Marek opisuje człowieka biegnącego na spotkanie Jezusa, który jest w drodze do Jerozolimy. Mateusz mówi, że to młodzieniec, dlatego nazywamy go "bogatym młodzieńcem"; Łukasz mówi, że to notable. Dla Marka natomiast jest tylko "jeden" i tylko on mówi, że biegnie. Jest jedyną postacią w Ewangelii, która biegnie w stronę Jezusa. Zacheusz biegnie, ale w stronę drzewa jaworowego, z ciekawości, by zobaczyć Jezusa. Ten młody człowiek reprezentuje każdego człowieka spragnionego prawdy, absolutu, zbawienia. Klęka przed Jezusem, jak Abraham, który pobiegł w kierunku trzech postaci będących Bogiem, które go odwiedziły, i złożył przed nimi pokłon.
Jego pytanie trafia w sedno tego, co go niepokoi, a czego nie może mu zapewnić jego bogactwo, młodość i szlachetność: co muszę zrobić, aby mieć życie wieczne? Wzywa go "Dobry nauczyciel"Pokazał, że jest uczniem chętnym do nauki.
Jezus, który jest mistrzem słuchania, nie pozwala upuścić słów, które do Niego kierujemy, i pomaga młodzieńcowi zrozumieć, że powiedział wielką rzecz. "Dlaczego nazywasz mnie dobrym, tylko Bóg jest dobry!".. Nieświadomie nazwał Jezusa w najbardziej odpowiedni sposób, nieświadomie ujawniając jego boskość. "Znacie przykazania. To nie jest pytanie, ale potwierdzenie, bo on doskonale o tym wie. I wymienia tylko przykazania wobec bliźniego jako drogę do życia wiecznego. Młody człowiek jest potulny, a za drugim razem nazywa go tylko "Mistrz"i wyznaje mu, że przez całe życie zachowywał przykazania.
Często w Ewangelii Jana deklarowana jest miłość Jezusa do uczniów, a w szczególności do umiłowanego ucznia. Ale ten młody człowiek jest jedynym, o którym mówi się, że Jezus "kochał go".. Jezus pokazał temu młodzieńcowi, z utkwionymi w niego oczami, że kocha go miłością nieskończoną. Bóg kocha każdego z nas w ten sposób, jeszcze zanim nas stworzył i powołał do pójścia za Nim. Nie czeka na pozytywną odpowiedź na wezwanie do kochania nas. Jego powołanie jest raczej konsekwencją tej miłości.
Bogactwa, dobra, same w sobie dobre i święte dla Boga, dla nas i dla innych, mogą być przeszkodą w naśladowaniu Jezusa, jeśli nie ma gotowości do oderwania się, które jest wtedy stokrotnie warte.
Ten młody człowiek odchodzi smutny, ale Jezus nie osądza go i mówi swoim uczniom, że nic nie jest niemożliwe dla Boga, który potrafi sprawić, że wielbłąd przejdzie przez ucho igielne. Wtedy Bóg może pomóc temu młodemu człowiekowi dojrzeć. Do zwrotu. Oddać swoje bogactwa na służbę Ewangelii. Opowiedzieć w pierwszej osobie o tym, co go spotkało z Jezusem, jak czuł się kochany przez Jego spojrzenie i jak było mu smutno, że nie mógł zrobić kroku, o który prosił. Ktoś wyobraził sobie, że tym młodym człowiekiem może być sam Marek, bogaty i szlachetny, który potajemnie podpisze swoją Ewangelię.
Homilia w jednej minucie
Ksiądz Luis Herrera Campo oferuje swój nanohomiliakrótkie, jednominutowe refleksje do tych lektur