Świat

Msgr. PezziCzytaj więcej : "Przebaczenie i oczyszczenie pamięci to warunki sprawiedliwego pokoju dla Rosji i Ukrainy".

W rozmowie z Omnes metropolita archidiecezji Bogurodzicy w Moskwie podkreśla m.in. konieczność utrzymania otwartych drzwi dialogu z Cerkwią prawosławną i "przebaczenia ofiarowanego bez warunków wstępnych, jak przebaczenie Jezusa na krzyżu" w celu osiągnięcia pokoju w obliczu konfliktu na Ukrainie.

Maria José Atienza-14 grudnia 2022-Czas czytania: 5 minuty
pezzi kościół rosja

Paolo Pezzi jest, od 2007 r, arcybiskup metropolita archidiecezji Matki Bożej w Moskwie. Jednak Włoch pochodzący z Russi, miasta w prowincji Rawenna w Emilii-Romanii, znał już rosyjską ziemię.

Wyświęcony na kapłana w 1990 roku w Bractwie Księży Misjonarzy św. Karola Boromeusza, bp Pezzi przeniósł się w 1993 roku do nowo otwartej Federacji Rosyjskiej jako dziekan Regionu Centralnego Administracji Apostolskiej dla katolików obrządku łacińskiego w azjatyckiej części Rosji (dzisiejsza rzymskokatolicka diecezja Przemienienia Pańskiego w Nowosybirsku) i redaktor Syberyjskiej Gazety Katolickiej.

W 2006 roku został mianowany rektorem Katolickiego Wyższego Seminarium Duchownego "Maryja - Królowa Apostołów". Rok później został proboszczem archidiecezji Matki Bożej, która obejmuje terytorium o powierzchni 2 629 000 kilometrów kwadratowych i jest domem dla około 70 000 wiernych (na 58 000 000 mieszkańców).

W bolesnym kontekście, gdy na Ukrainie szaleje wojna, a wierni cierpią, bp Paolo Pezzi udzielił wywiadu dla Omnes, w którym powiedział, że "ważne jest, aby przynieść oryginalne głoszenie, a to ucieleśnia się w przebaczeniu".

Jaka jest obecna sytuacja Kościoła katolickiego w Rosji?

- Kościół katolicki w Rosji przeżywa dziś szczególny moment łaski, ponieważ w sytuacji, w której się znajdujemy, jest niemal zmuszony do odzyskania poczucia własnej obecności. W ten sposób podróż synodalna, liturgia, dzieła miłosierdzia stają się okazją do wzrostu w wierze i dla wiary. Ponadto sytuacja wymaga skutecznego, rzeczywistego świadectwa misyjnego, składanego własnym życiem, własnym powołaniem, a nie tylko słowami.

Jakie są wyzwania i szanse dla katolików w Rosji?

- Największą szansą, jaką mamy, jest bycie sobą, przeżywanie swojej tożsamości w pokoju i wolności. Z pewnością jest to ważne i dramatyczne wyzwanie: prosi nas o szczerość w naszej relacji z Chrystusem.

Sekularyzacja jest problemem globalnym. Czy mimo chrześcijańskiej tradycji Rosja jest dziś zsekularyzowana?

- Sekularyzacja jest moim zdaniem okolicznością, przez którą Bóg nas przeprowadza. Dlatego nie jest to coś negatywnego a priori. Może stać się negatywna, jak w sekularyzmie, gdy idzie przeciwko: przeciwko tradycji, przeciwko chrześcijaństwu, aby je zniszczyć. Ale w zasadzie jest to stan typowy dla danej epoki.

Sekularyzacja demaskuje również, że kraje chrześcijańskie nie są już chrześcijańskie, jak pisał Péguy; że, bardziej ogólnie, religijność lub wiara religijna oderwała się od życia. Jest to kwestia poruszona już przez Sobór Watykański II na najbliższe lata, choć - mówiąc słowami świątobliwego papieża Pawła VI - światowość weszła do Kościoła, zamiast Kościoła zaczynem dla świata. Proces ten już dawno dotarł do Rosji. Można to przyjąć lub zaprzeczyć, ale pozostaje to faktem. Pytanie, jak wykorzystać tę sytuację dla dobra, dla rozwoju społeczeństwa, z jaką propozycją ją odwrócić.

Rosja jest krajem w przeważającej mierze prawosławnym, jakie są relacje z naszymi prawosławnymi braćmi i siostrami na miejscu?

- Relacje nieco się ochłodziły, ale zawsze staramy się mieć otwarte drzwi. Trzeba jednak powiedzieć, że na bardziej "ziemskim" poziomie wzrasta wymiana poglądów i wzajemna pomoc.

Do jakich punktów jedności między prawosławnymi i katolikami możemy zachęcać?

- Dialog teologiczny jest obecnie bardziej "na bagnach", ważne jest, aby był otwarty, ale jest teraz obiektywnie trudniejszy. Z drugiej strony, debata na poziomie akademickim jest bardziej dostępna. Nie zapominajmy, że w średniowieczu spotkanie odbyło się właśnie na poziomie akademickim i zapoczątkowało na nowo ruch, który dziś powiedzielibyśmy ekumeniczny.

Czy podejmowane są kroki w kierunku jedności, czy też nadal istnieją przeszkody pozornie nie do pokonania?

- Uważam, że to nie jest czas na myślenie o krokach w kierunku jedności naszych kościołów. Właśnie teraz musimy usiąść przy stole, wypić lampkę dobrego wina, a wtedy trudniej będzie się nienawidzić, a łatwiej kochać.

Jak w Rosji postrzegany jest Kościół katolicki, jego księża, zakonnicy i wierni?

- W pewnym sensie można znaleźć po trochu wszystkiego. Powitanie i chęć wspólnej oceny wydarzeń tego czasu; pewna serdeczność, ale bez zbytnich implikacji; obojętność, a nawet pewien dystans.

Jak Kościół w Rosji realizuje swoje powołanie misyjne?

- Przede wszystkim musimy na nowo odkryć, że nasza natura jest misyjna. Kościół istnieje dla misji, aby nieść Chrystusa tym, których spotyka. Teraz nie jest to nawet czynność, ani obowiązek. Bycie misjonarzem to tkanina, skóra naszej osoby. Jest się misjonarzem, nie "robi" się misji.

To powiedziawszy, Kościół katolicki ma do dyspozycji piękne instrumenty dla swojego misyjnego świadectwa: liturgię, która ze względu na swoją istotność, swoją dyskrecję, jest niezwykle fascynująca. Następnie Doktryna Społeczna, która jest jedną z najbardziej właściwych i nowoczesnych doktryn na świecie. I wreszcie Magisterium, które pozwala Kościołowi żyć teraźniejszością z jej potrzebami i wyzwaniami, jak żaden inny dokument konstytutywny czy dogmatyczny na świecie!

Od początku konfliktu z Ukrainą nieustannie pojawiają się apele papieża o pokój, które są przez was popierane. Jak katolicy w Rosji przeżywają ten konflikt?

- Dla nas sytuacja jest dość złożona, podyktowana tym, że stanowiska są bardzo zróżnicowane, a my preferujemy podejście swobodne, a nie "dogmatyczne". To powiedziawszy, z mojego doświadczenia wynika, że widzę strach, niepewność, a nawet rozpacz.

Wierni proszą o pocieszenie, towarzyszenie, proszą, by nie pozostać samemu, by pomóc im ocenić to, co się dzieje. I to właśnie staramy się robić z konfesjonału, z ambony, w osobistych rozmowach.

Biskup Pezzi z papieżem Franciszkiem

Jaka jest rola Kościoła katolickiego w tym czasie i w tej sytuacji?

- Konferencja Episkopatu Federacji Rosyjskiej interweniowała dwoma oświadczeniami na początku operacji wojskowej i przy okazji mobilizacji do broni. Dla nas ważne było i jest wniesienie oryginalnej zapowiedzi, a ta ucieleśnia się, naszym zdaniem, w przebaczeniu, przebaczeniu ofiarowanym bez warunków wstępnych, jak przebaczenie Jezusa na krzyżu. Jesteśmy przekonani, że przebaczenie, oczyszczenie pamięci historycznej i dialog są warunkami sprawiedliwego pokoju.

Jak oceniasz wysiłki Stolicy Apostolskiej w tym konflikcie?

- Czy nam się to podoba, czy nie, wola Stolicy Apostolskiej jest jedyną realną i konkretną propozycją pokoju, ponieważ Papież jest dziś jedynym, któremu na sercu nie leży własny interes, ale dobro jednostek, narodów i państw. Mamy nadzieję, że wszyscy zainteresowani dostrzegą w tym metodę działania dla siebie.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.