Watykan

Papież w Bahrajnie: "Nie wystarczy powiedzieć, że religia jest pokojowa".

Podczas podróży do Bahrajnu papież Franciszek zabiera głos w sprawie wojny i praw człowieka. Artykuł zawiera najważniejsze wiadomości z dzisiejszego dnia, piątku 4 listopada.

Antonino Piccione-4 października 2022 r.-Czas czytania: 6 minuty
papież patriarcha baréin

Zdjęcie: Papież pozdrawia patriarchę ekumenicznego Bartłomieja z Konstantynopola w pałacu Sakhir w Awali, w Bahrajnie, 4 listopada. ©CNS/Vatican Media

Trasa pod hasłem dialogu międzyreligijnego, pokoju i spotkania ludzi różnych wyznań. To jest tło i horyzont Podróż apostolska papieża Franciszka do Królestwa Bahrajnuw swojej podróży od 3 do 6 listopada. Jest to 39. w czasie pontyfikatu, dziewiąty w krajach o większości muzułmańskiej: następstwo encykliki "Fratelli tutti", w następstwie wizyty w Abu Zabi w 2019 r. w celu podpisania z Wielkim Imamem Al-Azharu, Ahmedem al-Tayebem (z którym Papież spotka się również prywatnie w najbliższych dniach) "Dokumentu o braterstwie ludzi", kamienia milowego dla nowych relacji między islamem a Kościołem katolickim.

Na duchu tej podróży skupiło się w ostatnią niedzielę przemówienie papieża Franciszka na Anioł Pański. "Wezmę udział w Forum, które skupi się na nieodzownej potrzebie zbliżenia się Wschodu i Zachodu dla dobra ludzkiego współżycia; będę miał okazję spotkać się z przedstawicielami religii, w szczególności z przedstawicielami islamu" Szansa dla braterstwa i pokoju, których świat "bardzo i pilnie potrzebuje".

Ten sam klucz do interpretacji można znaleźć w słowach kardynała Pietro Parolina z ostatnich dni, potwierdzających przede wszystkim międzyreligijny charakter wizyty, drugiej wizyty papieża na Półwyspie Arabskim (którego Bahrajn jest wyspiarskim przydatkiem).

Świątynie w Bahrajnie

Bahrajn, kolebka islamu szyickiego, mimo pewnych napięć z mniejszościową, sunnicką częścią społeczeństwa, jest również tolerancyjny wobec niewielkiej społeczności katolickiej (ok. 80 tys. osób, głównie migrantów zarobkowych na ogólną liczbę 1,4 mln mieszkańców). Król Hamad bin Isa Al Khalifa, który przyjął papieża przed spotkaniem z władzami i korpusem dyplomatycznym, przekazał kilka lat temu ziemię, na której stoi dziś drugi kościół w kraju, katedra Matki Bożej Arabskiej w Awali, którą odwiedzi papież. Pierwszy pochodzi z 1939 roku i znajduje się w stolicy, Manamie.

Do najważniejszych punktów wizyty, która potrwa do niedzieli, należy zaliczyć spotkanie z Radą Starszych Muzułmanów w Meczecie Pałacu Królewskiego w Sakhir dziś po południu oraz spotkanie ze wspólnotą katolicką podczas mszy, której papież będzie przewodniczył w sobotę na stadionie narodowym w Bahrajnie (oczekuje się, że weźmie w niej udział ponad 20 tys. osób), a następnie spotkanie z młodzieżą w Sacred Heart School. Wreszcie w niedzielę rano, w kościele Sacred Heart w Manamie, Franciszek zakończy swoją wizytę z biskupami, miejscowym duchowieństwem, osobami konsekrowanymi, seminarzystami i duszpasterzami. 

Potępienie wojny

W pałacu królewskim Sakhir w Awali Franciszek zakończył dziś Forum Dialogu z przywódcami różnych wyznań. Z zachętą do wspólnego działania na rzecz naprawy podziałów: "Niech droga wielkich religii będzie dla świata sumieniem pokoju. Przeciwstawić się "rynkowi śmierci", odizolować brutalistów nadużywających imienia Boga i przestać wspierać ruchy terrorystyczne". Ponownie apel "o zakończenie wojny na Ukrainie i o poważne negocjacje pokojowe". Nie wystarczy powiedzieć, że dana religia jest pokojowa: musimy działać zgodnie z nią. Nie wystarczy afirmować wolność religijną: trzeba naprawdę przezwyciężyć wszelkie ograniczenia w sprawach wiary i pracować tak, aby nawet edukacja nie stała się samoreferencyjną indoktrynacją, ale sposobem na prawdziwe otwarcie przestrzeni dla innych.

Jest to przesłanie dotyczące konkretnych konsekwencji braterstwa, które papież Franciszek wygłosił dziś rano w Bahrajnie, zwracając się do innych przywódców religijnych i osobistości obecnych na "Forum Dialogu: Wschód i Zachód dla ludzkiego współistnienia", wydarzeniu poświęconym dialogowi, które jest okazją do obecnej podróży apostolskiej. Na placu Al-Fida' pałacu królewskiego w Awali, obok suwerena Hamada bin Isa Al Khalifa, obecni byli przedstawiciele różnych wyznań religijnych wezwani na tę okazję do kraju Zatoki Perskiej: wśród nich Imam al Azhar Ahmed al Tayyeb i patriarcha Konstantynopola Bartłomiej, którego Franciszek pozdrowił z sympatią. "Wschód i Zachód stają się coraz bardziej jak dwa przeciwstawne morza - powiedział Papież, komentując temat spotkania - ale jesteśmy tu razem, ponieważ zamierzamy żeglować po tym samym morzu, wybierając drogę spotkania, a nie konfrontacji".

Zadanie to jest pilniejsze niż kiedykolwiek w dzisiejszym niespokojnym świecie: nawet z Awali Franciszek nie omieszkał podnieść głosu, by wezwać do zakończenia wojny na Ukrainie. "Podczas gdy większość ludności świata jednoczą te same trudności, trapione przez poważne kryzysy żywnościowe, ekologiczne i pandemie, a także przez coraz bardziej skandaliczną niesprawiedliwość planetarną" - powiedział - "kilku potężnych ludzi koncentruje się na zdecydowanej walce o partyzanckie interesy, ekshumując przestarzały język, przerysowując strefy wpływów i przeciwstawiając sobie bloki". Nazwał to "dramatycznie dziecinnym scenariuszem: w ogrodzie ludzkości, zamiast dbać o całość, bawią się ogniem, pociskami i bombami, bronią, która powoduje łzy i śmierć, pokrywając wspólny dom popiołem i nienawiścią".

Bractwo

Konieczne jest zatem, aby wyznawcy wszystkich religii odpowiedzieli, podążając drogą braterstwa, wskazaną już w 2019 r. w deklaracji podpisanej w Abu Zabi z al Tayyebem i przypomnianą przez tę samą deklarację Królestwa Bahrajnu, omawianą w tych dniach podczas spotkania. Aby jednak nie pozostały one tylko słowami, Franciszek wskazał dziś trzy konkretne wyzwania: modlitwę, edukację i działanie. Po pierwsze, wymiar modlitwy: "otwarcie serca na Najwyższego - wyjaśnił - ma fundamentalne znaczenie dla oczyszczenia się z egoizmu, zamknięcia, autoreferencyjności, fałszu i niesprawiedliwości".

Kto się modli "otrzymuje pokój w swoim sercu i nie może nie stać się jego świadkiem i posłańcem". Wymaga to jednak niezbędnego warunku wstępnego: wolności religijnej. Nie wystarczy - podkreśla Papież - udzielić pozwolenia i uznać wolność kultu, ale trzeba osiągnąć prawdziwą wolność religijną. I nie tylko każde społeczeństwo, ale każde wyznanie jest powołane do tego, by to zweryfikować. Jest ona wezwana do postawienia sobie pytania, czy ogranicza od zewnątrz, czy też wyzwala od wewnątrz stworzenia Boże; czy pomaga człowiekowi odrzucić sztywność, zamknięcie i przemoc; czy zwiększa w wierzących prawdziwą wolność, która nie polega na robieniu tego, co się podoba, ale na dysponowaniu sobą w celu dobra, dla którego zostaliśmy stworzeni".

Edukacja

Drugim wyzwaniem wskazanym przez Papieża jest edukacja, będąca alternatywą dla ignorancji, która jest wrogiem pokoju. Musi to być jednak edukacja prawdziwie "godna człowieka, aby była dynamiczna i relacyjna: a więc nie sztywna i monolityczna, ale otwarta na wyzwania i wrażliwa na zmiany kulturowe; nie autoreferencyjna i izolująca się, ale uważna na historię i kulturę innych; nie statyczna, ale dociekliwa, aby objąć różne i istotne aspekty jednej ludzkości, do której należymy". Musi uczyć "wchodzenia w sedno problemów bez domniemania, że ma się rozwiązanie i rozwiązywania złożonych problemów w prosty sposób, ale z gotowością do zamieszkania w kryzysie bez poddawania się logice konfliktu".

Edukacja, która rozwija zdolność "do stawiania sobie pytań, wchodzenia w kryzys i umiejętności prowadzenia dialogu z cierpliwością, szacunkiem i duchem słuchania; do poznawania historii i kultury innych". Bo nie wystarczy powiedzieć, że jesteśmy tolerancyjni, ale musimy zrobić miejsce dla innych, dać im prawa i możliwości".

Kobiety i prawa

Dla Franciszka edukacja obejmuje także trzy pilne sprawy: po pierwsze "uznanie kobiet w sferze publicznej". Po drugie, ochrona podstawowych praw dzieci: "Wychowujmy się - apelował Papież - do patrzenia na kryzysy, problemy, wojny, oczami dzieci: nie chodzi o naiwną dobroć, ale o dalekowzroczną mądrość, ponieważ tylko myśląc o nich, postęp znajdzie odzwierciedlenie w niewinności, a nie w zysku, i przyczyni się do budowania przyszłości na ludzką skalę". A potem edukacja obywatelska, wyrzekająca się "dyskryminacyjnego używania terminu mniejszość, który niesie ze sobą zalążek poczucia izolacji i niższości".

Wreszcie braterstwo wzywa do działania, do przełożenia "nie dla bluźnierstwa wojny i stosowania przemocy" na spójne gesty. "Nie wystarczy powiedzieć, że jakaś religia jest pokojowa - sprecyzował Franciszek - trzeba potępić i odizolować brutalistów, którzy nadużywają jej nazwy". Człowiek religijny, człowiek pokoju, sprzeciwia się także wyścigowi zbrojeń, biznesowi wojennemu, rynkowi śmierci. Nie popiera sojuszy przeciwko komukolwiek, lecz drogi spotkania ze wszystkimi: nie ulegając relatywizmowi ani synkretyzmowi jakiegokolwiek rodzaju, podąża jedną drogą, drogą braterstwa, dialogu, pokoju".

Stwórca - zakończył Franciszek - zaprasza nas do działania, zwłaszcza na rzecz zbyt wielu swoich stworzeń, które nie znajdują jeszcze wystarczającego miejsca w programach możnych: ubogich, nienarodzonych, starszych, chorych, migrantów... Jeśli my, którzy wierzymy w Boga miłosierdzia, nie wysłuchamy nędzarzy i nie damy głosu tym, którzy nie mają głosu, kto to zrobi? Bądźmy po jego stronie, działajmy na rzecz pomocy rannym i osądzonym. W ten sposób ściągniemy na świat błogosławieństwo Najwyższego".

AutorAntonino Piccione

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.