19 maja gubernator Teksasu, republikanin Greg Abbot, uchwalił jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych, która zakazuje aborcji po sześciu tygodniach ciąży, kiedy w wielu przypadkach kobiety nawet nie wiedzą, że są w ciąży. Ustawa ta dołącza do szeregu ustaw chroniących prawo do życia nienarodzonego dziecka, które zostały uchwalone w różnych stanach w kraju w ostatnich latach.
Parafowanie tego tekstu następuje po tym, jak dwa dni wcześniej Sąd Najwyższy USA ogłosił, że rozpatrzy sprawę ograniczającą tę procedurę w Missisipi. Sprawa w Missisipi będzie oznaczać pierwszy raz, kiedy Sąd Najwyższy będzie orzekał w sprawie stanowego prawa ograniczającego aborcję z możliwą zmianą podejścia o nieznanych reperkusjach.
W skład Sądu Najwyższego wchodzi obecnie 9 sędziów, z których 5 jest katolikami (John Roberts, Clarence Thomas, Samuel Alito, Brett Kananaugh, Sonia Sotomayor i Amy Coney Barret), Elena Kagan i Stephen Breyer są Żydami, a Neil Gorsuch jest protestantem. A spośród nich zdecydowana większość uważa się za pro-prawo do życia, a Sonia Sotomayor, Elena Kagan i Stephen Breyer nie.
Jeśli Stany Zjednoczone zmienią doktrynę ustanowioną w 1973 roku przy okazji słynnego orzeczenia Roe versus Wade, które zapisało w tym kraju prawo do aborcji, to w przyszłości możemy trafić na proces, który może odwrócić ustawodawstwo, które sprawiło, że tzw. prawo do decydowania wzięło górę nad prawem do życia.
A działoby się to w czasie prezydentury katolika, który przez całą swoją i tak już rozległą karierę polityczną stanowił prawo i wypowiadał się za aborcją. Joe Biden oświadczył przed i po wyborze, że jest "zaangażowany" w ochronę prawa do aborcji w kraju i że niezależnie od decyzji, którą wkrótce przyjmie SC, jest zobowiązany do utrzymania "Roe v. Wade". Afirmacja, którą ratyfikował faktami, gdyż jednym z jego pierwszych działań jako prezydenta było cofnięcie zakazu finansowania zagranicznych organizacji dokonujących aborcji.
Właśnie z tego powodu Konferencja Episkopatu USA postanowiła przypomnieć w dokumencie, że katoliccy politycy, którzy publicznie opowiadają się za prawami do aborcji, nie powinni przyjmować Komunii. Gdy w tej sprawie zasięgnięto opinii Kongregacji Nauki Wiary, odpowiedziała ona, że lepiej byłoby najpierw uzyskać konsensus wszystkich biskupów, prowadzić dialog z tymi katolickimi politykami, aby pomóc im uformować swoje sumienie i uniknąć wrażenia, że "tylko aborcja i eutanazja stanowią jedyne poważne sprawy katolickiej nauki społecznej, które wymagają najwyższej odpowiedzialności ze strony katolików". W każdym razie wskazane jest ujęcie takiej wypowiedzi w szersze ramy godności przyjmowania Komunii Świętej przez wszystkich wiernych, a nie tylko kategorię polityków.
Członek korespondencyjny Królewskiej Akademii Orzecznictwa i Legislacji w Hiszpanii.