Giuseppe Pezzini pracuje w Oksfordzie od 2021 roku, choć tak naprawdę na tym prestiżowym angielskim uniwersytecie jest od 2006 roku, spędzając tam całą swoją karierę akademicką, w tym studia doktoranckie i podoktoranckie. Obecnie jest tam profesorem łaciny i literatury łacińskiej, a także prowadzi centrum badań nad Tolkienem na uniwersytecie, w którym współpracuje wielu jego kolegów z Oksfordu.
Obecnie bierze udział w VIII Międzynarodowym Kongresie Poetyki i Chrześcijaństwa ".Tolkien: Mit Tolkiena dzisiaj"Wydarzenie odbędzie się na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie w dniach 18-19 kwietnia, z udziałem między innymi Eduardo Segury, Johna Waucka i Oriany Palusci.
Czym jest "sub-kreacja", termin ukuty przez Tolkiena?
Konieczne jest zrozumienie przedrostka "sub", w tym sensie, że słowo "stworzenie" wiemy już, co oznacza, "stworzyć coś nowego", coś, co nie istniało wcześniej, i to jest ważne, nie oznacza to tylko "reorganizacji" rzeczy. Jednak z przedrostkiem "sub" oznacza to, że kiedy istota tworzy, robi to pod zwierzchnictwem innej. Istnieje wyższy autorytet niż on, Stwórca, który jest tym, który naprawdę nadaje byt wszystkiemu, ponieważ człowiek nie jest w stanie skutecznie nadać bytu niczemu.
Tolkien mówi na początku Silmarillionu, gdzie widzimy, jak koncepcja subkreacji jest wprowadzana bardzo wyraźnie, że Ainurowie, artyści i subkreatorzy par excellence we wszechświecie Tolkiena, współpracują z projektem Eru, jedynego Boga stwórcy świata Tolkiena, ale istota ich stworzenia nie jest dana przez nich, ale przez Boga. Można użyć obrazu porodu: kobieta rodzi dziecko, ale dusza, istota dziecka, nie jest dana przez kobietę. Oznacza to "subkreować": tworzyć pod zwierzchnictwem innej osoby. Ale dodatkowo, i jest to również znaczenie przedrostka "sub", oznacza to robienie tego "w imieniu", jak można by powiedzieć w języku angielskim, na polecenie innej osoby: subkreacja jest czymś, co zostało nam powierzone. Dlatego możesz to zrobić, ponieważ inny, który jest Stwórcą przez duże "c", powierzył ci to zadanie.
We Władcy Pierścieni Gandalf mówi w pewnym momencie do Denethora, że on [Gandalf] jest zarządcą, opiekunem, osobą, której powierzono zadanie. W subkreacji muszę zaakceptować, że istota nie jest mi dana, ale pozytywnie, robię to, ponieważ powierzono mi ten obowiązek. Dlatego jest to również powołanie, nie tylko osobiste hobby, kaprys, ale zadanie dane mi, na które muszę odpowiedzieć. Sub-kreacja jest zaproszeniem do kreacji.
Twój wykład na konferencji nosi tytuł "They will have need of wood": subcreation and integral ecology in Tolkien". Czym jest pojęcie "ekologii" w twórczości Tolkiena?
Etymologicznie, w języku greckim "ekologia" to badanie "oikos", czyli przede wszystkim domu, rozumianego jako świat przyrody. Ale bardziej precyzyjnie, ekologia, rozwijając znaczenie etymologiczne, jest badaniem relacji między stworzeniami. Ekologia dla Tolkiena to nie tylko, w węższym znaczeniu, relacja z naturą, ale relacja między wszystkimi żyjącymi tożsamościami na świecie. Myślę, że u Tolkiena natura nie jest rozumiana jako coś statycznego, jak skała.
Przedmiotem ekologii jest wszystko, co rośnie, jest to badanie relacji między wszystkim, co rośnie na świecie, a ekologia jest ściśle związana z ideą subkreacji, ponieważ subkreator jest zawsze ogrodnikiem. Ogrodnikowi powierzono wzrost rośliny, pola, ale nasiona na tym polu zostały zasiane przez kogoś innego, a zatem zadaniem subkreatora jest dbanie o wzrost tych innych elementów.
Ekologia oznacza troskę o życie, które zostało nam powierzone, więc nie jest to tylko szacunek lub kontemplacja życia innych stworzeń, ale jest to relacja, jaką żywe istoty mają z innymi żywymi istotami. A ta relacja jest zawsze subkreatywna, to znaczy ma na celu pomóc nam wzrastać, zawsze jest rozwojem. Jest to bardzo interesujące, ponieważ istnieją pewne wizje ekologiczne, które pojmują ekologię jako "wycofanie się", bierność, "pozwalam, by sprawy toczyły się swoim torem".
Ekologia stara się pomóc naturze w rozwoju. Widzimy to na przykład w relacji między Entami a drzewami, ale także Merry i Pippin dosłownie rosną po spotkaniu z Entami. Sam Gandalf również jest ekologiem, można powiedzieć, że jego obiektem są hobbici. Ma za zadanie Valarów opiekować się innymi stworzeniami. Związek między hobbitami a Gandalfem jest ekologiczny, a także subkreatywny, ponieważ oba są ze sobą powiązane.
Komentowałeś przy okazji, że Tolkien uważał, iż funkcją fantazji jest "odzyskanie cudowności rzeczywistości". Jaka jest teoria wyobraźni Tolkiena?
Wszystkie te kwestie, w rzeczywistości sub-kreacja, ekologia i wyobraźnia, są ze sobą powiązane, z różnych punktów widzenia. Czym jest "wyobraźnia"? Tolkien nazywa ją "fantazją". Oczywiście używa też słowa wyobraźnia, ale w eseju "O baśniach" używa terminu "fantazja". Oznacza to, jak pisze Tolkien w jednym z listów, wykorzystanie naszych danych przez Boga zdolności do współpracy w tworzeniu. Kiedy subkreujemy, instrumentem poznawczym, którego używamy, jest wyobraźnia, tworzymy alternatywny świat, a raczej dodajemy gałąź do drzewa świata, co jest kolejnym obrazem używanym przez Tolkiena: Boże stworzenie, jakby było gigantycznym drzewem, a subkreacja, jakby była gałęzią wewnątrz tego drzewa.
Drzewo stworzenia, czy też drzewo rzeczywistości, jakie znamy, ma pewien punkt pod-twórczy: wyrasta z niego nowa roślina, która początkowo wydaje się różnić od drzewa. Ta roślina rodzi się z wyobraźni, różni się od rzeczywistości, nie jest mimetyczna, nie jest lustrem tego, co już istnieje, jest czymś nowym, ale później, z czasem, subkreator rozumie, że w rzeczywistości ta roślina, która wydawała się inna, jest w rzeczywistości ukrytą gałęzią drzewa.
Ważnym aspektem jest to, że wyobraźnia nie może koniecznie wykorzystywać realistycznych zasad świata, w którym to przypadku byłaby czymś innym. Wyobraźnia, ze swej natury, wprowadza zamieszanie: zielone liście sprawiają, że są różowe, szare lub niebieskie niebo sprawia, że są fioletowe, a to zakłócenie elementów rzeczywistości jest sercem wyobraźni. To zakłócenie elementów rzeczywistości jest sercem wyobraźni. I dlaczego jest to takie ważne? Tolkien dobrze to ujął w eseju "On Fairy Tales": ponieważ pomaga to "odbrązowić" rzeczywistość.
Wielką pokusą człowieka jest posiadanie rzeczywistości, przekonanie, że jest ona czymś, co już zna. Wielkim ryzykiem, na jakie narażony jest człowiek w obliczu stworzenia, jest utrata zachwytu. Aby posłużyć się obrazem, to tak, jakby ktoś skompilował to, co istnieje w rzeczywistości i umieścił to w swojej chacie, w swoim "skarbcu", jak Smaug, swój "skarb": już to wiem, już to rozumiem, już to wiem, już to wiem.
Wyobraźnia jest darem danym ludziom przez Boga, aby pomóc uwolnić to, co zostało zamknięte w więzieniu naszej zaborczości. I dlatego musi być zaskakująca, dlatego nie może być realistyczna, dlatego muszą istnieć potwory, smoki, hobbici, wszystko, co sprawia, że nie znamy tego, co już znamy. Pomaga to lepiej je zrozumieć i odzyskać, mówi Tolkien, spojrzenie na rzeczywistość, która jest czysta, zaskoczona, ponieważ jedynym prawdziwym spojrzeniem na stworzenie jest spojrzenie zdumienia.
Ludzka wyobraźnia pomaga odzyskać to spojrzenie, obalając zasady rzeczywistości, i robi to w ramach subkreatywnego doświadczenia, nie oddzielonego od wielkiego drzewa stworzenia, ale nowej gałęzi dodanej do niego.
Tolkien stwierdza w swoich listach, że nie miał z góry ustalonego planu podczas pisania. Powiedziałeś, że "najbardziej katolicką rzeczą we Władcy Pierścieni jest jego proces komponowania". Czy możesz skomentować tę myśl?
Tak, to ważny element tolkienowskiej koncepcji literatury. Tak jak subkreacja jest analogiczna do stworzenia w tym sensie, że tworzy coś nowego, tak subkreacja jest analogiczna do stworzenia w tym sensie, że jest bezinteresowna. Oznacza to, że - Tolkien mówi to dobrze w liście - kiedy Bóg stworzył rzeczy, zrobił to z czystej bezinteresowności, jest to czysty akt miłosierdzia. A to, na poziomie literatury, oznacza, że literatura również musi być darmowym darem, nie może się za nią kryć żadna kalkulacja. Prawdziwy pisarz, prawdziwy artysta, nie używa literatury ani sztuki do manipulowania umysłami czytelników. Bóg nie robi tego ze stworzeniem, nie stworzył go po to, by manipulować człowiekiem, ale jako dar. Również literatura, sub-kreacja, musi być czystym darem.
Konkretnie oznacza to, że Tolkien nie pisał z projektem, strategią komunikacyjną, ideologią, nawet chrześcijańską. Robił to jako bezinteresowny akt afirmacji piękna. Sztuka i literatura są przede wszystkim wyrazem poszukiwania piękna. Ale to poszukiwanie, właśnie dlatego, że jest subtwórcze, a zatem dlatego, że uczestniczy w jedynym stworzeniu, ma, podobnie jak samo stworzenie, tajemniczą, ukrytą funkcję, zrodzoną z jego darmowości. Stworzenie przyciąga, rodzi w człowieku pytania, właśnie dlatego, że nie ma takiego zamiaru.
Tolkien mówi to w liście do dziewczyny, że stworzenie i rzeczywistość istnieją przede wszystkim po to, by je kontemplować, jako coś bezinteresownego. Ale właśnie dlatego zaczynamy się zastanawiać, skąd się to bierze. Kwestia znaczenia, bycia prawdziwie znaczącym, rodzi się z doświadczenia bezinteresowności.
Wracając do twojego pytania, Tolkien nie pisze ze strategią, nie chce potwierdzać wartości, nie stara się nawet wyrazić swojego chrześcijańskiego doświadczenia. Tolkien chce tworzyć dobrą literaturę, ale robiąc to, właśnie dlatego, że robi to za darmo, jego literatura staje się pełna znaczenia, a to znaczenie musi zostać rozpoznane w wolny sposób przez czytelników.
Dlatego Tolkien jest przeciwny alegorii, nie dlatego, że jego teksty nie mają potencjalnie alegorycznego znaczenia, to znaczy związku z pierwotną rzeczywistością, z wartościami chrześcijańskimi. Ale ten związek jest darem, jest czymś, co się "wydarza", jest tym związkiem, który roślina ma z wielkim drzewem, jest darem, który pochodzi od innego, nie jest punktem wyjścia artysty. W przeciwnym razie literatura nie byłaby literaturą, byłaby filozofią, a nawet nie byłaby sztuką, ponieważ sztuka nie ma tej funkcji. Sub-kreacja nie wyraża rzeczy, które już znamy, jest nowym doświadczeniem, które moglibyśmy nazwać heurystycznym, odkrywaniem czegoś, czego nie znamy. W rzeczywistości dla Tolkiena subtwórcza przygoda jest podróżą do innego świata, a zatem nie ma on żadnej strategii: odkrywa coś, co do niego nie należy.