W wielu utworach literackich ksiądz jest obraźliwie określany jako "klerykał", a jego osoba i misja są jednoznacznie oceniane w negatywnym świetle. W historii literatury postać księdza zawsze była bardzo obecna, ale w dzisiejszych powieściach nabrała uogólnionego krytycznego tonu: zachowanie i postawy duchownych są często wyśmiewane, a istnieje pewne pragnienie, nieco ukryte, szerzenia wielkiej "społecznej dyskredytacji" postaci księdza. Dziedzictwo chrześcijańskie i klerykalne, zwłaszcza w literaturze współczesnej, jest postrzegane jako ciężkie brzemię, od którego społeczeństwo musi się jak najszybciej uwolnić, aby uzyskać autonomię, dojrzałość i emancypację.
Klasyka
W hiszpańskim Złotym Wieku Cervantes przedstawia nam duchownego z wioski, w której urodził się jego rycerz smutnej postaci. Jest to duchowny, który jest czytelnikiem, choć słabo oświeconym. Duchowny, który bał się literatury. Decyduje, że księgi rycerskie, które doprowadziły jego dobrego sąsiada Don Quijano do szaleństwa, powinny zostać rzucone na stos. Cervantes nie wydaje osądu, ponieważ nie chciał "napsuć krwi" klerowi. Cervantes opowiada o rzeczach, które mu się przydarzyły, ponieważ wie, że to, co stało się z tymi duchownymi, było dokładnie tym, co powiedziała święta Teresa: że "nie wiedzieli nic więcej i nie byli wystarczająco dobrzy na więcej".
Quevedo, w swojej nieśmiertelnej "Historia del Buscón llamado Pablos", przedstawia brudnego duchownego "jak szczura w murze, z obskurną sutanną, prawie zieloną od przebarwień i pełną brudu".. Quevedo, który dobrze znał duchowieństwo, ponieważ był wytrwałym bywalcem klasztorów i kaplic, nie znosił chciwości wielu księży, z którymi miał do czynienia. Do tego aspektu musimy dodać osobiste nieporozumienia z "Księża-poeci", którzy byli mu współcześni: Góngora i Lope de Vega. Były to czasy, w których wielu pisarzy było księżmi i/lub zakonnikami: Fray Luis de León, Tirso de Molina, Calderón de la Barca, San Juan de la Cruz... Byli bardzo dobrze wykształceni, bardzo kulturalni, a ze względu na sposób, w jaki byli traktowani i studiowali, byli bardzo blisko tych, którzy byli duchownymi.
Pierwsze powieści
Dopiero kilka wieków później ksiądz pojawił się w powieści jako główny bohater. Pojawił się on w 1758 roku wraz z "Historia del famoso predicador Fray Gerundio de Campazas" (Historia słynnego kaznodziei Fray Gerundio de Campazas)., autorstwa jezuity Francisco José de Isla: zabawna satyra na bombastycznych i pustych kaznodziejów, "przerażających księży z ambon regionu".. Książka pełna ironii i kpiny, ponieważ była sposobem na wskazanie jednej z najczęstszych wad duchownych.
W pierwszych powieściach z XIX wieku, kiedy pisarz wyobrażał sobie, że ksiądz jest wystarczająco bogatą żyłą, by jej nie marnować, wykorzystywano różne "klisze" wiejskiego świata i mniej lub bardziej publicznych zwyczajów, w których ksiądz nie dawał przykładu zgodnego ze swoim statusem. Ksiądz, na przykład, prowadził życie amanta lub prowadził "podwójne życie". Możemy przypomnieć sobie, co św. Teresa napisała w "Księdze życia" (rozdział V), kiedy w drodze przez Becedas dowiedziała się, że ksiądz miał "romans" z kobietą.
Często mówi się, że ksiądz, który miał służącą w domu, jego traktowanie zwykle dryfowało w kierunku czegoś zbyt znanego, co "literackie" wykracza poza możliwą służbę domowi. Zwykle jest to również "literacki stereotyp", że aby źle mówić o księdzu, jego zamiłowanie do dobrego jedzenia lub jego wieczorny zwyczaj picia jícaras czekolady z grzankami był używany jako stereotyp. W rzeczywistości istniała czekolada o nazwie "del canónigo", która była reklamowana na ścianach wiejskich barów z grubym mosénem spoglądającym przez górną część kubka i w drodze do ust z picatostes, już posmarowanymi gęstą, niemal pachnącą czekoladą. Clarín skomponował "La Regenta" z podobnymi "elementami narracyjnymi". o Juan Valera "Pepita Jiménez" o Juan Valera "Pepita Jiménez" o Juan Valera "Pepita Jiménez". lub "Los gozos y las sombras" Torrente Ballester. o Pérez Galdós "Fortunata y Jacinta"...
Złe nawyki, wątpliwe powołania
Te złe nawyki, według niektórych, powstały, ponieważ w seminariach przyszli księża otrzymywali formację/deformację, która zajmowała się jedynie wadami, których należy unikać i moralnymi pułapkami, których należy się wystrzegać, a nie cnotami, którymi kapłan musi być ozdobiony. Juan Valera, na przykład, doprowadza to do niemal dramatycznych konsekwencji, w ramach ogólnego sentymentalizmu powieści "Pepita Jiménez". (1874), doświadczenie seminarzysty Luisa de Vargasa, od momentu, w którym spotyka Pepitę Jiménez, owdowiałą kobietę o wyjątkowej wrażliwości, przeciwko której seminarzysta znajduje niewiele argumentów. Kleryk zdaje sobie sprawę, że ścieżka, na którą wzywa go Bóg, nie jest tą, na którą, być może trochę "nieświadomie", wkroczył.
W powieściach Péreza Galdósa pojawiają się także liczni duchowni "bez powołania", powołania kapłańskiego, które kanaryjski pisarz wielokrotnie kwestionował. Księża, którzy paradują w powieściach Galdósa, nie są zbyt wzorowi: ani ci, którzy pojawiają się jako zwykłe postacie w życiu ludzi, ani ci inni, których Galdós maluje krytycznym i ostrym spojrzeniem. "Tormento" (1883) jest prawdopodobnie pierwszą hiszpańską powieścią, która porusza "problem celibat kapłański"i o jego złych doświadczeniach, zwłaszcza gdy miłość do kobiety przecina ścieżkę księdza. Chociaż Galdós z pewnością nie pisze "rozprawy" na ten temat.
Tę galdosowską wizję duchownego, który w środku świata nie przeżywa radośnie swojego celibatu, podejmuje Leopoldo Alas Clarín w prawdopodobnie jednej z trzech najlepszych powieści literatury hiszpańskiej, "La Regenta". (1885). Clarín bawi się uczuciami i pokusami kanonika katedralnego, który ma zbyt wiele próżności i za mało rozsądku. Zostaje pokonany przez okoliczności społeczne i domowe, które zagrażają jego wierności powołaniu, którym nie wie, jak kierować, aby nie zostać pożartym przez miasto (Vetusta Oviedo), w którym żyje każdego dnia.
W XX wieku, w 1943 roku, Gonzalo Torrente Ballester opublikował swoją pierwszą powieść: "Javier Mariño"., W tej opowieści o galicyjskim nauczycielu wiele jest autobiograficznego: są wyraźne wspomnienia z czasu spędzonego w seminarium, w którym, pomimo wszystkich jego wysiłków, rzekome powołanie kapłańskie "nie zapuściło korzeni". Autor nie poświęca zbyt wiele czasu na wyjaśnienie niektórych zachowań swojego bohatera; nie ma jednak wątpliwości, że pomimo zarzutów, które zostały postawione tej powieści, książka ma uczciwość, aby nikogo nie oszukać. W końcu, jeśli istnieje jakiekolwiek powołanie, które powinno być badane ze szczerością, to jest to powołanie kogoś, kto wierzy, że jest powołany do życia kapłańskiego.
Rzeczywistość i uprzedzenia
Ale to nie tylko dramat i konflikt. W niektórych nowszych powieściach wizja księży ukazywała momenty "chwalebnego uniesienia". Santos Beguiristain, "Por esos pueblos de Dios" ("Dla ludu Bożego") (1953) oraz José Luis Martín Descalzo, "Un cura se confiesa" (1953) i José Luis Martín Descalzo, "Un cura se confiesa" (1953). (1961), pozostawili niektóre z tych "pochwalnych" elementów w osobistej wizji siebie i swojego kapłaństwa, którą "przyszli powieść", ponieważ to ich osobista historia dostarczyła fabuły ich powieści. Księża, którzy pojawiają się w tych książkach, są prawdziwymi kapłanami, bez wielkich cnót, z wadami, które wszyscy mamy, a przede wszystkim z wielkim entuzjazmem, aby doprowadzić do końca kapłaństwo, które otrzymali, gdy byli jeszcze wiejskimi chłopcami, pełnymi marzeń i nadziei.
W drugiej połowie XX wieku pojawiły się dwa główne zarzuty wobec kleru: wprowadzenie pojęcia grzechu i chciwe dążenie do władzy. Powtarza się przywoływanie "klerykalnego horroru" (Lourdes Ortiz), bo "z tyloma grzechami, z tyloma demonami" (Ray Loriga w "Najgorsze ze wszystkiego", pt.), 1992) mają na celu wprowadzenie mężczyzn w "labirynt winy" (podobnie jak postać Juana Miróna w "Caballeros de fortuna" Luisa Landero)., 1994).
W ten sposób pisarze tworzą "psychologiczne przestrzenie", w których nie można cieszyć się sobą, "w represyjnym, miernym i obłudnym społeczeństwie" (Lourdes Ortiz), zamieszkałym przez "stado słodkich i bydlęcych stworzeń, które wciąż chodziły na mszę w niedziele" (Lucía Etxebarría, "Beatriz y los cuerpos celestes", "Beatriz y los cuerpos celestes", "Beatriz y los cuerpos celestes", "Beatriz y los cuerpos celestes")., 1998). Kapłani starają się narzucić "porządek cmentarny" (Francisco Umbral, "Los helechos arborescentes", "Los ferns arborescentes")., 1979) i "religią niewolników" (F. Umbral, "Las ninfas") oraz "religią niewolników" (F. Umbral, "Las ninfas")., 1975).
To napięcie jest wspólnym wątkiem biegnącym przez nasze najnowsze powieści: duchowna postać księdza jest antytezą tego, co wymaga i pozwala cieszyć się ciałem i życiem. "Obrzeża Boga Antonio Gala wyraźnie odzwierciedla walkę i zwycięstwo siostry Nazareth, która staje się Clarą Ribalta, kiedy opuszcza klasztor i ponownie łączy się z miłością i życiem na "obrzeżach Boga".. Jest to "niezbity dowód" tej hedonistycznej "tezy", ponieważ w Kościele, nawet jeśli są ludzie (w tym księża), którzy próbują otworzyć inne perspektywy, zaprzeczenie życia kończy się narzuceniem. Tak mówią. Dlatego zrozumiałe jest, że nie ma powołań, ponieważ "młodzi ludzie starają się jak najlepiej wykorzystać swoją młodość i życie bez kalkulacji i planów"., jak emerytowany Luciano zwraca uwagę swojej religijnej siostrze w "Namiocie nad wodą". (1991) autorstwa Gustavo Martína Garzo.
Poprzez narzucanie swoich idei i kontrolę sumień, księża są przedstawiani jako wyraziciele subtelnej dominacji nad społeczeństwem. W ten sposób kształtują te "małe" miasta, "cmentarze suchych liści", "cmentarze suchych liści"., otoczone "klasyczną i zamkniętą moralnością", na wzór "miasta lewickiego"., Rodzinna Cuenca Raúla del Pozo z 2001 roku lub Valladolid z okresu dorastania Umbrala, opisanego w "El hijo de Greta Garbo"., oznaczony przez "cywilizm klerykalny"., znakomity i głupi, daleki od wrażliwości ludzi czy Oilei "Gdzie zawsze jest październik"., autorstwa Espido Freire (2001).
W podobny sposób León Luis Mateo Díez opisuje w "La fuente de la edad" (Źródło wieku) jako "przeklęte miasto", "zagubiony trup", zamknięty w swojej "drobnej pamięci", którego mieszkańcy są "dziećmi hańby", ponieważ są rządzeni przez najbardziej obłudnych i bezużytecznych oraz przez "sutanny". Nawet późniejsze pokolenie pisarzy, takich jak Valdeón Blanco, definiuje miasto Valladolid jako "teologiczne, augustiańskie i konwentualne"., przeciwstawiając się rozwojowi nowoczesnego, przemysłowego i uniwersyteckiego miasta ("The Red Fires")., 1998).
Postacie kapłanów pojawiają się więc w ciemnym świetle, skupiając się głównie na ich zachowaniu i relacjach wewnątrzkościelnych. W "Mazurku dla dwóch nieboszczyków", Camilo José Cela, ambiwalencja galicyjskich księży jest oczywista, zgodnie z ogólną produkcją autora.
Współrzędne negatywnej wizji
Autorzy, którzy poruszają się bardziej bezpośrednio w środowisku chrześcijańskim, nie ukrywają swojego "antyklerykalnego" nastawienia, w tym José Jiménez Lozano i Miguel Delibes. Ten pierwszy, w swoim wczesnym dziele "Un cristiano en rebeldía" (Chrześcijanin w buncie), potępia "twardy umysł" ludzi Kościoła, postawę, która naznaczyła inkwizycyjną postawę Kościoła w Hiszpanii, co stara się udowodnić w swoich badaniach nad "Los cementerios civiles y la heterodoxia española" (Cmentarze cywilne i hiszpańska heterodoksja).. Jest to temat, który pojawia się w powieściach takich jak "El sambenito". o "Opowieść o jesieni, ale która trwa do dziś w takich dziełach jak np. (2000).
Miguel Delibes, ze swojej strony, portretuje mroczny i kwaśny charakter wąskiej i ponurej religijności, która może graniczyć z hipokryzją ("La sombra del ciprés es alargada", "Mi idolatrado hijo Sissi", "Cinco horas con Mario")., W "Damie w czerwieni na szarym tle" chce otworzyć religijne perspektywy, które są nam bliższe i bardziej ludzkie. lub "Listy od zmysłowej sexagenarianki".. Jego najnowsza powieść "Heretyk". Już sama dedykacja przeciwstawia religijność inkwizycyjną autentycznej, wolnej religii, właściwej duchowi.
Całkowicie autobiograficzna jest historia Javiera Villána "Sin pecado concebido" (Bez grzechu poczętego). (2000). Czas spędzony przez autora w seminarium w Palencji nie był do końca szczęśliwy i spokojny, ani też nie był czasem harmonii z samym sobą. Autor zaczyna od stwierdzenia, że "pierwsza noc spędzona w seminarium była smutna".. Wiele innych miało nastąpić później. I faktem jest, że "dni tych nocy nie były hymnami chwały i spokoju". Javier Villán opowiada, z wyraźnym dystansem, niektóre z doświadczeń, które musiał znosić podczas lat spędzonych w diecezjalnym domu formacyjnym. W końcu odszedł, ponieważ, jak gorzko mówi autor, "przyszłość nie istnieje"..
Już podtytuł książki dał nam wgląd w zakończenie, do którego chciał nas doprowadzić: "Radości i udręki seminarzysty". Odrzucenie kształcenia duchownego wynika przede wszystkim z narzucania dogmatów lub irracjonalnych prawd, a zwłaszcza z "przeszkód, jakie stanowi ono dla cieszenia się życiem", dla rozwijania instynktów, dla gry pragnień... Dlatego konkluduje: "Boga nie można znaleźć w kulcie prowadzonym przez kapłanów, ale poza świątyniami, w kontakcie z ziemią i naturą".
Widzimy, jak dwie współrzędne zbiegają się w rozważaniach nad postacią księdza, ale które wzajemnie się zasilają, prowokując negatywne spojrzenie na księdza. Z jednej strony możemy dostrzec historyczną wagę, która przeszła do zbiorowej wyobraźni hiszpańskiego społeczeństwa, a z drugiej emancypację człowieka, wywyższając jego racjonalną autonomię i wolną wolę, aby móc osiągnąć to, czego chce, swoje pragnienia, życzenia i instynkty, a wszystko to pod sztandarem obrony "nowych wolności". W ten sposób funkcja kapłańska wydaje się "ucieleśniać" represję, którą należy przezwyciężyć. Postać kapłana koncentruje się na roli i znaczeniu Kościoła, jeśli chodzi o instytucjonalizację konkretnej religii, oraz chrześcijaństwa, jeśli chodzi o jego historyczną wielkość.
Wnioski
W obliczu odroczenia postaci księdza (i tego, co reprezentuje), jaki obraz wyłania się w świetle literatury hiszpańskiej? Tym, co ma zostać wyeliminowane, jest pośrednicząca rola ludzi i instytucji.
Z jednej strony powieść otworzyła perspektywę "religii nicości" (J. Bonilla, Javier Marías, J. A. Mañas, G. Martín Garzo czy F. Umbral, który używa tego wyrażenia), zdominowanej przez doświadczenie samotności, udręki, bezsensu... Ta opcja pozostawia człowieka samotnym i opuszczonym, poddanym losowi lub absurdowi, a zatem odnosi się do siły pożądania jako jedynej drogi do życia, jedynej drogi ucieczki od nicości. Bez dostępu do rzeczywistości założycielskiej, do kochającego pochodzenia lub do upragnionego celu, życie zostaje zredukowane do gry masek, która wyczerpuje się w samym swoim wyglądzie.
Z drugiej strony otwiera się perspektywa "religii całości", która aspiruje do fuzji z Życiem z pełnym zakresem możliwości przyjemności i okrucieństwa (A. Gala, T. Moix, L. A. de Villena, F. Sánchez Dragó, J. L. Sampedro). Również w tej formie religijności (którą można uznać za pogaństwo lub synkretyzm) nie są wymagani pośrednicy. Każda osoba musi szukać odpowiednich środków, aby wejść w "ekstazę", którą mogą przynieść pewne doświadczenia, i może wyraźnie przyjąć przemoc i / lub brak zainteresowania, jakie przejawia to życie, w odniesieniu do konkretnych osób.
Bohater większości hiszpańskich powieści pozostaje sam wobec Nicości lub niezmierzoności Wszystkiego. Na tym tle można wyraźniej zarysować postać księdza, który działa "in persona Christi et in nomine Ecclesiae" (w osobie Chrystusa i w imieniu Kościoła).. Musi uwydatnić misję Kościoła, który żyje stałym wezwaniem Pana, który jako posłany przez Ojca w mocy Ducha, przekazuje i świadczy o darze zdolnym uratować człowieka od jego samotności, od fatalizmu przeznaczenia lub od całości, która ostatecznie niweczy wieczną wartość osoby.