W swojej pięknej książce o historii kolekcji "Sources chrétiennes" Étienne Fouilloux opowiada, jak w latach 1941 i 1942 Henri de Lubac i Jean Daniélou pracowali wspólnie nad wydaniem pierwszego tomu. Okoliczności nie mogły być bardziej niekorzystne: Henri de Lubac przebywał w Lyonie, pod rządami Vichy. A Daniélou był w Paryżu, pod niemieckim rządem okupacyjnym. Korespondencja była powolna i podlegała cenzurze, znalezienie wydawcy dla takiej książki w podzielonej Francji w środku wojny światowej było skomplikowane, a znalezienie papieru jeszcze bardziej. Z wielkim żalem zrezygnowali z wydania dwujęzycznego tekstu w języku greckim i francuskim. Byłoby to zrobione później.
Cel "Sources chrétiennes
Czy był jakiś sens w edytowaniu Życie Mojżesza Dlaczego nie poczekać na lepsze czasy dla starego projektu ojca Mondeserta, który od trzech lat stał w miejscu? Ale czekanie było tym, czego nie chcieli. Trzeba to zrozumieć. Jean Daniélou (1905-1974) był zawsze osobowością odważną. Ale to nie było wszystko. Żyli w czasach klęski narodowej, a także - tak się złożyło - klęski chrześcijańskiej wraz z triumfem totalitaryzmu ateistycznego. I w takich czasach są dwie opcje: poddać się i pozwolić, by porażka pochłonęła wszystko, albo zareagować i zaangażować się w coś, jako hazard na przyszłość, nawet jeśli wydaje się to symboliczną redutą.
Ich korespondencja świadczy o chrześcijańskiej głębi, jaką nadają zadaniu. Są pewni, że bezpośrednia i głęboka znajomość Ojców Kościoła pomoże chrześcijanom połączyć się ze swoimi korzeniami, odnowić duchowość i teologię oraz zwiększyć relacje i porozumienie z chrześcijanami Wschodu. Entuzjazm, jaki wkładają w ten projekt, wytrwałość, z jaką go realizują i pełna świadomość jego znaczenia jest imponująca. Jest on nawet wyraźniejszy niż teraz, kiedy być może mniej uświadamiamy sobie jego działanie niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
To właśnie temu pochodzeniu, tak skromnemu w środkach i tak ambitnemu w celach, zawdzięczamy ten wielki zbiór źródeł chrześcijańskich, liczący ponad sześćset tomów, dwujęzyczny, w języku oryginalnym i po francusku. Mieliśmy już okazję o tym mówić. Interesuje nas teraz trasa, jaką ta praca miała na umysł i twórczość Jeana Daniélou.
Dwa wątki twórczości Jeana Daniélou
Jean Daniélou bardzo wcześnie zwrócił się ku starożytności chrześcijańskiej, a jego praca obrała dwie ścieżki. Od 1943 roku wykładał "początki chrześcijaństwa" w Institut Catholique w Paryżu, dzięki czemu stopniowo budował przegląd judeochrześcijaństwa, tego chrześcijaństwa I i II wieku, wciąż silnie związanego z matrycą żydowską. Do tego dzieła należy jego felietonowy esej o Filonie z Aleksandrii (będący próbą jego globalnego zrozumienia), jego trzy tomy studiów, a także, w pewnym sensie, jego różne syntezy na temat wczesnej historii chrześcijaństwa.
Równocześnie jednak rozwijał inny kierunek badań, który narodził się właśnie wraz z przygotowaniem tomu Życie Mojżeszaprzekład z języka greckiego i komentarz. Od początku Daniélou szukał u Grzegorza z Nyssy teologii i duchowości, a także leżącej u jej podstaw filozofii, którą należy umieścić w greckim kontekście. I tak, w tym samym roku wyzwolenia (1944), opublikował ostatecznie Życie MojżeszaJest autorem pierwszego tomu Sources Chrétiennes, a swoją pracę doktorską przedstawił na Sorbonie nt. Platonizm i teologia mistyczna. Esej o doktrynie duchowej świętego Grzegorza z Nyssy..
Inspiracja biblijna u patrystyków
To, że Ojcowie mieli inspirację platońską, było tematem powracającym i aktualnym w tamtym czasie. Kilka lat wcześniej obszerny artykuł René Arnau ukazał się w Dictionnaire de Théologie Catholique (Platonizm ludów). Wiadomo też, że od Grzegorza z Nyssy (właściwie od Origen) itinerarium, którym podążał lud Izraela od wyzwolenia z Egiptu do wejścia do Ziemi Obiecanej, jest używane do opisania itinerarium chrześcijańskiego, które wychodzi z niewoli grzechu i oczyszcza się na pustyni przed dotarciem do Ziemi Obiecanej.
Studiując Grzegorza z Nyssy, Daniélou uświadamia sobie, w jakim stopniu sceny i obrazy biblijne zajmują centrum jego katechezy i przepowiadania, a także głęboko inspirują wyjaśnienia i formę liturgii. Zostały one opracowane już przez Origen i są obecne w całej patrystyce. W rzeczywistości symbioza między faktami biblijnymi, katechezą i liturgią (sakramentami) charakteryzuje okres patrystyczny znacznie głębiej niż wpływy platońskie. Jednak ta teologia prawie całkowicie zanikła od czasów scholastyki, która wolała zajmować się raczej pojęciami niż symbolami.
Jesteśmy wciąż spadkobiercami tego niezwykłego rozmycia, gdy chodzi o przedstawianie sobie patrystyki. Nie popełnij błędu. Ta patrystyczna katecheza nie jest przestarzałą epoką. U jej podstaw leży Pascha, gdzie sam Bóg chciał dokonać swojego zbawienia w symbolicznym kontekście żydowskiej Paschy. Historia zbawienia z całym jej symbolicznym ładunkiem postaci, czynów i powiedzeń jest formą chrześcijańskiego objawienia. I to, co Liturgia przeżywa i celebruje w tej samej historii, z jej siecią symbolicznych relacji, bo historia jest tylko jedna. Nie jest to opiniotwórczy aparat świętej retoryki. I nie da się go zastąpić abstrakcjami.
Katecheza i mistagogia
W cennej książce wydanej przez jego najlepszych przyjaciół, rok po jego bolesnej śmierci (1975, pod redakcją M-J Rondeau), dominikańskich kolegów z Institut Catholique w Paryżu, o. Dalmais kreśli na krótkich stronach itinerarium swojej pracy i odkryć. Le Pére Daniélou, catéchéte et mystagogue.
Po opublikowaniu pracy doktorskiej na Sorbonie powstał dziennik myśli, redagowany przez grupę osób świeckich o zainteresowaniach ekumenicznych, Dieu vivantpoprosił go o współpracę przy pierwszym numerze i wybrał Symbolika obrzędów chrztu św. (1945); później interweniował w sprawie kontrowersji O egzegezie duchowej (1947). Również w ciekawym kolokwium nt. Stary Testament i chrześcijaniewydana przez CERf w 1951 roku. W tym czasie ogłosił już swój pierwszy esej na ten temat, Sacramentum futuri.
Sacramentum futuri (1950)
Książka ta, którą dziś dość trudno znaleźć, miała nosić tytuł Typologia HexateuchuKsięga Pięcioksięgu plus Księga Jozuego. A poświęcona jest komentarzom Ojców do pięciu wielkich postaci Biblii hebrajskiej: Adama i raju; Noego i potopu; ofiary Izaaka; Mojżesza i exodusu; cyklu Jozuego.
Daniélou zdaje sobie sprawę z trudności tematu, gdyż materiał jest obszerny i różnorodny. Aby podsumować adekwatny pomysł, należałoby przeprowadzić wiele indywidualnych badań. Zdaje sobie sprawę, że można nakreślić tylko ogólne zarysy. Z drugiej strony, typologia jest dziedziną, w której nie można wymagać precyzji czy dokładności. Te pięć typów prefiguruje coś z Chrystusa i służy do wyjaśnienia go. Ale prawdą jest też stwierdzenie odwrotne: postać Chrystusa wyjaśnia i streszcza historię zbawienia ze wszystkimi jej postaciami. Sam św. Paweł przypomina, że Adam jest tylko "figurą Tego, który miał przyjść" (Rz 5,14).
Adam jest typem i antytypem Chrystusa, pierwszym człowiekiem i początkiem ludzkości, ale także wzorem starego człowieka. Ojcowie rozszerzyli swoje porównania i widzieli Kościół jako zrodzony z boku Chrystusa, jak Ewa z Adama. Ze swej strony potop i arka Noego sugerują ewokacje chrześcijańskiego zbawienia i sądu ostatecznego. Uderzająca scena ofiary Izaaka ma silne paralele z ofiarą Chrystusa i wyjaśniają się one wzajemnie, ale ich ślub ma również alegoryczne znaczenie.
Cały cykl Exodusu był od najdawniejszych czasów szeroko komentowany przez Ojców i używany do ilustracji inicjacji chrześcijańskiej, jak już widzieliśmy. Daniélou przechodzi do wyjaśnienia opinii Filona i mistycznych interpretacji Exodusu u Klemensa Aleksandryjskiego i Grzegorza z Nyssy. W Jozuego samo jego imię przywołuje chrześcijańskiego Jezusa, a także jego rolę przewodnika, który wprowadza lud do ziemi obiecanej.
Biblia i Liturgia (1951)
Ta książka nazywa się po francusku Biblia i Liturgiai jest komplementarny do poprzedniego. Podtytuł, w języku hiszpańskim, brzmi Biblijna teologia sakramentów i świąt według Ojców Kościoła. I została przetłumaczona przez Ediciones Guadarrama w 1964 roku, pod tytułem: Sakramenty i kult według Ojców Świętych.
Jest on podzielony na dwie części. Pierwsza część poświęcona jest wielu biblijnym symbolom i postaciom, które współbrzmią w sakramentach inicjacji, chrztu, bierzmowania i Eucharystii. Zawiera również komentarz do historii znaku krzyża. (sphragis)
Druga poświęcona jest świętom, przy czym trzy rozdziały dotyczą niedzieli (tajemnica szabatu, niedziela, ósmy dzień), a cztery świąt: Wielkanocy, Wniebowstąpienia, Pięćdziesiątnicy, a także Tabernakulum, które nie stało się jeszcze świętem chrześcijańskim, ale było szeroko komentowane przez Ojców.
Katecheza w pierwszych wiekach (1968)
Ta najnowsza książka, należąca do starego gatunku tj. reportationesnotatki sporządzone na zajęciach i zrekonstruowane. Jest to kurs prowadzony w Institut Supérieur de Pastorale Catechetique w Paryżu, a odtworzony przez siostrę Reginę de Charlat.
Jak wyjaśnia we wstępie Daniélou: "Celem jest ukazanie szerokich zarysów katechumenatu w Kościele starożytnym, aby można było wyciągnąć światło dla współczesnego duszpasterstwa (...). Autor nie waha się zaznaczyć, że to nauczanie jest aktualne do dziś".
Po dokonaniu przeglądu źródeł katechezy (Pismo Święte i pisma późniejsze) i wskazaniu głównych etapów historycznych, książka przechodzi przez katechezy dogmatyczne (część 2), bardziej apologetyczne w III wieku i bardziej doktrynalne w IV wieku; katechezę moralną (część 3), z licznymi odniesieniami do Chrystusa nauczyciela Klemensa Aleksandryjskiego; oraz katechezę sakramentalną (część 4), szczegółowo komentującą obrzędy chrztu i Eucharystii oraz figury sakramentów (wody pierwotne, potop, baranek paschalny, Jordan, skała na pustyni). Ostatnia część (5) dotyczy metody: zawiera wiele rad św. Augustyna (De Catechizandis rudibus), aby katechizować "twardzieli" i dać im żywy obraz historii zbawienia.
Wniosek
Daniélou wytykano czasem, że pisze zbyt szybko i że wszystko wymaga większej precyzji. Był świadomy tych ograniczeń, jak widzieliśmy, ale nikt nie może zrobić wszystkiego. Daniélou wykonał kolosalną pracę, próbując opisać, przynajmniej główne linie sił w typologii postaci, scen i rytmów historii zbawienia. Był to temat znany, a jednocześnie nieznany i przede wszystkim kulturowo odległy. Miał cnotę ożywiania jej, wyjaśniania i przybliżania nam. Gdyby zwracał uwagę na wszystkie szczegóły, nie byłby w stanie zaoferować panoramy.
W słowach zaczerpniętych z jego wystąpienia na kolokwium Rencontres (Cerf 1951), cytowanych przez Dalmais: "Ta egzegeza należy do wspólnej tradycji Kościoła. Jest to wręcz jeden z jego istotnych aspektów. Jest ona bezpośrednio związana z nauczaniem Apostołów. Jest to jeden z głównych tematów elementarnego nauczania chrześcijańskiego, a także dla lekarzy. Origen widział w niej jeden z istotnych punktów wiary (...) I nie jest ona wyłączna dla żadnej szkoły. Występuje na Wschodzie i na Zachodzie, wśród Antiocheńczyków i wśród Aleksandryjczyków. Właśnie ta jednomyślność tradycji pozwala nam ją z całą pewnością zidentyfikować i odróżnić od innych prądów, które starały się ją pomieszać". Cała ta katecheza na temat tajemnic inicjacji chrześcijańskiej została obszernie przestudiowana przez Guillaume'a Derville'a w jego monografii Histoire, mystère, sacrements. L'initiation chrétienne dans l'oeuvre de Jean Daniélou.