–Tekst: Pedro Rodríguez: założyciel i pierwszy redaktor naczelny magazynu Palabra
Byłem dyrektorem Palabry od początku jej istnienia (1965), ale w styczniu 1967 roku opuściłem Hiszpanię i do końca czerwca 1967 roku przebywałem w Rzymie, Belgii, Szwajcarii i Niemczech. W planie małej "małej rady" ds. przygotowania przyszłego Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie Nawarry (Alfredo García, José María Casciaro i Pedro Rodríguez), miałem w pełni poświęcić się projektowanemu Wydziałowi, który w formie Instytutu Teologicznego miał rozpocząć działalność w październiku tegoż roku. Wyjazd został zaplanowany w związku z tym projektem: poinformowanie o naszym przyszłym Wydziale na uniwersytetach i w kręgach ekumenicznych. Pod moją nieobecność na czele Palabry zastąpił mnie wicedyrektor pisma, Carlos Escartín, który pozostanie dyrektorem, gdy przeniosę się do Pampeluny.
Podczas mojej nieobecności w Europie, ale na krótko przed powrotem, według Carlosa E., w rozmowie z Manuelem Arteche odżyło stare marzenie, które mieliśmy w Palabra: zrobić wywiad ze świętym Josemaríą Escrivá. Manolo A. powiedział, że to może być właściwy moment, a Carlos E. formalnie złożył wniosek i rozpatrzył go przez Komisję Regionalną ds. Opus Dei w Hiszpanii.
Wróciłem do Madrytu 28 czerwca tego samego roku i od razu nawiązałem kontakt z czasopismem, którego byłem redaktorem, ale zdawałem sobie sprawę, że nie będzie to już moje główne zajęcie, ani nie mogło być, ponieważ poświęcę się w pełni Uniwersytetowi Nawarry. Po przyjeździe do Madrytu pomagałem Alfredo Garcíi Suárezowi i Pepe Casciaro w skomplikowanej operacji naszej przeprowadzki do Pampeluny, ponieważ w październiku miał się rozpocząć pierwszy rok moich studiów.
W połowie lipca Emilio Navarro zadzwonił do redaktora pisma, aby w imieniu Manuela Arteche powiedzieć, że Ojciec (tak nazywaliśmy św. Josemaríę) przyjął się i że w zasadzie jest gotów udzielić wywiadu dla Palabry. Tego dnia nie było mnie w redakcji. Emilio odpowiedział mi Carlos, który powiedział mi wprost, a ja zadzwoniłem do Manolo Arteche, który był dyrektorem duchowym Regionu Hiszpańskiego: rzeczywiście była pozytywna odpowiedź z Rzymu na temat wywiadu, wskazująca, że czasopismo prześle Ojcu kwestionariusz składający się z 18 pytań.
Ciężko pracowaliśmy nad ich przygotowaniem i myślę, że udało się to zakończyć w dwa lub trzy dni. Pracowaliśmy w Hermosilli 22, ówczesnej redakcji pisma, w tej przyjemnej sali spotkań i zebrania redakcyjne mieliśmy tam. Była tam nasza czwórka z zarządu: Carlos Escartín, Alberto García Ruiz (Alberto niedawno opowiadał mi o tych sesjach), Gonzalo Lobo i ja.
Słowo było wówczas pismem o treści kapłańskiej, formalnie adresowanym do duchowieństwa. Kryterium, którym kierowaliśmy się przy opracowywaniu kwestionariusza, było następujące: w obecnej sytuacji Kościoła, Dzieła i zastosowania Soboru, o co - myśląc o naszych czytelnikach - warto zapytać Ojca? W jakich sprawach, przede wszystkim, potrzebujemy i należy nam się Jego kierownictwo i magisterium?
Dużo o tym dyskutowaliśmy, aż doszliśmy do sformułowania pytań, które uznaliśmy za stosowne. Wymyśliliśmy nie 18, a 21 pytań, które zachowaliśmy. Przepisaliśmy na maszynie kwestionariusz i wysłaliśmy go do Komisji Regionalnej, aby mogli go wysłać do Ojca. Manolo Arteche podaje niezwykle interesującą informację: Komisja wysłała kwestionariusz do Rzymu dokładnie w takiej postaci, nie zmieniając ani jednego przecinka i nie dołączając żadnego projektu czy zarysu odpowiedzi, o co nie prosiła. Wszystkie odpowiedzi zostały więc sporządzone w Rzymie.
Lato 1967 i odpowiedzi
4 sierpnia wyjechaliśmy do Pampeluny, wraz z José Moralesem, Alfredo Garcíą, Pepe Casciaro, na dziesięciodniowy pobyt w celu przygotowania się do początkowego roku akademickiego Instituto Teológico, z myślą o powrocie do Madrytu po jego zakończeniu. Carlos i Gonzalo pozostali w Madrycie na czasopisma.
Nasza sesja w Pampelunie trwała 12 dni i odbywała się w Centrum Dzieła przy ulicy Carlosa III: zgromadziło się tam około 12 nauczycieli. Piętnastego, pod koniec "konklawe", nastąpiła zmiana planów i ja, zamiast wrócić do Madrytu, pojechałem z Alfredo do Islabe, koło Bilbao, na coroczne szkolenie od 16 sierpnia do 11 września. Po zakończeniu kursu Alfredo wrócił do Pampeluny, a ja udałem się do Madrytu, aby zorganizować moje formalne i ostateczne przeniesienie do Pampeluny, gdzie przybyłem 17 września.
Ojciec spędził lato we Włoszech i przybył do Hiszpanii przez granicę w Irún. Czekali na niego Florencio Sánchez Bella, César Ortiz i kilku innych członków Komisji. 13 września przybył do Elorrio w Vizcaya, gdzie pozostał przez tydzień. Rafael Camaño, który był jednym z tych, którzy byli tam z Ojcem, wrócił do Madrytu 18-go, zabierając ze sobą - jak czytamy w dzienniku Centrum Ulicy Diego de León - kartki z odpowiedziami Ojca na kwestionariusz, który mu wysłaliśmy. Interesujący jest wpis w dzienniku (18-IX-1967): "Otrzymaliśmy wywiady z Ojcem, które zostaną opublikowane w czasopiśmie Palabra i w Gaceta Univ.
Dokumenty te mają ogromne znaczenie i rzucają jasne światło na aktualne problemy, takie jak "aggiornamento", laikat, praca księży, ich wolność zrzeszania się itp. Po południu César zadzwonił z Islabe, aby dać kilka wskazówek. Jest bardzo prawdopodobne, że Ojciec przybędzie do Madrytu w tym tygodniu".
Odpowiedział na wszystkie pytania z wyjątkiem ostatniego, nr 21, które ocenił jako niestosowne (pytaliśmy go o najpilniejsze sprawy Pawła VI. Autograficzna uwaga Ojca - jak powiedział mi Manolo A. - wskazywała na to, że nie należy mówić o tym, co papież mówi do ciebie na prywatnej audiencji). Byłem w Pampelunie, jak już powiedziałem, kiedy nadeszła odpowiedź Ojca.
Makieta i szczegóły końcowe
Wywiad, który przybył do Madrytu, jak widzieliśmy, 18 września, natychmiast, wbrew zegarowi, zaczął być układany. Pod koniec września odbyłem szybką podróż z Pampeluny do Madrytu, aby zobaczyć, jak przebiega prezentacja i układ czasopisma, którą to podróż Gonzalo Lobo, odpowiedzialny za układ, wspomina bardzo dobrze. Szybko jednak wróciłem do Pampeluny. Carlos Escartín i Gonzalo Lobo byli zresztą odpowiedzialni za całą operację druku październikowego numeru Palabry z 1967 roku, w którym wywiad miał się znaleźć.
Wiąże się z tym ciekawa anegdota. Carlos - tak się umówiliśmy - był tym, który podpisał "entradilla" czyli wstęp do wywiadu, który został napisany w redakcji. Jednak kiedy wyszła Palabra de octubre, była podpisana przeze mnie. Carlos wspomina, że kiedy przyjechał do Pampeluny na wydarzenia październikowe (właśnie ukazał się numer Palabry i zrobiono tysiące odbitek wywiadu), powiedziałem mu, jak bardzo byłem zaskoczony, widząc siebie podpisującego tekst, którego nie napisałem. Podał mi taki powód: że poprosiła go o to Komisja Regionalna, mówiąc mu, że logiczne byłoby, aby wywiad z Ojcem ukazał się podpisany przez dyrektora pisma.
Kilka miesięcy temu informowaliśmy naszych czytelników, że pokonując opór biskupa Escrivá de Balaguer, wkrótce ukaże się książka zawierająca wybór niektórych jego pism (por. Palabra, 21 [1967] 11). Podczas gdy książka jest na ulicy, chcielibyśmy udostępnić wszystkim, którzy ją przeczytają, te refleksje, którymi Założyciel Opus Dei odpowiedział na nasz krótki kwestionariusz.
Aktualne życie Kościoła, horyzonty, które otwierają się w pracy duszpasterskiej, rzeczywistość świeckich i życia chrześcijańskiego, wymagania wolności i godności osoby ludzkiej, odnowa zadania eklezjalnego, eklezjologiczna transcendencja Opus Dei - to tematy, na których skupiliśmy się w tym wywiadzie. Te strony, jedyne jak dotąd tego rodzaju, ujawniają nadprzyrodzone pragnienia i troski Założyciela Opus Dei, pragnienia, troski i realia wiernej służby Jezusowi Chrystusowi i Jego jedynemu Kościołowi, wszystkim chrześcijanom i wszystkim mężczyznom i kobietom dobrej woli.
Możemy tylko wyrazić naszą radość z możliwości opublikowania tych stron, które odpowiadają na pragnienie, które mieliśmy od dawna. Pragniemy również podziękować biskupowi Josemaríi Escrivá za obszerność, jasność i szczerość, z jaką się z nami rozprawił. Czyniąc to, chcielibyśmy również dodać naszą wdzięczność i nasze przywiązanie, które nie są łatwe do wyrażenia w tych krótkich liniach. Pedro Rodríguez. W każdym razie zaskakująca wzmianka w niej - w wierszu początkowym - o "natychmiastowej książce" naszego Ojca - która nigdy się nie pojawiła - skłania mnie do myślenia, że były tam ręce inne niż Alfredo Garcíi czy Manolo Arteche, ale ten ostatni nie pamięta).
Nawiązanie, nawiasem mówiąc, do mojego artykułu opublikowanego w czerwcowym numerze magazynu, pt. Przyczynek do teologii zorganizowanego apostolstwa (Słowo 21 [1967] 9-15), która w przypisie zawiera to śmiałe stwierdzenie o książce naszego Ojca, o której istnieniu zupełnie nie wiem. Artykuł napisałem podczas pobytu w Louvain i wysłałem go w marcu tego samego roku. Jest niemal pewne, ze względu na tematykę, że musiał być konsultowany w Rzymie (choć zdaje się pamiętać, że wysłałem go - ze Szwajcarii - do Komisji Hiszpańskiej). Myślę, że przypis (który jest zawarty we wpisie) jest dodatkiem zasugerowanym w Rzymie. Nic nie pamiętam, ale nie do pomyślenia jest, że sam bym to uwzględnił. Wszystko to musi znajdować się w aktach tego artykułu w Archiwum Ogólnym Prałatury.
Zawarte w książce Rozmowy
Ojciec wyjechał z Elorrio do Molinoviejo, domu rekolekcyjnego w prowincji Segovia, w czwartek 21 i pozostał tam do niedzieli 24. Od 24 września do 5 października przebywał w Lagasca, skąd wyjechał do Pampeluny. Manolo wspomina inną anegdotę. Kiedy wywiad był już skomponowany - był skomponowany bardzo szybko - Carlos Escartín dał mu arkusze na wypadek, gdyby Ojciec chciał je zobaczyć, a Manolo zabrał je do Molinoviejo i pokazał naszemu Ojcu, który zwrócił uwagę na niestosowność sprawy: "Po co mi je przynosisz, żebym je poprawił? Od tego są korektorzy....
Wywiad został starannie opublikowany z naszym Ojcem na okładce numeru (zdjęcie wybrane przez Gonzalo Lobo). Sprzedawano go tysiącami na imprezach w Pampelunie i to pierwszy rozdział w najbliższej książce - tej, tak - Rozmowy z monsignorem Escrivá de Balaguer..