Świat

"Duży czy mały, możesz być święty". Papież w Centrum Betlejemskim

Proponujemy świadectwo z Centrum Betlejem w Bratysławie Misjonarek Miłości (Matki Teresy z Kalkuty), gdzie w poniedziałek przebywał papież z wizytą na Słowacji. Franciszek zachęcał opiekunów, aby zawsze byli uśmiechnięci.

František Neupauer-14 września 2021 r.-Czas czytania: 3 minuty
misjonarze dobroczynność papież franciszek

Foto: ©2021 Catholic News Service / U.S. Conference of Catholic Bishops.

W poniedziałek, 13 września 2021 r. Ojciec Święty Franciszek przybywa z wizytą do Misjonarzy Miłości, którzy pracują w dzielnicy Petržalka w Bratysławie. W Centrum Betlejem, w środku bloków mieszkalnych, pracuje obecnie sześć zakonnic. Wkrótce dołączy do nich siódma zakonnica z Indii. W ciągu tygodnia opiekują się około trzydziestoma osobami, które są bezdomne lub znajdują się w innych trudnych sytuacjach. W weekend liczba ta wzrasta do 130-150. Siostry przygotowują dla nich paczki żywnościowe, rozmawiają z nimi. 

"Możesz być świętym"

Papież Franciszek pozdrawia wiernych i wchodzi na parter budynku. Na zewnątrz dzieci skandują: "Nieważne, czy jesteś duży, nieważne, czy jesteś mały: możesz być świętym". W środku, z dala od kamer, jest moment spotkania. W tych chwilach stacje telewizyjne opowiadają o życiu i dziele Matki Teresy, która otworzyła swój pierwszy dom w Kalkucie właśnie w czasie, gdy na Słowacji (w 1950 r.) trwała przymusowa likwidacja zakonów i zgromadzeń. Na Słowacji reżim komunistyczny końca lat 80. zakładał, że wszystkie zakonnice wkrótce wymrą i proces ateizacji będzie postępował. Nie stało się tak m.in. dzięki nielegalnemu dopuszczeniu zakonników i zakonnic do drogi życia konsekrowanego. W 1987 roku Matka Teresa przyjechała na Słowację, gdzie chciała założyć swój dom, ale w tym czasie, kiedy jej siostry pracowały już na Kubie czy w Związku Radzieckim, nie pozwolono jej pomagać najsłabszym w Czechosłowacji.

Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami Centrum Betlejemskiego? Papież spotyka się z osobami objętymi opieką w ośrodku oraz z siostrami zakonnymi. "Położył rękę na mojej głowie i pobłogosławił mnie. Życzyłem mu zdrowia" - opowiada o swoim doświadczeniu Juan. Józef nadal czuje się pociągnięty słowami Ojca Świętego. "Powiedział do nas: 'Spójrzcie na mnie! I wszyscy patrzyliśmy na niego..., ale nie rozumieliśmy, o co mu chodzi. Wskazywał na swój uśmiech. Chciał nam powiedzieć, żebyśmy mimo bólu i cierpienia zachowali uśmiech na twarzy. José udzielił również wywiadu telewizyjnego. "Kiedy mówiłem o tym, co przeżyłem, kiedy umarł mój ojciec, mój brat... widziałem, jak kamerzyście łzy napłynęły do oczu" - dodał wzruszony. 

"Chce mi się pić"

Polska zakonnica ze Zgromadzenia Misjonarek Miłości, która od kilku lat pracuje na Słowacji, oprowadziła mnie po pomieszczeniach, w których był Ojciec Święty. "Wiesz, to nie jest tak, że my tak bardzo potrzebowaliśmy tej wizyty, ale dla ludzi, których świat uważa za noblistów, to wiele znaczy. Rozmawialiśmy o sytuacji na Słowacji przed 1989 r. i o tym, jak św. Ojciec Pio miał widoczne stygmaty przez 50 lat, a św. Matka Teresa doświadczała stygmatów przymusowej pustki, samotności, stygmatów Chrystusa ukrzyżowanego na krzyżu, wołającego: "Pragnę!" również przez 50 lat. 

We wspólnocie Misjonarzy Miłosierdzia w Petržalce nie ma Słowaków, ale podczas wizyty Ojca Świętego była wśród nich Słowaczka: lekarka Maria Sládkovičová, która nosi zakonne imię Jana Maria. W okresie PRL przemycała literaturę religijną, uczestniczyła w tajnym Kościele. Poznała Matkę Teresę podczas jej wizyty na Słowacji w maju 1990 roku i później została jedną z jej sióstr. Przez wiele lat poświęciła się dzieciom chorym na AIDS. Dziś doświadcza obecności poważnej choroby w swoim życiu. Siedziała na wózku inwalidzkim. Papież Franciszek skierował do niej specjalne słowo...

AutorFrantišek Neupauer

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.