Kilka dni temu Wydział Prawa Kanonicznego Katolickiego Uniwersytetu w Walencji (UCV) odbyła się konferencja na temat porozumień Kościół-państwo z udziałem Jaime Rossella, profesora Uniwersytetu Estremadury, Ricardo Garcíi, profesora Uniwersytetu Autonomicznego w Madrycie, sędziego Francisco de Asís Silla, przewodniczącego Sądu Śledczego nr 3 i profesora UCV oraz księdza Carlosa Lópeza Segovii, wicekretarza ds. ogólnych Konferencji Episkopatu Hiszpanii.
Przy tej okazji jurysta Ricardo Garcíaudzielił wywiadu Omnes wyjaśnienie natury, historii i roli porozumień między państwem hiszpańskim a Stolicą Apostolską w naszym społeczeństwie.
Czy uważa Pan, że skala porozumień Kościół-państwo jest w Hiszpanii dobrze znana?
Powiedziałbym, że niekiedy z prawnego punktu widzenia interpretacja niektórych osób, zwłaszcza w polityce, dotycząca umów między Stolicą Apostolską a państwem hiszpańskim nie jest prawidłowa. Musimy o tym pamiętać: Stolica Apostolska jest podmiotem międzynarodowym, uznawanym przez prawo międzynarodowe, który ma traktaty z 92% państwami uznawanymi przez ONZ, takimi jak Hiszpania, ma też obserwatorów międzynarodowych w porozumieniach, na przykład w KAICIID. W tym sensie charakter prawny Stolicy Apostolskiej w świetle prawa międzynarodowego jest państwu hiszpańskiemu więcej niż dobrze znany.
Warto przypomnieć rolę, jaką na tej drodze do wolności religijnej odgrywa nie tylko Stolica Apostolska na szczeblu międzynarodowym, ale także Konferencja Episkopatu.
Ricardo García.Profesor na Universidad Autónoma de Madrid
Czy te umowy można uznać za przywilej Kościoła katolickiego w państwie, w którym istnieje wolność religijna?
Myślę, że powinniśmy pamiętać o procesie tego porozumienia i pamiętać, że to właśnie porozumienia ze Stolicą Apostolską ułatwiają przejście do wolności religijnej w tym kraju.
Mówiąc o porozumieniach ze Stolicą Apostolską, mówimy o porozumieniach z 1979 r., a konkretnie z 3 stycznia tego roku; ale nie możemy zapomnieć o drodze zmian od dyktatury do wolności religijnej, czy też, mówiąc inaczej, o porzuceniu państwowego konfesjonalizmu katolickiego, co nie podobało się nawet Kościołowi katolickiemu. Warto pamiętać o roli, jaką na tej drodze do wolności religijnej odgrywa nie tylko Stolica Apostolska na szczeblu międzynarodowym, ale także Konferencja Episkopatu.
Pierwsza ustawa o wolności religijnej została uchwalona w 1967 roku. W tym przypadku było to prawo "zwykłej tolerancji", które ustalało na przykład, że ktoś, kto był księdzem katolickim, nie mógł być szafarzem kultu innego wyznania, i które po prostu tolerowało istnienie religii innych niż kościelne.
W 1976 r. podpisano, o czym zdaje się często zapominać, umowę ramową, w której Kościół zrzekł się "przywileju przywilejów", a duchowni i biskupi zaczęli podlegać władzom cywilnym. A państwo hiszpańskie ze swej strony zrzekło się "prawa prezentacji".
Te podstawy wolności religijnej zawarte w tej umowie zostały ustanowione dwa lata później, w naszej Konstytucji z 6 grudnia 1978 r., która ustanawia zasadę wolności religijnej, zasadę sekularyzmu pozytywnego, zasadę równości, a także podstawową: zasadę współpracy ustanowioną w art. 16.3, który mówi, że "władze publiczne uwzględniają przekonania religijne społeczeństwa hiszpańskiego i utrzymują wynikające z nich stosunki współpracy z Kościołem katolickim i innymi wyznaniami".
Wzmianka o Kościele katolickim nie jest darmowa; nie na próżno Kościół jest jedynym podmiotem non-profit wyraźnie wymienionym w Konstytucji z 1978 r. W wyniku tego artykułu konstytucyjnego oraz historycznej tradycji i korzeni Kościoła katolickiego w Hiszpanii i jego działalności w różnych dziedzinach, podpisano umowy o współpracy. Umowy te umożliwiają zastąpienie konkordatu z 1953 roku różnymi umowami o współpracy w konkretnych sprawach: prawnych, ekonomicznych, kulturalnych... Krótko mówiąc, umowy te umożliwiają ustalenie reguł gry.
Porozumienia między Stolicą Apostolską a Hiszpanią posłużyły jako przewodnik w krajach Ameryki Łacińskiej i Europy Wschodniej po upadku muru berlińskiego.
Ricardo García. Profesor na Universidad Autónoma de Madrid
Później, w 1992 roku, podpisano umowy o współpracy z innymi podmiotami wyznaniowymi o notorycznych korzeniach w naszym kraju: żydowskim, muzułmańskim i ewangelickim. Data nie została wybrana przypadkowo, gdyż była to 500. rocznica wypędzenia niekatolików z Hiszpanii. Osobliwość polega na tym, że tylko Kościół katolicki ma jako takie państwo. Umowy z innymi wyznaniami nie są zawierane między dwoma państwami, ale są to ustawy uchwalone w parlamencie o charakterze paktu. Te porozumienia składają się na nasz obecny system, który jest znany i ceniony na całym świecie i służył jako przewodnik w krajach Ameryki Łacińskiej lub do ustanowienia wolności religijnej, na przykład, w narodach Europy Wschodniej po upadku muru berlińskiego.
Kiedy więc niektórzy politycy mówią o uchyleniu traktatów z Kościołem katolickim, czy to niewiele więcej niż toast za słońce?
To prawda, że istnieją partie polityczne, które w swoich programach wyborczych wzywają do uchylenia lub "niestosowania" porozumień z 1979 roku. Ale nie można tego powiedzieć lekko. Pozwolę sobie wyjaśnić: aby uchylić umowę międzynarodową, musimy zwrócić się do prawa traktatów, które ustanawia konieczność porozumienia między stronami w celu jej uchylenia.
Naród nie może jednostronnie zerwać takiego traktatu. Wymaga, jeśli to konieczne, wypowiedzenia i wynegocjowania tego traktatu. Czy traktaty są nieusuwalne? Nie, w rzeczywistości w przypadku Stolicy Apostolskiej z Hiszpanią traktat dotyczący spraw gospodarczych został zmieniony. Dokonano tego poprzez procedurę "wymiany not": państwo hiszpańskie przesłało notę do Stolicy Apostolskiej, a Stolica Apostolska odpowiedziała inną notą, a porozumienie między obiema stronami zmodyfikowało niektóre punkty umowy w tym zakresie.
Niektórzy zwracają uwagę, że społeczeństwo hiszpańskie zmieniło się i nie jest takie samo jak cztery dekady temu.…
Moim zdaniem te umowy są nadal w pełni ważne i zgodne z hiszpańskimi realiami i prawem. W rzeczywistości, kiedy na przykład Trybunał Konstytucyjny czy Sąd Najwyższy spotykały się z kwestią związaną z tymi umowami ze Stolicą Apostolską, ich rozwiązanie opierało się na stosowaniu prawa. Przykładem jest powracająca kwestia płacenia IBI za miejsca kultu, na którą odpowiedź opiera się na prawie patronatu, a nie na rzekomym przywileju Kościoła.
Każdy ma prawo żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, niezależnie od wyznania.
Ricardo García. Profesor na Universidad Autónoma de Madrid
Lubię zwracać uwagę, że umowy Stolicy Apostolskiej z państwem hiszpańskim odnoszą się do uznania pewnej rzeczywistości: w Hiszpanii 65-70 % ludności deklaruje się jako katolicy. Umowa ma zatem na celu przyjęcie ram prawnych umożliwiających realizację tej wolności religijnej. Kiedy mówimy o prawie do wolności religijnej, zwykle przywołuję aspekty definicji tego podstawowego prawa sformułowanej przez Organizację Narodów Zjednoczonych: po pierwsze, mówimy o prawie do posiadania pewnych przekonań, które są moje, które odnoszą się do mojej wiary i stanowią część swobodnego rozwoju mojej osobowości; po drugie, istnieje poczucie przynależności do wspólnoty, pewne akty religijne są z definicji wspólnotowe. I wreszcie obszar stanowiący część prawa do osobistego, wolnego, poważnego i odpowiedzialnego samostanowienia, które można rozumieć jako sposób życiasposób życia. Prawo każdego człowieka do życia zgodnie ze swoimi przekonaniami, niezależnie od wyznania.