Watykan

Papież w nowej katechezie o św. Józefie: "Jest prawdziwym mistrzem w sprawach zasadniczych".

Na kilka tygodni przed zakończeniem roku poświęconego świętemu Józefowi papież Franciszek chce skupić cykl katechez na postaci świętego patriarchy.

David Fernández Alonso-26 października 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty
san jose

Foto: ©2021 Catholic News Service / U.S. Conference of Catholic Bishops.

Papież Franciszek rozpoczął katechezę od przypomnienia, że "8 grudnia 1870 r. bł. Pius IX ogłosił św. Józefa patronem Kościoła powszechnego". Obecnie, 150 lat po tym wydarzeniu, przeżywamy szczególny rok poświęcony św. Józefowi, a w liście apostolskim Patris corde Zebrałem kilka refleksji na temat jego postaci. Nigdy wcześniej jak dziś, w tym czasie naznaczonym globalnym kryzysem o różnych składnikach, nie może nam służyć jako wsparcie, pocieszenie i przewodnik. Dlatego postanowiłem poświęcić mu serię katechez, które, mam nadzieję, pomogą nam pozwolić się oświecić jego przykładem i świadectwem. Przez kilka tygodni będziemy mówić o świętym Józefie".

"W Biblii - podkreślił Ojciec Święty - jest ponad dziesięć postaci, które noszą imię Józef. Najważniejszym z nich jest syn Jakuba i Racheli, który poprzez różne perypetie awansował z niewolnika na drugą po faraonie najważniejszą osobę w Egipcie (por. Gn 37-50). Imię Józef w języku hebrajskim oznacza "niech Bóg powiększy". Niech Bóg sprawi, by rosły". Jest to życzenie, błogosławieństwo oparte na zaufaniu do opatrzności i odnoszące się szczególnie do płodności i wzrostu dzieci. W rzeczywistości to właśnie to imię odsłania nam istotny aspekt osobowości Józefa z Nazaretu. Jest człowiekiem pełnym wiary w swoją opatrzność: wierzy w Bożą opatrzność, ma wiarę w Bożą opatrzność. Każde Jego działanie, opowiedziane w Ewangelii, podyktowane jest pewnością, że Bóg "czyni wzrost", że Bóg "zwiększa", że Bóg "dodaje", że Bóg "dodaje", czyli że Bóg układa kontynuację swojego planu zbawienia. I w tym Józef z Nazaretu jest bardzo podobny do Józefa z Egiptu".

Franciszek potwierdził, że główne odniesienia geograficzne do Józefa, Betlejem i Nazaret, również odgrywają ważną rolę w zrozumieniu jego postaci, i chciał się zatrzymać nad środowiskiem, w którym żył, aby rzucić trochę światła na jego postać.

"W Starym Testamencie - powiedział - miasto Betlejem jest nazywane przez. Beth LehemNazwa ta to także Efratá, co oznacza "Dom chleba", lub Efratá, po plemieniu, które się tam osiedliło. Natomiast w języku arabskim nazwa oznacza "Dom mięsa", prawdopodobnie ze względu na dużą liczbę stad owiec i kóz obecnych w okolicy. W rzeczywistości nie jest przypadkiem, że kiedy Jezus się narodził, pasterze byli pierwszymi świadkami tego wydarzenia (por. Lc 2,8-20). W świetle historii Jezusa te aluzje do chleba i ciała odnoszą się do tajemnicy Eucharystii: Jezus jest chlebem żywym zstępującym z nieba (por. Jn 6,51). On sam powie o sobie: "Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne" (Jn 6,54)".

"Betlejem jest kilkakrotnie wspominane w Biblii, już w Księdze Rodzaju. Z Betlejem związana jest również historia Rut i Naomi, opowiedziana w małej, ale wspaniałej Księdze Rut. Rut urodziła syna o imieniu Obed, który z kolei urodził Jessego, ojca króla Dawida. I to właśnie z linii Dawida pochodził Józef, prawny ojciec Jezusa. Prorok Micheasz przepowiedział wielkie rzeczy o Betlejem: "Ale ty, Betlejem-Efraty, choć jesteś najmniejszy wśród rodzin judzkich, z ciebie wyjdzie dla mnie ten, który będzie władcą w Izraelu" (Micheasz 1:1).Mój 5,1). Ewangelista Mateusz podejmie to proroctwo i połączy je z historią Jezusa jako jego ewidentne wypełnienie.

"W rzeczywistości Syn Boży nie wybrał Jerozolimy jako miejsca swego wcielenia, lecz Betlejem i Nazaret, dwa peryferyjne miasta, oddalone od zgiełku wiadomości i potęgi czasu. Niemniej jednak Jerozolima była miastem umiłowanym przez Pana (por. Czy 62,1-12), "święte miasto" (Dn 3,28), wybrana przez Boga, by ją zamieszkać (por. Zac 3,2; Ps 132,13). Tutaj bowiem mieszkali nauczyciele Prawa, uczeni w Piśmie i faryzeusze, arcykapłani i starsi ludu (por. Lc 2,46; Mt 15,1; Mc 3,22; Jn1,19; Mt 26,3)".

"Dlatego - kontynuował Papież - wybór Betlejem i Nazaretu mówi nam, że peryferie i margines są ulubionymi miejscami Boga. Jezus nie urodził się w Jerozolimie z całym dworem... nie: urodził się na peryferiach i spędził swoje życie, do 30 roku życia, na tych peryferiach, pracując jako cieśla, jak Józef. Dla Jezusa peryferie i marginesy są Jego ulubionymi miejscami. Niepoważne traktowanie tej rzeczywistości jest równoznaczne z niepoważnym traktowaniem Ewangelii i dzieła Boga, który wciąż objawia się na geograficznych i egzystencjalnych peryferiach. Pan zawsze działa na peryferiach, nawet w naszych duszach, na peryferiach duszy, uczuć, być może uczuć, których się wstydzimy; ale Pan jest tam, aby pomóc nam iść naprzód".

"Pan nadal objawia się na peryferiach, zarówno geograficznych, jak i egzystencjalnych. W szczególności Jezus idzie w poszukiwaniu grzeszników, wchodzi do ich domów, rozmawia z nimi, wzywa ich do nawrócenia. I za to też jest ganiony: "Ale spójrzcie na tego Nauczyciela - mówią doktorzy prawa - spójrzcie na tego Nauczyciela: jada z grzesznikami, brudzi się, idzie szukać tych, którzy nie uczynili zła, ale je ponieśli: chorych, głodnych, ubogich, najmniejszych. Jezus zawsze idzie na peryferie. I to powinno nam dać wielką pewność, bo Pan zna peryferie naszego serca, peryferie naszej duszy, peryferie naszego społeczeństwa, naszego miasta, naszej rodziny, czyli tę ciemną stronę, której nie pozwalamy zobaczyć, być może ze wstydu.

"Pod tym względem - zakończył Franciszek - społeczeństwo tamtych czasów nie różni się zbytnio od naszego. Nawet dzisiaj istnieje centrum i peryferia. A Kościół wie, że jest powołany do głoszenia dobrej nowiny z peryferii. Józef, który jest cieślą z Nazaretu i który ufa w Boży plan dla swojej młodej oblubienicy i dla siebie, przypomina Kościołowi, że musi skierować swój wzrok na to, co świat świadomie ignoruje. Dziś Józef uczy nas tego: "nie patrzeć tak bardzo na to, co świat chwali, patrzeć na kąty, na cienie, na peryferie, na to, czego świat nie chce". Przypomina każdemu z nas, aby nadać znaczenie temu, co inni oddalają. W tym sensie jest on prawdziwym mistrzem tego, co istotne: przypomina nam, że to, co naprawdę wartościowe, nie domaga się naszej uwagi, ale wymaga cierpliwego rozeznania, aby zostało odkryte i docenione. Odkryć to, co jest wartościowe. Prośmy go o wstawiennictwo, aby cały Kościół odzyskał to spojrzenie, tę zdolność rozeznania i zdolność oceny tego, co istotne. Zacznijmy na nowo od Betlejem, zacznijmy na nowo od Nazaretu".

"Dziś chciałbym skierować przesłanie do wszystkich mężczyzn i kobiet, którzy żyją na najbardziej zapomnianych geograficznych peryferiach świata lub żyją w sytuacjach egzystencjalnej marginalizacji. Niech znajdą w św. Józefie świadka i opiekuna, do którego mogą się zwrócić. Do niego możemy się zwrócić z tą modlitwą, modlitwą "zrobioną w domu", ale która wyszła z serca":

San José,
Wy, którzy zawsze ufaliście Bogu,
i podjęłaś decyzję
kierowany przez jego opatrzność,
nauczyć nas, by nie liczyć tak wiele w naszych projektach,
ale w jego planie miłości.
Wy, którzy pochodzicie z peryferii,
pomóż nam nawrócić nasze spojrzenie
i preferować to, co świat odrzuca i umieszcza na marginesie.
Pociesza samotnych
I podtrzymuje tego, który jest skłonny do milczenia.
Za obronę życia i godności człowieka. Amen

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.