Świat

Juan Narbona: "Nieufność wobec instytucji osłabia społeczeństwo".

Juan Narbona, profesor komunikacji cyfrowej na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża, jest jednym z autorytatywnych głosów w dziedzinie badania zaufania i wiarygodności instytucji. 

Alfonso Riobó-13 lipca 2021 r.-Czas czytania: 5 minuty
zaufanie

Foto: Joshua Hoehne / Unsplash

Ponad 600 kościelnych komunikatorów uczestniczyło niedawno w konferencji online zorganizowanej przez Papieski Uniwersytet Świętego Krzyża (Rzym), pod hasłem "Inspiring Trust". Juan Narbona, jeden z organizatorów, wyjaśnia w Omnes, dlaczego zaufanie jest istotną kwestią dla organizacji, w tym wywiadzie, którego pierwszą część teraz publikujemy. Druga część zostanie opublikowana na tej stronie za kilka dni.

Co rozumiesz przez "zaufanie" i czy można mówić o "zaufaniu" w Kościele?

-Tak jak w przypadku innych pozornie oczywistych pojęć, zaufanie nie jest łatwe do zdefiniowania, choć wszyscy wiemy, czym jest i doświadczamy go na co dzień. Rozumiem to jako "skok w ciemno", zobowiązanie oparte na nadziei, że przyszłe zachowanie drugiej strony będzie zgodne z wygenerowanymi oczekiwaniami.

Zaufanie jest obecne w najzwyklejszych czynnościach naszego życia: pijemy kawę w barze, nie wątpiąc w kelnera, który ją podaje, wsiadamy do autobusu z przekonaniem, że zawiezie nas do upragnionego celu, pracujemy z nadzieją, że nasza firma zapłaci nam pod koniec miesiąca... W tym względzie wszyscy pełnimy rolę aktywną i pasywną: oczekujemy, że nam zaufają, i uczymy się ufać innym. Sam Kościół opiera swoje istnienie na zaufaniu - na wierze - w Boże obietnice; z kolei od swoich wiernych domaga się zaufania, choć często ma świadomość, że na nie nie zasługuje.

Jakie skutki ma zaufanie dla jednostek lub grup?

-Zastanówmy się nad własnym doświadczeniem. Kiedy jesteśmy zaufani, czujemy się docenieni i wzrasta nasza chęć do współpracy, jesteśmy bardziej kreatywni i zdolni do akceptacji ryzyka, ponieważ jesteśmy w pełni zaangażowani w to, co nam powierzono. Ponadto przyspiesza nasz czas, bo nie czujemy się zobowiązani do rozliczania się ze wszystkiego czy uzasadniania swoich decyzji...

Juan Narbona

Z drugiej strony, bez olej Przy braku zaufania nasze zaangażowanie i nasze relacje skrzypią i zwalniają do zera. Napięte środowisko pracy, rodzina, w której żąda się nadmiernych wyjaśnień, czy przyjaźń, w której za każdy błąd obarcza się odpowiedzialnością, to sytuacje, w których toniemy. Również we wspólnocie chrześcijańskiej czy w Kościele nieufność wobec duszpasterzy lub duszpasterzy wobec wiernych może bardzo utrudnić misję.

Dlaczego mówi się, że zaufanie przeżywa dziś kryzys?

-Badanie Ipsos opublikowane pod koniec 2020 roku wyraźnie pokazuje, jak bardzo wzrosła nieufność do niektórych ekspertów i instytucji. Na przykład w Anglii - choć w innych krajach europejskich liczby są podobne - tylko 56 % populacji ufa księżom, w porównaniu z 85 % w 1983 roku. Nieufność jest jeszcze większa wobec innych profili zawodowych - takich jak politycy (15 %) czy dziennikarze (23 %) - ale zaskakujące jest, że przeciętny obywatel bardziej ufa nieznajomemu na ulicy (58 %) niż księdzu. Dobre czasy natomiast dla lekarzy, pielęgniarek i inżynierów, czyli kategorii zawodowych, które otrzymują duże zaufanie.

Chcieliśmy więc zadać sobie pytanie: co się stało z niektórymi z tych społecznych autorytetów, dlaczego nie ufamy już tym, których do tej pory uważaliśmy za ekspertów, i jakie są tego konsekwencje dla społeczeństwa? Zaobserwowaliśmy również, że zaufanie uczy się krążyć w inny sposób: kilka lat temu nie bylibyśmy w stanie udzielić listu kredytowego online lub zatrzymać się w domu obcej osoby, z którą skontaktowaliśmy się przez internet, ale dziś jest to powszechna praktyka. Ufamy obcym ludziom, bo istnieją mechanizmy bezpieczeństwa, które to ułatwiają. Tradycyjne organizacje muszą z zainteresowaniem przyglądać się tym nowym kanałom, przez które przepływa zaufanie.

Co jest przyczyną ogólnego spadku zaufania?

-W ostatnich latach w społeczeństwie narastał ogólny klimat podejrzliwości. Trudno nam oddać się w ręce specjalistów, którzy swój autorytet opierają na kryteriach historycznych, subiektywnych czy nadprzyrodzonych.

Przyczyny tej zmiany są różne, ale główną jest to, że niektóre tradycyjne instytucje zawiodły społeczeństwo. Największe szkody wyrządzili ci, którzy okłamali swoje społeczeństwa. Kłamstwo wyrządza straszne szkody: skandale Lehman Brothers, emisje Volkswagena, wprowadzające w błąd statystyki szczepionek Astrazeneca czy relacjonowanie nadużyć seksualnych w Kościele i innych instytucjach pracujących z młodzieżą to tylko niektóre przykłady. Problem polega na tym, że jesteśmy podejrzliwi nie tylko wobec jednej konkretnej, kłamliwej organizacji, ale nasza podejrzliwość rozciąga się na wszystkie organizacje czy specjalistów pracujących w tym samym sektorze.

Ale zawsze były kłamstwa...

-Indie. Już w VI wieku św. Grzegorz Wielki radził, że "jeśli prawda ma wywołać zgorszenie, lepiej dopuścić zgorszenie niż wyrzec się prawdy". Piętnaście wieków później wciąż doświadczamy, że mówienie prawdy było, jest i zawsze będzie kruchym i trudnym wyzwaniem. Nietzsche napisał zdanie, które dobrze oddaje konsekwencje kłamstwa: "Przeszkadza mi nie to, że mnie okłamałeś, ale to, że od tej pory nie będę mógł ci wierzyć...". Innymi słowy, kłamstwo jest nie tylko złe samo w sobie, ale unieważnia nasz autorytet do przekazywania prawdy. Kłamstwo dla ratowania pozornie większego dobra (na przykład prestiżu diecezji lub reputacji ich proboszczów) zawsze będzie pokusą, ale nauczyliśmy się, że mówienie prawdy jest dobrem, które przynosi owoce na dłuższą metę. Z drugiej strony ci, którzy sprzymierzają się z kłamstwami, muszą zakładać, że inni zawsze będą patrzeć na nich z powątpiewaniem i podejrzliwością.

Czy są inne powody tej atmosfery podejrzliwości?

-Tak, wraz z kłamstwami możemy wymienić strach. Internet wprowadził do obiegu znacznie więcej informacji, które sprawiają, że czujemy się bezbronni. Pomyślcie, na przykład, o wiadomościach dotyczących szczepionek Covid. Tak wiele sprzeczności, tak wiele plotek, tak wiele różnych głosów... wyczerpało naszą wolę zaufania. Nie wiemy już, kto ma rację, a to rodzi silne poczucie kruchości i bezradności. Podobnie dzieje się z napięciem politycznym: dyskurs jest szybki, agresywny, emocjonalny, dzielący... Politycy nas wyczerpują, a my tracimy entuzjazm do budowania czegoś razem.

W dobie globalnej informacji skandale i kryzysy w różnych dziedzinach (imigracja, przemoc domowa, bezpieczeństwo pracy...) osłabiły naszą zdolność do oddania się w ręce innych. Boimy się, a to nie jest dobre, bo osłabia więzi społeczne, a słabsze społeczeństwo to społeczeństwo bardziej kruche i podatne na manipulacje. Dlatego ważne jest, aby ponownie wzbudzić zaufanie do instytucji, które stanowią kręgosłup społeczeństwa i nadają mu spójność i siłę.

Jak odbudować zaufanie?

-Myślenie, że zaufanie można "zbudować" jest powszechnym błędnym przekonaniem. Zaufanie nie może być gotowanie z szeregu składników: kampanii marketingowej, kilku wiarygodnych danych, szczerze brzmiących przeprosin... Nie: zaufania się nie buduje, ono jest inspirowane, a druga strona dobrowolnie nam je daje lub nie. Można natomiast pracować nad tym, by być godnym tego zaufania, czyli dążyć do zmiany siebie, do bycia lepszym.

Jak zatem "zasługujemy" na zaufanie?

-Poprzez wykazanie, że posiada się trzy elementy: uczciwość, życzliwość i zdolność, jak proponował Arystoteles. Innymi słowy, ufamy osobie, która jest konsekwentna w tym, co mówi; tej, która pokazuje czynami, że chce mojego dobra; i tej, która jest również kompetentna w dziedzinie, w której domaga się zaufania.

Wyobraź sobie na przykład, że zamierzasz kupić samochód. Sprzedawca dokładnie opisuje cechy interesującego Cię samochodu i prawidłowo odpowiada na Twoje pytania. Jest zdolny: pokazuje, że zna się na swojej pracy. Ponadto sugeruje, aby poczekać kilka dni na skorzystanie z rabatu i radzi, aby nie kupować droższego modelu, który nie spełnia naszych potrzeb. W ten sposób pokazuje, że szczerze chce Ci pomóc. Jeśli dodatkowo zapewnia cię, że sam jest właścicielem wybranego przez ciebie modelu, zyskuje twoje pełne zaufanie, ponieważ jego zachowanie jest zgodne z jego dyskursem.

Każda osoba i każda organizacja może zastanowić się, jak może poprawić każdy z tych trzech elementów, aby zasłużyć na zaufanie innych: spójność, inność i upodmiotowienie.

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.