Świat

Duszpasterstwo w najzimniejszych zakątkach świata. Tabernakulum na Antarktydzie

Wyjątkowe duszpasterstwo poza peryferiami. Tak wygląda praca duszpasterska kapelanów armii argentyńskiej, którzy niosą Boga do najzimniejszych zakątków świata. 

Javier García Herrería-17 lipca 2022 r.-Czas czytania: 5 minuty
antarktyda

W całej historii chrześcijaństwa zawsze pojawiały się ciekawe anegdoty. Na przykład, gdy amerykański katolicki astronauta Mike Hopkins zabrał Eucharystię w kosmos podczas misji w 2013 roku. Hopkins poprosił diecezję Galveston-Houston w Teksasie o pozwolenie na zabranie konsekrowanych formularzy na pokład statku kosmicznego, aby mógł przyjmować komunię w niedziele podczas sześciomiesięcznej misji na międzynarodowej stacji kosmicznej. Jest to niewątpliwie anegdota, która przejdzie do historii i kto wie, czy nie stanie się regularnym zjawiskiem, jeśli podróże kosmiczne i kolonizacja Księżyca lub innych planet będą się nasilać. 

Kolejna z tych bardzo szczególnych obecności eucharystycznych znajduje się na południe od 60. równoleżnika, gdzie zaczyna się terytorium Antarktydy. Na potrzeby tego raportu naliczyliśmy siedem kaplic katolickich, pięć należących do argentyńskiego arcybiskupstwa wojskowego, kolejna do chilijskiego biskupstwa wojskowego i ostatnia do chilijskiej diecezji Río Gallegos. Ojciec Luis María Berthoud, jeden z argentyńskich kapelanów, skomentował w wywiadzie, że w duszpasterstwie na Antarktydzie "...katolicka kapelania na Antarktydzie jest bardzo ważną częścią duszpasterstwa armii chilijskiej".jeśli jesteśmy bardziej kościelni na wyjeździe... wypadamy z mapy!". 

Oprócz obecności katolików jest tu także kościół Norweskiego Kościoła Anglikańskiego, kościół Bułgarskiego Kościoła Prawosławnego. Rosyjski Kościół PrawosławnyJednak na bazach w innych krajach mogą znajdować się również inne kaplice. Na przykład jedna z amerykańskich baz ma wielowyznaniową kaplicę, do której przez dwa miesiące w roku przychodzi kapelan. W każdym razie trudno jest określić, ile kaplic może być na Antarktydzie, ponieważ duszpasterstwo nie jest scentralizowane i zależy od diecezji różnych krajów, które są obecne na Antarktydzie. 

Tabernakulum na biegunie południowym

Jak wiara docierała do tych miejsc? Z wyprawami naukowymi na biegun południowy, z których wiele było sponsorowanych przez armie różnych rządów. I tak 20 lutego 1946 r. jezuita Felipe Lérida - który w młodości znosił chłód rodzinnej Sorii - odprawił pierwszą Mszę św. na terytorium Antarktydy, po wzniesieniu 8-metrowego krzyża w argentyńskiej bazie naukowej. ArkadyJako pierwsza powstała na kontynencie antarktycznym, w 1904 r. 

Po odprawieniu urzędu zakonnego, o północy 20 lutego 1946 roku, ojciec Lérida wysłał taki oto telegram do papieża Piusa XII: "Pierwsza odprawiona msza, wzniesiony krzyż, ustanowiony kult Matki Boskiej, kontynent antarktyczny, Wyspy Orkadyjskie, Republika Argentyny. Ojciec Lérida, jezuita, Buenos Aires, prosi o błogosławieństwo.". Nie są to słowa Armstronga, gdy stąpał po Księżycu, ale też zapadają w pamięć. 

Obecność ludzka na kontynencie stale rośnie i obecnie istnieją 43 stałe bazy, z 20 różnych krajów, w których zimą mieszka około 1100 osób, choć w miesiącach letnich liczba ta wzrasta prawie czterokrotnie.

Masy zamrożone

Zima 2022 roku zapowiada się chłodniej niż zwykle, ponieważ rosnące ceny paliw spowodowane wojną na Ukrainie powodują, że będziemy włączać ogrzewanie rzadziej niż w poprzednich latach. Jednak to zimno jest niczym w porównaniu z tym, jak wygląda uczestnictwo we Mszy Świętej w jednej z kaplic na kontynencie antarktycznym. Bo choć może się to nie wydawać, to w tak odległych miejscach również znajdują się miejsca kultu. 

Większość konstrukcji, w których mieszczą się te kaplice jest bardzo rudymentarna, oparta na kontenerach budowlanych i innych prostych prefabrykatach. Ponieważ warunki klimatyczne są ekstremalne, zaplecze na biegunach jest często niewielkie, zwłaszcza że liczba wiernych uczestniczących w celebracjach liturgicznych jest bardzo mała. 

Kaplica Nuestra Señora de las Nieves, najbardziej wysunięta na południe kaplica na naszej planecie, znajduje się w argentyńskiej bazie przy Belgrano II i msza odbywa się przy temperaturze minus 18 stopni Celsjusza, więc uroczystości nie powinny trwać długo. Co prawda jest znośnie zimno, bo jest bardzo sucho. Pozostałe miejsca kultu mają jakieś ogrzewanie, więc można je ograniczyć do minimum.  

Ze wszystkich kaplic na Antarktydzie, ta w Las Nieves jest niewątpliwie najbardziej spektakularna, gdyż znajduje się wewnątrz lodowca i całe wnętrze jest wykonane z lodu. Jest to chyba najbardziej wysunięta na południe świątynia na świecie. Zdjęcie ilustrujące ten raport pokazuje jego piękno. Wewnątrz temperatura utrzymuje się na stałym poziomie, ale na zewnątrz latem bez problemu może być -35°C... 

Rotacja księży

Gdy nie brakowało duchownych, niektórzy kapelani spędzali w bazach cały rok, ale od lat mogą służyć tylko podczas letniej kampanii. Mimo to kapelani antarktyczni ze wszystkich kościołów i wyznań są co roku rotowani. Zazwyczaj księża są w każdej bazie przez kilka dni w roku w czasie kampanii letniej, kiedy to ksiądz spędza kilka dni w bazie. Oprócz odprawiania Mszy św. błogosławi się ludzi i odmawia modlitwy za zmarłych. W tych dniach wiele osób przychodzi, aby wyspowiadać się lub porozmawiać z księdzem. Aby dotrzeć do baz, kapelani najczęściej korzystają z wycieczek lodołamacza. Admirał Irizar Argentyńska Marynarka Wojenna, która schodzi na ląd w każdej z baz, aby przywieźć jedzenie na cały rok i zebrać śmieci z poprzedniego roku. 

Dzięki tym wyjazdom księża przez cały rok jeżdżą do miejsc, w których nie ma duchownych, a nawet zostawiają wiernym Eucharystię, by mogli przyjmować komunię przez cały rok, bo w każdej bazie jest szafarz komunii, który rozdaje ją w niedziele. Niektóre bazy przyjmują księdza w okresie zimowym, ale nie jest to norma. W najbliższym roku postaramy się, aby zimę w bazie spędził ksiądz. Hope Base, i przeniesie się stamtąd do trzech innych argentyńskich baz. W niektórych z nich stacjonuje liczny personel, a nawet kilka rodzin. 

Kiedy kapelani docierają do baz, ich aktywność się zwielokrotnia. Na miejscu jest tylko kilka dni i mnóstwo ludzi do obsłużenia. Ale w wojsku każdy ma pracę i wymagający harmonogram, a księża pomagają w tym, co jest potrzebne: w siekaniu lodu, gotowaniu, sprzątaniu czy pomaganiu innym w ich zadaniach. 

Życie w wierze bez pastora

W sześciu bazach armii argentyńskiej obsadzonych przez cały rok znajduje się tabernakulum z konsekrowanymi formularzami dla tych, którzy chcą przyjąć komunię w niedzielę. Komunia jest rozdawana, a wierni gromadzą się na modlitwie przez odpowiednio poinstruowanego szafarza Komunii, który jest również w częstym kontakcie z kapelanem wojskowym odpowiedzialnym za duszpasterstwo antarktyczne. Dostarcza im materiałów duchowych lub odprawia dla nich kilka Mszy św. online

Praktyka wiary nie jest łatwa także z powodu braku czasu: dni robocze pozostawiają bardzo mało czasu na zatrzymanie się i modlitwę. Z tego powodu kapelani często zachęcają ludzi wiary pracujących u podstaw, aby przyzwyczaili się do przekształcania swojej pracy w modlitwę.

Bliskość papieża

W kwietniu 2015 roku Warrant Officer Gabriel Almada nie mógł uwierzyć swoim uszom, kiedy podniósł telefon i usłyszał po drugiej stronie linii nikogo innego jak papieża Franciszka. Otrzymał prośbę o przesłanie kilku linijek gratulujących żołnierzom stacjonującym w bazie antarktycznej Marambio z okazji Świąt Wielkanocnych. W kaplicy bazowej znajduje się replika Dziewicy z Luján, uroczyście przeniesiona z jej sanktuarium w 1995 roku. Dodatkowo, od niedawna, znajduje się tam skrzynia z solucją papieża Franciszka i pobłogosławionym przez niego różańcem. Dotarł tam za sprawą ojca Leónidasa Torresa, który przetransportował go Baza Esperanza w grudniu 2015 r. Jest sporo rodzin wojskowych, które spędzają tam cały rok, więc i pierwsze komunie są tam czasem obchodzone. 

W 2003 roku antarktyczna góra o wysokości ponad 1000 metrów została poświęcona św. Janowi Pawłowi II w hołdzie za jego 25 lat pontyfikatu. Jest on oznaczony toponimem Bp Ioannis Pauli II w rejestrach międzynarodowych. Kierownik rzymskich pielgrzymek, monsignor Andreatta, zorganizował wyprawę na Antarktydę w celu posadzenia krzyża na lodowcu Horseshoe Valley, a wkrótce potem podjęto kroki w celu zarejestrowania nazwy góry na międzynarodowych mapach.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.