Kościół zawsze będzie musiał stawiać czoła wrogości świata i niewierności niektórych swoich członków. Są to trudne realia, ale musimy się z nimi zmierzyć, a Jezus ostrzega nas przed nimi w dzisiejszej Ewangelii. Wspominając zdradę Judasza, Jezus modli się o wierność przyszłych uczniów, ale nie ukrywa przed nami tego, co nazywa "nienawiścią" świata. "Dałem im twoje słowo"módlcie się do Ojca".a świat ich znienawidził, bo nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.".
Pierwsze czytanie porusza podobne tematy. Po zmartwychwstaniu Piotr, jako pierwszy papież, widzi potrzebę uzupełnienia liczby Dwunastu po zdradzie i samobójstwie Judasza. Mówi, że zostało to przepowiedziane w Piśmie Świętym, podobnie jak Jezus w Ewangelii, choć wyjaśnia, że nie usprawiedliwia to Judasza. Nie był on ślepym narzędziem losu. Działał dobrowolnie. "Nikt nie zginął, tylko syn zatracenia, aby się wypełniło Pismo.". Judasz mógł być synem Boga. Uczynił siebie synem zatracenia, synem skazanym na piekło. Tak więc Boża przedwiedza o ludzkim grzechu nie oznacza, że prowokuje lub zmusza nas do jego popełnienia. Rodzice doskonale to rozumieją: znając swoje dzieci tak dobrze, mogą odgadnąć, jak zareagują w pewnych okolicznościach. Ale nie zmuszają ich do tego. Jedyna różnica między nami a Bogiem polega na tym, że podczas gdy my możemy tylko zgadywać, On wie.
W ten sposób Chrystus, jako Bóg, przewidział opór świata i odstępstwa w Kościele. To smutna historia ludzkości. Smutna, ale nie tragiczna. Po pierwsze dlatego, że ludzie nadal korzystają z wolności. Nie jest to pogańskie przeznaczenie, w którym jesteśmy z góry potępieni. Nasze czyny decydują o naszym losie. Następnie, ponieważ ostatecznie, jeśli chcemy, należymy do Boga: "Oni nie są ze świata, tak jak ja nie jestem ze świata.". I po trzecie, ponieważ Chrystus dał nam dar prawdy: ".Uświęć ich w prawdzie; Twoje słowo jest prawdą.". Chrystus nie prosi swojego Ojca, aby zabrał swoich uczniów ze świata - raczej posłał nas do Niego - ale tylko po to, abyśmy "... byli posłani do Niego".strzeż ich od złego". Tak, wrogość z zewnątrz i porażki od wewnątrz, ale także większa rzeczywistość naszej wolności, naszej przynależności do Boga i Jego ochrony oraz daru prawdy. Dlatego, pomimo wszystko, Jezus może modlić się za swoich uczniów, aby "... mogli być wolni...".mają w sobie moją radość spełnioną".