Święty Hieronim urodził się w Stridonie (Dalmacja) w rodzinie chrześcijańskiej i otrzymał solidną formację w Rzymie. Nawrócił się i przyjął chrzest około 366 r. Przez pewien czas żył w ascetycznej wspólnocie w Akwilei. Jego ascetyczne życie jest kolejnym dziedzictwem świętego, jak komentuje papież Benedykt XVI: "Pozostawił nam bogate i różnorodne nauczanie na temat chrześcijańskiej ascezy. Przypomina nam, że odważne dążenie do doskonałości wymaga stałej czujności, częstych umartwień, choć z umiarem i rozwagą, wytrwałej pracy umysłowej lub fizycznej, aby uniknąć bezczynności, a przede wszystkim posłuszeństwa Bogu".
Później św. Hieronim opuścił wspólnotę w Akwilei i przebywał w różnych miejscach: Trewirze, rodzinnym Stridonie, Antiochii i na pustyni Chalcis (na południe od Aleppo). Oprócz łaciny znał grekę i hebrajski oraz przepisywał kodeksy i pisma patrystyczne.
Został wyświęcony na kapłana w 379 r. i wyjechał do Konstantynopola. Tam kontynuował naukę greki u św. Grzegorza z Nazjanzu. Poznał również św. Ambrożego i korespondował ze św. Augustynem.
Papieski radny
Później, w 382 r., przeniósł się do Rzymu i został sekretarzem i doradcą papieża Damazego. Ten ostatni poprosił go o dokonanie nowego tłumaczenia Biblii na łacinę. Ponadto w Rzymie był duchowym przewodnikiem kilku członków rzymskiej arystokracji, głównie kobiet, takich jak Paula, Marcela, Asela i Lea. Wraz z nim te szlachcianki pogłębiały swoją lekturę Biblii w "wieczerniku opartym na rygorystycznym czytaniu i studiowaniu Pisma Świętego", jak powiedział papież Franciszek w oświadczeniu. List apostolski o św. Hieronimie opublikowany w 2020 r. z okazji 16. rocznicy jego śmierci.
W 385 r., po śmierci papieża, św. Hieronim wyruszył do Ziemi Świętej w towarzystwie kilku swoich zwolenników. Po przejściu przez Egipt udał się do Betlejem, gdzie dzięki arystokratycznej Pauli założył dwa klasztory, jeden dla mężczyzn i jeden dla kobiet, oraz miejsce noclegowe dla pielgrzymów do Ziemi Świętej, "myśląc, że Maryja i Józef nie znaleźli miejsca na nocleg".
W Betlejem
W grotach betlejemskich, w pobliżu Groty Narodzenia Pańskiego, stworzył Wulgatę, łacińskie tłumaczenie całej Biblii. Ponadto św. Hieronim "komentował słowo Boże; bronił wiary, energicznie sprzeciwiając się różnym herezjom; zachęcał mnichów do doskonałości; nauczał młodych studentów kultury klasycznej i chrześcijańskiej; przyjmował pielgrzymów odwiedzających Ziemię Świętą z duchem duszpasterskim", skomentował papież Benedykt XVI podczas dwóch audiencji w 2007 roku (na 7 y 14 listopada) poświęconej świętemu Jerome'owi. Święty zmarł w tych samych grotach 30 września 420 r. Został ogłoszony Doktorem Kościoła przez Piusa V w 1567 roku.
Papież Benedykt XVI podkreślił, że św. Hieronim "umieścił Biblię w centrum swojego życia: przetłumaczył ją na łacinę, komentował w swoich dziełach, a przede wszystkim starał się żyć nią konkretnie w swojej długiej ziemskiej egzystencji, pomimo dobrze znanego trudnego i ognistego charakteru, jaki dała mu natura".
Jak narodziła się jego miłość do Pisma Świętego
Papież Franciszek zwraca uwagę w liście apostolskim "Scripturae Sacrae Affectus", że, co ciekawe, miłość św. Papież podkreśla, że św. Hieronim "od młodości kochał przejrzyste piękno klasycznych tekstów łacińskich i w porównaniu z nimi pisma biblijne wydawały mu się początkowo szorstkie i nieprecyzyjne, zbyt szorstkie dla jego wyrafinowanego gustu literackiego". Miał jednak sen, w którym Pan ukazał mu się jako sędzia: "Zapytany o mój stan, odpowiedziałem, że jestem chrześcijaninem. Ale ten, który tam siedział, powiedział do mnie: "Kłamiesz; jesteś Ciceronem, nie jesteś chrześcijaninem"". W wyniku tego snu św. Hieronim zdał sobie sprawę, że kocha klasyczne teksty bardziej niż Biblię, i to był początek jego miłości do Słowa Bożego.
Papież komentuje również: "W ostatnich czasach egzegeci odkryli narracyjny i poetycki geniusz Biblii, wywyższony właśnie ze względu na jej ekspresyjną jakość. Jerome natomiast podkreślał w Piśmie Świętym raczej pokorny charakter, z jakim Bóg się objawił, wyrażając się w szorstkiej i niemal prymitywnej naturze języka hebrajskiego, w porównaniu z wyrafinowaniem łaciny ciceroniańskiej. Dlatego nie poświęcił się Pismu Świętemu z powodu estetycznego gustu, ale - jak dobrze wiadomo - tylko dlatego, że doprowadziło go to do poznania Chrystusa, ponieważ ignorowanie Pisma Świętego oznacza ignorowanie Chrystusa".
Proces tłumaczenia Biblii
Papież skomentował również proces, jakim kierował się św. Hieronim przy tłumaczeniu Biblii: "Warto zwrócić uwagę na kryteria, jakimi kierował się wielki biblista w swojej pracy tłumacza. Ujawnia je sam, gdy stwierdza, że szanuje nawet kolejność słów Pisma Świętego, ponieważ w nich, jak mówi, "nawet kolejność słów jest tajemnicą", to znaczy objawieniem.
Ponadto potwierdza konieczność odwoływania się do tekstów oryginalnych: "Jeśli wśród łacinników powstanie spór dotyczący Nowego Testamentu z powodu niezgodnych odczytań rękopisów, musimy odwołać się do oryginału, to znaczy do tekstu greckiego, w którym Nowy Testament został napisany. Podobnie jest ze Starym Testamentem, jeśli istnieje rozbieżność między tekstem greckim a łacińskim, musimy odwołać się do tekstu oryginalnego, hebrajskiego; w ten sposób wszystko, co wypływa ze źródła, możemy znaleźć w strumieniach".
Wulgata
Wulgata została tak nazwana, ponieważ została szybko zaakceptowana przez "wulgarny" lud. Papież Franciszek wyjaśnia jej pochodzenie w ten sposób: "Najsłodszym owocem żmudnego siewu" studiów Jerome'a nad greką i hebrajskim jest tłumaczenie Starego Testamentu z oryginalnego hebrajskiego na łacinę. Do tego czasu chrześcijanie w Cesarstwie Rzymskim mogli czytać Biblię w całości tylko w języku greckim. Podczas gdy księgi Nowego Testamentu zostały napisane po grecku, dla Starego Testamentu istniało kompletne tłumaczenie, tak zwana Septuaginta (tj. wersja Siedemdziesięciu) sporządzona przez żydowską społeczność Aleksandrii około II wieku pne.
Dla łacińskojęzycznych czytelników nie było jednak pełnej wersji Biblii w ich własnym języku, a jedynie częściowe i niekompletne tłumaczenia z greki. Jerome, a po nim jego naśladowcy, mieli tę zasługę, że podjęli się rewizji i nowego tłumaczenia całego Pisma Świętego. Dzięki zachęcie papieża Damazego, Jerome rozpoczął w Rzymie rewizję Ewangelii i Psalmów, a następnie, w swoim odosobnieniu w Betlejem, rozpoczął tłumaczenie wszystkich ksiąg Starego Testamentu bezpośrednio z języka hebrajskiego, co trwało latami.
Aby ukończyć to dzieło tłumaczenia, Jerome dobrze wykorzystał swoją znajomość greki i hebrajskiego, a także solidne wykształcenie łacińskie i wykorzystał dostępne mu narzędzia filologiczne, w szczególności Heksaplas Orygenesa. Ostateczny tekst łączył ciągłość formuł, obecnie powszechnie używanych, z większym przywiązaniem do stylu hebrajskiego, bez poświęcania elegancji języka łacińskiego. Rezultatem jest prawdziwy pomnik, który naznaczył historię kultury Zachodu, kształtując język teologiczny. Przezwyciężając początkowe odrzucenia, tłumaczenie Jerome'a natychmiast stało się wspólnym dziedzictwem zarówno uczonych, jak i chrześcijan, stąd nazwa Wulgata. Średniowieczna Europa nauczyła się czytać, modlić i rozumować z kart Biblii przetłumaczonej przez Jerome'a".
Możliwość nowych tłumaczeń
"Sobór Trydencki ustanowił 'autentyczny' charakter Wulgaty w dekrecie 'Insuper'", kontynuuje papież, "ale nie zamierzał minimalizować znaczenia języków oryginalnych, o czym nie omieszkał przypomnieć Jerome, a tym bardziej zabraniać nowych dzieł integralnego tłumaczenia w przyszłości. Paweł VI, podejmując mandat Ojców Soboru Watykańskiego II, chciał, aby rewizja tłumaczenia Wulgaty została zakończona i udostępniona całemu Kościołowi. W ten sposób św. Jan Paweł II, w konstytucji apostolskiej Scripturarum thesaurus, promulgował w 1979 r. typowe wydanie znane jako Neovulgata".
Czytanie w świetle Kościoła
Podczas przesłuchania 14 listopada 2007 r.Papież Benedykt XVI kontynuował swoje rozważania o św. Hieronimie, podkreślając znaczenie czytania Pisma Świętego w świetle Kościoła, a nie samodzielnie: "Dla św. Hieronima podstawowym kryterium metodologicznym w interpretacji Pisma Świętego była harmonia z magisterium Kościoła. Nigdy nie możemy czytać Pisma Świętego na własną rękę. Znajdujemy zbyt wiele zamkniętych drzwi i łatwo popadamy w błąd. Biblia została napisana przez lud Boży i dla ludu Bożego, pod natchnieniem Ducha Świętego.
Tylko w tej komunii z ludem Bożym możemy naprawdę wejść z "my" w sedno prawdy, którą sam Bóg chce nam przekazać. Dla niego autentyczna interpretacja Biblii musiała być zawsze w harmonii z wiarą Kościoła katolickiego (...) W szczególności, ponieważ Jezus Chrystus założył swój Kościół na Piotrze, każdy chrześcijanin musi być w komunii "z katedrą św. Wiem, że na tej skale zbudowany jest Kościół". Dlatego otwarcie zadeklarował: 'Jestem z tym, kto jest zjednoczony z Katedrą Świętego Piotra'".
Papież Franciszek wskazuje również w tym kontekście, że dla św. Hieronima bardzo ważne było konsultowanie się ze wspólnotą: "Cenna praca, jaką można znaleźć w jego dziełach, jest owocem dialogu i współpracy, od kopiowania i analizy rękopisów po ich refleksję i dyskusję: aby studiować 'boskie księgi, nigdy nie polegałem na własnych siłach ani nie miałem za nauczyciela własnej opinii, ale zadawałem pytania nawet o te rzeczy, o których myślałem, że wiem, a tym bardziej o te, co do których miałem wątpliwości! Dlatego też, świadomy własnych ograniczeń, nieustannie prosił o pomoc w modlitwie wstawienniczej, aby tłumaczenie świętych tekstów zostało dokonane 'w tym samym duchu, w jakim księgi zostały napisane'".
Nauka i działalność charytatywna
Jego zamiłowanie do pisania nie sprawiło, że zaniedbał miłosierdzie. Benedykt XVI cytuje kilka słów świętego na ten temat: "Prawdziwą świątynią Chrystusa jest dusza wiernych: ozdabiajcie tę świątynię, upiększajcie ją, składajcie w niej ofiary i przyjmujcie Chrystusa. Jaki jest sens ozdabiania ścian drogocennymi kamieniami, jeśli Chrystus umiera z głodu w osobie biedaka?
W ten sam sposób św. Hieronim powiedział, że konieczne jest "ubrać Chrystusa w ubogich, odwiedzić Go w cierpiących, nakarmić Go w głodnych, przyjąć Go w tych, którzy nie mają domu".
Edukacja kobiet
Święty był również wielkim promotorem pielgrzymek, zwłaszcza do Ziemi Świętej, a także edukacji kobiet, jak zauważa Benedykt XVI: "Aspektem raczej zaniedbywanym w starożytności, ale który św. Hieronim uważa za kluczowy, jest promocja kobiet, którym przyznaje prawo do pełnej formacji: ludzkiej, akademickiej, religijnej i zawodowej".
W związku z tym papież Franciszek komentuje w swoim liście apostolskim, że dwoje z tych uczniów, Paula i Eustochiusz, "weszło w 'rozbieżności tłumaczy' i, co było niespotykane w tamtych czasach", pozwolił im "czytać i śpiewać Psalmy w języku oryginalnym".
Tłumaczenie jako działalność charytatywna
Papież Franciszek komentuje również, że praca tłumacza jest formą inkulturacji, a zatem miłosierdzia: "Praca tłumacza Jerome'a uczy nas, że wartości i pozytywne formy każdej kultury stanowią ubogacenie dla całego Kościoła. Różne sposoby, w jakie Słowo Boże jest głoszone, rozumiane i przeżywane z każdym nowym tłumaczeniem, wzbogacają samo Pismo Święte, ponieważ - zgodnie ze znanym wyrażeniem Grzegorza Wielkiego - rośnie ono wraz z czytelnikiem, otrzymując nowe akcenty i nową dźwięczność w ciągu wieków.
Umieszczenie Biblii i Ewangelii w różnych kulturach sprawia, że Kościół coraz bardziej objawia się jako 'sponsa ornata monilibus suis'. Jednocześnie świadczy to o tym, że Biblia musi być nieustannie tłumaczona na kategorie językowe i mentalne każdej kultury i każdego pokolenia, nawet w zsekularyzowanej kulturze globalnej naszych czasów".
W związku z tym dodaje: "Słusznie zauważono, że możliwe jest narysowanie analogii między tłumaczeniem, jako aktem gościnności językowej, a innymi formami gościnności. Tak więc tłumaczenie nie jest dziełem, które dotyczy tylko języka, ale w rzeczywistości odpowiada szerszej decyzji etycznej, która jest związana z całą wizją życia. Bez tłumaczenia różne wspólnoty językowe nie byłyby w stanie komunikować się ze sobą; zamknęlibyśmy drzwi historii i zaprzeczylibyśmy możliwości budowania kultury spotkania.
Rzeczywiście, bez tłumaczenia nie ma gościnności, a wrogie działania są wzmacniane. Ileż pochopnych osądów, ileż potępień i konfliktów wynika z ignorowania języka innych, a nie z dążenia, z wytrwałą nadzieją, do tej nieskończonej próby miłości, jaką jest tłumaczenie! (...) Wielu jest misjonarzy, którym zawdzięczamy cenną pracę publikowania gramatyk, słowników i innych narzędzi językowych, które stanowią podstawę komunikacji międzyludzkiej i są nośnikiem 'misyjnego marzenia o dotarciu do wszystkich'".
Słowo Boże wykracza poza czas
Jerome'a można podsumować tym pięknym komentarzem papieża Benedykta XVI w jednej z jego audiencji na temat świętego: "Nigdy nie wolno nam zapominać, że słowo Boże przekracza czas. Ludzkie opinie przychodzą i odchodzą. To, co dziś jest bardzo nowoczesne, jutro będzie bardzo stare. Słowo Boże natomiast jest słowem życia wiecznego, niesie w sobie wieczność, to, co jest aktualne na zawsze. Dlatego mając w sobie słowo Boże, mamy życie wieczne".