Hiszpańska Federacja Rodzin Wielodzietnych (FEFN) od lat działa na rzecz uwidocznienia, informowania i walki o prawa rodzin z większą liczbą dzieci. Dzięki inicjatywom legislacyjnym, wypowiedziom polityków i aktualnym trendom myślowym łatwo jest sobie uświadomić, że rodziny, zwłaszcza wielodzietne, przeżywają skomplikowaną sytuację.
Po zmianie określenia rodzin wielodzietnych, uznawanych obecnie za "rodziny o większych potrzebach w zakresie wsparcia wychowawczego", debata rozgorzała na nowo. W tym wywiadzie przedstawiciel Federacji opowiada o trudnościach, a także pozytywnych zmianach, jakie zachodzą w Hiszpanii w tym zakresie.
Jakie jest największe wyzwanie, przed którym stoją dziś duże rodziny?
Jeśli mówimy o codziennym życiu dużej rodziny, podkreślilibyśmy dwa główne wyzwania, jedno to równowaga między życiem zawodowym a prywatnym, a drugie, kwestia ekonomiczna, ponieważ ceny gwałtownie rosną, koszyk zakupów stał się znacznie droższy w przypadku podstawowych artykułów pierwszej potrzeby, a także podstawowych artykułów gospodarstwa domowego: energii elektrycznej, gazu itp. Ponadto te dwie kwestie są ze sobą powiązane, ponieważ kiedy ma się wiele dzieci, aby zaspokoić wszystkie potrzeby, potrzebne są dwie pensje w domu, a jeśli zarówno ojciec, jak i matka pracują poza domem, trudno jest związać koniec z końcem, a równowaga między życiem zawodowym a prywatnym jest bardzo trudna. W każdym razie, mimo wszystkich trudności, przy wysiłku i rezygnacji z różnych rzeczy, w końcu udaje się załatwić wszystko, a przynajmniej to, co ważne, a w zamian za to jest wiele pozytywów, gdy ma się dużą rodzinę.
Jak duża rodzina jest traktowana przez instytucje publiczne w Hiszpanii?
Rodzina wielodzietna w Hiszpanii nie cieszy się takim uznaniem, jakie powinna mieć. To prawda, że w ostatnich latach, dzięki ruchowi stowarzyszeniowemu, stowarzyszeniom i federacjom rodzin wielodzietnych, dokonano postępu w niektórych kwestiach, ale nasz kraj nadal nie docenia wystarczająco rodziny, a w szczególności tych, którzy mają najwięcej dzieci; nie są oni uznawani za dobro społeczne. Właśnie teraz trwają prace nad nową ustawą o rodzinach, która ma na celu poprawę wsparcia dla rodziny za pomocą pewnych pozytywnych środków, ale nie skupia się ona na wskaźniku urodzeń, który jest kwestią podstawową, ani na rodzinach, które mają najwięcej dzieci.
Jakie jest Twoje zdanie na temat projektu ustawy, w której rząd "klasyfikuje" rodziny?
Ustawa w niektórych kwestiach jest pozytywna, jak np. postępowanie pojednawcze i chęć poprawy wsparcia dla większej liczby rodzin, ale w przypadku rodzin wielodzietnych czujemy się trochę zaatakowani, ponieważ proponuje likwidację pojęcia rodziny wielodzietnej, które zostanie zastąpione pojęciem "rodziny o zwiększonych potrzebach w zakresie wsparcia wychowawczego", które obejmie rodziny wielodzietne oraz rodziny z mniejszą liczbą dzieci i szczególną sytuacją. Uważamy, że wsparcie powinno być udzielane rodzinom, które najbardziej go potrzebują, ale bez zaniedbywania uznania i ochrony dużych rodzin za to, co wnoszą do społeczeństwa. Wydaje nam się, że ustawa nie docenia tego wkładu społecznego, jaki wnoszą rodziny wielodzietne.
Jakie działania zaproponował pan w zakresie ustawy o rodzinie?
Prosimy o przegląd świadczeń dla rodzin wielodzietnych, po pierwsze o aktualizację ustawy o rodzinach wielodzietnych, ponieważ jest ona pod pewnymi względami przestarzała; również o ustanowienie specjalnej kategorii, którą mają obecnie rodziny z pięciorgiem dzieci, dla rodzin z czworgiem lub większą liczbą dzieci, biorąc pod uwagę niski wskaźnik urodzeń w dzisiejszych czasach. Prosiliśmy również o to, żeby była proporcjonalność w świadczeniach i w wymaganiach dotyczących pomocy, czyli żeby przy ustalaniu limitów dochodowych brano pod uwagę "dochód na osobę", bo rodzina wielodzietna musi mieć wyższy dochód i jeśli nie bierze się pod uwagę składu rodziny, to jesteśmy pomijani w wielu świadczeniach, bo przekraczamy bardzo niskie progi dochodowe. I to samo z dniami urlopu wychowawczego: jeśli rodzina ma 5 dni urlopu rocznie na jedno dziecko, to rodzina z 4 dzieci nie może mieć również 5 dni urlopu rocznie, bo ma więcej dzieci i jej potrzeby w zakresie opieki są większe. Wszystkie dzieci się liczą, wszystkie jedzą, wszystkie chodzą do szkoły, wszystkie trzeba zaprowadzić do lekarza itd. ale wydaje się, że administracje zapominają o połowie naszych dzieci.
Jakie interesy rodzin wielodzietnych są obecnie zagrożone?
W tej chwili, ze względu na nową ustawę, zagrożone jest samo uznanie rodzin wielodzietnych, ponieważ przestaną one być nazywane rodzinami wielodzietnymi, a więc przestaną istnieć dla tych celów, jeśli nowa ustawa o rodzinach zostanie uchwalona w proponowanym kształcie. Z tego powodu stawiamy zarzuty i prosimy o wsparcie ugrupowań politycznych, żeby to nie przeszło, a także rozpoczęliśmy akcję zbierania podpisów przeciwko tej zmianie, którą chce wprowadzić rząd. Zebraliśmy już 15 tys. podpisów i wiemy, że jest wiele rodzin, które nie zgadzają się z tym, co proponuje nowa ustawa. Wszystkie rodziny, które są przeciwne i chcą ocalić ideę rodziny wielodzietnej, mogą podpisać się tutaj: https://chng.it/xRyB8kPt