Kultura

Samuel Sueiro: "Dla Henri de Lubaca uprawianie teologii było głoszeniem wiary".

Konferencja Episkopatu Francji otworzyła proces beatyfikacyjny Henri de Lubaca. O wielkim francuskim teologu mówi nam Samuel Sueiro, doktor teologii i koordynator komitetu naukowego odpowiedzialnego za hiszpańskie wydanie jego dzieł kompletnych.

Loreto Rios-29 kwietnia 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty
Henri de Lubac

Henri de Lubac

31 marca ubiegłego roku biskupi francuscy przegłosowali otwarcie sprawy beatyfikacyjnej teologa Henri de Lubaca (1896-1991). Editions Encounter pracuje obecnie nad wydaniem w języku hiszpańskim jego dzieł kompletnych.

Jak to się stało, że zainteresował się Pan Henri de Lubac?

H. de Lubaca poznałem głównie podczas pracy nad moim doktoratem. Skoncentrowałem się na jednym z jego ostatnich dzieł, niedokończonym, jak sam przyznał: Duchowe potomstwo Joachima z Fiore. Mogłem zanurzyć się w jego archiwach i poznać jego teologiczne troski. W końcu było to jak zaglądanie do całej jego myśli przez małe okienko.

Podziwiam głęboką jedność w jego biografii między ideami, które rozwija, a powołaniem, którym żyje. Albo, mówiąc inaczej, myślę, że to prawdziwe szczęście mieć takiego świadka jak de Lubac: wielkiego znawcę tradycji, który na jej podstawie pomaga nam w każdej chwili rozeznać, o co Bóg prosi i co nam daje, dla Kościoła i dla świata.

A z dziedziny teologii jest takie jego zdanie, które zawsze w szczególny sposób ze mną rezonowało: "Prawdziwy teolog - mówi - ma pokorną dumę z tytułu wierzącego, nad którym nic nie stawia". Dla niego uprawianie teologii oznaczało głoszenie wiary w dialogu z dzisiejszym światem, a w tym celu spoglądanie na wielką tradycję, rozeznawanie spornych kwestii, ale przede wszystkim bycie wierzącym, otwartym na przyjęcie życia, które oferuje nam Bóg.

Henri de Lubac jest jednym z najważniejszych intelektualistów XX wieku. Jakie wyzwania napotkał Pan tłumacząc go?

W języku hiszpańskim było już sporo przetłumaczonych książek Henri de Lubaca. Wiele z nich posiadamy od wielu lat. Ale prawdą jest, że Ediciones Encuentro rozważało możliwość przetłumaczenia krytycznego wydania Obras Completas de Henri de Lubac. Jest to kolekcja wydana po francusku w 1998 roku, której celem jest ponowne opublikowanie wszystkiego, co opublikował Henri de Lubac, ale z towarzyszeniem studiów wprowadzających, notatek, wyjaśnień, indeksów... Typowe instrumenty krytycznego wydania autora.

W tej chwili kompletne dzieło planowane jest w 50 tomach, z których trzydzieści jest już mocno zaawansowanych. Projekt wydawniczy Encuentro jest skoncentrowany na tym nowym wydaniu. Istnieje komitet naukowy, który zatwierdza kolekcję i pracuje nad poszczególnymi tomami, tak że każdy przypadek jest oceniany: jeśli w niektórych tytułach tłumaczenie hiszpańskie, które już mamy, jest dobre, staramy się kupić prawa lub je zrewidować; jeśli nie, zamawiamy nowe i je rewidujemy, i tak dalej. W tym sensie są to chyba główne wyzwania.

Wiele wysiłku włożono w ponowną lekturę i dostosowanie aparatu krytycznego, rewizję każdego odwołania - zawsze bardzo licznego w przypadku autora takiego jak H. de Lubac, będącego owocem imponującej erudycji. Zasadniczo celem jest pomoc hiszpańskojęzycznemu czytelnikowi i badaczowi. Dlatego jest to dzieło powolne. W tym sensie Ediciones Encuentro podjęło zobowiązanie wobec jednego z wielkich teologów XX wieku, które jest wielkim dziedzictwem dla XXI.

Które ze swoich dzieł poleciłby Pan dzisiejszemu czytelnikowi i czy mógłby Pan wymienić szczególnie jedno, które miało dla Pana szczególne znaczenie?

Jak już wspomniałem, panorama kompletnego dorobku obejmuje około pięćdziesięciu tytułów. Wybranie jednego z pięćdziesięciu jest, szczerze mówiąc, bardzo trudne. Mimo to - ponieważ chodzi o podjęcie ryzyka - zdecydowałbym się głównie na dwa. Pierwszy z nich to. Katolicyzm. Społeczne aspekty dogmatów. Jest to jego pierwsza wielka książka i dla wielu wielkie dzieło programowe, ponieważ zawiera zalążek wielkich intuicji, które Henri de Lubac będzie rozwijał w miarę konfrontacji z różnymi okolicznościami swojej biografii.

Podejście katolicyzm jest odkrycie w wielkich źródłach tradycji patrystycznej i średniowiecznej świeżych wód, w których można się zanurzyć i z których można pić, aby iść naprzód. To zagłębienie się w wielki potencjał tradycji chrześcijańskiej, zdolnej do ukazania - jak mówi - aspektów społecznych, które nie są bynajmniej fikcyjne, ale które tworzą nieustannie owocną komunię z Bogiem, a więc i z innymi. W kwestii osobistej, druga książka, na którą zwróciłbym uwagę, oprócz katolicyzmjest jego Medytacja o Kościele. Pierwotnie została pomyślana jako seria wykładów dla kształcenia duchownych pod koniec lat czterdziestych. Książka poszła do druku w 1950 roku, choć z różnych powodów ukazała się dopiero trzy lata później.

Jeśli porównamy np. rozdziały, tematy i wyrażenia, które znajdujemy w Medytacja o Kościele z konstytucją dogmatyczną Lumen gentium na temat Kościoła odkrywamy zadziwiającą harmonię. Pomiędzy jednym a drugim tekstem jest ponad dziesięcioletnia przerwa, a jednak łączy je kilka bardzo podobnych intuicji i podejść. Ponieważ stawiają nas przed rozumieniem Kościoła, które dzisiaj może brzmieć bardzo pospolicie - dzięki Bogu - ale które w tamtym czasie implikowało podejście nowatorskie i konieczne, rozumienie Kościoła jako tajemnicy, jako mediacji, jako sakramentu... Także z własnego powołania, z powołania poznania siebie jako wspólnoty wybranej przez Boga, który chce na nas liczyć, który nie chce być Bogiem bez nas.

Święty Jan XXIII mianował Lubaca członkiem Komisji Przygotowawczej do Soboru Watykańskiego II. Jaki jest związek myśli Lubaca z Soborem?

Latem 1960 roku, półprzytomnie, Lubac dowiedział się, że został mianowany przez Jana XXIII ekspertem-doradcą Komisji Przygotowawczej Soboru. Jego praca jest bardzo trudna do określenia, jeśli chcemy jej szukać w konkretnym tekście czy fragmencie, ale uczeni, którzy analizowali tę kwestię, dostrzegli na początku wielką harmonię między głównymi intuicjami Lubaca a wieloma ideami Soboru. Lubac musiał pracować nie tylko nad przygotowaniem, ale później Jan XXIII mianował go doradcą Soboru. Po rozpoczęciu Soboru był członkiem komisji doradczej Soboru i musiał pracować nad wieloma tekstami.

Pozostając przy czterech głównych konstytucjach, łatwo zauważyć, w jaki sposób pozostają one w harmonii z tekstem Lumen gentium -jak właśnie wskazałem - nie mówiąc już o tym, że z Dei Verbum -którego komentarz jest jednym z najcenniejszych do tego tekstu, stanowisko Kościoła wobec współczesnego świata odzwierciedlone w słynnym Schemacie XIII - co dałoby początek Gaudium et spes- nawet kilku wielkich ekspertów, takich jak J.A. Jungmann, który pracował nad pierwszą konstytucją przyjętą przez Radę Europy.Sacrosanctum Concilium-rozpoznają lubackie odciski na teologicznej relacji między Eucharystią a Kościołem.

Ale także w innych dokumentach możemy znaleźć tę fundamentalną harmonię między jego teologią a magisterium Soboru: ateizm czy dialog z innymi religiami to tematy, w których istnieje całkowita zbieżność. Używając bardzo wymownego wyrażenia Josepha Ratzingera, w jego opinii być może H. de Lubac był najbardziej wpływowym teologiem na "mentalność" Ojców Soboru. Nie był on teologiem modnym, jednym z tych, którzy udzielali najwięcej wypowiedzi dla prasy, a jednak w mentalności, która rozeznawała w klasie, jak proponować wiarę w szczytowym momencie, wpływ Henri de Lubaca był z pewnością decydujący.

Nie należy zapominać, że Lubac miał ponad sześćdziesiąt pięć lat, gdy rozpoczął się Sobór i miał za sobą dojrzały dorobek. Sam Paweł VI, na przykład, wyznał, że zanim został papieżem, był wielkim czytelnikiem Henri de Lubaca. Nigdy nie ukrywał swojego podziwu dla świadectwa Lubaca. Nawet jako papież nie omieszkał go wyraźnie wspomnieć. Szczerze wierzę, że bez teologicznych wysiłków takich ludzi jak Henri de Lubac i innych z jego pokolenia, nie byłoby możliwe tak owocne dzieło jak Sobór Watykański II.

Przyjaźnił się Pan z Ratzingerem i św. Janem Pawłem II. Co może Pan powiedzieć o tej przyjaźni, zarówno pod względem intelektualnym, jak i osobistym?

Przy opracowywaniu niektórych dokumentów soborowych, chyba zwłaszcza przy okazji słynnego Schematu XIII, H. de Lubac dzielił sporo sesji roboczych z ówczesnym arcybiskupem krakowskim.Karol Wojtyła- i od tego momentu nawiązała się bogata przyjaźń. Od tego czasu sam Wojtyła prosił go o przedmowy do swoich książek, był też wielkim promotorem tłumaczenia dzieł Lubaca na język polski. Relacja ta była tkana zwłaszcza w czasie Soboru.

Kiedy wiele lat później, w 1983 roku, kreował go na kardynała, wiąże się z tym barwna anegdota, zebrana w drugim tomie Prace wydane przez Encuentro -.Paradoks i tajemnica Kościoła-anegdota - jak mówię - o rozmowie przy stole między Janem Pawłem II i Henri de Lubac, którzy wzajemnie uznali swoją pracę nad tekstami soborowymi. Z pewnością istniała przyjaźń teologiczna, że tak powiem. Byli dobrze zaznajomieni ze swoim myśleniem i istnieje wzajemny wpływ. O jego relacji z Ratzingerem wspomniałem już jego wymowne przekonanie o jego wpływie na mentalność ojców soborowych.

Ale sam Ratzinger kilkakrotnie wyznał, jak książka katolicyzm stanowiło dla niego kamień milowy w rozwoju teologicznym, nawet jako studenta teologii: dostrzeżenie, że istnieje sposób myślenia o wierze, który sięga do wielkiej tradycji i który nie grzęźnie w pytaniach, które czasami są tak suche, ponieważ są oderwane od bardziej duchowej strony wiary... Po Soborze, jako członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej i innych środowisk, takich jak czasopismo CommunioRatzinger na przykład zawsze wyznawał swój podziw i zadłużenie wobec myśli lubaczowskiej.

Jaki jest stan Twojego procesu beatyfikacyjnego i jakich kroków należy się teraz spodziewać?

Po pierwsze, myślę, że należy go przyjąć jako dobrą nowinę. Jest on może jedynym ostatnio współczesnym teologiem w drodze na ołtarze. Jest to dzieło zapoczątkowane już kilka lat temu, zwłaszcza przez ówczesnego arcybiskupa Lyonu, kardynała Philippe'a Barbarina, który sam jako kleryk w Paryżu często odwiedzał Lubaca i mógł z jego ręki zanurzyć się w jego teologii.

Jako arcybiskup Lyonu uważałem, że podjęcie tego rozeznania na temat osoby H. de Lubaca jest długiem wobec samej diecezji, ponieważ było to wielkie miasto, wokół którego rozwinęło się nauczanie Henri de Lubaca i pierwsze lata jego teologicznego opracowania. W ten sposób rozpoczął się ten proces. Zebrano różne świadectwa od osób, które znały Henri de Lubaca. Henri de Lubac ściśle. Wiem, że wśród nich znalazło się świadectwo obecnego papieża emeryta Benedykta XVI i że było ono jednym z najbardziej wymownych, jeśli mogę tak powiedzieć.

Aby rozpocząć tę sprawę, Konferencja Episkopatu Francji dała zielone światło, a mniej więcej miesiąc temu wyraziła zgodę. Na razie dokona się przeglądu jego życia, próbując wykryć jego heroiczne cnoty, aby sprawdzić, czy w jego doktrynie i w jego życiu możemy dostrzec wyraźną drogę do świętości. Miejmy nadzieję, że będzie to kontynuowane. Wiem, że w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Kardynała Henri de Lubaca pracujemy nie tylko nad upowszechnieniem jego dzieła z zachowaniem rygoru naukowego, ale także nad przekazaniem tej dobrej nowiny, jaką jest ewentualna beatyfikacja Henri de Lubaca.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.