Hiszpania

Isaías Hernando: "Gospodarka nie powinna być mierzona wielkością PKB".

Przy okazji spotkania młodych z papieżem w Asyżu, Omnes rozmawiał z Hiszpanem Isaíasem Hernando, członkiem personel z Gospodarka Francisco. Hernando wyszczególnia koncepcje, które zainteresują przedsiębiorców i ekonomistów.

Francisco Otamendi-20 Październik 2022-Czas czytania: 5 minuty
gospodarka

Isaías Hernando (Quintanar de la Sierra, Burgos, 1960), jest członkiem globalnej społeczności Ekonomia Francesco/EoFi jeden z jej autorytatywnych głosów. Między innymi dlatego, że stało się to w Ekonomia komuniiRuch/dzieło Maryi, rzeczywistość, która pojawiła się w Ruchu/organizacji Focolare Profesor Luigino Bruniktóry był wówczas koordynatorem Economy of Communion, a obecnie jest dyrektorem naukowym EoF.

Profesor Bruni jest doradcą papieża w jego przywództwie na rzecz nowej gospodarki, "ekonomia z dusząIsaías Hernando, którego złapaliśmy na ten wywiad z jedną nogą w strzemieniu do Asyżu (Włochy) i z wieloma zadaniami na głowie. 

Jakie zadania obejmuje ogólną koordynację Ekonomii Komunii?

-powinno być jasne. Na stronie Ekonomia komunii (EoC) oraz Gospodarka Francisco (EoF) to różne rzeczywistości. Pozostają one w pewnym związku, w tym sensie, że. Ekonomia komunii jest członkiem komitetu organizacyjnego konferencji Gospodarka Franciscoale są to różne rzeczy, które mają inną historię.

Przez wszystkie lata historii Ekonomia komunii31 z nich rozwinęło wiele różnych form wyrazu w dziedzinie biznesu, środowiska akademickiego, kultury, a także w dziedzinie integralnych projektów rozwoju człowieka, i to w wielu różnych miejscach. 

Koordynacja oznacza poszukiwanie mechanizmów, aby te wszystkie bardzo różne przejawy miały swoją jedność. Aby komunia między wszystkimi osobami, które tworzą ten ruch, była skuteczna i odbywała się na wszystkich poziomach. A także, aby wspólnie zrozumieć, jakie są odpowiedzi, które Ekonomia komunii musi być podana dzisiaj w dzisiejszej sytuacji świata, która różni się od tej z 1991 roku, kiedy to Chiara Lubich (założycielka Ruchu Focolare/ Dzieła Maryi) wystąpiła z tą propozycją, nie tracąc przy tym swoich charyzmatycznych korzeni.

Dlatego za koordynację nie odpowiada jedna osoba, ale międzynarodowa komisja, która składa się z dziewięciu osób.

Jak Gospodarka FranciscoJakie są jej najbardziej podstawowe pojęcia?

-Powstał z intuicji papieża Franciszka, aby młodzi ludzie, z całym entuzjazmem i kreatywnością, która ich charakteryzuje, stali się protagonistami zmian, których potrzebuje światowa gospodarka.

Intuicja ta ukształtowała się w wyniku kilku rozmów z profesorem Luigino Bruni, który był wówczas koordynatorem Ekonomia komuniiPóźniej dodano do tej listy biskupa Asyżu i innych.

Papież powiedział wówczas, że 1 maja 2019 r. należy wystosować zaproszenie do młodych ekonomistów, przedsiębiorców i działaczy z całego świata, aby spotkać się z nimi w Asyżu i zawrzeć pakt, który pozwoli zmienić dzisiejszą gospodarkę i nadać duszę gospodarce jutra.

Gospodarka Francisco to globalna społeczność, prawda?

-Powiedzieliśmy już, że wielu młodych ludzi, którzy biorą udział w tym procesie, już się zna i od jakiegoś czasu jest w trakcie wspólnej podróży. 

Można powiedzieć, że stała się ona globalną siecią, albo lepiej, globalną wspólnotą, która chce czerpać swoje propozycje i swoje działanie od dwóch franciszkanów: Franciszka z Asyżu, który swoim radykalnym wyborem ubóstwa pokazał, czym są najlepsze dobra i postawił ubogich w centrum gospodarki; oraz papieża Franciszka, który przede wszystkim poprzez swoje dwie encykliki, Laudato Sí'., y Fratelli tuttiEkonomia, która wzajemnie się uzupełnia, przekonuje, że nie można oddzielić troski o planetę od troski o relacje międzyludzkie, że wszystko jest połączone. W pewnym sensie to właśnie te dwie "latarnie" wyznaczają drogę ekonomii Franciszka.

Dla kogo jest zaproszenie papieża?

-W swoim wezwaniu, w swoim liście z zaproszeniem Papież zwraca się konkretnie do ludzi młodych, ale nie po to, by wykluczyć tych z nas, którzy już nie są młodzi, z przemiany, której potrzebuje gospodarka światowa, ale po to, by ci młodzi ludzie mieli specyficzne środowisko, w którym będą mogli rozwijać swoje propozycje i projekty z kreatywnością, innowacyjnością, ze zdolnością do proroctwa, do której nawiązuje Papież, i z pewną wolnością, to znaczy bez obowiązku przechodzenia przez struktury, które już istnieją i zostały stworzone i są w pewien sposób kontrolowane przez dorosłych.

W każdym razie są to propozycje i projekty, które są otwarte na dialog z każdym. Nie chodzi też o stworzenie bańki, w której młodzi ludzie będą izolowani, nie mając tego wymiaru dialogu i relacji z innymi oraz dyskusji nad propozycjami. Aby urzeczywistnić ten dialog, we wspólnocie franciszkańskiej powstało wiele grup lokalnych, w których osoby w każdym wieku, z różnych środowisk i na każdym poziomie kulturowym mogą prowadzić dialog i śledzić ten proces, nie wymagając niczego poza tym, że podzielają cele. Niektórzy już się urodzili. Są kraje o większej witalności i inne o mniejszej. W Hiszpanii jest ich jeszcze niewiele, ale z pewnością w przyszłości urodzi się ich więcej. 

Co oznacza. Ekonomia Francisco?  

-The Gospodarka Francisco nie jest sama w sobie nową gospodarką. Można powiedzieć, że jest to, jak już powiedziałem, globalna wspólnota ludzi z całego świata, w której szczególną rolę odgrywa młodzież. Z pewnością promuje gospodarkę bardziej sprawiedliwą, równą i braterską, zgodnie z zasadami ekonomicznymi Nauki Społecznej Kościoła, z akcentami dodanymi przez papieża Franciszka, które zasadniczo dotyczą troski zarówno o wspólny dom, jak i o wszystkich ludzi. Nie możemy jednak tracić z pola widzenia faktu, że jest to rzeczywistość, która dopiero raczkuje i potrzebuje czasu, aby wypracować bardziej konkretne i dojrzałe sformułowania.

Mówi się również o wzroście sprzyjającym włączeniu społecznemu, który ma na celu wyeliminowanie ubóstwa. Czy widzi Pan możliwość coraz większego stawiania ludzi w centrum gospodarki?

-To jest coś, czemu mało kto może być przeciwny. Czasy, kiedy uważano, że czysty wzrost gospodarczy pośrednio zlikwiduje ubóstwo, już dawno minęły. Dziś wiemy, że nie. Na wiele spraw, albo na najważniejsze sprawy, nie działa. Na wiele rzeczy, albo na te najważniejsze, to się nie sprawdza. 

Bo wzrost gospodarczy ma swoje granice. Z jednej strony jednym ograniczeniem jest zrównoważony rozwój planety. Nie ma materialnej możliwości nieograniczonej eksploatacji wszystkich zasobów. Z drugiej strony, nierówności są kolejnym ograniczeniem dla wzrostu. Innymi słowy, akumulacja bogactwa w rękach nielicznych tworzy ludzi biednych i problemy społeczne. Uważamy, że koncepcja wzrostu powinna zostać zmieniona tak, aby obejmowała inne aspekty, które mają związek nie tylko z produktem krajowym brutto (PKB), ale także z dobrobytem i integralnym rozwojem człowieka.

W tym sensie oczywiste jest, że należy również zmienić instrumenty pomiaru. Jaka jest idealna miara, aby uwzględnić te inne aspekty? PKB nie jest idealnym środkiem do uwzględnienia tych innych aspektów. Sukcesu gospodarki nie należy moim zdaniem mierzyć wielkością PKB, ale jej zdolnością do integracji wszystkich, do redystrybucji bogactwa i do pozostawienia przyszłym pokoleniom, naszym dzieciom, planety co najmniej tak pięknej i żyznej, jaką my zastaliśmy. I zostawić im otwartą przyszłość z możliwościami i szansami.

AutorFrancisco Otamendi

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.