Dziś, 5 sierpnia, po odprawieniu Mszy św. na osobności, papież udał się samochodem do bazy lotniczej Figo Maduro w Lizbonie, skąd o godz. 8 (czasu lizbońskiego) został przewieziony helikopterem wojskowym do Fatimy.
Na lądowisku dla helikopterów papieża powitał biskup Leirii-Fatimy i przewodniczący Konferencji Episkopatu Portugalii José Ornelas Carvalho. Następnie papież udał się do Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej.
Tam wręczył Matce Boskiej bukiet róż i złoty różaniec, a następnie przez kilka chwil modlił się w ciszy przed wizerunkiem Matki Boskiej Fatimskiej. Następnie w Kaplicy Objawień modlono się z chorą młodzieżą wielojęzycznym różańcem, w którym każda tajemnica była odmawiana w innym języku.
Pielgrzymowanie jest cechą maryjną
Na zakończenie odmawiania różańca papież, po ponownej modlitwie w ciszy przed obrazem Matki Boskiej Fatimskiej, wygłosił przemówienie w języku hiszpańskim, w którym podkreślił, że różaniec jest "najpiękniejszą i najważniejszą modlitwą, najważniejszą, ponieważ pozwala nam nawiązać kontakt z życiem Jezusa i Maryi". Rozważaliśmy też tajemnice radosne, które przypominają nam, że Kościół może być tylko domem pełnym radości. Mała kaplica, w której się znaleźliśmy, jest pięknym obrazem Kościoła: gościnna i bez drzwi, sanktuarium na świeżym powietrzu, w sercu tego placu, który przywołuje wielki matczyny uścisk.
Zwrócił również uwagę, że "pielgrzymowanie jest cechą maryjną, która łączy tajemnice, którymi się modliliśmy. Maryja otrzymuje bowiem zwiastowanie radości: "Radujcie się" (Łk 1, 28), które zmienia Jej życie; i natychmiast rozpoczyna pielgrzymkę, która rozwija się w kolejnych tajemnicach: idzie do Elżbiety, potem do Betlejem, następnie do świątyni w Jerozolimie, do której w końcu powraca, aby spotkać Jezusa. Maryja idzie, nie zatrzymuje się. Czyni tak również w historii, kiedy schodzi na ziemię, aby spotkać się z nami, jak w Fatimie, i zaprasza nas do pielgrzymowania, nie tylko naszym ciałem, ale przede wszystkim naszym życiem".
Podobnie jak wczoraj, papież nie zakończył swojego przemówienia, a odkładając na bok swoje dokumenty, zaimprowizował kilka słów, podkreślając, że Virgin "Pędzi", "pędzi" tam, gdzie jest potrzebny.
Objawienia Anioła
W pełnym przemówieniu papież podkreślił, że Fatima jest "szkołą wstawiennictwa" i skomentował niektóre zwroty anioła, który ukazał się dzieciom przed przyjściem Matki Bożej: "Małe dzieci z Fatimy stały się wielkie we wstawiennictwie dzięki aniołowi, który na rok przed przyjściem Matki Bożej pouczył je. Ukazał się im i powiedział: "Nie bójcie się. Zawsze, gdy przychodzi Bóg, strach znika". Potem pojawił się anioł: "Jestem aniołem pokoju". Zawsze tam, gdzie jest Bóg, jest pokój. Następnie poprosił: "Módlcie się ze mną". I nauczył ich modlitwy, która nie była ukierunkowana na proszenie o siebie i własne potrzeby, jak to często robimy, ale na uwielbienie i wstawiennictwo. Uwielbienia Boga i wstawiennictwa za innych.
Następnie anioł uklęknął, pochylił czoło do ziemi i zaprosił ich do modlitwy, mówiąc: "Mój Boże, wierzę, czczę, mam nadzieję i kocham Cię. Proszę Cię o przebaczenie dla tych, którzy nie wierzą, nie czczą, nie mają nadziei i nie kochają Cię". A potem dodał: "Serca Jezusa i Maryi są uważne na głos twoich błagań. Oto pewność: Bóg zawsze wysłuchuje naszych modlitw; nigdy nie są one bezużyteczne, ale zawsze konieczne, ponieważ modlitwa zmienia historię.
W rzeczywistości anioł pokoju wyjaśnił, że modlitwy i ofiary składane w miłości przynoszą pokój światu. Wreszcie, jego ostatnie słowa do dzieci, jakby wyznaczając im zadanie, brzmiały: "Pocieszajcie waszego Boga". Nie tylko my potrzebujemy pocieszenia Boga, ale On prosi nas, abyśmy Go pocieszali, ponieważ cierpi; cierpi z powodu zła, podziałów, braku pokoju i prosi o modlitwę i miłość.
Objawienia Matki Bożej
Podkreślając ponownie znaczenie wstawiennictwa, papież skomentował również jedno z objawień Matki Bożej w Fatimie: "W 1917 r., kiedy Matka Boża objawiła się w tym samym miesiącu sierpniu, powiedziała coś zaskakującego. Przedstawiono Jej kilka chorych osób, zainteresowała się nimi, ale natychmiast przybrała poważny, smutny wyraz twarzy, jakby wskazywała na bardziej niepokojącą chorobę. Powiedziała do nich: "Módlcie się, módlcie się dużo; i składajcie ofiary za grzeszników, ponieważ wiele dusz idzie do piekła, ponieważ nie mają nikogo, kto mógłby złożyć ofiarę i wstawiać się za nimi".
Z drugiej strony mogliśmy oczekiwać, że powie: są tacy, którzy potępiają samych siebie, ponieważ są źli, ponieważ świat idzie źle, ponieważ jest mało wiary, ponieważ jest ateizm, relatywizm. Ale nie, Matka Boża nie mówiła o tym; jest matką i nie wskazuje palcem na nikogo ani na społeczeństwo; nie krytykuje ani nie narzeka, ale martwi się, że brakuje współczucia dla tych, którzy są daleko, że nie ma nikogo, kto by się modlił i ofiarował, że jest mało miłości i gorliwości.
Swoje przemówienie zakończył wezwaniem do przyjęcia tego "zaproszenia do odpowiedzialności, do troski o tych, którzy nie wierzą, nie mają nadziei, nie kochają. A Bóg zatroszczy się o nas. Módlmy się, bo Fatima jest szkołą modlitwy. Teraz, podobnie jak w czasie objawień, jest również wojna. Matka Boża prosiła nas o modlitwę różańcową w intencji pokoju. Nie prosiła o to jako o przysługę, ale z matczyną troską powiedziała: "Odmawiajcie codziennie Różaniec w intencji pokoju na świecie i zakończenia wojny". Zjednoczmy zatem nasze serca, módlmy się o pokój, poświęćmy na nowo Kościół i świat Niepokalanemu Sercu naszej najsłodszej Matki".
Druga wizyta papieża w sanktuarium
Na zakończenie wydarzenia, w którym wzięło udział ponad 200 000 osób, Ojciec Święty udzielił końcowego błogosławieństwa i pozdrowił niektórych z obecnych młodych ludzi.
Po powrocie do Lizbony papież uda się do Colégio de São João de Brito o godzinie 18:00 (czasu lizbońskiego), gdzie odbędzie prywatne spotkanie z członkami Towarzystwa Jezusowego Portugalii. Wieczorem odbędzie się czuwanie w parku Tejo, jedno z najważniejszych wydarzeń w Portugalii. ŚDM.
Była to druga wizyta papieża w Sanktuarium Fatimskim, w którym był 12 i 13 maja 2017 r., w 100. rocznicę objawień Matki Bożej.