Kultura

Etniczność i kultura w Jemenie

Jak widzieliśmy, Jemen zawsze był skrzyżowaniem narodów, kultur i szlaków handlowych. Jest domem dla muzułmanów różnych wyznań, Żydów i, w mniejszym stopniu i pod prześladowaniami, chrześcijan.

Gerardo Ferrara-19 lipca 2024 r.-Czas czytania: 6 minuty

Przedstawiliśmy to już wcześniej, w artykule na temat Iranu, główne cechy islamu szyickiego w porównaniu z islamem sunnickim. 

W Jemenie islam szyicki jest reprezentowany głównie przez sektę Zaydi i, w mniejszym stopniu, przez inne sekty, takie jak Duodeci (większość w pozostałej części świata islamu szyickiego, na przykład w Iranie).

Na stronie zayditas Ich nazwa pochodzi od Zayda ibn Alego, prawnuka Alego, który był czwartym kalifem "rashid" po śmierci Mahometa, a także pierwszym szyickim imamem. Dla Zaydów istnieje tylko pięciu prawowitych imamów, potomków Alego i Fatimy, córki proroka Mahometa.

Różnią się oni od szyitów duodecymańskich (imamitów) tym, że nie wierzą w okultację ostatniego imama, co jest główną cechą wiary duodecymańskiej. Teologia i orzecznictwo Zaydi są zatem bliższe teologii i orzecznictwu sunnitów, do tego stopnia, że często są postrzegani jako rodzaj pomostu między sunnizmem a szyizmem.

Zaydi przybyli do Jemenu w IX wieku, zwłaszcza na północny zachód, gdzie ustanowili imamat w Sa'ada. Jak widzieliśmy w poprzednim artykule, imamowie Zaydi ostatecznie zdołali rządzić większością północnego Jemenu, stopniowo konsolidując swoją władzę do tego stopnia, że imamat Zaydi był w stanie przetrwać prawie tysiąclecie, czyli do rewolucji w 1962 roku, która doprowadziła do powstania Jemeńskiej Republiki Arabskiej i położyła kres ich politycznej dominacji.

Jak dotąd, prawdopodobnie najbardziej znanymi przedstawicielami islamskiego nurtu Zaydi w Jemenie (do którego należy około 45% populacji) są rebelianci Huthi, tj. ruch (który później stał się grupą zbrojną), który wziął swoją nazwę od Husseina Badreddina al-Huthi (1959-2004), uważanego za jednego z największych duchowych, politycznych i religijnych przywódców jemeńskich Zaydis, po jego zabójstwie, 

Rzeczywiście, jemeńscy Zaydis, zwłaszcza po zjednoczeniu kraju (1990), czuli się coraz bardziej marginalizowani na krajowej scenie politycznej, również ze względu na rosnące wpływy salafickie i wahhabickie z Arabii Saudyjskiej.

Arabska wiosna i wynikające z niej niepokoje w kraju były zatem okazją dla zbrojnego ruchu Houthi do zdobycia międzynarodowego znaczenia poprzez zajęcie stolicy, Sany, w 2014 roku i wywołanie konfliktu zbrojnego przeciwko uznanemu na arenie międzynarodowej rządowi i koalicji pod wodzą Saudyjczyków, która interweniowała na jego rzecz.

Huti, ze swojej strony, otrzymali logistyczne i moralne wsparcie od Iranu, chociaż relacje między nimi a reżimem w Teheranie nie są bynajmniej proste (widzieliśmy, że Huti są Zaydis, podczas gdy irański reżim jest Duodeciman).

Oprócz większości Zaydi, istnieje również, w znacznie mniejszym stopniu (zarówno pod względem liczebności, jak i wpływów politycznych), społeczność szyicka wśród jemeńskich szyitów. duodecimana lub imamita, którego wyznawcy wierzą w linię dwunastu imamów (przywódców politycznych i religijnych, którzy w szyizmie uważani są za należących do najbliższej rodziny Mahometa i są szczególnie umiłowani i natchnieni przez Boga, przez niektórych uważani nawet za nieomylnych i będących uczestnikami boskiej natury), z których ostatni, Muhammad al-Mahdi, uważany jest za okultystę (nie martwego, ale ukrytego i przeznaczonego do powrotu jako Mahdi, czyli odkupiciel, rodzaj islamskiego mesjasza).

Choć liczbowo mniej ważne, to duodecimanos Są one jednak w pewnym stopniu widoczne w kraju właśnie ze względu na wsparcie, jakie otrzymują z Iranu, poprzez rozpowszechnianie literatury religijnej i budowę ośrodków kulturalnych, które reżim w Teheranie wykorzystuje do promowania swojej doktryny.

Żydzi w Jemenie

Jak widzieliśmy, Jemen zawsze był skrzyżowaniem narodów, kultur i szlaków handlowych. To właśnie na tej ziemi od tysiącleci osiadła jedna z najstarszych społeczności żydowskich w diasporze, jedna z najbardziej dumnych i egzotycznych, uważana przez wielu zachodnich Żydów za żywe świadectwo tradycji i moralnego, duchowego, ale także fizycznego aspektu ludu Izraela przed jego rozproszeniem na cztery strony świata.

Początki tej społeczności są niepewne i istnieje więcej legend niż faktycznych źródeł, aby zrekonstruować jej najwcześniejszą historię.

Żydzi ci zawsze żyli w izolacji od reszty diaspory, aż do exodusu do Izraela, z wyjątkiem sporadycznych więzi handlowych lub religijnych, żyjąc rozproszeni w małych grupach na południu kraju arabskiego, czasami prawie nie mając ze sobą kontaktu. Jedyną dużą społecznością była ta z Sany, w której dzielnicy byli skoncentrowani.

Zwyczaje społeczności charakteryzowały się ścisłym przestrzeganiem tradycji. Małżeństwa, na przykład, były aranżowane przez rodziców w młodym wieku, a ludzie żenili się, gdy tylko byli nastolatkami; kobiety były niepiśmienne i zależne od mężczyzn; bigamia była powszechna, do tego stopnia, że nawet do niedawna w Izraelu, wśród starych rodzin imigrantów, niektórzy Jemeńczycy mieli dwie żony.

Judaizm tej grupy był ściśle rabiniczny, a ich obecność w kraju była przez nich postrzegana jako okres wygnania, który miał się zakończyć wraz z ich powrotem do Ziemi Obiecanej.

Dla większości jemeńskich muzułmanów (zwłaszcza Zaydis) Żydzi byli uważani za nieczystych i nie wolno im było żyć i mieszać się z wyznawcami islamu.

Jemeńscy Izraelici różnili się od muzułmanów zarówno wyglądem zewnętrznym, zwłaszcza ubiorem, jak i innymi cechami szczególnymi, takimi jak język. Mówili inną formą języka arabskiego niż obywatele wyznania islamskiego, zarówno pod względem słownictwa (arabski używany przez Izraelitów zawiera słowa hebrajskie i aramejskie), jak i akcentu.

Po 1872 r., wraz z zajęciem Sany przez armię osmańską, warunki życia jemeńskiej społeczności żydowskiej, które były dość niepewne i nędzne, wydawały się poprawiać. Jednak od 1905 r., roku pokonania Turków przez imamów Zaydi, jakość życia Izraelitów w południowym kraju arabskim ponownie się pogorszyła.

Następnie, w 1918 r., pod koniec I wojny światowej i wraz z rozpadem Imperium Osmańskiego, wojska tureckie na dobre opuściły Jemen, gdzie warunki dla społeczności żydowskiej pozostały w dużej mierze niezmienione aż do lat 1949-50, czyli okresu masowej emigracji do Izraela.

W 1947 r., po rezolucji ONZ w sprawie podziału Palestyny, pogrom był jedynie kulminacją fali prześladowań miejscowych Żydów. W odpowiedzi na to wydarzenie, w latach 1949-1950, w ramach operacji "Latający dywan", znanej również jako "Na skrzydłach orła", rząd Izraela zorganizował masową emigrację dużej części społeczności do państwa żydowskiego, za pomocą transportu lotniczego składającego się z około 400 lotów, które zabrały z kraju 49 000 Żydów jemeńskich i adeńskich, czyli prawie całą społeczność.

W kolejnych latach i tak już skromna pozostała społeczność żydowska kurczyła się dalej z powodu ciągłej emigracji i prześladowań, aż do lat 2000, kiedy sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu wraz z rosnącym zagrożeniem ze strony islamskich ekstremistów i wojny domowej. W rzeczywistości wielu pozostałych Żydów zostało ewakuowanych przez organizacje międzynarodowe.

W 2016 roku jedna z ostatnich grup jemeńskich Żydów została przeniesiona do Izraela. Dziś w Jemenie pozostała tylko garstka Żydów, ostatnia pozostałość starożytnej społeczności, żyjąca w izolacji i w ciągłym zagrożeniu. 

Należy powiedzieć, że w Izraelu Żydzi pochodzenia jemeńskiego stanowią obecnie elitę artystyczną i kulturalną (wielu piosenkarzy, aktorów i artystów jest członkami tej społeczności, pomimo trudnych warunków integracji w przeszłości): najbardziej znani na arenie międzynarodowej są piosenkarze Noa i nieżyjąca już Ofra Haza.

Chrześcijaństwo w Jemenie

Chrześcijaństwo ma bardzo stare korzenie w Jemenie, sięgające IV wieku naszej ery, a więc na długo przed narodzinami islamu. Społeczność chrześcijańska osiedliła się w szczególności w mieście Nakhran, o którym wspomnieliśmy w poprzednim artykule na temat "męczenników Omarytów" (Himyarytów). 

Po podboju islamskim w VII wieku rozpoczął się powolny upadek chrześcijaństwa, choć niektórym społecznościom udało się przetrwać przez kilka stuleci. Jednak masowe konwersje na islam, czasem wymuszone, a czasem dobrowolne (ze względu na trudne warunki życia tych, którzy wyznawali chrześcijaństwo), doprowadziły do niemal całkowitego zaniku wiary chrześcijańskiej w tym kraju.

Obecnie w Jemenie istnieje tylko kilka społeczności chrześcijańskich, głównie zagranicznych pracowników i personelu dyplomatycznego. Obecne kościoły są głównie katolickie i protestanckie, i podobnie jak w innych krajach islamskich (omawialiśmy to w jednym z artykułów na temat Maroka) obsługują głównie obcokrajowców.

Nawet w Jemenie konstytucja stanowi, że islam jest religią państwową, a szariat jest źródłem prawa. Wolność religijna jest de iure zagwarantowana, ale de facto bardzo ograniczona. Apostazja, czyli przejście z islamu na inną religię, jest uważana za przestępstwo karane śmiercią zgodnie z prawem islamskim. Budowanie nowych kościołów jest prawie niemożliwe, a działalność misyjna jest surowo zabroniona.

Sytuacja jemeńskich chrześcijan nawróconych z islamu jest bardzo skomplikowana. Jeśli nie umierają, nadal spotykają się z poważnymi prześladowaniami i często muszą wyznawać swoją wiarę w tajemnicy, aby uniknąć dyskryminacji, przemocy i aresztowań.

Silnie konserwatywne społeczeństwo Jemenu ma tendencję do marginalizowania tych, którzy nie wyznają islamu, zwłaszcza w czasach takich jak obecne, gdy napięcia i trwający konflikt jeszcze bardziej pogarszają sytuację, która dla mniejszości religijnych, w tym chrześcijan, była już niezwykle trudna.

Rozważmy przypadek, który wywołał międzynarodowe poruszenie, a mianowicie Sióstr Misjonarek Miłości (zakon założony przez Matkę Teresę z Kalkuty, obecny w Jemenie od dziesięcioleci). W 2016 r. cztery zakonnice z tego zgromadzenia zostały zmasakrowane przez komando uzbrojonych mężczyzn, którzy zaatakowali ich klasztor w Adenie.

Wraz z nimi życie straciło także kilku etiopskich współpracowników zgromadzenia, a także osoby starsze i chore, którymi opiekowały się wówczas siostry, co daje łącznie 16 ofiar śmiertelnych. To tragiczne wydarzenie po raz kolejny uwypukliło niebezpieczeństwa, na jakie narażone są wspólnoty chrześcijańskie i pracownicy humanitarni w tym wspaniałym kraju, który niestety nigdy nie zazna spokoju.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.