Ewangelizacja

"Bóg chce być uwarunkowany i sprowokowany przez modlitwy".

Bóg bierze pod uwagę modlitwy ludzi w takim stopniu, w jakim "pozwala się warunkować" przez nie. Dziś ukazuje się druga część wywiadu z profesorem Sanguineti, który mówi o przypadku, łaskach Bożych, cudach i działaniu człowieka.

Rafał Górnik-26 września 26 września 2021-Czas czytania: 9 minuty
modlić się

 "System świata, który przewiduje, że będą szanse, jest czymś dozwolonym, zamierzonym i urządzonym przez Boga". "Szansa jest cudowna i jest pozytywna". Tak podsumował w piątek profesor emeritus Uniwersytetu Świętego Krzyża (Rzym) i prof. Uniwersytet Austral (Buenos Aires), Juan José Sanguineti, jego wystąpienie podczas VI Wykładu Pamięci Mariano Artigas.

Zorganizowane przez Grupę Badawczą Nauki, Rozumu i Wiary (CRYF) Uniwersytetu Nawarry, której dyrektorem jest pracownik naukowy Instytutu Kultury i Społeczeństwa (ICS), Javier Sánchez Cañizares, wydarzenie pozwoliło argentyńskiemu profesorowi podkreślić między innymi, że "Bóg był obecny na wiele sposobów w pandemii, wydobywając dobro w każdym człowieku, jest wiele historii ludzi, którzy zbliżyli się do Boga, lub ludzi, którzy mieli coś innego. Można go zobaczyć, a czasem się go nie zobaczy".

Dziś kontynuujemy rozmowę, mówiąc o szansach, modlitwach, Boże łaski, "przypadki" życiowe, cuda i prawa naturalne... Daje się zauważyć, podobnie jak wczoraj, że jest to wywiad potoczny, a nie pisany. Życzliwy czytelnik będzie w stanie zrekompensować ten fakt. Zaczynamy od rozmowy o przypadku.

Juan José Sanguineti

-Całkiem sporo ludzi wierzy teraz raczej w przypadek niż w Opatrzność Bożą. Czy możesz krótko wyjaśnić oba pojęcia i dlaczego to zjawisko ma miejsce, jeśli je podzielasz?

Takie sformułowanie zakłada, że przypadek i Opatrzność są sobie przeciwstawne, prawda? To się stało przypadkiem albo to się stało, bo Bóg tak chciał... W rzeczywistości, w wykładzie, który zamierzam wygłosić, to, co chcę powiedzieć, jest dokładnie odwrotne. Bóg jest zaangażowany w przypadek, przypadek jest realny, to znaczy, że Bóg go nie tłumi. Tak, jest szansa i nie tylko ja to mówię, to nie jest mój wymysł, wielu autorów tak mówi... Mówimy o świecie fizycznym, a o wiele bardziej o ludzkim. W człowieku jest wolność, jest przygodność. Istnieją określone marginesy, w których Bóg może działać, oczywiście przewidziane przez samego Boga. Bo gdyby wszystko było zdeterminowane przyczynowo, w rodzaju totalnego fatalizmu, to Bóg nie mógłby interweniować swoją Opatrznością, byłby Stwórcą deterministycznego świata, ale nie mógłby już niczego dotknąć, bo taki świat stworzył.

Św. Tomasz z Akwinu mówi w Summa Theologica, że gdyby świat był deterministyczny - myśli o stoikach, krytykuje stoików - modlitwy wiernych byłyby bezużyteczne. To znaczy, jeśli są modlitwy, jeśli prosimy Boga o różne rzeczy, to dlatego, że myślimy, że Bóg może je zmienić, może zmienić bieg wydarzeń. Oznacza to, że rzeczy mogą być w jedną stronę lub mogą być w drugą. Modlitwami prosimy o to, żeby tak było, jeśli Bóg przyjmuje te modlitwy, to sprawia, że tak jest.

Jeśli są modlitwy, jeśli prosimy Boga o różne rzeczy, to dlatego, że myślimy, że Bóg może je zmienić, może zmienić bieg wydarzeń.

Juan José Sanguineti

-Mówisz, że Bóg ingeruje w przypadek, że nie tłumi go...

Szansa, jak mówiłem, ujmując to w sposób może niedoskonały, otwiera pole możliwości, przede wszystkim dla samej ludzkiej wolności, bo w świecie deterministycznym wolność nic nie może, ale także przede wszystkim dla działania opatrznościowego Boga. Dlatego uważam, że przypadek, nie tylko jednorazowe zdarzenie, ale system świata, który przewiduje, że będą szanse, jest czymś dozwolonym, wolą i dyspozycją Boga. Nie tylko dozwolone, ale i zamierzone przez Boga.

Tak naprawdę wystarczy wyjść na ulicę i przejść się; prawda jest taka, że w konkrecie, w pojedynczych wydarzeniach, jest niezliczona ilość zbiegów okoliczności. Bo spotykam ludzi przypadkowo, ale zbiegów okoliczności jest znacznie więcej niż myślisz, bo spotykasz jedną osobę, a potem drugą i tak dalej. Gdyby przypadek wymknął się Bożej opatrzności, to nie byłby Bogiem, bo istniałoby coś, co nie jest zrządzone przez Boga, wymykałoby się jego przyczynowości.

Szansa, nie tylko jednorazowa rzecz, ale system świata, który przewiduje szansę, jest czymś dozwolonym, zamierzonym i przeznaczonym przez Boga. Nie tylko dozwolone, ale i zamierzone przez Boga.

Juan José Sanguineti

To, że Bóg oczywiście w tajemniczy sposób interweniuje w przypadek, nie oznacza, że jest on nierealny, że przypadek jest jakimś zwodniczym tworem, bo Bóg rzeczywiście go powoduje. Bo gdyby tak było to byłby to trochę antropomorficzny sposób myślenia o Bogu, mielibyśmy fatalizm. Ten wypadek samochodowy przydarzył mi się dlatego, że Bóg go zaaranżował, a nie dlatego, że był to przypadek... Chodzi mi o to, że wypadek jest rzeczywiście przypadkiem, a są też dobre szanse: znalezienie pieniędzy, czy dobrej pracy (które czasem zdarzają się przypadkiem), ale Bóg jest za i Bóg "gra", że tak powiem w cudzysłowie, z przypadkiem.. Bóg tworzy system, w którym istnieje złożona gra przyczynowa, w której pojawia się przypadek.

-A jak Bóg interweniuje w kaprysy życia?

Powiedziałbym, że odpowiedź w trzech fazach. Po pierwsze, Bóg interweniuje jako pierwsza Przyczyna, ponieważ zdarzenie przypadkowe zostało stworzone przez Boga, który interweniuje w każdą drugą przyczynę; następnie, cokolwiek się dzieje, jest spowodowane przez Niego jako pierwszą Przyczynę.

Ale potem jest opatrzność szczególna, a to byłby Bóg Stwórca, który dba o wszystko na mocy tego, że jest Stwórcą. Natomiast opatrzność szczególna polega na tym, że Bóg interweniuje. Ta szczególna opatrzność może być zwyczajna lub nadzwyczajna. Jeśli jest to zwykłe, to powiem o tym więcej w następnym pytaniu. Jeśli jest zwykła, respektuje prawa naturalne i nie można jej zweryfikować, odpowiada na modlitwy lub na inicjatywę Boga.

Z drugiej strony, jeśli jest nadzwyczajny, to chodzi o cuda, gdzie Bóg decyduje się na interwencję poza prawami natury i w sposób, który człowiek może zweryfikować. Czy można zweryfikować dlaczego? Bo kiedy znajdujemy jakieś wydarzenie, o którym mówimy, że jest cudowne, badamy je, Stolica Apostolska bada je z naukowcami, z lekarzami, na przykład uzdrowienie, i to przez długi czas, aby przekonać się, że jest ono rzeczywiście niewytłumaczalne z punktu widzenia praw naturalnych. Jest więc weryfikacja, nie jest to weryfikacja pełna, ale wobec tego, jeśli spojrzymy na to tak, jak mówią ewangeliści, widzieliśmy to, dotknęliśmy tego, cuda. W przypadku łask tak nie jest, dlatego nie są to cuda.

-Swoją piątkową lekcję zakończyłeś "podtrzymaniem boskiej intencjonalności stworzenia potencjalnego wszechświata, w którym Boża opatrzność może działać w poszanowaniu praw naturalnych i w sposób nie dający się racjonalnie kontrolować". Czy mógłbyś rozwinąć nieco ten pomysł?

Nawiązując do poprzedniego wątku, odpowiadam na to pytanie, które ma wiele wspólnego z poprzednim i nadaje ciągłość poprzednim. Bóg skutecznie chce stworzyć bogaty, rozwijający się świat, z historią, historią przyrody, Wielkim Wybuchem, powstawaniem Wszechświata; gdzie są zagrożenia, bo jak są szanse to są zagrożenia, a także świat ludzki, prawda? Świat ludzki, który jest w świecie kontyngentnym, tak jak Ziemia, a także, bo jest kontyngentny dla wolności wszystkich, wszystkich ludzi.

Dlaczego Bóg chce takiego świata? Bo Bóg chce, aby człowiek był aktywny w pracy. Gdyby wszystko było już dane, gdyby wszystko było deterministyczne i dobre, człowiek nie musiałby nic robić, tylko otrzymywałby. Bóg chce, aby człowiek był aktywny, trochę jak w przypowieści o talentach, że ma pracować. Wszechświat ma wiele potencjalności i może iść w jedną stronę, może iść w drugą, to nie jest tak, że jest czystą potencjalnością, że może iść w każdą stronę, bo są marginesy, ale może iść. Przeciwstawia się to deizmowi, utrzymującemu, że Bóg stwarza Wszechświat i jest już odłączony, a także przeciwstawia się fatalizmowi, zbliżonemu do deizmu, który mówi, że Bóg działa przez deterministyczne prawa, a wszystko jest już absolutnie przewidziane przez Boga i nie ma marginesu nie tylko dla Boga na działanie, ale nawet dla człowieka.

Bóg chce, aby człowiek był aktywny, trochę jak w przypowieści o talentach, że ma pracować.

Juan José Sanguineti

Bóg więc działa, jest opatrzny w ewolucji. W ewolucji trudniej jest powiedzieć, jak postępuje. Są na ten temat opinie, ale nie wnikam tutaj w tę kwestię, bo jest wielu, którzy twierdzą, że interweniuje na poziomie kwantowym, co jest trochę dyskusyjne. To prawda, że wszyscy (specjaliści od tych spraw) są przeciwni temu, by Bóg chodził z cudami, sprawiał, że ewolucja będzie się kręcić, demaskując co jakiś czas: "zróbmy teraz ten cud"... Taki Bóg jest śmieszny.

-Wcześniej nawiązałeś do Bożej opatrzności. Jak Bóg działa w odpowiedzi na modlitwę?

Boża opatrzność ma plany, myśli przede wszystkim o człowieku na ziemi, ma ogólne plany dla całej ludzkości ̶ bo to, że są wojny światowe, pandemie i tak dalej, nie umyka Bożej opatrzności ̶ a On ma szczególne plany dla każdego człowieka, dla każdego mężczyzny i każdej kobiety, dla życia każdego z nich, z jego sukcesami, porażkami, pracą, małżeństwem, chorobą, śmiercią, wszystkim.

Tak więc w tym planie, który ma Bóg, Bóg bierze pod uwagę wiele rzeczy. Bierze pod uwagę modlitwy ludzi. Kiedyś, niedawno, ktoś zapytał: ale czy człowiek powoduje Boga przez modlitwę? Tak, oczywiście, że powoduje Boga, bo Bóg chce być powodowany przez modlitwę. Bóg słyszy modlitwę i mówi "oh well, I accept this prayer, and I will do this favor". Tak jest, tak jest; inaczej modlitwa nie miałaby miejsca w życiu człowieka.

Czasami Bóg bierze pod uwagę ludzkie zachowania, czasami bierze pod uwagę ludzkie reakcje, zawsze z dziękczynieniem i Bożym miłosierdziem. I bierze to wszystko pod uwagę w sposób sapiencjalny, bo Bóg też zawsze patrzy na cały obraz. Ma absolutny przegląd sytuacji.

-Co to znaczy, że "Bóg chce być powodowany modlitwami". Mówisz o tym, że Bóg pozwala się "warunkować" naszymi modlitwami.

Bóg zgadza się, że tak powiem, antropomorficznie, na to, by pozwolić się warunkować ludzkimi modlitwami. Gdybym się nie modlił, ta osoba mogłaby nie zostać uzdrowiona i w tym sensie "sprowokowałem" ją, bo. Bóg chce być prowokowany przez modlitwę. Dlatego Bóg wzywa nas do modlitwy. Oznacza to, że jest uważny na nasze modlitwy, bo chce nam je dać, tak jest w Ewangelii.

Co do tego czy cuda naruszają prawa naturalne czy nie, to zostawiłbym to do dyskusji technicznej, nie widzę problemu. Nie narusza ich w sposób arbitralny i łamiący prawo, ale istnieje wyższa przyczynowość. I ta wyższa przyczynowość może wpłynąć na niższą przyczynowość i ją zmienić. Po to właśnie byłby cud.

Ale potem to już faworki są naprawdę ciekawe.Ponieważ łaski są ciągłe, cuda zdarzają się bardzo rzadko. Przysługi nie naruszają prawa. Myślę o faworytach, które są ciągłe. Modlę się, żeby jutro, w dniu, w którym mam wygłosić wykład, być zdrowym, żeby się nie przeziębić itd. Mam nadzieję, że Bóg spełni moją modlitwę. Nie narusza to żadnego prawa, jest to łaska, którą czasem wyświadcza za wstawiennictwem świętych lub Matki Bożej.

Istnieje rozumowanie, które widziałem u niektórych teologów, nawet protestantów, którzy mówią "jeśli my z technologią wykraczamy poza naturę i możemy zmieniać rzeczy bez naruszania praw, jak nie możemy pozwolić Bogu na to samo i o wiele więcej?".

Bóg ma swobodę działania w stosunku do natury równi nam, nie równi, bardziej od nas, i robimy rzeczy, których natura nie robi, ale które potencjalności natury, które są otwarte, pozwalają nam robić. Jak Bóg czyni łaskę, jak to robi, skoro przyczynowo jest to tajemnicze? Są wyjaśnienia dyskusyjne, bo niektórzy twierdzą, że Bóg miałby ustalić warunki początkowe Wielkiego Wybuchu... Osobiście jestem trochę niechętny temu myśleniu. Inni mówią, że dostarcza informacji i tworzy nową informację, nie zmienia energii, ale zmienia informację. To jest techniczna odpowiedź, w którą nie będę się zagłębiał. Wolę pozostać przy tym, że jest to tajemnicze.

-Jak Bóg radzi sobie z łaskami? I co może powiedzieć, gdy zdarzy się "zbyt wiele zbiegów okoliczności"?

Wracając do łask, najważniejszym sensem jest ta łaska, o którą proszę Boga i którą może, ale nie musi, dla mnie uczynić. Nie da się go przewidzieć, czyli nie mogę go przewidzieć w sposób magiczny. Bo gdybym mógł to przewidzieć, to byłaby to magia, to tak jakbym ja odmawiał modlitwę, a ja już wiem, że Bóg będzie przy mnie obecny, więc wtedy ja już dominuję nad Bogiem.

Wierzę, że Bóg chce, abyśmy mu zaufali i prosili o rzeczy, które On może nam wyświadczyć, jeśli uzna to za wygodne, albo wyświadczyć nam lepszą przysługę, bo Bóg jest zawsze dobry i miłosierny. To, co nie jest możliwe, to zapisy w konkrecie, bo wtedy już byśmy kontrolowali Boga racjonalnie, a to się sprzeciwia temu, czym jest Bóg.

Bóg działa w łaskach ludzkich, których jest tak wiele, przede wszystkim ze strony osoby, która się modli, ale czasem także ze strony tych, którzy się nie modlą, ale których Bóg widzi, że mają dobre usposobienie i wtedy Bóg im pomaga. Bóg działa w sposób ukryty, ale ten, kto ma wystarczającą wizję Boga, może sobie to trochę uświadomić.

Wierzę, że to, czego chce od nas Bóg, to ufać Mu i prosić o rzeczy, które On może nam wyświadczyć, jeśli uzna to za stosowne, albo nie wyświadczyć nam przysługi, albo wyświadczyć nam lepszą przysługę, bo Bóg jest zawsze dobry i miłosierny.

Juan José Sanguineti

Myślę, że każdy z nas może wyliczyć łaski, które Bóg dla nas uczynił poprzez wstawiennictwo, ponieważ było zbyt wiele zbiegów okoliczności, a jednak zdajemy sobie sprawę, że można to wyjaśnić, ponieważ może być tak wiele zbiegów okoliczności, a wtedy powiedziałbyś: "to jest naturalnie wyjaśnione". Czasem jednak zbiegów okoliczności jest zbyt wiele i mówimy "nie, to jest łaska", choć nie jest to cud. Nie powiesz, że to cud, bo nie ma elementów, które pozwoliłyby stwierdzić, że to cud.

Krótko mówiąc, to co Bóg chce, żebyśmy robili, to jest aktywność i też stawianie drugich przyczyn, a przez to, że mamy się modlić, to już mówimy, że Bóg mi w tym pomoże, a ja nic nie robię, nie działam, nie stawiam środków, żeby dobrze zrobić... Nie, Bóg ci pomoże, ale jeśli będziesz pracować, jeśli będziesz robić różne rzeczy, a wtedy może Bóg pomoże. żeby ta przeszkoda nie przyszła, żeby ta przeszkoda została pokonana, ale pod warunkiem, że w ogóle podjęło się wysiłek, żeby to osiągnąć.

W tym sensie, jesteśmy jak współpracownicy Boga. Ciekawą rzeczą jest również to, że Bóg będąc mądrym, gdy czyni łaski, to te łaski mają wielorakie skutki, których nie możemy poznać, a nie tylko jeden. Bóg robi jedno, sprzyja nam, ale będzie też sprzyjał lub miał wpływ na szereg osób, wydarzeń i rzeczy.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe