Zasoby

Męka, śmierć i pogrzeb Chrystusa (I)

Wielkanoc, uroczystość zmartwychwstania Chrystusa, jest nie tylko czasowo poprzedzona męką i śmiercią Jezusa, ale nie może być zrozumiana bez tej paschalnej ofiary, w której Chrystus, bez skazy Baranek, dokonuje przejścia ze śmierci łaski do życia w Bogu. 

Gerardo Ferrara-6 kwietnia 2023 r.-Czas czytania: 7 minuty
Chrystus_krzyż

Nie można podejść do tajemnicy paschalnej w całości bez uprzedniego poznania procesu męki i śmierci Chrystusa. 

Każdy krok opowiedziany w Ewangeliach, a potwierdzany wciąż na nowo przez ówczesną archeologię i źródła dokumentalne, nabiera pełnego znaczenia w świetle wiary i historii. 

Pokuta i Wielki Post

Katolicy rozpoczęli kilka dni temu sezon PostCzas nie tyle - albo nie tylko - pokuty, ale, jak Adwent na Boże Narodzenie, przygotowania. 

Początkowo, we wczesnym Kościele, Wielki Post był pomyślany jako czas większego przygotowania do Wielkanocy dla katechumenów, którzy mieli przyjąć chrzest podczas Wigilii Paschalnej. Praktyka postu była skierowana przede wszystkim do nich, a sam post nie miał celu pokutnego, lecz ascetyczno-iluminacyjny. 

Dopiero później, od III wieku, doświadczenie Wielkiego Postu objęło całą wspólnotę kościelną, a zwłaszcza pokutników (tych, którzy popełnili ciężkie grzechy i potrzebowali pojednania i ponownego przyjęcia do wspólnoty oraz tych, którzy dążyli do większej doskonałości). Z tego powodu zaczęto im wyznaczać specjalne miejsce w kościele, zbliżone do miejsca katechumenów, a znajdujące się poza sanktuarium. Tam pozostawali ubrani w żałobę (praktyka ta nadal obowiązuje w bractwach pokutników), z ogolonymi czaszkami i posypani popiołem aż do Wielkiego Czwartku. W tym dniu następowało uroczyste pojednanie penitenta przez nałożenie rąk przez biskupa lub kapłana i modlitwę błagającą Boga o ponowne przyjęcie grzesznika do wspólnoty, od której został odłączony.

Zdecydowane zmierzanie ku Wielkanocy

Jednak zasadniczą cechą zarówno starożytnego, jak i współczesnego Wielkiego Postu jest nie tyle kultywowanie praktyk pokutnych, takich jak post, ile przeżywanie tych praktyk w odniesieniu do Chrystusa. 

Czterdzieści dni Wielkiego Postu, wraz z praktykami przestrzeganymi w ich trakcie, mają zasadniczy cel upamiętnienia czterdziestu dni pobytu Jezusa na pustyni przed rozpoczęciem Jego publicznej misji, czterdziestu dni, w których Chrystus pościł i był wystawiony na pokusy. 

Św. Franciszek Salezy pisze, że post sam w sobie nie jest cnotą. Sam post jest więc umartwieniem. "cnotliwy Paweł powiedziałby, że sportowcy przygotowują swoje ciało, aby zdobyć korony, podczas gdy chrześcijanie hartują swoje ciało i ducha poprzez pokutę, aby zdobyć korony. 

W Ewangelia Łukasza (uczeń Pawła), czytamy, że, "Gdy dopełniły się dni, w których miał być wzięty do nieba, Jezus podjął decyzję o udaniu się do Jerozolimy", dlatego wobec jego Paschy. 

Interesujące jest to, że grecki tekst Łukasza używa wyrażenia "ἐστήριξε τὸ πρόσωπον-...".stêrizéin ton prosopon".innymi słowy "utwardzić twarz". skierować się w stronę Jerozolimy, co ma tu znaczenie podjęcia stanowczej decyzji, z wrogim nastawieniem, można nawet powiedzieć. 

Jeśli weźmiemy pod uwagę także odniesienie do proroka Izajasza, w którym sam prorok głosi: "zahartowałem więc swoje oblicze jak krzemień, wiedząc, że nie będę zawiedziony".Możemy wrócić do oryginalnego hebrajskiego wyrażenia, które, dosłownie, byłoby: "stwardniałem na twarzy jak krzemień".. Wiemy, że krzemień, lapis ignis po łacinie, jest szczególnym rodzajem kamienia używanym do wytwarzania iskier potrzebnych do rozpalania broni palnej, ale także, w czasach starożytnych, po prostu do rozpalania ognia. Aby wytworzyć iskry, kamień musi być jednak uderzony.

Łukasz również używa czasownika stêrizéin w innym fragmencie swojej Ewangelii, gdy Jezus zwracając się do Piotra nakazuje mu potwierdzić (stêrizéin) do swoich braci po tym, jak się nawrócił, oraz w Dziejach Apostolskich, gdy mowa o Pawle utwierdzającym wszystkich uczniów w wierze. 

Rzeczywiście, naśladując Chrystusa i uczniów, w okresie poprzedzającym Wielkanoc chrześcijanie i katechumeni wydają się być wezwani do "twardnieją jak krzemień", czyli wyruszyć zdecydowanie w kierunku celu swojej podróży, którym jest nie tylko Jerozolima, ale życie wieczne, ufając Bogu i wiedząc, że się nie zawiodą.

Wielkanoc

Wiemy, że kulminacją misji Jezusa Chrystusa była Jego Pascha, która miała się odbyć w żydowskie święto o tej nazwie.

Pascha była jednym z głównych świąt w roku żydowskim, a właściwie była głównym świętem. Stanowiła część tzw. "uroczystości pielgrzymkowerazem z Zielonymi Świątkami (Szawu'òt) oraz Święto Tabernakulum (Sukkôt). Z okazji tych trzech świąt każdy Izraelita płci męskiej, który osiągnął określony wiek, był zobowiązany udać się do Świątyni w Jerozolimie.

Święto to było, i nadal jest dla dzisiejszych Żydów, upamiętnieniem przejścia (pascha) narodu żydowskiego z niewoli egipskiej do wolności i Ziemi Obiecanej, który to krok został osiągnięty dzięki ofierze pierworodnych Egipcjan i baranków Żydów. 

W języku hebrajskim natomiast, pascha oznacza także ofiarę, baranka bez skazy, który był składany w ofierze w miejsce pierworodnego z każdej rodziny. Dlatego Pascha to także baranek.

Kalendarz wielkanocny

Pascha (hebr, Pesach) obchodzony jest w miesiącu Nisan (między połową marca a połową kwietnia), wieczorem 14-go, w połączeniu z "Święto niekwaszonego chleba czyli niekwaszony chleb, który obchodzono od 15 do 21. Te osiem dni (14-21) nazywano więc zarówno Paschą, jak i Niekwaszonym.

W czasach Jezusa kalendarz żydowski był dość elastyczny, elastyczność, od której prawdopodobnie zależy rozbieżność między Ewangeliami synoptycznymi a Janem. 

Rzeczywiście, oficjalny kalendarz świątynny nie był akceptowany w całej Palestynie i przez wszystkie sekty żydowskie. 

Obok tego kalendarza luni-solarnego istniał inny kalendarz liturgiczny, odpowiadający starożytnemu kalendarzowi kapłańskiemu liczącemu 364 dni, zastąpionemu później w 167 r. p.n.e. przez babiloński kalendarz księżycowy liczący 350 dni. 

Do tego dochodził jeszcze spór między faryzeuszami i saduceuszami (a konkretnie boecjuszami, czyli zwolennikami rodu Szymona Boecjusza, arcykapłana w latach 25 p.n.e.-4 n.e.). Ci ostatni zwykli przesuwać pewne daty kalendarza o jeden dzień w zależności od roku, zwłaszcza gdy Pascha wypadała w piątek lub niedzielę.

Tak się na przykład złożyło, że saduceusze (klasa m.in. "arcykapłani"). i klasy zamożne, jeśli Pascha wypadała w piątek, odkładały ofiarę baranka i wieczerzę paschalną o jeden dzień (które były w dniu poprzednim, w czwartek), natomiast cały lud, który brał faryzeuszy za punkt odniesienia, stosował się do kalendarza faryzejskiego, kontynuując ofiarę baranka i wieczerzę paschalną w czwartek. 

W roku śmierci Jezusa Pascha regularnie wypadała w piątek, choć Jan, być może kierując się starym kalendarzem kapłańskim, pisze, że tym dniem było Parasceve. Kapłani wspomniani w jego Ewangelii odkładali posiłek paschalny o jeden dzień (ten piątek był dla nich Paruzją). Natomiast Jezus i uczniowie, jak się wydaje, kierowali się kalendarzem faryzejskim.

Żydowska uroczystość

Od godziny 10 lub 11 rano 14 Nisan, każdy mały kawałek chleba na zakwasie (jametz) miał zniknąć z każdego żydowskiego domu. Od tego momentu, a także przez kolejne siedem dni, obowiązkowe było spożywanie wyłącznie chleba przaśnego. Również wieczorem 14-go zabijano baranki na wewnętrznym dziedzińcu Świątyni. Głowa rodziny była odpowiedzialna za zaniesienie ofiary do świątyni, a następnie przyniesienie jej do domu, obdartej ze skóry i pozbawionej części wewnętrznych. 

Krew została podana kapłanom, którzy pokropili nią ołtarz ofiar całopalnych.

Jest prawie niemożliwe, aby wyobrazić sobie smród i zgiełk, jaki powstawał przy takich okazjach. Dziesiątki, a może nawet setki tysięcy Żydów zarówno z Palestyny, jak i z diaspory zjechało do Jerozolimy na to święto - tak wielu, że trzeba było wprowadzić zmiany, aby każdy mógł złożyć ofiarę z baranka.

Historyk Flawiusz Józefus dokonał obliczeń w imieniu władz rzymskich w czasach Nerona (około 65 roku), wykazując, że wieczorem 14 Nisan tylko w tym roku nie mniej niż 255 600 jagniąt zostało zabitych. 

Ubite jagnięta pieczono tego wieczoru na ucztę paschalną, która rozpoczynała się po zachodzie słońca i trwała co najmniej do północy. Na każdej uczcie było nie mniej niż dziesięć osób i nie więcej niż dwadzieścia, wszyscy leżeli na niskich kanapach ustawionych koncentrycznie do stołu. 

W obiegu były co najmniej cztery rytualne puchary wina, plus puchary nierytualne, które mogły przejść przed trzecim rytuałem, ale nie między trzecim a czwartym. Wszyscy uczestnicy uczty musieli pić z tego samego kielicha (kiddush rytuał), duży kubek. 

Kolacja rozpoczęła się od nalania pierwszego kielicha i odmówienia modlitwy o błogosławieństwo uczty i wina. 

Do tego podawano niekwaszony chleb, gorzkie zioła i specjalny sos z owoców i suszonych owoców (haroset), w którym zioła były zanurzone. Po tym podawano pieczeń jagnięcą, a następnie przychodziła kolej na drugi kielich. Głowa rodziny wygłaszała wtedy krótką mowę wyjaśniającą znaczenie uczty, zwykle w odpowiedzi na pytanie syna. Na przykład syn mógł zapytać: "Dlaczego dzisiejsza noc jest inna niż wszystkie inne?" o "Dlaczego co drugi wieczór idziemy spać po kolacji, a dziś zostajemy na noc?".. I tak, głowa rodziny, zgodnie z tym, co jest imperatywnym obowiązkiem narodu żydowskiego, pamięć (zikkaron), przypomniał rodzinie o korzyściach, jakimi Bóg obdarzył Izraela, wybawiając go z Egiptu.

Następnie w pośpiechu zjadano pieczeń jagnięcą wraz z gorzkimi ziołami zanurzonymi w sosie, podczas gdy krążył drugi kielich. Po tym następowała recytacja pierwszej części Hallel (stąd określenie alleluja), odmówiono hymn złożony z Psalmów od 113 do 118 (które w Kościele katolickim śpiewane są także podczas Liturgii Godzin w niedziele) oraz odmówiono błogosławieństwo, którym rozpoczęła się właściwa uczta, poprzedzona obmyciem rąk.

Po nalaniu trzeciego kielicha obrzędowego odmawia się modlitwę dziękczynną i drugą część hymnu. Hallel. Wreszcie wylano czwarty rytualny kielich.

Interesujące jest wspomniane wcześniej utożsamienie, w okresie wielkanocnym, pomiędzy. "krok" z niewoli do wolności oraz ofiarę, baranka bez skazy złożonego w ofierze w miejsce pierworodnego, co w ujęciu chrześcijańskim pokrywa się z identyfikacją między "krok" ze śmierci do życia i nowy Baranek bez skazy, złożony w ofierze w miejsce grzeszników. 

AutorGerardo Ferrara

Pisarz, historyk i ekspert w dziedzinie historii, polityki i kultury Bliskiego Wschodu.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.