Przez te miesiące rozważaliśmy różne oblicza świętego, któremu poświęcamy ten 2021 rok, człowieka przede wszystkim wiary. Dusza, która doświadczyła serii smutków i radości - które dają nazwę tej pobożnej tradycji rozważania ich jako całości - i która poprzez nie umiała utożsamić się z wolą Bożą wobec niej. Krótko mówiąc, wiedział jak ćwiczyć swoją wiarę.
Jak stwierdza list apostolski Patris CordeNawet przez udrękę Józefa przechodzi wola Boga, Jego historia, Jego plan. W ten sposób Józef uczy nas, że posiadanie wiary w Boga obejmuje również wiarę, że On może działać nawet poprzez nasze lęki, nasze ułomności, nasze słabości".
Boleści i radości św. Józefa
Te niepokoje czy bóle zostałyby jednak nagrodzone radościami, bo miłość Boża zawsze nagradza i uznaje postawę duszy, która w wykonaniu otrzymanej wiary porzuca siebie i ufa Mu.
Przechodzimy teraz do komentowania smutków i radości świętego patriarchy, skutecznej demonstracji wiary, która towarzyszyła mu w życiu tu na ziemi.
Najpierw ból i radość
Pierwszy smutek (Mt 1, 18): Kiedy jego matka Maryja została zaręczona z Józefem, zanim zamieszkali razem, stwierdzono, że w jej łonie począł się Duch Święty. // Pierwsza radość (Mt 1, 20-21): Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, gdyż to, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego. Urodzi syna, a ty nazwiesz go imieniem Jezus..
Zanim zamieszkali razem zdarzyło się, że Maryja została w stanie. To spowodowało ból człowieka, który dzięki wierze w wolę Bożą i dobrym uczynkom, choć strapiony, poddał się woli Tego, który tak zaprojektował przyjście na świat Jezusa. W sposób tajemniczy i po ludzku niewytłumaczalny w oczach prawnego małżonka Najświętszej Panny, św. Józefa.
Drugi ból i radość
Drugi smutek (J 1,11): Przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli.. // Druga radość (Łk 2:16): Poszli w pośpiechu i znaleźli Maryję, Józefa i dziecko leżące w żłobie..
Józef - i oczywiście także Maryja - będzie boleć z powodu odrzucenia, jakiego doświadczył Jezus, bo wielu współczesnych nie przyjęłoby Jego orędzia zbawienia, zignorowałoby Go. A jednak ufał, że ten jego syn był, ni mniej ni więcej, tylko obiecanym przez Pana Zbawicielem. Jego radość i spokój na widok już narodzonego i gotowego do wypełnienia swojej odkupieńczej misji były ogromne.
Trzeci ból i radość
Trzeci smutek (Łk 2, 21): Gdy osiem dni wypełniło się na obrzezanie go, nazwali go imieniem Jezus, jak nazwał go anioł, zanim został poczęty w łonie matki.. // Trzecia radość (Mt 1,21): Urodzi syna, a nazwiesz jego imię Jezus, bo on zbawi swój lud od jego grzechów..
Żydowski obrzęd obrzezania, któremu chciało się poddać Dziecko - nie było konieczne, aby prawdziwy Bóg poddał się temu ludzkiemu prawu - oznaczałby dla Jego rodziców ból tych, którzy kochają i widzą, jak cierpi ich ukochana osoba. Ale wiara w wolę Bożą przezwyciężyła tę udrękę poprzez ich ufne przyjęcie.
Czwarty ból i radość
Czwarta przykrość (Łk 2, 34-35): Symeon pobłogosławił ich i rzekł do Maryi, matki jego: "Zobacz, to jest znak sprzeciwu, aby ujawniły się myśli wielu serc.. // Czwarta radość (Łk 2:30-31): Bo oczy moje widziały Twoje zbawienie, które przygotowałeś dla wszystkich ludów, światło na oświecenie narodów..
Józef byłby strapiony, że jego żona będzie cierpieć, ponieważ Jezus głosił przesłanie odrzucone przez tak wielu. Jednak jego wiara kazała mu wspierać Maryję i zawsze stać u Jej boku, bo wiedział, że tego właśnie żąda od niego Bóg.
Piąty ból i radość
Piąty smutek (Mt 2, 13): Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i powiedział mu: "Wstań, weź dziecko i jego matkę, i uciekaj do Egiptu, i pozostań tam, aż ci powiem, bo Herod będzie szukał dziecka, aby je zabić".. // Piąta radość (Mt 2,15): I był tam aż do śmierci Heroda, aby się wypełniło, co powiedział Pan przez proroka: "Z Egiptu powołałem syna mego"..
Zarówno myśl, że władze chcą zabić jego syna, jak i fakt, że aby tego uniknąć, będą musieli uciekać do nieznanych krain, oznaczałyby dla św. Józefa intensywny ból, który trudno byłoby sobie wyobrazić. Ale znów dzięki tej wierze, którą wydobywał w obliczu każdego niepowodzenia, umiał stawić czoła takim cierpieniom. A wszystko dlatego, że umiał utożsamić się z wolą Bożą.
Szósty ból i radość
Szósty smutek (Mt 2, 21-22): Powstał, wziął dziecko i jego matkę, i wrócił do ziemi Izraela. Gdy jednak usłyszał, że w Judei w miejsce jego ojca Heroda panuje Archelaus, bał się tam iść.. // Szósta radość (Mt 2,23): I zamieszkał w mieście zwanym Nazaret, aby się spełniło to, co było powiedziane przez proroków: będzie nazwany Nazarejczykiem..
Znowu ból związany ze świadomością, że był prześladowany. A raczej fakt konieczności czuwania nad tym, który - Jezus - był niesprawiedliwie prześladowany. I w tej przykrej sytuacji odnajdujemy św. Józefa nieustannie wsłuchującego się w to, czego chciał dla niego Bóg. I chciał, aby osiedlili się w Nazarecie, wracając do tej swojej ziemi, aby tam rozwijali swoje życie jako jedna rodzina wśród wielu.
Siódmy ból i radość
Siódmy smutek (Łk 2, 44-45): Szukali go wśród swoich krewnych i znajomych, a gdy go nie znaleźli, wrócili w poszukiwaniu do Jerozolimy.. // Siódma radość (Łk 2, 46): Po upływie trzech dni znaleźli go w świątyni, siedzącego pośród lekarzy, słuchającego ich i zadającego im pytania..
Utrata Jezusa, jeszcze małoletniego i bez zasobów - ludzkich - do samodzielnego radzenia sobie, byłaby dotkliwą żałobą dla jego rodziców. A św. Józef, o bardzo wrażliwym sercu ze względu na to, jak bardzo kochał swojego syna, pogrążał się w bólu, który nie ustałby, dopóki nie znalazł Dzieciątka w świątyni.