Czytania niedzielne

Spojrzenie Jezusa na nasze "dziś". 31. niedziela czasu zwykłego (C)

Andrea Mardegan komentuje czytania z 31 Niedzieli Zwykłej, a Luis Herrera wygłasza krótką homilię wideo.

Andrea Mardegan-26 grudnia 2022 r.-Czas czytania: 2 minuty
biblia

Księga Mądrości mówi o miłości Boga do grzesznych ludzi: "Ty litujesz się nad wszystkimi, bo wszystko możesz, i pomijasz grzechy ludzi, aby mogli się nawrócić", i wyjaśnia Jego metodę: "Poprawiasz stopniowo tych, którzy upadają". Jezus uwidacznia tę miłosierną miłość także w spotkaniu z Zacheuszem w Jerychu, które jest ostatnim osobistym spotkaniem z Jezusem, jakie Łukasz relacjonuje przed Jego wjazdem do Jerozolimy na swoją mękę. Niedługo wcześniej bogacz odszedł smutny, a Jezus zauważył, że trudno jest bogatemu wejść do królestwa Bożego, ale dla Boga nawet to jest możliwe. Nawrócenie Zacheusza jest potwierdzeniem. Łukasz przedstawia go jako "głównego celnika", człowieka u progu sukcesu zawodowego, należącego do kategorii znienawidzonej przez naród wybrany. Ze swej strony ma pragnienie zobaczenia, kim jest Jezus, i pokazuje, że jest wolny od ewentualnych drwin czy krytyki współobywateli: wspina się na liściaste drzewo. Jego działanie określają czasowniki ruchu: "starał się widzieć, biegł, wspinał się", ale o czynności widzenia, dzięki której wspiął się na drzewo jaworowe, mówi tylko Jezus, który "podniósł oczy". Bo spojrzenie Jezusa jest na pierwszym miejscu. Zacheusz go nie znał, Jezus go uprzedza, nazywa go po imieniu, bo zna go od zawsze. 

Spojrzenie Jezusa na nas jest stałe, Jego wezwanie po imieniu i zaproszenie do życia z Nim w intymności dzieje się "dzisiaj", jest odbiciem w czasie wieczności: "Dzisiaj muszę pozostać w Twoim domu... Dzisiaj stało się zbawienie tego domu". Na naszą nieśmiałą próbę podejścia, być może z ciekawości, odpowiada spojrzeniem pełnym miłości, znajomością naszego imienia i zaproszeniem do wspólnego posiłku. "Trzeba" tłumaczy czasownik "deo", którym Jezus manifestuje, że plan Ojca musi się wypełnić. Musi zajmować się sprawami swego Ojca, musi cierpieć z rąk władców ludu... I musi szukać zagubionej owcy: przyszedł dla grzeszników. 

Metoda, której używa, nie jest metodą kazania czy napominania: nie prosi Zacheusza o nawrócenie jako warunek wejścia do jego domu: idzie z nim i ku niemu, grzesznikowi w drodze, i przez swoją przyjazną obecność, swoje spojrzenie ujawniające spojrzenie Ojca, swoje współczucie, swoje niepubliczne potępienie jego grzechu, otwiera serce Zacheusza na nawrócenie. Składają się na to nie tylko uczucia, ale konkretne i widoczne gesty restytucji i jałmużny, zwrócenia uwagi na tych samych biedaków, których wcześniej okradł. Jak pisze Paweł do Tesaloniczan, to Bóg działa w nas dobrze i dlatego prosi: "Aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego powołania i mocą swoją doprowadził do końca każdy cel do czynienia dobra". 

Homilia na czytania z 31. niedzieli miesiąca

Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanomiliakrótkie jednominutowe refleksje do tych lektur.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.