryć go w świadomości, trzeba nieustannie stosować przemoc, żyć w ciągłym aktywizmie przemocy. Prawo, które próbuje zmienić ten archetyp za pomocą fikcji, stanowi akt przemocy wobec społeczeństwa. Wpływa na sumienie ludzi, dezorientując ich co do przedmiotu ich pragnień, co do przedmiotu sprawiedliwości, co do prawdy rzeczy"..
Życzenia stają się prawami
Po Fernando Simónie, María Calvo odniosła się również do drugiego czynnika destabilizującego małżeństwo, jakim jest jej zdaniem "straszliwa utrata racjonalności, której doświadczamy. Ponieważ teraz, jeśli spojrzymy na przepisy, jest to niewiarygodne, na przykład prawo dotyczące transseksualizmu, ale także wiele innych, prawo dotyczące aborcji jest również zawarte w tym emocjonalizmie i wrażliwości, w którą popadliśmy i w tym unieważnieniu rozumu".
"Wyeliminowaliśmy rozsądek i sublimowaliśmy pragnienia do punktu, w którym, jak mówi jeden z autorów, moje pragnienie jest prawem" - dodała. "Tak więc, jeśli nie chcę mieć dziecka, to mam prawo do aborcji, to znaczy, że pragnienia zostały przekształcone w prawa. Problem z sublimacją pragnień, uczuć, emocji i nadrzędnego rozumu polega na tym, że nie możemy kochać. Nie możemy kochać, ponieważ miłość jest użyciem rozumu.
W swoich wystąpieniach Maria Calvo analizowała odmienność seksualną: "Problemem jest teraz to, co to znaczy być mężczyzną, a co to znaczy być kobietą". "Ta ideologia płci, która zaprzecza różnicom biologicznym, wyrządza wiele szkód". "Co to znaczy być mężczyzną. Teraz chłopcy kulturowo dostosowali się do kobiecego archetypu, jest on czuły, empatyczny itp.". "Istnieje strach przed byciem mężczyzną i tym, co się z tym wiąże (autorytet, ochrona, bezpieczeństwo).
"Mój czas, moja wolność
W ankiecie przeprowadzonej w 2022 r. przez Valencian Infertility Institute 62 % kobiet otwarcie stwierdziło, że chce być sama, nie chce wychodzić za mąż i nie chce mieć dzieci. Powodem był "mój czas i moja wolność". A jeśli rozważają posiadanie dziecka, to po co nam małżeństwo, skoro mogę mieć dzieci sama", zastanawiała się María Calvo, powołując się na badanie przeprowadzone przez walencki instytut niepłodności, dodając, że wysoki odsetek młodych Hiszpanek rozważa bycie samotną matką, bez ojca, przez całe życie.
"Ta rezygnacja z mężczyzn doprowadziła do niewyobrażalnych skrajności" - powiedziała w innym miejscu. "Nie potrzebujemy mężczyzn, wszystko związane z macierzyństwem zostało już osiągnięte (techniki wspomaganego rozrodu): genealogia została zastąpiona technologią.
"Jeśli stracimy Boga, stracimy samych siebie".
Jeśli chodzi o utratę transcendencji, María Calvo wskazała na koniec. "Jeśli stracimy Boga, stracimy siebie. Ponieważ tak naprawdę emancypujemy się od Stwórcy, popadamy w bałwochwalstwo jaźni, więc jest to moja jaźń, mój czas, moja wolność. W tym egocentryzmie i narcyzmie małżeństwo jest niemożliwe, ponieważ, jak powiedzieliśmy wcześniej, miłość polega na myśleniu o drugim, a nie o sobie".
W majowym wydaniu magazynu Omnes znajdziesz te i inne kwestie omawiane na Omnes Forum, w tym pytania od publiczności.