Młodzi ludzie torują sobie drogę w Wenezueli. Burzliwa sytuacja gospodarcza i polityczna kraju skłoniła wielu studentów i absolwentów uczelni wyższych do odwrócenia trendu wyjazdu za granicę, a pozostania i wspierania narodu. W czasie poważnego kryzysu humanitarnego inicjatywy pomocy społecznej mnożą się w sieci.
-TEKST. Marcos Pantin, Maracaibo (Wenezuela)
Rektor uczelni wyłania się z chmury gazu łzawiącego, która rozchodzi się po naszej uczelni. Na rękach niesie omdlałego studenta. Nie idzie do ambulatorium. Udał się do sali radiowej Wyższej Szkoły Komunikacji Społecznej, która osłonięta od detonacji i gazu została przekształcona w ambulatorium polowe. Od tego czasu pojawienie się rektora stało się legendą w zbiorowej pamięci naszej uczelni.
Były to protesty studenckie z 2007 roku. Ówczesny prezydent Chávez forsuje referendum, które ma zatwierdzić jego reelekcję na czas nieokreślony oraz zmianę konstytucji w celu ustanowienia Państwo komunalne. Model komunalny, wzorowany na komunizmie kubańskim, odbiera obywatelowi prawo do bezpośredniego głosowania i przenosi je na komórki komunalne, uzależnione od oficjalnej zgody i wpisane do partii rządzącej....