Nauczanie papieża

Duch Święty, ubodzy i teologia

Jak co miesiąc, studiujemy różne teksty i przemówienia Ojca Świętego Franciszka, aby znaleźć główne tematy jego magisterium i śledzić to, co interesuje jego myśli i jego serce.

Ramiro Pellitero-4 października z 2022 r.-Czas czytania: 8 minuty
nauki

Spośród nauczania papieża z ostatnich tygodni wybraliśmy trzy pozornie bardzo różne, ale w rzeczywistości powiązane ze sobą tematy: Duch Święty, ubodzy, teologia. 

Chodzić z Duchem Świętym: prosić, rozeznawać, wychodzić

W Homilia na Zesłanie Ducha Świętego (5-VI-2022) papież przyznał, że był pod wrażeniem słowa Ewangelii: "The Duch ŚwiętyOjciec, którego Ojciec pośle w moim imieniu, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem". (J 14:26). Co oznacza to "wszystko", pytał siebie i odpowiadał: nie chodzi o ilość czy erudycję, ale o jakość, o perspektywę i zmysł węchu, ponieważ Duch Święty sprawia, że widzimy wszystko w nowy sposób, według spojrzenia Jezusa. "Na wielkiej drodze życia On nas uczy, skąd startować, jakimi drogami iść i jak iść". I tak wyjaśnił te trzy aspekty. 

Po pierwsze, od czego zacząć. Przyzwyczailiśmy się myśleć, że jeśli przestrzegamy przykazań, to kochamy. Ale Jezus ma to odwrotnie: "Jeśli mnie kochasz, będziesz przestrzegał moich przykazań".. Punktem wyjścia jest miłość, a ta miłość nie zależy przede wszystkim od naszych możliwości, bo jest Jego darem. Dlatego o tę miłość musimy prosić Ducha Świętego, "motor" życia duchowego. Podobnie jak przy innych okazjach, Franciszek zwrócił uwagę, że Duch Święty jest "pamięcią" Boga, w różnych znaczeniach. 

Z jednej strony, Duch Święty jest "pamięć czynna, która rozpala i na nowo rozpala w sercu uczucie Boże".To znaczy, że przypomina nam o swoim miłosierdziu, przebaczeniu, pocieszeniu. Z drugiej strony, nawet jeśli zapominamy o Bogu, On pamięta o nas nieustannie; i to nie w ogólności, ale "leczy" i "uzdrawia" nasze wspomnienia, zwłaszcza nasze porażki, błędy i niepowodzenia, ponieważ zawsze przypomina nam punkt wyjścia: Bożą miłość. I tak Duch "Wprowadza porządek w życiu: uczy nas przyjmować się wzajemnie, uczy nas przebaczać, wybaczać sobie nawzajem".. Nie jest łatwo przebaczyć sobie: Duch Święty uczy nas tej drogi, uczy nas pojednania z przeszłością. Żeby zacząć od nowa.

Po drugie, wskazuje, że jakie ścieżki obrać. Ci, którzy są prowadzeni przez Ducha Bożego, mówi św. Paweł, "nie chodźcie według ciała, ale według ducha". (Rz 8, 4). Dlatego oprócz prośby o miłość Ducha Świętego należy. "uczenie się rozeznawania, aby zrozumieć, gdzie jest głos Ducha, rozpoznać go i iść drogą, podążać za tym, co On nam mówi". 

To nie jest wcale ogólne, wyjaśnia Franciszek: Duch Święty koryguje nas, przynagla do zmiany, do dążenia, nie dając się ponieść kaprysom. A gdy zawodzimy, nie zostawia nas na ziemi (jak czyni to zły duch), ale bierze nas za rękę, pociesza i zachęca. Natomiast gorycz, pesymizm, smutek, ofiarność, narzekanie, zazdrość... nie pochodzą od Ducha Świętego, ale od zła. 

Ponadto, dodaje Papież, Duch nie jest idealistyczny, ale konkretny: "Chce, abyśmy skupili się na tym, co tu i teraz".nie w fantazjach i szmerach, nie w nostalgii za przeszłością, nie w lękach czy fałszywych nadziejach na przyszłość. I jest jasne, do czego Franciszek się odnosi: "Nie, Duch Święty prowadzi nas do miłości tu i teraz, konkretnie: nie idealny świat, idealny Kościół, idealne zgromadzenie zakonne, ale to, co jest tam, w świetle słońca, z przejrzystością, z prostotą".

Po trzecie, Duch Święty uczy nas jak chodzić. Jak uczniowie, każe nam wyjść z naszego zamknięcia, by głosić, by być otwartym na wszystkich i na Boże nowości, by być gościnnym domem i zapomnieć o sobie. I w ten sposób odmładza Kościół. "Duch -przypomina następca Piotra. On "uwalnia nas od obsesji pilności i zaprasza nas do kroczenia po dawnych i wciąż nowych drogach, drogach świadectwa, drogach dobrego przykładu, drogach ubóstwa, drogach misji, aby uwolnić nas od nas samych i wysłać nas w świat".

Nawet - konkluduje - Duch Święty jest autorem pozornych podziałów, hałasu i nieładu, jak to miało miejsce w poranek Pięćdziesiątnicy. Ale w sercu pracuje dla harmonii: "On tworzy podział za pomocą charyzmatów i On tworzy harmonię z całym tym podziałem, i to jest bogactwo Kościoła"..

Duch Święty, "nauczyciel" i żywa "pamięć".

W Regina Caeli W samą niedzielę Zesłania Ducha Świętego Papież użył dwóch obrazów, aby wyjaśnić rolę Ducha Świętego z nami: jako "nauczyciela" i, ponownie, jako "pamięci".

Po pierwsze, Duch Święty uczy pokonać dystans, jaki może się wydawać, że istnieje między przesłaniem Ewangelii a codziennym życiem. Ponieważ Jezus żył dwa tysiące lat temu w bardzo różnych sytuacjach, Ewangelia może wydawać się nieadekwatna do naszych potrzeb i problemów. Co może powiedzieć Ewangelia - możemy zapytać - w dobie Internetu, w dobie globalizacji? 

Ale Duch Święty jest "specjalista od pokonywania dystansów": "łączy naukę Jezusa z każdym czasem i każdym człowiekiem".. Aktualizuje nauczanie Jezusa, zmartwychwstałego i żywego, w obliczu problemów naszych czasów. 

Jest to sposób Ducha na "przypomnienie" (przywrócenie do serca) słów Chrystusa. Przed Pięćdziesiątnicą apostołowie wielokrotnie słyszeli Jezusa, ale niewiele z niego rozumieli. Tak samo my: Duch Święty sprawia, że pamiętamy i rozumiemy: "Przechodzi od 'usłyszanego' do osobistego poznania Jezusa, które wchodzi do serca. I tak Duch Święty zmienia nasze życie: "Sprawia, że myśli Jezusa stają się naszymi myślami".

Ale bez Ducha, ostrzega Franciszek, wiara staje się zapomniana, tracimy żywą pamięć o miłości Pana, być może z powodu wysiłku, kryzysu, zwątpienia. Dlatego - proponuje papież - musimy często przywoływać Ducha Świętego: "Przyjdź, Duchu Święty, przypomnij mi Jezusa, oświeć moje serce".

Ubóstwo, które wyzwala

13 czerwca Franciszek opublikował swoje Orędzie na VI Światowy Dzień Ubogich, który będzie obchodzony tego samego dnia w listopadzie przyszłego roku. Motto podsumowuje nauczanie i propozycję. "Jezus Chrystus stał się ubogi ze względu na was (por. 2 Kor 8,9)". To jest zdrowa prowokacja - mówi Franciszek, "aby pomóc nam w refleksji nad naszym sposobem życia i nad wieloma ubóstwami obecnej chwili".

Także w obecnym kontekście konfliktów, chorób i wojen Franciszek przywołuje przykład św. Pawła, który organizował zbiórki, np. w Koryncie, na rzecz ubogich w Jerozolimie. Odnosi się on w szczególności do niedzielnych zbiórek na Msze św. "Na polecenie Pawła, każdego pierwszego dnia tygodnia zbierali to, co udało im się zaoszczędzić i wszyscy byli bardzo hojni".. Z tego samego powodu my również musimy być tacy, jako znak miłości, którą otrzymaliśmy od Jezusa Chrystusa. "Jest to znak, który chrześcijanie zawsze wykonywali z radością i poczuciem odpowiedzialności, aby żadnej siostrze czy bratu nie brakowało tego, co konieczne".jak zaświadcza św. Justyn (por. Pierwsze przeprosiny, LXVII, 1-6).

Papież zachęca nas więc, abyśmy nie zmęczyli się życiem solidarnością i przyjęciem: "Jako członkowie społeczeństwa obywatelskiego podtrzymujmy żywy apel do wartości wolności, odpowiedzialności, braterstwa i solidarności. A jako chrześcijanie znajdujmy zawsze w miłości, wierze i nadziei fundament naszego bytu i naszego działania".. W obliczu ubogich trzeba wyrzec się retoryki, obojętności i nadużywania dóbr materialnych. Nie chodzi tu o zwykłą pomoc. Ani aktywizm: "To nie aktywizm zbawia, ale szczera i wielkoduszna uwaga, która pozwala nam podejść do ubogiego jak do brata, który wyciąga rękę, aby pomóc mi obudzić się z letargu, w który wpadłem.". 

Dlatego w wymagających tego słowach swojej programowej adhortacji dodaje Evangelii gaudium: "Nikt nie powinien mówić, że trzyma się z dala od ubogich, ponieważ jego wybory życiowe wiążą się z poświęcaniem większej uwagi innym sprawom. Jest to częsta wymówka w środowiskach akademickich, biznesowych czy zawodowych, a nawet kościelnych. [...] Nikt nie może czuć się zwolniony z troski o ubogich i o sprawiedliwość społeczną". (n. 201). 

Biskup Rzymu na zakończenie wskazuje na dwa bardzo różne rodzaje ubóstwa: "Jest ubóstwo - głód i nędza - które upokarza i zabija, i jest inne ubóstwo, Jego ubóstwo - ubóstwo Chrystusa - które nas wyzwala i czyni szczęśliwymi".

Ten pierwszy, jak twierdzi, jest dzieckiem niesprawiedliwości, wyzysku, przemocy i niesprawiedliwego podziału zasobów. "Jest to rozpaczliwe ubóstwo, bez przyszłości, ponieważ jest narzucone przez kulturę wyrzucania pieniędzy, która nie oferuje żadnych perspektyw ani drogi wyjścia.

To ubóstwo, które często jest skrajne, dotyka również "wymiar duchowy, który choć często zaniedbywany, nie z tego powodu nie istnieje lub nie liczy się".

Jest to zresztą zjawisko niestety częste w obecnej dynamice zysku bez przeciwwagi - która powinna być na pierwszym miejscu i która nie sprzeciwia się uczciwemu zyskowi - służby ludziom. 

I ta dynamika jest nieubłagana, jak opisuje Franciszek: "Kiedy jedynym prawem jest prawo obliczania zysków na koniec dnia, wtedy nie ma już żadnego hamulca dla logiki wyzysku ludzi: inni są tylko środkami. Nie ma już sprawiedliwych płac, nie ma sprawiedliwych godzin pracy, powstają nowe formy niewolnictwa, których ofiarami padają ludzie, którzy nie mają alternatywy i muszą zaakceptować tę trującą niesprawiedliwość, aby uzyskać minimum na swoje utrzymanie"..

Jeśli chodzi o ubóstwo, które wyzwala (cnota oderwania lub dobrowolne ubóstwo), to jest ono owocem postawy oderwania, którą każdy chrześcijanin powinien pielęgnować: "Ubóstwo, które wyzwala, to natomiast to, które jest nam przedstawiane jako odpowiedzialny wybór, by zrzucić balast i skupić się na tym, co istotne".

Papież zauważa, że dziś wielu szuka opieki nad maluczkimi, słabymi i ubogimi, bo widzi w tym swoją potrzebę. Daleki od krytyki tej postawy, dowartościowuje ją, doceniając jednocześnie tę wychowawczą rolę ubogich wobec nas: "Spotkanie z ubogimi pozwala nam położyć kres tak wielu niepokojom i niespójnym lękom, dotrzeć do tego, co naprawdę liczy się w życiu i czego nikt nie może nam ukraść: do prawdziwej i bezinteresownej miłości. W rzeczywistości ubodzy, zamiast być przedmiotem naszej jałmużny, są podmiotami, które pomagają nam wyzwolić się z więzów niepokoju i powierzchowności".

Służba teologii 

Trzeci temat, który jest szczególnie interesujący dla wychowawców chrześcijańskich, to temat teologii jako służby. W wystąpieniu z okazji 150-lecia czasopisma teologicznego La Scuola CattolicaPapież zwrócił uwagę na trzy ważne aspekty rozumienia teologii w dzisiejszych czasach.  

Po pierwsze, teologia jest służba żywej wierze całego Kościołanie tylko księży, zakonników czy nauczycieli religii. Wszyscy potrzebujemy tej pracy, która polega na. "interpretacja wiary, tłumaczenie i retranslacja, czynienie jej zrozumiałą, wykładanie jej nowymi słowami [...], wysiłek ponownego określenia treści wiary w każdej epoce, w dynamizmie tradycji".. Ważne jest, podkreśla Franciszek, aby treść przepowiadania i katechezy była "zdolny mówić nam o Bogu i odpowiadać na pytania o sens, które towarzyszą życiu ludzi, a których często nie mają odwagi zadać otwarcie"..

W konsekwencji pierwszego punktu papież podkreśla: "Odnowa i przyszłość powołań jest możliwa tylko wtedy, gdy będą dobrze wykształceni kapłani, diakoni, osoby konsekrowane i świeckie".Oznacza to nauczanie, któremu zawsze towarzyszy życie tego, kto naucza, jego hojność i dyspozycyjność wobec innych, jego umiejętność słuchania (a także, dodam w związku z poprzednim tematem, jego osobiste oderwanie od dóbr). A to oznacza nauczanie, któremu zawsze towarzyszy życie tego, kto naucza, jego hojność i dyspozycyjność wobec innych, jego umiejętność słuchania (a także, dodam w związku z poprzednim tematem, jego osobiste oderwanie od dóbr).

Po trzecie i ostatnie, jako konsekwencja wszystkich powyższychTeologia jest w służbie ewangelizacji.Praca teologa opiera się na dialogu i akceptacji. W tle jest działanie Ducha Świętego w teologu i w jego rozmówcach. Franciszek w kilku pociągnięciach nakreśla profil teologa i teologii naszych czasów.

Teolog musi być"Człowiek duchowy, pokornego serca, otwarty na nieskończone nowości Ducha i bliski ranom biednej, odrzuconej i cierpiącej ludzkości". Tak jest, mówi, ponieważ bez pokory nie ma współczucia ani miłosierdzia, nie ma zdolności wcielania w życie przesłania Ewangelii, nie ma zdolności przemawiania do serca, a więc nie ma zdolności osiągania pełni prawdy, do której prowadzi Duch Święty.

Teologia musi żyć z kontekstów i odpowiadać na rzeczywiste potrzeby ludzi. To - mówi Franciszek, jak i przy innych okazjach - jest sprzeczne z teologią "biurko", i oznacza zdolność do "towarzyszenie procesom kulturowym i społecznym, w szczególności trudnym przemianom, biorąc także odpowiedzialność za konflikty".

Jak widzimy, Biskup Rzymu nadal bacznie przygląda się obecnej sytuacji, która jest skomplikowana na kilku frontach. W każdym razie dodaje, że. "musimy wystrzegać się teologii, która wyczerpuje się w akademickim sporze lub która patrzy na ludzkość ze szklanego zamku". (por. List do Wielkiego Kanclerza Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Argentynie, 3-III-2015).

Teologia musi służyć temu, by nadać życiu chrześcijańskiemu życie i smak, a także wiedzę; by uniknąć letniości i promować rozeznanie synodalne ze strony wspólnot lokalnych, w dialogu z przemianami kulturowymi.

Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.