Ostatni kongres poświęcony teologii fundamentalnej kapłaństwa (17-19 lutego 2022 r. w Rzymie), zwołany przez kard. Marca Ouelleta, prefekta Kongregacji ds. Biskupów, rzucił wyzwanie wszystkim Kościołom partykularnym. Przede wszystkim uwypuklił pewne zasadnicze kwestie dotyczące kryzysu kapłaństwa, które do tej pory były pomijane lub wręcz ignorowane. W rzeczywistości, dla sporej liczby obserwatorów, a nawet chrześcijan, którzy nie zawsze odróżniają przyczyny od skutków, kryzys kapłaństwa, kryzys wiary, przejawia się głównie poprzez zjawisko kryzysu powołań. Wyczerpywanie się powołań, opróżnianie lub wręcz zamykanie seminariów, nowicjatów i innych domów formacyjnych, zanikanie całych wspólnot zakonnych, nurtuje Kościoły zachodnie od kilkudziesięciu lat i wciąż szukają one odpowiednich rozwiązań.
Kontrast w Kościele w Afryce
Kontrastuje to z Kościołem w Afryce, który wzrasta liczebnie do tego stopnia, że wzbudza zainteresowanie głównych zachodnioeuropejskich gazet sekularystycznych lub laickich (Le Monde, Le Figaro itp.). Liczba księży rośnie z imponującymi i bardzo godnymi pozazdroszczenia liczbami. W niektórych częściach kontynentu liczba księży wzrosła w ciągu dwudziestu lat o 85%, zakonnic o 60%, a biskupów o 45%. Ostatnie publikacje roczników statystycznych Stolicy Apostolskiej podkreślają ten prawdziwy boom powołaniowy w Kościele afrykańskim. Kryzys kapłaństwa w Afryce jawi się więc jako teza absurdalna, niespójna i nonsensowna, a przez to trudna do obrony.
Kongres na temat kapłaństwa, który odbył się w lutym ubiegłego roku, pozwolił spojrzeć poza zwykłe liczbowe i statystyczne przejawy kryzysu w kapłaństwie, który dotyka tylko niektóre Kościoły. Kryzys systemowy i empiryczny jest znacznie głębszy i bardziej szkodliwy. W tym sensie społeczności afrykańskie stoją w obliczu kryzysu substancji, formy i treści. Kryzys substancji ma miejsce wtedy, gdy podstawy doktrynalne kapłaństwa nie są prawidłowe i w konsekwencji wpływają na samą tożsamość kapłana, jego życie ludzkie i duchowe oraz jego działanie kapłańskie.
Kryzys formy jest pewny, gdy wielorakie oblicza przyjmowane przez kapłaństwo nie przystają do oczekiwań ludu i celów misji, gdy odchodzą od spraw zasadniczych, by budować na kwestiach marginalnych lub obcych ich celowi. Kryzys jest znaczny, bo kapłaństwo staje się konwencjonalne, czyli zgodne z wygodą świata, za którego pragnieniami ślepo się podąża.
Kongres pozwala nam, po raz kolejny, spojrzeć na Afrykę, kontynent, który nie doświadcza spadku powołań, ponieważ kryzys powołań nie jest głównym problemem w porównaniu z powołaniami w kryzysie. Jeśli kilku afrykańskich duszpasterzy uznaje, że wszystkie powołania są darem Boga, to kilkakrotnie kwestionowali autentyczność powołań. Rzeczywiście, w społeczeństwie afrykańskim, które się zmienia, które bardzo ewoluowało i które zadaje wiele pytań młodym ludziom, zwłaszcza tym, którzy pragną idealnego życia, ryzyko, że dla niektórych kapłaństwo jest sposobem na awans społeczny, jest bardziej widoczne.
Pożądany kontynent
Afryka jest dziś rynkiem pożądanym przez epigonów duchowych i ewangelicznych baronów, którzy twierdzą, że walczą z biedą na rzecz dobrobytu. Mówi się o terra nulliuspodzielone na strefy wpływów, przedsiębiorstwa i korporacje. Ubóstwo i surowość życia, ojciec wszystkich innych wyzwań, deprawacja moralności, endemiczne bezrobocie wśród młodych ludzi, nawet jeśli są absolwentami, którzy są teraz gotowi zrobić wszystko, aby zarobić na życie, nawet jeśli oznacza to rzucenie się do Morza Śródziemnego, są w wiadomościach od dziesięcioleci. Ta sytuacja ma oczywiście reperkusje dla działania Kościoła. Wpływa na model kapłana, a nawet dyktuje profil kapłana, jaki ma być ukształtowany. Niepewny, szkodliwy i przybliżony stan społeczny rzeczywiście miał reperkusje na kapłaństwo służebne.
Sytuacja duchownych afrykańskich zależy od zróżnicowanego kontekstu, w którym sprawowana jest posługa, od dyspozycji społecznych i kulturowych oraz od zróżnicowanych inwestycji księży. Ignace Ndongala Maduku opisuje dzisiejsze warunki niektórych afrykańskich księży jako wagabundów, u których starość rymuje się z nieszczęściem, choroba z nędzą. Znajdujemy wielu funkcjonariuszy Boga, kler państwowy, a nie pasterzy ludu. Stałą troską afrykańskiego duchowieństwa jest materialne utrzymanie księży, co prowadzi do milczącego ustanowienia przywilejów.
Język opisujący ten aspekt jakości życia afrykańskich księży jest często niezwykły i mrożący krew w żyłach: kościelny darwinizm. Ponadto karze się ich stosunek do elit i władzy: kłanianie się przełożonym i deptanie podwładnych, bycie pokornym przed autorytetami i autorytarnym przed pokornymi. W tym kontekście nominacje postrzegane są jako zaliczki, awanse, które czasem wydają się plebiscytami, źródła korzyści materialnych i różnych rzeczywistych lub wyimaginowanych przywilejów. Brak równości wśród księży oraz brak zabezpieczenia społecznego, materialnego i finansowego stwarza skandaliczną nierówność i niesprawiedliwość wśród księży.
Priorytet szkolenia
Istnieje zatem prawdziwe wyzwanie edukacyjne związane z formacją przyszłych kapłanów. Kwestia ta wyłania się ostrzej w obliczu aktualnych skandali, ale w rzeczywistości należy zwrócić na nią uwagę całej wspólnoty chrześcijańskiej, unikając logiki kozła ofiarnego lub logiki sytuacji kryzysowej. Istnieje bardzo realne ryzyko, że kapłaństwo jest drogą ucieczki do statusu społecznego, którego młodzi ludzie nie mieliby w zwykłym życiu. Niektóre pytania mają dziś zasadnicze znaczenie: Czy model formacji przyszłych kapłanów, odziedziczony po epoce misyjnej, jest nadal skuteczny w odniesieniu do profilu kapłanów, którzy mają być formowani? Jacy kapłani? Dla jakiego społeczeństwa? Czy ramy istniejących jeszcze dziś małych i dużych seminariów odosobnienia stanowią stabilną gwarancję dojrzewania powołań kapłańskich?
Formacja prawdziwych pastorów jest priorytetem dla Kościoła afrykańskiego, jest priorytetem priorytetów. Jest to praca, która wymaga znacznej siły roboczej i środków. Jakość formacji i rozeznania jest stałym wyzwaniem z koniecznymi wymaganiami. Co więcej, seminarium nie jest jedyną "gałęzią" odpowiedzialną za formację kandydatów do kapłaństwa. Zadaniem seminarium nie może być oferowanie "gotowych produktów". Potrzebna jest wizja systemowa, obejmująca duszpasterzy, formatorów, ale także kapłanów i całą wspólnotę chrześcijańską. Formacja w seminarium obejmuje, w sensie wstępującym, duszpasterstwo młodzieży i musi sprzyjać poważnej weryfikacji warunków możliwości rozwoju konkretnych osób we wszystkich dziedzinach formacji.
Rozeznanie powołaniowe młodych ludzi musi ściśle podążać za ewolucją potrzeb duszpasterskich, porządkując konkretne działania w ściśle określonym kierunku. Wiele uwagi należy poświęcić dobremu i świętemu rozeznaniu. To prawda, że nie wszyscy seminarzyści zostają kapłanami, ale szybkość wyboru i brak rozeznania mogą sprawić, że młodzi ludzie nie przeżywają dziś dogłębnie swojego rozeznania powołania, ponieważ społeczeństwo oferuje ułatwienia i drogi na skróty.
"Examples lead".
Ważnym i krytycznym punktem, zbyt często pomijanym w podnoszeniu jakości formacji przyszłych kapłanów, pozostaje jakość i konkretne świadectwo kapłanów, biskupów jako całości. Seminarzyści są często bardziej niż mogłoby się wydawać wrażliwi na ogólny klimat życia kleryckiego. Jak mówi włoskie powiedzenie: słowa uczą, ale przykłady prowadzą. Ponieważ horyzont formacji jest prospektywny i "przyszli kapłani otrzymują formację współmierną do wagi i znaczenia, jakie należy nadać ich konsekracji", istnieją ważne rekonstrukcje roli kapłana w społeczeństwie afrykańskim zgodnie z tria munera (nauczać, uświęcać i rządzić), które wymagają ponownego zdefiniowania i aktualizacji urzędu pasterskiego.
Animacja i przebudzenie misyjne, biblijna instancja proroka, pamięć o powszechnym powołaniu do świętości: chrzest, a nie skrajna "sakramentalizacja" wydają się być podstawą do owocnego pogłębienia i zbadania autentycznego kapłaństwa także dla Kościoła afrykańskiego.
Dyrektor studiów w Wyższym Seminarium Teologicznym w Jaunde-Nkolbisson (Kamerun). Profesor etyki społecznej i politycznej.