Przegląd mediów ujawnia wiele artykułów na temat tak zwanej "aborcji medycznej". Podkreślają one rzekome bezpieczeństwo metody aborcji opartej na mifepristonie i misoprostolu. Wniosek ten jest jednak błędny.
Zanim zagłębimy się w różne kwestie zdrowotne i moralne związane z aborcją medyczną, musimy najpierw zrozumieć, na czym ona polega. Zgodnie ze słownikiem Cambridge Dictionary, termin "medycyna" należy rozumieć jako "każdą substancję stosowaną w leczeniu choroby lub dolegliwości".
Ciąża nie jest ani chorobą, ani schorzeniem, a lek mifepristone nie został opracowany w celu leczenia jakiejkolwiek choroby. Jest to pigułka aborcyjna stosowana w celu zakończenia życia dziecka w łonie matki. Dlatego też termin "aborcja medyczna" jest mylący, a termin "aborcja chemiczna" jest bardziej odpowiedni.
Aborcja chemiczna
Aborcja chemiczna jest procesem dwulekowym. Zaczyna się od mifepristonu (nazwa handlowa Mifeprex, prawnie znany jako RU486), który blokuje hormon progesteron, który jest niezbędny do utrzymania ciąży kobiety poprzez przygotowanie jej ciała do poczęcia i regulację cyklu miesiączkowego, jak wskazuje amerykański ginekolog Steven R. Goldstein. Zablokowanie tego hormonu upośledza i rozrywa wyściółkę macicy oraz uniemożliwia przekazywanie odpowiedniego odżywiania rozwijającemu się płodowi, co prowadzi do jego śmierci.
Mizoprostol (sprzedawany jako Cytotec) jest przyjmowany 24-48 godzin po zażyciu mifepristonu w celu wywołania skurczów macicy w organizmie, a jego głównym celem jest opróżnienie cyklu macicy. Ma to miejsce w pierwszym trymestrze ciąży.
Serce dziecka jest wykrywalne na tym etapie, a jego mózg i płuca również się rozwijają, wyjaśnia M. Israel w artykule opublikowanym w "Fundacja Heritage"w marcu 2021 r.
Kiedy zaczyna się życie?
Stosowanie mifepristonu i ogólnie proces aborcji chemicznej nie są ani bezpieczne, ani nie mogą być popierane z czystym sumieniem. Po pierwsze, musimy uznać, że życie zaczyna się w momencie poczęcia.
W związku z tym American College of Pediatricians, krajowe stowarzyszenie medyczne zrzeszające lekarzy i licencjonowanych pracowników służby zdrowia, wydało w marcu 2017 r. oświadczenie, w którym skupiło się na naukowych dowodach na to, kiedy zaczyna się indywidualne życie ludzkie: "Przewaga badań biologicznych potwierdza, że życie ludzkie zaczyna się w momencie poczęcia-zapłodnienia. W momencie zapłodnienia istota ludzka wyłania się jako kompletny, genetycznie odrębny, zygotyczny żywy organizm ludzki, członek gatunku Homo sapiens, potrzebujący jedynie odpowiedniego środowiska do wzrostu i rozwoju. Różnica między osobnikiem dorosłym a zygotą jest formą, a nie naturą.
Z drugiej strony, dr Maureen Condic, neuronaukowiec i członek US National Science Board, pisząc na temat naukowego poglądu na temat początku ludzkiego życia, powiedziała: "Wniosek, że ludzkie życie zaczyna się od połączenia plemnika i komórki jajowej jest niepodważalny, obiektywny, oparty na powszechnie akceptowanej naukowej metodzie rozróżniania różnych typów komórek od siebie oraz na obszernych dowodach naukowych. Co więcej, jest on całkowicie niezależny od jakichkolwiek konkretnych etycznych, moralnych, politycznych lub religijnych poglądów na ludzkie życie lub ludzkie embriony".
W ankiecie przeprowadzonej w 2017 r. 4 107 Amerykanów zapytano, kiedy ich zdaniem zaczyna się życie istoty ludzkiej. Respondenci reprezentowali zróżnicowane spektrum demograficzne i polityczne: 62 % miało poglądy pro-choice, z 66 % identyfikującymi się jako Demokraci; 57 % było kobietami, a 43 % mężczyznami; 63 % miało wykształcenie wyższe. Zapytani o to, kto jest najbardziej kompetentny do określenia, kiedy zaczyna się ludzkie życie, 80 % wybrało biologów, a nie filozofów, przywódców religijnych, wyborców i sędziów Sądu Najwyższego. Poproszeni o wyjaśnienie swojej odpowiedzi, 91 % osób, które wybrały biologów, stwierdziło, że powodem jest to, że są oni obiektywnymi ekspertami w dziedzinie badań nad życiem.
W tym samym badaniu wzięło udział 557 biologów z 1058 instytucji akademickich. 63 % uczestników było niereligijnych, 63 % było mężczyznami, 95 % miało tytuł doktora, 92 % było demokratami, a 85 % było za wyborem. Próba obejmowała również biologów urodzonych w 86 różnych krajach na całym świecie. Na pytanie, kiedy według nich zaczyna się ludzkie życie, 95,7 % biologów zgodziło się z biologicznym poglądem, że zaczyna się ono w momencie zapłodnienia.
Nadużycia związane z pigułką aborcyjną
Biologia jest nauką o życiu. Jej znaczenie pochodzi od greckich słów "bios" (oznaczającego życie) i "logos" (oznaczającego naukę). Biolodzy badają pochodzenie, wzrost i strukturę żywych organizmów. Kiedy ludzie, którzy badają życie, informują nas, że życie istoty ludzkiej zaczyna się w momencie zapłodnienia, czy nie powinniśmy zrobić wszystkiego, co możliwe, aby chronić życie dziecka rozwijającego się w łonie matki?
Każda aborcja odbiera życie istocie ludzkiej, ale aborcja chemiczna może również zaszkodzić życiu kobiety. matkanawet do śmierci. Jeśli aborcja chemiczna zostanie zalegalizowana, pigułki aborcyjne mogą trafić w ręce handlarzy, agresywnych partnerów i innych osób, które planują wykorzystać je do niecnych celów.
Legalizacja aborcji chemicznej może zwiększyć liczbę przymusowych aborcji, a już teraz pojawiają się doniesienia o kobietach w ciąży, którym podano pigułki aborcyjne bez ich wiedzy lub zgody. W 2006 roku mężczyzna z Wisconsin dał swojej dziewczynie drinka, do którego dodał mifepriston. Następnego ranka kobieta zachorowała i poroniła 14-tygodniowy płód.
Przytoczmy inne przypadki. W 2013 r. mężczyzna oszukał swoją ciężarną dziewczynę, podając jej pigułkę aborcyjną rzekomo w celu leczenia infekcji, co doprowadziło do utraty ich dziecka, powiedział L. Mungin w wywiadzie dla CNN we wrześniu 2013 r. W 2014 r. CBS News doniosło o przypadku mężczyzny z Kansas, który został aresztowany za zakup tabletek Mifepristone przez Internet i umieszczenie ich w jedzeniu swojej dziewczyny, powodując śmierć płodu.
W 2015 r. Herald Sun donosił o Norwegu, który wsypał tabletki poronne do koktajlu swojej byłej dziewczyny i spowodował jej poronienie. Straciła dziecko w 12. tygodniu ciąży, a dwa lata później, w 2017 r., lekarz z Wirginii został oskarżony o wsypanie 4 tabletek mifepristonu (800 mg zamiast standardowych 200 mg) do herbaty swojej dziewczyny, co spowodowało śmierć jej nienarodzonego dziecka. Przyznał się do winy za zabójstwo płodu i otrzymał wyrok trzech lat pozbawienia wolności, tracąc jednocześnie licencję lekarza.
W tym samym roku mężczyzna ze stanu Michigan próbował zamordować swoje nienarodzone dziecko, potajemnie wsuwając mifepriston do butelki z wodą swojej dziewczyny. Jego dziewczyna stała się podejrzliwa i przekazała wodę policji, która ustaliła, że zawierała ona lek wywołujący aborcję. Mężczyzna nabył mifepriston od nowojorskiego dilera, który został później oskarżony i skazany.
Tymczasem w badaniu z 2018 r. zatytułowanym "Exploring the feasibility of obtaining mifepristone and misoprostol from the Internet" zidentyfikowano 18 stron internetowych sprzedających tabletki aborcyjne bez recepty lub jakichkolwiek istotnych danych medycznych, takich jak historia medyczna, i stwierdzono, że uzyskanie tabletek aborcyjnych z nieuczciwych stron farmaceutycznych jest wykonalne w Stanach Zjednoczonych. W artykule stwierdzono, że uzyskanie pigułek aborcyjnych z nieuczciwych witryn farmaceutycznych jest wykonalne w Stanach Zjednoczonych. Czy naprawdę chcemy uwzględnić możliwość, że ktoś będzie chciał kupić pigułki aborcyjne online i wykorzystać je do niecnych celów, takich jak znęcanie się nad ciężarnymi partnerkami i zabijanie ich dzieci?
Co mówią badania naukowe
Oceniając aborcję chemiczną z medycznego punktu widzenia, musimy zbadać negatywne skutki zdrowotne dla matek, które poddają się tej procedurze.
Fińskie badanie, koordynowane przez Marko Niinimäki i opublikowane w National Library of Medicine, obejmujące 42 619 aborcji wykazało, że aborcja chemiczna ma czterokrotnie wyższy wskaźnik powikłań niż aborcja chirurgiczna, a jedna piąta wszystkich aborcji chemicznych skutkuje powikłaniami. Ogólnie rzecz biorąc, raport wykazał, że aborcja chemiczna spowodowała około cztery razy więcej zdarzeń niepożądanych niż aborcja chirurgiczna.
Co najmniej jedno niekorzystne powikłanie wystąpiło u 20 % kobiet, które poddały się aborcji chemicznej i 5,6 % tych, które poddały się aborcji chirurgicznej. Krwotok został zgłoszony jako niekorzystne następstwo u 15,61 PT3T pacjentek, które poddały się aborcji chemicznej, w porównaniu do 2,11 PT3T pacjentek, które poddały się aborcji chirurgicznej.
Podobnie, audyt dziennikarski zatytułowany "Abortion Pill 'Less Safe Than Surgery" opublikowany w The Australian zbadał około 6,800 aborcji chirurgicznych i chemicznych. Według audytu, 3,3 % kobiet, które stosowały mifepriston w pierwszym trymestrze ciąży, trafiło na pogotowie, w porównaniu do 2,2 %, które stosowały metodę chirurgiczną.
Ponadto, 5,7 % (1 na 18 pacjentek) stosujących mifepriston wymagało ponownego przyjęcia do szpitala, w porównaniu do 0,4 % (1 na 250) pacjentek poddanych aborcji chirurgicznej. Stosowanie mifepristonu w aborcjach w drugim trymestrze ciąży spowodowało, że 33 % kobiet wymagało jakiejś formy interwencji chirurgicznej, podczas gdy 4% doznało poważnego krwawienia.
Jednocześnie retrospektywny raport obserwacyjny z Kalifornii, wykorzystujący dane z amerykańskiego Medicaid (finansowanego przez rząd programu opieki zdrowotnej, który zapewnia bezpłatną lub tanią opiekę milionom obywateli), wykazał wskaźnik powikłań wynoszący 5,2 % w przypadku aborcji chemicznej, w porównaniu do wskaźnika powikłań wynoszącego 1,3 % w przypadku aborcji chirurgicznej w pierwszym trymestrze ciąży. Wspomniano również, że ryzyko powikłań związanych z zażyciem pigułki aborcyjnej było czterokrotnie wyższe niż w przypadku aborcji chirurgicznej (U. D. Upadhyay, National Library of Medicine, 2015).
Krwawienie i inne powikłania
Co więcej, szwedzkie badanie z 2016 r., w którym przeprowadzono wywiady ze 119 kobietami, które przeszły aborcję chemiczną, wykazało, że prawie połowa z nich (43 %) krwawiła więcej niż oczekiwano, a jedna czwarta (26 %) krwawiła przez ponad cztery tygodnie (M. Hedqvis, w Sexual & Reproductive Healthcare, 2016).
W związku z tym dr Ingrid Skop, dyrektor ds. medycznych w Charlotte Lozier Institute i praktykujący położnik-ginekolog z ponad 25-letnim doświadczeniem, napisał o schemacie aborcji chemicznej mifepristonem-mizoprostolem w Journal of American Physicians and Surgeons. Stwierdził tam, że "przeciętna kobieta poddająca się aborcji chemicznej będzie krwawić przez 9-16 dni, a 8 % będzie krwawić przez ponad miesiąc. Większość z nich doświadczy skutków ubocznych porodu, takich jak skurcze, obfite krwawienie, nudności, wymioty, gorączka, dreszcze, ból głowy, biegunka i zawroty głowy. Wiele z nich doświadczy emocjonalnej dewastacji, patrząc na ciało swojego abortowanego dziecka.
Ponadto dr Skop wyjaśnił, że mifepriston przyczynia się do zmienionej odpowiedzi zapalnej poprzez blokowanie receptorów glukokortykoidowych, co zwiększa ryzyko zakażenia Clostridium sordellii i sepsy, czasami prowadząc do śmierci. Zostało to potwierdzone w badaniu farmakoterapeutycznym, w którym odnotowano skłonność mifepristonu do rozwoju infekcji, prawdopodobnie prowadzącej do śmiertelnego wstrząsu septycznego (R. P. Miech, Annals of Pharmacotherapy, 2005).
Podsumowując, wyniki fińskich, australijskich, amerykańskich i szwedzkich badań oraz innych badań medycznych, wraz z osobistymi doświadczeniami Ingrid Skop, potwierdzają wzajemne obserwacje: aborcja chemiczna ma negatywny wpływ na zdrowie kobiet.
Zagrożenia dla kobiet
Można argumentować, że selektywne uprzedzenia wpłynęły na różne badania naukowe / medyczne przeprowadzone na temat negatywnych skutków i czynników ryzyka związanych z mifepristonem.
Jednak dość wymowny jest fakt, że zarówno producent mifepristonu, Danco Laboratories, jak i Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) uznały ryzyko związane z Mifepristone dla zdrowia kobiet: "Prawie wszystkie kobiety otrzymujące Mifeprex i mizoprostol będą zgłaszać działania niepożądane, a można oczekiwać, że wiele z nich zgłosi więcej niż jedną taką reakcję.
Raport kongresowy przedłożony Komisji Reform Rządowych Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, zatytułowany "The FDA and RU486: Lowering the Standard for Women's Health" (2006), zwraca uwagę na fizyczne zagrożenia dla kobiet przyjmujących schemat RU-486. Obejmują one reakcje takie jak "ból brzucha; skurcze macicy; nudności; ból głowy; wymioty; biegunka; zawroty głowy; zmęczenie; ból pleców; krwawienie z macicy; gorączka; infekcje wirusowe; zapalenie pochwy; sztywność (dreszcze); niestrawność; bezsenność; osłabienie; ból nóg; niepokój; niedokrwistość; leucorrhoea; zapalenie zatok; omdlenia; zapalenie błony śluzowej macicy, zapalenie jajowodów, zapalenie narządów miednicy mniejszej; zmniejszenie stężenia hemoglobiny powyżej 2 g/dl; ból w obrębie miednicy mniejszej; omdlenia".
Ten sam raport Kongresu kwestionuje bezpieczeństwo mifepristonu i zaleca jego wycofanie z rynków amerykańskich, stwierdzając, że "uczciwość FDA w zatwierdzaniu i nadzorowaniu RU-486 była niewystarczająca i wymaga wycofania tego niebezpiecznego i śmiertelnego produktu, zanim więcej kobiet poniesie znane i oczekiwane konsekwencje lub zgony".
"RU-486 jest niebezpiecznym lekiem dla kobiet, jego nietypowe zatwierdzenie świadczy o gorszym standardzie opieki nad kobietami, a jego wycofanie z rynku jest uzasadnione i konieczne w celu ochrony zdrowia publicznego" - dodano w raporcie. FDA ostrzegła również pracowników służby zdrowia przed zakażeniem sepsą i zaleciła wysoki wskaźnik podejrzenia ciężkiej infekcji i sepsy u osób poddawanych aborcji chemicznej.
Spowodowane problemy nie są zgłaszane
Od 2018 r. FDA została poinformowana o 24 zgonach, 4 195 zdarzeniach niepożądanych, 1 042 hospitalizacjach, 599 przypadkach utraty krwi wymagających transfuzji i 412 przypadkach infekcji związanych z mifepristonem (A. F. a. D. Administration, Mifepristone U.S. Post-Marketing Adverse Events Summary through 12/31/2018).
Rzeczywista liczba różnych problemów i zdarzeń niepożądanych spowodowanych przez mifepristone może być znacznie wyższa z powodu problemów z systemem zgłaszania zdarzeń niepożądanych FDA (FAERS).
Raport The Heritage Foundation rzuca światło na tę kwestię: "Jako warunek zostania certyfikowanym lekarzem przepisującym leki, umowa dotycząca przepisywania leków pierwotnie wymagała od lekarzy przepisujących leki zgłaszania poważnych zdarzeń niepożądanych i powikłań firmie Danco, która z kolei składa okresowe raporty do FDA. Te zdarzenia niepożądane... są kompilowane w FAERS FDA. Kiedy jednak kobieta doświadcza komplikacji związanych z aborcją, najprawdopodobniej zgłosi to na pogotowie lub do innej placówki ambulatoryjnej, a nie do lekarza, który przepisał jej pigułkę aborcyjną....
Nie ma sposobu, aby dowiedzieć się, jak często oddziały ratunkowe i inne placówki nie zgłaszają powikłań do Danco lub FDA, ponieważ mogą nie wiedzieć, że kobieta przechodzi planowaną aborcję chemiczną, a nie spontaniczną aborcję" (M. Israel, na www.heritage.org, marzec 2021).
Krycie
Ponadto kobiety szukające pomocy medycznej w związku z działaniami niepożądanymi po zażyciu mifepristonu mogą być zbyt chore lub odmawiać ujawnienia, że przyjmowały schemat leczenia RU-486, ponieważ nie chcą, aby pojawiło się to w ich dokumentacji medycznej.
Pracownicy medyczni, którzy nie nadzorują procedur aborcji chemicznej, ale którzy mogą leczyć zakażone lub krwawiące pacjentki, nie są zobowiązani do zgłaszania działań niepożądanych mifepristonu, niezależnie od tego, czy pracownik służby zdrowia wie, że pacjentka przyjęła schemat leczenia RU-486.
Lekarze wykonujący aborcje chemiczne mogą być również nieświadomi zdarzeń niepożądanych, które występują po podaniu RU-486, co zwalnia ich z obowiązku zgłaszania, zgodnie z cytowanym powyżej badaniem kongresowym z 2006 roku.
Ten sam raport Government Reform Committee na temat mifepristonu wyjaśnił również przeciwwskazania obecne w systemie: "Chociaż RU-486 jest zatwierdzony do stosowania do 49 dnia ciąży, w Stanach Zjednoczonych jest rutynowo przepisywany do 63 dnia ciąży. Lekarze często przepisują również inny schemat dawkowania niż ten zatwierdzony przez FDA. W związku z tym sugeruje się, że w rzeczywistości istnieje czynnik zniechęcający lekarzy przepisujących lek do zgłaszania zdarzeń niepożądanych, które można przypisać zaniedbaniu lekarza lub chęci przepisania schematu, który nie jest schematem zatwierdzonym przez FDA dla RU-486".
W 2016 r. FDA zmniejszyła wymagania dotyczące raportowania, tak aby tylko zgony musiały być zgłaszane do samej FDA.
Wniosek
Po przeanalizowaniu licznych źródeł naukowych i rządowych oczywiste jest, że aborcja chemiczna szkodzi wszystkim. Aborcja chemiczna nie jest medycyną, ponieważ medycyna leczy, a aborcja zabija. Jest niebezpieczna, ponieważ w przeszłości powodowała komplikacje zdrowotne u kobiet, w tym wstrząs septyczny, infekcje i przedłużone lub ciężkie krwawienie.
Nie jest to społecznie bezpieczne, ponieważ pigułki aborcyjne były kupowane bez recepty w niecnych celach, takich jak mordowanie nienarodzonych dzieci bez wiedzy ich matek. Luźny nadzór i słabości w systemie raportowania FDA oznaczają, że rzeczywiste szkody spowodowane przez aborcje chemiczne są nadal niepewne, a liczba kobiet znacząco poszkodowanych przez pigułki aborcyjne może być znacznie wyższa niż oczekiwano.
Rzeczywistość jest taka, że nie możemy pozwolić na legalizację aborcji chemicznej. Dlaczego legalizować coś, co okazało się niebezpieczne, z przypadkami nieetycznego pozyskiwania i wprowadzania w błąd kobiet, podczas gdy nie mamy pełnej wiedzy na temat jej prawdziwych przyczyn?
Każde ludzkie życie ma przyrodzoną godność i musi być traktowane jako takie. Wolne społeczeństwo to takie, w którym istoty ludzkie cieszą się równą godnością, niezależnie od wieku, płci, stanu zdrowia lub innych słabości.
Jeśli nie szanujemy, nie cenimy i nie chronimy życia od poczęcia, nie będziemy wspierać, troszczyć się i bronić czyjegoś życia długo po jego narodzinach. Przyczyńmy się do budowy wolnego i moralnego społeczeństwa, robiąc to, co do nas należy, aby zapewnić, że aborcja chemiczna nie zostanie zalegalizowana.
Założyciel "Catholicism Coffee".