Watykan

Orędzie papieża Franciszka na II Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych

Dzień ten został ustanowiony w 2021 roku i jest obchodzony co roku w całym Kościele w czwartą niedzielę lipca, w okolicach święta świętych Joachima i Anny, "dziadków" Jezusa. W tym roku odbywa się on 24 lipca.

Maria José Atienza-20 lipca 2022 r.-Czas czytania: 6 minuty
dzień dziadka

Papież skierował z tej okazji orędzie, w którym zachęca dziadków i osoby starsze do dalszego owocowania i proponuje im przeżywanie w szczególny sposób wymiaru modlitwy. Zachęcał też wszystkich, aby poszli i odwiedzili osoby starsze, które są najbardziej samotne, w ich domach lub rezydencjach, w których mieszkają.

W starości będą nadal przynosić owoce". (Sól 92,15)

Kochana siostra, kochany brat:

Werset Psalmu 92 "w starości będą nadal przynosić owoce" (w. 15) to dobra nowina, prawdziwa "ewangelia", którą możemy ogłosić światu przy okazji drugiego Światowego Dnia Babci i Dziadka. Jest to sprzeczne z tym, co świat myśli o tym wieku życia; a także ze zrezygnowaną postawą niektórych z nas, starych ludzi, którzy trwają przy niewielkiej nadziei i nie oczekują już niczego od przyszłości.

Starość przeraża wiele osób. Postrzegają ją jako rodzaj choroby, z którą najlepiej nie mieć kontaktu. Osoby starsze nie są dla nas żadnym zmartwieniem - uważają - i lepiej, żeby były jak najdalej, być może razem między sobą, w placówkach, gdzie są otoczone opieką i gdzie oszczędza się nam konieczności zajmowania się ich troskami. To "kultura wyrzucania", ta mentalność, która wprawdzie sprawia, że czujemy się inni niż najsłabsi i niepomni na ich ułomności, ale upoważnia nas do wyobrażania sobie odrębnych ścieżek między "nami" i "nimi". W rzeczywistości jednak długie życie - jak uczy Pismo Święte - jest błogosławieństwem, a osoby starsze nie są wyrzutkami, od których należy się oddalić, lecz żywymi znakami dobroci Boga, który daje życie w obfitości. Błogosławiony dom, który opiekuje się osobą starszą! Błogosławiona rodzina, która czci swoich dziadków!

Rzeczywiście, starość nie jest łatwą porą roku do zrozumienia, nawet dla tych z nas, którzy już ją przeżywają. Choć przychodzi po długiej podróży, nikt nas na nią nie przygotował i niemalże wydaje się, że bierze nas z zaskoczenia. Najbardziej rozwinięte społeczeństwa dużo inwestują w ten wiek życia, ale nie pomagają nam go interpretować; oferują plany pomocy, ale nie mają projektów egzystencji. . Dlatego trudno jest patrzeć w przyszłość i dostrzec horyzont, ku któremu można się zwrócić. Z jednej strony kusi nas, by wypędzić starość, ukrywając zmarszczki i udając, że jesteśmy wiecznie młodzi; z drugiej strony wydaje się, że jedyne, co nam pozostaje, to żyć bez nadziei, pogodzeni z tym, że nie mamy już "owoców do wydania".

Koniec pracy i samodzielnych dzieci może zmniejszyć powody, dla których poświęciliśmy tyle energii. Uświadomienie sobie, że nasze siły słabną lub pojawienie się choroby może postawić nasze pewniki w kryzysie. Świat - ze swoimi przyspieszonymi czasami, wobec których trudno nam nadążyć - wydaje się nie pozostawiać nam żadnej alternatywy i prowadzi do internalizacji idei wyrzucania. To właśnie prowadzi psalmistę do okrzyku: "Nie odrzucaj mnie w starości; nie opuszczaj mnie, gdy siły mnie zawiodą" (71,9).

Ale ten sam psalm - odkrywający obecność Pana w różnych porach życia - zaprasza nas do ciągłego oczekiwania. Gdy będziemy się starzeć i siwieć, On nadal będzie dawał nam życie i nie pozwoli, by pokonało nas zło. Ufając Mu, znajdziemy siłę, by coraz bardziej Go chwalić (por. w. 14-20) i odkryjemy, że starzenie się to nie tylko naturalne pogorszenie stanu ciała czy nieuchronny upływ czasu, ale dar długiego życia. Starzenie się to nie potępienie, to błogosławieństwo!

Z tego powodu musimy czuwać nad sobą i uczyć się prowadzić aktywną starość także od strony duchowej, pielęgnując nasze życie wewnętrzne poprzez pilną lekturę Słowa Bożego, codzienną modlitwę, praktykę sakramentów i uczestnictwo w liturgii. A wraz z naszą relacją z Bogiem, nasze relacje z innymi, zwłaszcza z rodziną, dziećmi i wnukami, którym możemy ofiarować naszą troskliwą czułość; ale także z ubogimi i strapionymi, do których możemy się zwrócić z konkretną pomocą i modlitwą. Wszystko to pomoże nam nie czuć, że jesteśmy tylko widzami w teatrze świata, nie ograniczać się do "oglądania z balkonu", do patrzenia przez okno. Wyostrzając nasze zmysły, aby rozpoznać obecność Pana. będziemy jak "zielone drzewa oliwne w domu Boga" (por. Sól 52,10), a my możemy być błogosławieństwem dla tych, którzy żyją obok nas.

Starość nie jest bezużytecznym czasem, w którym odchodzimy na bok, zostawiając wiosła w łodzi, ale jest to sezon na kontynuowanie przynoszenia owoców. Czeka nas nowa misja i zaprasza do spojrzenia w przyszłość. "Szczególna wrażliwość nas, ludzi starych, na uwagi, myśli i uczucia, które czynią nas bardziej ludzkimi, powinna znów stać się dla wielu powołaniem. I będzie to wybór miłości od starszych w kierunku nowych pokoleń". . Jest to nasz wkład w rewolucja czułości Duchowa i pokojowa rewolucja, w której zapraszam Was, drodzy dziadkowie i osoby starsze, do odegrania wiodącej roli.

Świat przeżywa czas ciężkiej próby, naznaczony najpierw niespodziewaną i wściekłą burzą pandemii, a następnie wojną, która wpływa na pokój i rozwój w skali globalnej. To nie przypadek, że wojna wróciła do Europy w czasie, gdy znika pokolenie, które przeżyło ją w ubiegłym stuleciu. A te wielkie kryzysy mogą uczynić nas nieczułymi na to, że istnieją inne "epidemie" i inne powszechne formy przemocy, które zagrażają rodzinie ludzkiej i naszemu wspólnemu domowi.

W obliczu tego wszystkiego potrzebujemy głębokiej zmiany, nawrócenia, które demilitaryzuje serca, pozwalając wszystkim uznać się za braci i siostry. A my, dziadkowie i starsi, mamy wielką odpowiedzialność: nauczyć kobiety i mężczyzn naszych czasów patrzeć na innych z takim samym zrozumieniem i czułym spojrzeniem, jakie kierujemy do naszych wnuków. Szlifowaliśmy nasze człowieczeństwo, dbając o innych, a dziś możemy być nauczycielami spokojnego i opiekuńczego sposobu życia dla najsłabszych. Nasza postawa może być mylona ze słabością lub uległością, ale to cisi, a nie agresywni czy ustępliwi, odziedziczą ziemię (por. Mt 5,5).

Jednym z owoców, do których jesteśmy powołani, jest ochrona świata. "Wszyscy przeszliśmy przez kolana dziadków, którzy nosili nas na rękach". Ale dziś jest czas, by na kolanach - z konkretną pomocą lub przynajmniej z modlitwą - trzymać razem z naszymi, te wszystkie przerażone wnuki, których jeszcze nie poznaliśmy, a które być może uciekają przed wojną lub cierpią z jej powodu. Nośmy w naszych sercach - jak św. Józef, czuły i troskliwy ojciec - maluchy z Ukrainy, z Afganistanu, z Sudanu Południowego.

Wielu z nas dojrzało do mądrego i pokornego sumienia, którego świat tak bardzo potrzebuje. Nie jesteśmy zbawieni sami, szczęście to chleb spożywany razem. Bądźmy jej świadkami dla tych, którzy łudzą się, że w konfrontacji mogą znaleźć osobiste spełnienie i sukces. Każdy, nawet najsłabszy, może to zrobić. Nawet pozwalanie sobie na opiekę - często przez ludzi z innych krajów - jest sposobem na powiedzenie, że wspólne życie jest nie tylko możliwe, ale i konieczne.

Drogie babcie i dziadkowie, drogie staruszki i drodzy staruszkowie, w tym naszym świecie jesteśmy wezwani do bycia architektami rewolucja czułości. Uczyńmy to, ucząc się coraz bardziej i lepiej posługiwać się najcenniejszym narzędziem, jakie posiadamy, i najbardziej odpowiednim dla naszego wieku: narzędziem modlitwy. "Stańmy się także małymi poetami modlitwy: pielęgnujmy w sobie upodobanie do szukania własnych słów, uczyńmy na nowo własnymi te, których uczy nas Słowo Boże". . Nasza ufna inwokacja może wiele zdziałać, może towarzyszyć krzykowi bólu cierpiących i może przyczynić się do przemiany serc. Możemy być "stałym "chórem" wielkiego duchowego sanktuarium, gdzie modlitwa błagalna i pieśń pochwalna podtrzymują wspólnotę, która pracuje i walczy na polu życia".

Dlatego Światowy Dzień Dziadków i Ludzi Starszych jest okazją, by jeszcze raz z radością powiedzieć, że Kościół chce świętować z tymi, którym Pan - jak mówi Biblia - udzielił "zaawansowanego wieku". Świętujmy razem! Zapraszam do ogłoszenia tego Dnia w waszych parafiach i wspólnotach, do pójścia i odwiedzenia osób starszych, które są najbardziej samotne, w ich domach lub w rezydencjach, w których mieszkają. Postarajmy się, aby nikt nie przeżywał tego dnia samotnie. Posiadanie kogoś, na kogo można czekać, może zmienić sens dni tych, którzy nie spodziewają się już niczego dobrego w przyszłości; a z pierwszego spotkania może narodzić się nowa przyjaźń. Odwiedzanie osób starszych, które są samotne, to dzieło miłosierdzia naszych czasów.

Prośmy Matkę Bożą, Matkę czułości, aby uczyniła nas wszystkich architektami rewolucja czułościRazem, by uwolnić świat od cienia samotności i demona wojny.

Niech moje Błogosławieństwo, z zapewnieniem o mojej miłosnej bliskości, dosięgnie wszystkich Was i Waszych bliskich. A ty, proszę, nie zapominaj o modlitwie za mnie.

L

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.