Skupiamy się na. podróż apostolska na Maltę i Wielkiego Tygodnia. W Wielką Sobotę, podczas Wigilii Paschalnej, papież Franciszek zaprosił "zajrzyj do góry".Bo cierpienie i śmierć ogarnęły Chrystusa, a teraz zmartwychwstał. Patrząc na Jego chwalebne rany, słyszymy jednocześnie wielkanocną proklamację, której tak bardzo potrzebujemy: "Pokój wam!
"Z rzadkim człowieczeństwem".
Biorąc pod uwagę jego podróż apostolska na Maltę (przełożony o dwa lata z powodu Covid), papież powiedział w środę 6 kwietnia, że Malta jest miejscem uprzywilejowanym, miejscem pokoju. "róża wiatrów".Nowa lokalizacja jest kluczowa z kilku powodów.
Po pierwsze, ze względu na swoje położenie w środku Morza Śródziemnego (które przyjmuje i przetwarza wiele kultur), a także dlatego, że otrzymało Ewangelię bardzo wcześnie, przez usta św. Pawła, którego Maltańczycy przyjęli z radością. "z niebywałym człowieczeństwem". (Dz 28,2), słowa, które Franciszek wybrał jako motto swojej podróży. I to jest ważne, by uratować ludzkość przed katastrofą statku, która zagraża nam wszystkim, bo - mówił papież, pośrednio przywołując swoje przesłanie w czasie pandemii - "świat musi być uratowany przed katastrofą statku, która zagraża nam wszystkim". "jesteśmy w tej samej łodzi". (por. Chwila modlitwy na placu św, puste, 27-III-2020). I dlatego potrzebujemy, jak mówi, aby świat stał się "bardziej braterska, bardziej życiowa".. Malta reprezentuje ten horyzont i tę nadzieję. Stanowi on "prawo i siła małamałych narodów, ale bogatych w historię i cywilizację, które powinny nieść inną logikę: logikę szacunku i wolności, logikę szacunku i również logikę wolności"..
Po drugie, Malta jest kluczowa ze względu na zjawisko migracji: "Każdy imigrant -powiedział tego dnia papież. "to człowiek ze swoją godnością, swoimi korzeniami, swoją kulturą. Każdy z nich jest nosicielem bogactwa nieskończenie większego niż związane z nim problemy. I nie zapominajmy, że Europa powstała dzięki migracji"..
Z pewnością przyjmowanie migrantów - zauważa Franciszek - musi być planowane, organizowane i zarządzane w odpowiednim czasie, bez czekania na sytuacje nadzwyczajne. "Ponieważ zjawiska migracji nie można sprowadzić do sytuacji kryzysowej, jest ono znakiem naszych czasów. I jako taki musi być odczytywany i interpretowany. Może stać się znakiem konfliktu, albo znakiem pokoju". A Malta jest, właśnie dlatego, "laboratorium pokojuMaltańczycy otrzymali, wraz z Ewangelią, "soki braterstwa, współczucia, solidarności [...], a dzięki Ewangelii będzie mógł je podtrzymywać"..
Po trzecie, Malta jest również kluczowym miejscem z punktu widzenia ewangelizacji. Ponieważ jej dwie diecezje, Malta i Gozo, wydały wielu kapłanów i zakonników, a także wiernych świeckich, którzy zanieśli chrześcijańskie świadectwo całemu światu. Franciszek wykrzykuje: "Jakby odejście św. Pawła pozostawiło misję w DNA Maltańczyków!. Dlatego ta wizyta była przede wszystkim aktem uznania i wdzięczności.
Mamy, w skrócie, trzy elementy, aby umiejscowić tę "różę kompasową": jej szczególne "człowieczeństwo", jej skrzyżowanie z imigrantami i jej zaangażowanie w ewangelizację. Jednak nawet na Malcie, mówi Franciszek, wieją wiatry. "sekularyzmu i zglobalizowanej pseudokultury opartej na konsumpcjonizmie, neokapitalizmie i relatywizmie".. Z tego powodu udał się do Groty św. Pawła i narodowego sanktuarium św. Ta' Pinuprosić Apostoła pogan i Matkę Bożą o odnowione siły, które zawsze pochodzą od Ducha Świętego, do nowej ewangelizacji.
Rzeczywiście, Franciszek modlił się do Boga Ojca w Bazylice św. Pawła: "Pomóż nam rozpoznać z daleka potrzeby tych, którzy zmagają się pośród fal morskich, poturbowani o skały nieznanego brzegu. Spraw, aby nasze współczucie nie wyczerpywało się w próżnych słowach, ale aby rozpalało ogień przyjęcia, który każe nam zapomnieć o złej pogodzie, ogrzewa serca i je jednoczy; ogień domu zbudowanego na skale, jednej rodziny Twoich dzieci, sióstr i braci wszystkich". (Wizyta w Grocie św. Pawła, 3 kwietnia 2022 r.). I w ten sposób jedność i braterstwo, które płyną z wiary, ukażą się wszystkim w czynach.
W sanktuarium Ta'Pinu (wyspa Gozo) Papież wskazał, że pod krzyżem, gdzie Jezus umiera i wszystko wydaje się stracone, jednocześnie rodzi się nowe życie: życie, które przychodzi wraz z czasem Kościoła. Powrót do tego początku oznacza ponowne odkrycie podstaw wiary. A tym niezbędnym jest radość ewangelizowania.
Francisco nie przebiera w słowach, ale stawia się w rzeczywistości tego, co się dzieje: "Kryzys wiary, apatia wierzących, zwłaszcza w okresie postpandemicznym, i obojętność tak wielu młodych ludzi na obecność Boga nie są kwestiami, które powinniśmy 'cukrować', myśląc, że pewien duch religijny mimo wszystko jeszcze się trzyma, nie. Musimy uważać, aby praktyki religijne nie zostały zredukowane do powtórzenia repertuaru z przeszłości, ale wyrażały żywą, otwartą wiarę, która szerzy radość Ewangelii. Trzeba czuwać, aby praktyki religijne nie sprowadzały się do powtarzania repertuaru z przeszłości, ale wyrażały żywą, otwartą wiarę, która szerzy radość Ewangelii, bo radością Kościoła jest ewangelizacja". (Spotkanie modlitewne, homilia2-IV-2022).
Powrót do początku Kościoła pod krzyżem Chrystusa oznacza także przyjęcie (znów aluzja do imigrantów): "Jesteście małą wyspą, ale o wielkim sercu. Jesteście skarbem w Kościele i dla Kościoła. Powtarzam: jesteście skarbem w Kościele i dla Kościoła. Aby o to zadbać, trzeba wrócić do istoty chrześcijaństwa: do miłości Boga, siły napędowej naszej radości, która każe nam wychodzić i przemierzać drogi świata; i do przyjmowania bliźniego, co jest naszym najprostszym i najpiękniejszym świadectwem na ziemi, a więc do tego, by wciąż iść naprzód, przemierzając drogi świata, bo radością Kościoła jest ewangelizacja"..
Miłosierdzie: serce Boga
W niedzielę 3 kwietnia Franciszek odprawił Mszę św. we Florianie (na obrzeżach Valletty, stolicy Malty). W swojej homilii zaczerpnął wskazówki z Ewangelii dnia, która podejmuje epizod kobiety cudzołożnej (por. J 8, 2 ff). W oskarżycielach kobiety widać religijność przeżartą hipokryzją i złym nawykiem wytykania palcami.
My również, zauważył Papież, możemy mieć imię Jezusa na ustach, ale zaprzeczać mu naszymi czynami. I ustanowił bardzo jasne kryterium: "Ten, kto uważa, że broni wiary, wskazując palcem na innych, może nawet ma wizję religijną, ale nie przyjmuje ducha Ewangelii, bo zapomina o miłosierdziu, które jest sercem Boga".
Ci oskarżyciele - wyjaśnia następca Piotra,"są portretem tych wiernych wszystkich czasów, którzy z wiary czynią element fasady, gdzie tym, co się podkreśla, jest uroczysta zewnętrzność, ale brakuje wewnętrznego ubóstwa, które jest najcenniejszym skarbem człowieka".. Dlatego Jezus chce, abyśmy zadali sobie pytanie: "Co chcesz, abym zmienił w swoim sercu, w swoim życiu, jak chcę widzieć innych?
Postępowanie Jezusa wobec cudzołożnicy -Spotkało się miłosierdzie i nieszczęście" - mówi papież, "Uczymy się, że każda uwaga, jeśli nie jest motywowana miłosierdziem i nie zawiera w sobie dobroczynności, dodatkowo pogrąża odbiorcę".. Bóg natomiast zawsze pozostawia otwartą możliwość i umie w każdej okoliczności znaleźć drogi wyzwolenia i zbawienia.
Dla Boga nie ma nikogo, kto byłby "nieodwracalny", bo On zawsze przebacza. Ponadto - Franciszek podejmuje tu jeden ze swoich ulubionych argumentów -. "Bóg odwiedza nas, wykorzystując nasze wewnętrzne rany".ponieważ nie przyszedł dla zdrowych, ale dla chorych (por. Mt 9, 12).
Dlatego musimy uczyć się od Jezusa w szkole Ewangelii: "Jeśli będziemy go naśladować, nie skupimy się na potępianiu grzechów, ale na wychodzeniu z miłością w poszukiwaniu grzeszników. Nie będziemy patrzeć na tych, którzy tam są, ale wyruszymy na poszukiwanie tych, którzy zaginęli. Nie będziemy już wytykać palcami, ale zaczniemy słuchać. Nie odrzucimy wzgardzonych, ale spojrzymy najpierw na tych, którzy są uważani za ostatnich.".
Przepraszanie i przebaczanie
Przepowiadanie Franciszka w Wielkim Tygodniu rozpoczęło się od przeciwstawienia zapału do zbawienia siebie (por. Łk 23, 35; tamże, 37 i 39) postawie Jezusa, który niczego nie szuka dla siebie, a jedynie błaga Ojca o przebaczenie. "Przybity do szafotu upokorzenia, zwiększa się intensywność daru, który staje się za-don" (Homilia na Niedzielę Palmową10-IV-2022).
Rzeczywiście, w strukturze tego słowa, przebaczenia, można dostrzec, że przebaczać to coś więcej niż dawać, to dawać w najdoskonalszy sposób, dawać angażując siebie, dawać całkowicie.
Nikt nigdy nie kochał nas, każdego z nas, tak jak kocha nas Jezus. Na krzyżu przeżywa najtrudniejsze ze swoich przykazań: miłość do nieprzyjaciół. On nie postępuje tak jak my, którzy liżemy rany i urazy. Co więcej, prosił o przebaczenie, "bo nie wiedzą, co robią".. "Bo oni nie wiedząFranciszek podkreśla i zaznacza: "Tę niewiedzę serca, którą mają wszyscy grzesznicy. Kiedy używasz przemocy, nie wiesz nic o Bogu, który jest Ojcem, ani o innych, którzy są braćmi".. To prawda: gdy miłość jest odrzucana, prawda jest nieznana. A przykładem tego - konkluduje papież - jest wojna: "Na wojnie ponownie krzyżujemy Chrystusa"..
W słowach Jezusa do dobrego łotra, "Dziś będziesz ze mną w raju". (Łk 23,43), widzimy. "cud Bożego przebaczenia, który przekształca ostatnią prośbę człowieka skazanego na śmierć w pierwszą w historii kanonizację".
Widzimy więc, że świętość osiąga się poprzez prośbę o przebaczenie i przebaczenie oraz że "z Bogiem zawsze można żyć na nowo".. "Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem".Papież w ostatnich dniach kilkakrotnie powtarzał, także w odniesieniu do posługi, jaką kapłani muszą pełnić wobec wiernych (por. homilia podczas Mszy św. w Rzymie). w Cœna Domini, w Nowy kompleks więzienny w Civitavecchia, 14-IV-2022).
Widzenie, słyszenie i ogłaszanie
W homilii podczas Wigilii Paschalnej (Wielka Sobota, 16 kwietnia 2022 r.) Franciszek spojrzał na ewangeliczny opis ogłoszenia kobietom zmartwychwstania (por. Łk 41, 1-10). Podkreślił trzy czasowniki.
Po pierwsze, "zobacz". Zobaczyli, że kamień został odsunięty, a gdy weszli, nie znaleźli ciała Pana. Ich pierwszą reakcją był strach, nie patrzyli w górę z ziemi. Coś takiego - zauważa papież - zdarza się nam: "Zbyt często patrzymy na życie i rzeczywistość, nie podnosząc oczu z ziemi; skupiamy się tylko na przemijającym dziś, czujemy rozczarowanie przyszłością i zamykamy się w swoich potrzebach, osiadamy w więzieniu apatii, podczas gdy wciąż lamentujemy i myślimy, że sprawy nigdy się nie zmienią".. I w ten sposób zakopujemy radość życia.
Później, "słuchać"Dzień Pański, pamiętając o tym, że Pan "nie ma go tutaj".. Może szukamy go "w naszych słowach, w naszych formułach i w naszych przyzwyczajeniach, ale zapominamy szukać jej w najciemniejszych zakątkach życia, tam gdzie jest ktoś, kto płacze, kto walczy, cierpi i ma nadzieję.". Musimy spojrzeć w górę i otworzyć się na nadzieję.
Posłuchajmy: "Dlaczego szukasz żywych wśród umarłych? Nie powinniśmy szukać Boga, interpretuje Franciszek, wśród rzeczy martwych: w braku odwagi, by pozwolić sobie na przebaczenie przez Boga, na zmianę i zakończenie dzieł zła, na zdecydowane opowiedzenie się za Jezusem i Jego miłością; w sprowadzeniu wiary do amuletu, "czyniąc z Boga piękne wspomnienie minionych czasów, zamiast odkryć go jako Boga żywego, który chce dziś przemieniać nas i świat".; w "chrześcijaństwo, które szuka Pana wśród śladów przeszłości i zamyka go w grobowcu zwyczaju"..
I wreszcie, "zapowiedź". Kobiety zapowiadają radość ze Zmartwychwstania: "Światło Zmartwychwstania nie chce zatrzymywać kobiet w ekstazie osobistej radości, nie toleruje postawy osiadłej, ale generuje uczniów-misjonarzy, którzy 'wracają z grobu' i niosą wszystkim Ewangelię Zmartwychwstałego. Zobaczywszy i usłyszawszy, kobiety pobiegły ogłosić uczniom radość ze Zmartwychwstania".nawet jeśli wiedzieli, że zostaną wzięci za głupców. Ale nie dbali o swoją reputację ani o obronę swojego wizerunku; nie mierzyli swoich uczuć ani nie kalkulowali swoich słów. Mieli tylko ogień w sercach, by nieść wieść, zapowiedź: "Pan zmartwychwstał!".
Stąd propozycja dla nas: "Wprowadźmy ją w zwykłe życie: z gestami pokoju w tym czasie naznaczonym okropnościami wojny; z dziełami pojednania w zerwanych relacjach i współczucia wobec potrzebujących; z działaniami na rzecz sprawiedliwości pośród nierówności i prawdy pośród kłamstw". A przede wszystkim z dziełami miłości i braterstwa".
Podczas audiencji generalnej 13 kwietnia Papież wyjaśnił, na czym polega pokój Chrystusa, i uczynił to w kontekście obecnej wojny na Ukrainie. Pokój Chrystusowy nie jest pokojem umów, a tym bardziej pokojem zbrojnym. Pokój, który daje nam Chrystus (por. J 20, 19.21), jest pokojem, który zdobył na krzyżu darem z siebie.
Orędzie wielkanocne papieża, "na końcu Wielkiego Postu, który zdaje się nie chcieć skończyć". (między końcem pandemii a wojną) ma związek z tym pokojem, który przynosi nam Jezus. "nasze rany". Nasze, bo my je spowodowaliśmy i bo On je za nas niesie. "Rany na Ciele Zmartwychwstałego Jezusa są znakiem walki, którą On stoczył i wygrał za nas, bronią miłości, abyśmy mogli mieć pokój, być w pokoju, żyć w pokoju".(Błogosławieństwo urbi et orbi Niedziela Wielkanocna, 17-IV-2022).