Teologia XX wieku

Odnowa Jana Pawła II u źródeł

Odnowa u źródeł (1972) to książka św. Jana Pawła II, napisana, gdy był arcybiskupem krakowskim. Odzwierciedla ona jego lekturę tekstów soborowych i jego myśl o tym, jak należy je stosować. 

Juan Luis Lorda-10 maj 2020 r.-Czas czytania: 7 minuty

Gdyby Karol Wojtyła nie został papieżem, ta książka byłaby zupełnie nieznana. Można powiedzieć, że należy do mniejszego gatunku. Nie jest to ani esej, ani zbiór medytacji. Jest to zarys lub przewodnik dla grup roboczych synodu diecezjalnego w celu realizacji postanowień Soboru Watykańskiego II w Krakowie. Nie jest to jednak prosty zarys, ale długi tekst, pełen cytatów z Rady i niekiedy rozwlekłych i niełatwych komentarzy. 

Wszystko to może wydawać się umniejszać jej zainteresowanie. I więcej "negatywnych" rzeczy można by powiedzieć. Na przykład prawdopodobnie nie został on napisany w całości przez samego Karola Wojtyłę, ale z jego współpracownikami, którzy przygotowywali synod. Arcybiskup był zbyt zajęty, by napisać tak długi i rozwlekły dokument (choć wiedział wiele o soborze i pracował nad nim). 

Kontekst książki

Był rok 1971. Od zakończenia Soboru Watykańskiego II minęło już sześć lat, pojawiło się wiele interpretacji i nie wszystkie wysiłki zmierzające do jego realizacji były owocne. Kościół w Polsce nie chciał cierpieć ani tego, co widział w Kościołach Europy Zachodniej, ani tego, co spotkało inne siostrzane Kościoły na Wschodzie z powodu szaleństw rządów komunistycznych. Było to niezbędne, aby pozostać żywym i wzrastać jako Kościół od korzeni, a ostatecznie od wiary. Kardynał Prymas Stefan Wyszyński rozpoczął nowennę lat, od 1957 do 1966, dla przygotowania tysiąclecia Kościoła w Polsce, opierając się głównie na tradycyjnej pobożności. I bardzo wzmocnił praktykę chrześcijańską, pomimo podstępnej opozycji komunistycznej.  

Arcybiskup Wojtyła pomyślał o innym procesie: teraz przyszedł czas na odnowienie wiary przez podjęcie treści soborowych. Diecezja przygotowywała się do obchodów dziewiątej rocznicy swojego narodowego świętego, św. Stanisława. W latach 1072-1079 był biskupem krakowskim. Wojtyła postanowił, że w latach 1972-1979 (siedem lat synodu!) odbędzie się synod pastoralny poświęcony studiom nad Soborem. Uczestniczyły w niej tysiące ludzi w setkach grup, a zakończyć ją miał sam Karol Wojtyła 8 czerwca 1979 roku, gdy był już Janem Pawłem II. Z pewnością żadna inna część Kościoła katolickiego nie medytowała tak intensywnie nad realizacją postanowień Soboru Watykańskiego II. Należy to podkreślić.

Według zeznań jego współpracowników (wspomnianych przez Weigla w jego biografii), pomysł dojrzewał od lat. Powiedziano mu, że nie można tego zrobić, bo nie ma kanału prawnego dla synodu diecezjalnego. Przekonywał jednak, że będzie to synod "pastoralny", a nie prawny; nie po to, by decydować o środkach kanonicznych, ale by uwrażliwiać i odnawiać życie chrześcijańskie.

Miał bardzo jasne pojęcie o tekstach Rady, ponieważ intensywnie uczestniczył w ich opracowywaniu. Ponadto w czasie trwania Rady wygłosił wiele wykładów oraz napisał kroniki i artykuły. Miał mnóstwo przygotowanych materiałów, notatek i pomysłów. Być może nie napisał wszystkich długich serii tekstów i komentarzy, które zawiera ta książka. Ale jest jasne, że ogólne podejście, wstępy i wnioski oraz wiele "umysłów" lub rozwinięć, które mają jednoznacznie jego styl, są jego. Zobaczymy. 

Zainteresowanie książką 

Dlatego ten tekst, który na pierwszy rzut oka może wydawać się drugorzędny, jest w rzeczywistości bardzo istotny. Istnieje opatrznościowy związek między odpowiedzialnością biskupa, który czuje się w obowiązku dogłębnego podjęcia soborowej doktryny dla odnowy swojego Kościoła w Krakowie, a papieżem, który będzie kierował Kościołem po Pawle VI. Papież, który od początku był nieklasyfikowalny i przezwyciężył posoborowe spory między progresywizmem a tradycjonalizmem, bo miał jasne pojęcie o wartości Soboru i jego wpisaniu w tradycję Kościoła. A wszystko to przychodziło mu naturalnie, ponieważ żył tym: był aktywnym uczestnikiem Soboru i przekonanym "aplikatorem" w swojej diecezji, jeśli to określenie jest ważne, z jasnym rozeznaniem. 

A to, że był tak mocno skoncentrowany na tych podstawach, pomogło skupić się całemu Kościołowi, kiedy został wybrany na papieża: większość spokojnie i radośnie skupiła się w centrum, a skrajności stały się marginalne. Łaska Boża. To wszystko mogło być inaczej, bardziej bolesne. W rzeczywistości przed jego przybyciem bardzo trudno było przewidzieć, jak zakończy się okres posoborowy; podobnie jak bardzo trudno było przewidzieć, jak zakończy się komunizm w krajach Europy Wschodniej.

Sumienie biskupa

Przede wszystkim w książce przejawia się osobiste zaangażowanie biskupa Wojtyły w Sobór jako objawienie się Ducha Świętego. Odzwierciedla to wielokrotnie w prologu, w zakończeniu i w innych miejscach: "Biskupi [...] są szczególnie zobowiązani do świadomości długu zaciągniętego 'ze słowem Ducha Świętego', ponieważ byli tam po to, aby przełożyć na język ludzki słowo Boże". (Odnowa u źródłaBAC, Madrid 1982, s.4). "Biskup, autentyczny świadek Soboru, jest tym, który zna jego 'tajemnicę', dlatego ponosi główną odpowiedzialność za wprowadzenie i wtajemniczenie w rzeczywistość samego Soboru". (p. 5). "Podejmując się tej pracy, autor pragnął w pewien sposób spłacić swój dług wobec Soboru Watykańskiego II. Teraz spłacić dług wobec Rady oznacza wprowadzić ją w życie". (p. 335). Jest to kwestia wiary, a nie praktyki czy polityki kościelnej. 

Metoda

Dlatego trzeba ją przeżywać jako zaproszenie do "wzbogacenia wiary", o większą świadomość. Ta myśl przewija się przez całą książkę i leży u podstaw "metody" Synodu: wzbogacić wiarę to przyjąć ją w pełni jako odpowiedź na Boga.

Jednocześnie ta w pełni przyjęta wiara domaga się i rodzi określone postawy. Daje to początek trzyczęściowej strukturze książki i przejawia cechę głębokiej myśli Karola Wojtyły. 

Z osobistej historii biskup Wojtyła miał żywe wyobrażenie o roli prawdy w psychologii człowieka, a znajomość fenomenologii pomogła mu je wyrazić. Esej filozoficzny Osoba i działanieKsiążka, wydana w 1969 roku, trzy lata wcześniej, jest głęboką medytacją nad tym, jak sumienie ludzkie buduje człowieka, gdy idzie za prawdą. Do wszelkiego rodzaju prawdy: do prawdy teoretycznej, dzięki której poznajemy świat; do prawdy praktycznej, o tym jak powinniśmy postępować w każdym przypadku; a także do prawdy wiary, która jest przewodnikiem dla naszego życia. Fenomenologia nauczyła go (zwłaszcza Von Hildebranda), że każda świadomie przyjęta prawda wytwarza postawy, czyli sposób sytuowania się. Jeśli wierzę, że Bóg jest Ojcem, to spontanicznie wytworzy się we mnie postawa synowskiego zaufania wobec Niego. Jeśli nie, to znaczy, że ta prawda nie została w pełni przyjęta jako taka. Jeśli naprawdę wierzę i przyjmuję, że celem człowieka jest miłość bliźniego, to wytworzy to we mnie sposób sytuowania siebie. Jeśli jej nie wytwarza, to znaczy, że przyjąłem ją tylko powierzchownie, jako konwencję lub kliszę.

Taka jest metoda książki i Synodu. Biskup Wojtyła jest przekonany, że konieczna jest odnowa wiary poprzez czerpanie z nauczania soborowego i włączanie go w całą tradycję Kościoła. W ten sposób niemal spontanicznie rozwiną się postawy chrześcijańskie, których Duch chce dziś w swoim Kościele: zmiany w sposobie sytuowania się i stawiania czoła osobistemu życiu i historii. To jest inicjacja, do której chce doprowadzić w swojej diecezji. 

Trzy części książki

W związku z tym książka składa się z trzech części. Rodzaj prezentacji, w której wyjaśnia, że chodzi o odpowiedź Bogu, że jest to ubogacanie wiary i że tą wiarą żyje się ze świadomością Kościoła, który m.in. przyjmuje Sobór jako działanie Ducha Świętego. I o ewangelizacyjnym dialogu ze światem. Prezentacja ta nosi nazwę "Fundamentalne znaczenie inicjacji soborowej"..

Po niej następuje uporządkowana refleksja nad wielkimi tajemnicami wiary, ilustrowana tekstami z Soboru. A płomień "formacja sumienia".. Jest to świadomość stworzenia i zbawczego objawienia Trójcy Świętej oraz odkupienia w Chrystusie, z Maryją. I o "uczestnictwie" (ważny termin) w życiu Kościoła jako ludu Bożego. 

Trzecia część nosi nazwę "Kreowanie postaw".: "Ubogacenie wiary wyraża się w każdej osobie i wspólnocie poprzez świadomość postawy. Dlatego [...] przygotowujemy się teraz do pójścia dalej, przyglądając się aspektowi postaw, poprzez które musi się wyrażać "soborowe" wzbogacenie wiary". (p. 163).

Konkluduje: "Niniejsze opracowanie poświęciliśmy analizie nauczania Vaticanum II z punktu widzenia kształtowania sumienia i postaw współczesnego chrześcijanina [...]. Jest to proces 'wtajemniczenia', poprzez który soborowe sumienie Kościoła musi stać się udziałem wszystkich". (p. 337)

Credo a formacja sumienia 

Ciekawe jest to, że druga część nie jest uporządkowanym przeglądem dokumentów soborowych, ale przeglądem tajemnic wiary, czerpiącym z oświecenia soborowego (na które tylko się powołuje). Bp Wojtyła wyjaśnia, że Sobór był przede wszystkim eklezjologiczny i skupił się na ostatniej części Credo: na Kościele: "Kościelny, kim jesteś? e "Kościele, co masz do powiedzenia światu?".. Aby jednak odnowić wiarę, trzeba ją kontemplować w całości, a to jest również naturalna droga do wprowadzenia nauki soborowej do tradycji Kościoła. Dlatego przechodzi przez wielkie tajemnice: Stworzenie, Trójca Święta, Odkupienie....

"Trzeba podporządkować to, co ogłosił Vaticanum II, zasadzie integracji wiary [...]. Rzeczywiście, Sobór Watykański II, który w sposób szczególny zajmował się prawdą o Kościele [...], przyszedł po wielu innych soborach, które w sposób szczególny zajmowały się tymi prawdami wiary, które wyznajemy w Credo przed prawdą o Kościele". (p. 30). "Nie jest to mechaniczne dodawanie tekstów Magisterium [...] jest to spójność organiczna; [...] odczytujemy na nowo magisterium ostatniego Soboru w całym poprzednim magisterium Kościoła". (p. 31). "Całe Credo odbija się w sumieniu Kościoła i jednocześnie sumienie Kościoła rozciąga się na całe Credo". (p. 32).

 Wiara i postawy

Trzecia część również ma swój własny zarys. Zajmuje się postawami generowanymi przez wiarę. Już w pierwszej części dał bogatą i głęboką wizję wiary jako odpowiedzi na Boga, zauważając, że wiara chrześcijańska ma charakter świadczący (apostolski) i eklezjalny: jest przeżywana przez "uczestnictwo" w życiu i misji Kościoła. 

Teraz, w sposób naturalny i głęboki, nacisk położony jest na "misję". Objawienie chrześcijańskie i zbawienie wynikają z "misji" Osób Boskich, co jest klasycznym i pięknym tematem traktatu o Trójcy Świętej: Ojciec objawia się, a Syn i Duch Święty są posłani jako dzieło objawienia i odkupienia. Misja ta wyraża się i przedłuża w misji Kościoła, a także w misji każdego chrześcijanina. Przyjęcie wiary to wejście w tę historyczną i trynitarną misję objawienia i zbawienia.

Aby to wyartykułować, i to w dość oryginalny sposób, wybiera trzy munusChrześcijanin jest wstawiony w Chrystusa. Chrześcijanin jest wstawiony w Chrystusa, dlatego postawy rozwijane wraz z wiarą mają związek z Jego potrójnym munusUrząd kapłański, urząd proroczy (świadka) i urząd realny, który - jak wyjaśnia Wojtyła - jest "fundament moralności chrześcijańskiej".Jak żyć jako chrześcijanin w świecie.

Dopełnieniem tego są trzy kolejne postawy, które są już implikowane w tym wszystkim, co zostało powiedziane: postawa ekumeniczna, postawa apostolska i postawa budowania Kościoła jako wspólnoty czy komunii. Szczególnie głęboki jest rozwój ekumeniczny. A konkluzja dotycząca życia Kościoła, choć o tym nie wspomina, nie może zapomnieć, że w Polsce chodzi o przetrwanie. Tylko autentyczny i zjednoczony Kościół może przetrwać. Niewątpliwie nie jest to kwestia okoliczności. Kościół jest właśnie taki. Ale w trudnych czasach jej życie jeszcze bardziej zależy od jej autentyczności. Nie chodzi o to, by przetrwać oszukując lub w zły sposób.

Wszystko to "będzie miał na sobie", gdy 16 października 1978 r., po sześciu latach synodu diecezjalnego w Krakowie, zostanie wybrany papieżem, przyjmując ducha i literę Soboru Watykańskiego II.

Więcej
Biuletyn informacyjny La Brújula Zostaw nam swój e-mail i otrzymuj co tydzień najnowsze wiadomości z katolickim punktem widzenia.