Watykan

"Aby być uczniami Jezusa trzeba się z Nim związać".

Podczas modlitwy Anioł Pański w tę niedzielę papież Franciszek skomentował Ewangelię, zachęcając nas, abyśmy zawsze szukali Pana, nawet w trudnych okresach życia.

David Fernández Alonso-20 czerwca 2021-Czas czytania: 3 minuty
anioł Pański Papież Franciszek

Foto: ©2021 Catholic News Service / U.S. Conference of Catholic Bishops.

Papież Franciszek skomentował niedzielną Ewangelię podczas modlitwy Anioł Pański na placu św. Piotra, zastanawiając się nad trudnościami i próbami życiowymi oraz postawą, jaką przyjmujemy w ich obliczu. "Dziś Ewangelia opowiada o epizodzie burzy uspokojonej przez Jezusa (Mk 4, 35-41). Łódź, w której uczniowie przeprawiają się przez jezioro, jest atakowana przez wiatr i fale, a oni boją się, że zatoną. Jezus jest z nimi w łodzi, ale pozostaje na rufie, śpiąc na desce czołowej. Uczniowie, pełni obaw, wołają do Niego: "Mistrzu, czy nie dbasz o to, że giniemy" (w. 38).

"Wiele razy i my - skomentował Ojciec Święty - zaatakowani przez próby życiowe wołaliśmy do Pana: "Dlaczego milczysz i nic nie robisz dla mnie? Szczególnie wtedy, gdy wydaje nam się, że toniemy, bo miłość lub projekt, w którym pokładaliśmy wielkie nadzieje, słabnie; albo gdy jesteśmy na łasce uporczywych fal niepokoju; albo gdy czujemy się zanurzeni w problemach lub zagubieni na środku morza życia, bez drogi i bez portu. Albo nawet, w chwilach, gdy znikają siły, by iść do przodu, bo brakuje pracy lub niespodziewana diagnoza sprawia, że boimy się o zdrowie swoje lub bliskiej osoby".

Franciszek przypomniał, jak ważne jest, by w trudnych chwilach naszego życia nie stracić z oczu tego, co naprawdę ważne: "W tych sytuacjach, a także w wielu innych, my także czujemy się zagłuszeni przez strach i, podobnie jak uczniowie, narażamy się na ryzyko utraty z oczu tego, co najważniejsze. W łodzi, w rzeczywistości, nawet jeśli śpi, Jezus jest tam i dzieli się ze swoimi uczniami wszystkim, co się dzieje. Jego sen z jednej strony nas zaskakuje, a z drugiej testuje. Pan w istocie oczekuje, że to my będziemy Go angażować, przywoływać, stawiać w centrum tego, czym żyjemy. Jego sen powoduje, że się budzimy. Bo żeby być uczniami Jezusa, nie wystarczy wierzyć, że Bóg jest, że istnieje, ale trzeba też zaangażować się w Jego życie, podnieść z Nim głos, wołać do Niego".

"Dziś możemy zadać sobie pytanie: jakie wiatry wieją nad moim życiem, jakie fale blokują moją nawigację? Powiedzmy to wszystko Jezusowi, powiedzmy Mu wszystko, On tego chce, chce, abyśmy przylgnęli do Niego, aby znaleźć schronienie przed nienormalnymi falami życia. Ewangelia mówi nam, że uczniowie przychodzą do Jezusa, budzą Go i rozmawiają z Nim (por. w. 38). To jest początek naszej wiary: uznać, że sami nie jesteśmy w stanie utrzymać się na powierzchni, że potrzebujemy Jezusa jak żeglarze potrzebują gwiazd, aby znaleźć drogę. Wiara zaczyna się od przekonania, że sami nie jesteśmy wystarczający, od poczucia, że potrzebujemy Boga. Gdy pokonamy pokusę wycofania się w siebie, gdy pokonamy fałszywą religijność, która nie chce przeszkadzać Bogu, gdy będziemy do Niego wołać, On może w nas czynić cuda. To właśnie delikatna i niezwykła moc modlitwy czyni cuda.

Na zakończenie Papież zachęcił nas, abyśmy zawsze szukali Jezusa, nie zostawiając Go w "kącie": "Jezus, błagany przez uczniów, uspokaja wiatr i fale. I zadaje im pytanie, które dotyczy także nas: "Dlaczego jesteście tak bojaźliwi, jak nie macie wiary? Uczniowie dali się ponieść strachowi, bo wpatrywali się w fale, zamiast patrzeć na Jezusa. To samo dotyczy nas: jak często wpatrujemy się w nasze problemy, zamiast pójść do Pana i zostawić Mu nasze troski! Jak często zostawiamy Pana w kącie, na dnie łodzi życia, tylko po to, by obudzić Go w chwili potrzeby! Prośmy dziś o łaskę wiary, która nigdy nie męczy się szukaniem Pana, pukaniem do drzwi Jego Serca. Niech Maryja Panna, która w swoim życiu nigdy nie przestała ufać Bogu, rozbudzi w nas żywotną potrzebę codziennego powierzania się Jemu".

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.