Kultura

Uśmiech w obliczu choroby

Omnes-23 stycznia 2018 r.-Czas czytania: 3 minuty

25-letnia Salwadorka, dwa lata temu zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane. Dzięki temu pokazała swoją chorobę z całkowitą naturalnością i bez utraty uśmiechu.

Tekst - Fernando Serrano

"Kamila, świat nie jest winien temu, co się z Tobą dzieje, a tym bardziej ludzie, którzy Cię kochają... Pozwól sobie na miłość i miłość.". Jest to napisane w pierwszym artykule iamstrongerthanms.comStrona Camili Brodersen, 25-letniej Salwadorki, u której dwa lata temu zdiagnozowano stwardnienie rozsiane. Rozmawialiśmy z nią o tym, jak to możliwe, że w obliczu takiej choroby można mieć taką witalność.

"Napisałam to zdanie, kiedy ciężko było mi zaakceptować, że mam tę chorobę. Byłam pełna negatywów, przechodziłam kryzys wiary i wątpiłam, czy ktokolwiek będzie chciał mnie wspierać.. Fakt, że Bóg pozwolił, aby to się stało, uniemożliwił mi myślenie, że On może mnie kochać lub że ja mogę kochać Jego. Od tamtej pory była to długa droga do pełnego zrozumienia, co to zdanie dla mnie znaczy.". Ale teraz, gdy Camila ponownie czyta zdanie: "....W mojej codzienności oznacza to, że jesteśmy ludźmi, że zawsze będziemy mieć wady i popełniać błędy i że nie powinno to być powodem do izolowania się od tych, którzy nas kochają, bo oni kochają nas pomimo tego.".

W wieku 23 lat i mając całe życie przed sobą, Camila rozpoczynała ostatni semestr studiów, gdy przyszła diagnoza. "Ostateczną diagnozę otrzymałam dopiero od rodziców. Ale przed tym, miałem już kilka miesięcy by spróbować pogodzić się z faktem , że prawdopodobnie miałem stwardnienie rozsiane i zrobić kilka badań na czym mógłby być zły ze mną.". Początkowo starała się ignorować chorobę i próbować iść dalej przez życie, jakby wszystko było normalne. "Nie sądziłam, że to możliwe, aby ludzie wokół mnie dobrze to przyjęli.". Jednak z czasem Camila zrozumiała, że najlepszym rozwiązaniem jest dzielenie się nią, że ludzie wokół niej są gotowi wyjść z siebie, by jej pomóc. "Tego typu wiadomości zdecydowanie lepiej sprawdzają się w towarzystwie.".

Kamila zaczęła pisać na stronie, bo zapisywanie tego, co się z nią dzieje, bardzo jej pomaga. "Również dzięki rozmowom z różnymi ludźmi uświadomiłam sobie, że nie jestem jedyna, więc publikacja tego, co napisałam, może trochę zmienić czyjś dzień.". I jej strona zadziałała, bo wiele osób napisało do niej, by powiedzieć, że zmieniła sposób, w jaki postrzegają trudne sytuacje, w których się znajdują, że Camila jest przykładem tego, jak widzieć jasne strony rzeczy. Kiedy wchodzimy na stronę Camili lub jej portale społecznościowe, widzimy młodą, uśmiechniętą dziewczynę; normalną dziewczynę, która dzieli się swoim codziennym życiem, jak większość ludzi w jej wieku. "Tak jak jednego dnia mogę podzielić się zdjęciem z wycieczki, tak następnego mogę podzielić się zdjęciem ze szpitala... To po prostu moja rzeczywistość i myślę, że dobrze jest móc pokazać, że w szpitalu można często miło spędzić czas, nawet jeśli jest się podłączonym do maszyn i leków.". I ani w sieci, ani na portalach społecznościowych nie ukrywa się. Widzimy, jak wygląda jej życie. Nawet jeśli ma zły dzień, przechodzi przez niego, nie jest ofiarą; odwaga i dojrzałość, z jaką stawia czoła codzienności, jest zaskakująca. "Dzielenie się ma teraz znaczenie, że czeka je wyzwanie".

"Wiele razy, gdy jestem zmęczona i bez energii, by stawić czoła złym dniom, wyładowuję wiele na ludziach, którzy nie zrobili nic poza wspieraniem mnie i byli przy mnie... którzy nadal są, mimo że czasem nie jestem łatwą osobą do załatwienia..."wyjaśnia Camila. Jej rodzina i przyjaciele to ci, którzy wspierają ją w złych chwilach i z którymi dzieli te dobre. Ale przede wszystkim ta młoda Salwadorka podkreśla, że inni postanowili być częścią jej życia, bez zrozumienia i bez pytania. "Uważam, że ci, którzy stawiają czoła trudnej sytuacji z własnej woli, z uczucia i miłości do drugiej osoby, mają więcej odwagi niż ci, którzy stawiają jej czoła, bo jest jaka jest i bo nie mają innej alternatywy.".

Wie, że w wyniku diagnozy jego życie się zmieniło, że nie jest już takie samo. Opisuje siebie jako inną osobę. "Jestem naprawdę przekonany , że stwardnienie rozsiane zmienił mnie. Sprowadziła mnie na ziemię uświadamiając, że wszystko zmienia się z dnia na dzień. Czasami nasze plany nie układają się tak, jakbyśmy chcieli, albo że to koniec świata.". Tłumaczy też, że to nauczyło ją, by nie brać życia tak poważnie i przestać być tak ostrożną, bo jak mówi Camila.życie nie zatrzymuje się ani nie czeka na ciebie".

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.
Banery reklamowe
Banery reklamowe